W ogrodzie Doroty cz. 11
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
No i się zaczęło na dobre
, prace w ogrodzie są najlepszą gimnastyką, dla zdrowia
Kompostowniki przerzucałam jesienią, oj to był wyczyn, ale zadowolona potem z siebie byłam bardzo, a teraz myślę by dokupić chociaż jeden jeszcze bo mało miejsca na odpadki mam, a mam dwa kompostowniki
, dobrze, że przypomniałaś mi o groszku, kupiłam i ja co nie co ale właśnie o groszku zapomniałam 
- Raczek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3475
- Od: 31 mar 2007, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko,zaciekawiły mnie twoje kompostowniki,czy możesz zrobić im zdjęcie?
Mój duży rozleciał się i kombinuję jaki postawić.
Widzę,że masz już sporo prac ogrodowych za sobą, ja dziś po raz pierwszy coś porobiłam w ogrodzie.
Mój duży rozleciał się i kombinuję jaki postawić.
Widzę,że masz już sporo prac ogrodowych za sobą, ja dziś po raz pierwszy coś porobiłam w ogrodzie.
Pozdrawiam Ania
Ogródek Raczka 7
Ogródek Raczka 7
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, widzę nowe zakupy warzywne.
Takich warzyw nie uprawiam, z grochowatych tylko fasolkę szparagową, a z korzeniowych jedynie buraczki. Marchewka czy pietruszka korzeniowa nie chcą u mnie rosnąć i zawsze coś je podgryzało, więc zrezygnowałam. Zawarłam umowę z bratem i się wymieniamy. Ja mu dostarczam sadzonki pomidorów, a on gotowe dorodne marchewki i pietruszki. Sieję wyłącznie pietruszkę naciową, by mieć pod ręką do potraw przygotowywanych na działce.
Pogodę mam nieciekawą.
Taka krateczka: na zmianę deszcz, chmury, słońce i nieustający wiatr wzbogacany o silniejsze podmuchy.
Z tego też powodu do odwiedzin działki mi nieśpieszno.
Na razie nikt jej nie ukradł, bo M codziennie pilnuje
, więc spokojnie mogę poczekać na cieplejsze klimaty.
Miłej niedzieli dla Was wszystkich.

Takich warzyw nie uprawiam, z grochowatych tylko fasolkę szparagową, a z korzeniowych jedynie buraczki. Marchewka czy pietruszka korzeniowa nie chcą u mnie rosnąć i zawsze coś je podgryzało, więc zrezygnowałam. Zawarłam umowę z bratem i się wymieniamy. Ja mu dostarczam sadzonki pomidorów, a on gotowe dorodne marchewki i pietruszki. Sieję wyłącznie pietruszkę naciową, by mieć pod ręką do potraw przygotowywanych na działce.
Pogodę mam nieciekawą.
Miłej niedzieli dla Was wszystkich.

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42394
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko koszyk nie tylko cudny, ale i porządny z pełnej wikliny, będzie długo służył! Oj muszę kiedyś z Tobą podjechać do tej hurtowni z wikliną, bo wolę takie zakupy niż w niejednej galerii
Dwie torebki wysianych nasion od Ciebie wykiełkowały, jedne goździki a drugie ....dziwna nazwa, ale kiełeczki milimetrowe więc poczekam aż podrosną żeby się pochwalić.
Ja ostatnie dwa dni szalałam w ogrodzie, głównie z wycinaniem chabazi....strasznie mam dużo tych bylin i teraz nie bardzo wiem co z tym zrobić. Na kompostownik to za szybko zapełniłabym komorę ...spalić nie mogę bo wiatry wieją codziennie, a tak jak Ty rozdrobnić też nie, bo pełno w nich nasion
Dzisiaj odpoczywam, bo i ręce i nogi czuję że mam
Dzisiaj odpoczywam, bo i ręce i nogi czuję że mam
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, a brałaś pod uwagę rozłożenie węży kroplujących? Może warto na te najbardziej potrzebujące wody rabaty, rozważyć taki pomysł? Chyba, że wodę masz tylko z wodociągu, to rzeczywiście odpada ze względu na koszty
Ja na szczęście mam własne ujęcie wody i na każdej rabacie rozłożone węże kroplujące. Wiadomo, że nie zastąpią opadów, ale wspomagają w tych najtrudniejszych chwilach.
