Skuteczny na pewno jest Envidor, dostępny pod nową nazwą Sanium. Może też być Vertimec albo Nissorun.
Ważne, że oprysk trzeba powtórzyć dokładnie po 7 dniach - tyle trwa okres rozwoju tych szkodników.
Na zwalczaniu tych szkodników zjadłem zęby i probowałem wszystkich możliwych preparatów, włącznie z eko - w tym wspomniany Wrotycz.
Paweł być może u Ciebie pomógł, ale mógł to być też przypadek. Na pewno u mnie nie zniechęcił przędziorków do konsumpcji. Wywaru z wrotycza użyłem w stężeniu podanym w internecie, które sprawdziłem w paru miejscach. Następnego dnia po oprysku, szkodniki chodziły sobie po roślinie, jak nigdy nic.

Preparaty eko po prostu są nieskuteczne na te szkodniki. Co prawda jest jeszcze eko olej Neem, który podobno jest skuteczny, ale nie używałem.
Ale właśnie w przypadku przędziorków właśnie istotne jest wybicie całej populacji, gdyż to jedne z najszybciej niszczących szkodników. Dlatego użyty preparat musi być skuteczny, żeby zwalczyć od razu, a nie połowicznie.sibelius pisze:Może Norbercie inny gatunek miałeś? Przecież jest tego trochę.
Marto, nawet jeśli taki oprysk nie wybija, to przynajmniej zniechęca do konsumpcji i kolonizacji.
Paweł, jak inny gatunek? Używałem wrotycza pospolitego.
