Witam was kochane
Natalko, Hanno, Aniu(Annes 77) Danusiu, Lucynko dziękuje za wasze miłe słowa w tych dla mnie ciężkich chwilach miło że jesteście ze mną

. Obecnie trochu się pozbierałam, ale nie do końca rano jak wstaje szukam mojego psiaka na poduszce koło mnie bo wydaje mi się, że leży za mną, brakuje mi spacerów, przytulania się do niego chwilami mam wrażenie,że jest w domu. Ciężko, ale trzeba się z tym pogodzić dlatego muszę się czymś zająć i nie myśleć o nim. W piątek zięć zabrał mnie do pieczarkarni bo kiedyś mu wspominałam, że chciałabym takiej ziemi po pieczarkach. Pojechaliśmy rano i przywiozłam na działkę cały bagażnik w combi worków tej ziemi. Żal mi go było jak nosił te worki ciężkie jak diabli i w dodatku dwa worki nam pękły na parkingu więc sprzątania i zbierania było sporo. Ziemia wylądowała pod porzeczki, agrest, drzewka, kwiaty teraz zobaczymy co z tego będzie może i pieczarki będę zbierała;:306 W niedziela byliśmy z rodzinką na działce było trochu słoneczka i trochu wiało, ale posiedzieć na tarasie nawet się dało. W altanie nagrzałam więc było cieplutko gdzie Julia poszła sobie smacznie spać, a my mieliśmy trochu czasu dla siebie. Korzystając z chwili wolnego czasu postawiłam pergolę na clematisa.
Ta paskudna osóbka z przymrożonymi od słońca oczami to ja, a to małe stworzenie to psiak mojej córki chodzi za mną jak kiedyś mój kochany Borysek.
To mój mąż z wnukami
a to wiosna w moim ogródku
W domu juz wszystko przygotowane do wysiewów pojemniczki szklarenka i ziemia w piwnicy już nie długo i czas na siane zacząć. Myślę, że tak koło 25 lutego będę wysiewała choc korci mnie żeby to zrobić wcześniej.
No i tak to u mnie jest teraz zmykam zrobić z obiadem bo głodny mężuś po pracy niedługo przyjdzie. Pozdrawiam was przesyłam

życzę miłego tygodnia i dużo słoneczka