Chętnie obejrzę nowe kompostowniki. Pochwal się, proszę
Chętnie obejrzę nowe kompostowniki. Pochwal się, proszę
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Deszcz od nocy pada, ja jak zawsze się cieszę, podstawiłam wiadra i trochę deszczówki nałapałam.
Pracowity był wczorajszy dzień. Rano przycięłam wszystkie berberysy, pomimo założenia rękawic do róż, wieczorem usuwałam kolce. W południe dotarł syn, od razu ostro zabrał się za działanie. Naprawił podporę winogronową, którą porządnie od nowa wkopał (M stwierdził, może ten sezon wytrzyma, deski są już mocno naruszone czasem
). Wszystkie łozy winogronowe przywiązałam, część jeszcze przycięłam, starałam się to robić fachowo, ale na pewno 100% winogronowy plantator, uśmiałby się
Syn w tym czasie zabrał się za jabłonki, pięknie wilki pousuwał. Ileż ja skłonów wykonałam zbierając badyle. Ponieważ ja z tych oszczędnych od razu dokonywałam selekcji, część zostawiłam będą służyły za podpory do groszku cukrowego. Reszta została wyrzucona na kupę, czeka na zmielenie.
Szarówka wygoniła nas do domu. Znowu będę musiała czekać aż syn przyjedzie i mi pomoże, odjeżdżając obiecał.
Natalio tworzę bardzo dużo kompostu, miałam dwa kompostowniki za małe, dostałam od kolegi męża duży plastikowy, też za mały
Zamierzałam od dwóch lat kupić i w końcu się udało zrealizować. Wiem co to złe wyjmowanie kompostu, ja do starych musiałam wchodzić do środka
jak sobie przypomnę
Z taką energią stare rozwalałam, sama byłam zaskoczona, że tak sprawnie i szybko je unicestwiłam.
To jeszcze nie wszystkie nasionka, zapomniałam o koprze, fasoli "Jasiek".
Do 15 marca już niedaleko, wyobrażam sobie jak wtedy autobus w pierwszym dniu jest zapełniony od spragnionych działkowców. Działka za miastem to sama przyjemność
Moje ręce jeszcze bolą, smaruję maścią z "ziołem" lekko łagodzi niedogodności.
Iwonko zaczęło się, a ja to bardzo lubię. Nie ma jak ruch na świeżym powietrzu. To przyjemność połączona z pożytecznym. Kompost też przerzucałam jesienią, dojrzały rozrzuciłam przed orką na warzywnik. U mnie duży ogród co się da kompostuję, a później całe dobro szybko znika. Teraz mam 4 kompostowniki
dwa są na full zapełnione, jak zacznę wiosenne porządkowanie rabatek szybko i pozostałe zapełnię.
Aniu pomimo deszczu poszłam zrobić zdjęcie, mam nadzieję że nikt mi nie zarzuci, że coś reklamuję. Te właśnie rozkładałam w zeszłym tygodniu, proste w obsłudze łatwe do montażu i demontażu. Wypatrzyłam je u mojej koleżanki, bardzo zachwalała.

