Norbercie, dziękuję za zdjęcie  
 
Wcale źle nie wygląda Twoja 'Mossiae'. Liście zielone i jędrne. Myślę, że jednak trzeba przesadzić tak jak sam napisałeś.
Trzeba to tylko przeprowadzić nieinwazyjnie i nie przegiąć  'z wycinką' korzeni i wyszarpywaniem starej kory.
Mam złe doświadczenia z przesadzania i dzielenia katlei. Często to się niedobrze kończyło. One tego nie znoszą i odchorowują.
Czytałam, że lubią zraszanie, nawet kilka razy dziennie. Ale wg mnie to zależy od indywidualnych warunków w mieszkaniu.
Chyba musimy sobie wzajemnie życzyć powodzenia, bo to niełatwe osobniki  
 
Marto, witaj ponownie  
 
Szkoda, że jedna z wystaw odpadnie - szczególnie dla Was z okolic Wrocławia. Fajna była ta pierwsza. Coś tu musiało się
wydarzyć o czym nie wiemy...
Katleje najlepiej kupować na żywo - widząc co się bierze i za co płaci. Bo przekonałam się już, ze wciskają podzielone świeżo
i w tedy lata świetlne do kwitnienia, o ile w ogóle się zaaklimatyzuje  
 
Mireczko, ale musiałam się naczekać na Twoje odwiedziny  
  
  
 
Wiem, wiem, jesteśmy na bieżąco  
 
Zauważyłam , ze nie przepadasz za różowymi (plus odcienie różu) storczykami. I mnie olśniło  
 
Pisałaś kiedyś o sobie, że jesteś "Ruda Lisica", więc rozumiem już, że róż kompletnie nie pasuje do rudego.
Za to wszelkie zielone, zielono-żółto-brązowe, pomarańczowe, ogniste kolorki to Twoje ulubione  
  
Piękne wyjątki jednak są - D. Rainbow Dance, Phal. pulchra itp  
 
Twoje Angraecum ma już 15 liści ?   Moje może ze 4 więcej. Zapewniasz mu ruch powietrza ? Może tego mu brakuje ?
Moniu, dzięki za odwiedziny  
 
Widzisz, tak jak Ty nie czujesz kulek, tak ja nie czuję uprawy w sphagnum. Albo jest za mokro, albo się za szybko przesusza z góry 
a niżej jest jeszcze mokro...
W kulkach trzeba przetrwać fazę gnicia starych korzeni i usuwania ich aż zaczną rosnąć już te dostosowane do hydro.
I oczywiście co jakiś czas 'higiena', czyli wymycie osłonki od wewnątrz, przelanie podłoża czystą wodą i wymiana wody w osłonce.
Plus nawożenie dolistne. Czyli nie jest tak całkiem 'bez roboty'. Ale czasem się opłaca do ratowania.
Życzę Ci zakupu Angraecum kiedyś gdy trafisz  na ładny okaz.

  Ćmy na szczęście mi tu nie grożą. Te zapylające poprzez
dłuuuugą ostrogę żyją na Madagaskarze, więc trochę mają daleko. Ale motylki mile widziane  