Mam też termo kompostownik z odzysku, kolega męża wyrzucał, zastanawiałam się dlaczego nie chce. Szybko przekonałam się czemu. Kompostownik pod wpływem wypełniania środka się rozkładał, trzeba było go skręcać na śruby, klapa zamykająca była nadłamana. Mąż ją naprawił, ale podczas dużych wiatrów spadała i trochę się połamała. Więc przykręcił pod spodem deski, które są obciążeniem. Ale co z tego jak klapa i tak równo nie może być nałożona. Podczas napełniania kompostownika, on się układa jak chce na boki. Kompost w nim dużo szybciej się rozkłada, podczas opadów odkrywam klapę aby deszczyk do środka napadał. Wygląda tak

Ten zakątek ogrodu nie wygląda teraz ciekawie, później jak obsadzę wokół kannami, których ogromne liście zasłonią wszystko jest super
Aniu jeszcze wiele pracy przede mną, choć i tak już kilka godzin jestem do przodu. Oby w nadchodzącym tygodniu pogoda dopisała.
Lucynko dokupiłam kilka torebek nasion, teraz myślę o warzywniku, żadnej torebki z kwiatami nie kupię.
Sporo sadzę fasolki szparagowej, dużo groszku cukrowego, używam ich w swojej kuchni. Bardzo lubimy wszelkie fasolówki, grochówki, marchewka z groszkiem musi być obowiązkowo do sznycli
Na mojej marnej glebie też niezbyt warzywka rosną, zeszły sezon to porażka słabe kiełkowanie, a później susza załatwiła większość siewów. Daję szansę warzywkom jeszcze ten rok, spróbuję podlewać ( oczywiście jak będzie wody na tyle). Jak mi nic nie urośnie odpuszczę, posadzę tam drzewa, posieję trawnik, powiększę rabatki.
U nas rozlało się na dobre, SMS przestrzegają -wichury idą.
Przy takiej kapryśnej aurze nie dziwię się, że na działkę Ci nie po drodze. Lepiej doglądać wysiewy w doniczkach
a codzienne relacje i tak masz dzięki M.
Dziękuję
oby ten tydzień był przyjazny.
Marysiu koszyk nie kupiłam w hurtowni z wikliną, tylko w sklepie koleżanki. Żal mi się zrobiło dziewczyny, bo sklep upada śmiercią naturalną. Jeszcze coś ciekawego można tam znaleźć, zastanawiam się nad konewkami ( a ma 3 szt) tylko otwory wlewu nie pod moją studnię.
W hurtowni teraz wiosną na pewno będzie ciekawy asortyment, chyba już wiklina jest ścinana to cuda będą przywożone. Nawet nie wiesz jak ja nie lubię galerii, wolę małe lokalne sklepy i targi z klimacikiem.
Cieszę się, że nasionka kiełkują z moimi wysiewami jest różnie, nie wszystko rośnie.
Moje rabatki jeszcze czekają na uprzątnięcie, nic nie wycinałam. Ścięte byliny rozdrabniam i daję na kompost, wiem że są z nasionami, najbardziej rosną rudbekie, dostają takiego poweru w kompoście
Plewienia później od groma, ale wolę to niż płacić mandat za zadymienie okolicy.
To nie jest tak, że nic nie palę, rozpalam ognisko wtedy jak jakiś sąsiad pali w moim pobliżu, do swoich się nie wzywa policji.
Dla mnie niedziela zawsze jest dniem odpoczynku, wytchnienia, nadrabiam zaległości w prasie ogrodniczej i forumowe.
Doroto no właśnie takie rozwiązanie z wężami kroplującymi odpada ze względu na koszty. U nas woda droga, ja kwartalnie sporo płacę, a jak doszłyby jeszcze opłaty za podlewanie, wolę nie myśleć
Mam dwa pojemniki 1000l, dwie baczki 200l, studnię niezbyt głęboką. Jak są opady to na bieżące podlewanie mi wystarcza, ale te ostanie lata skąpe w deszcze, wodny zapasik zebrany szybko znika. Ja już zaczęłam zbierać deszczówkę do 5l pojemników po wodzie destylowanej, ustawiam wszystko w garażu. Żal mi tych zmarnowanych opadów, jeszcze nie można ze względu na mrozy podłączyć rury do baniaków.
Przy kompostownikach widać ustawione wiadra z deszczówką, jak posypuję pryzmę komposterem to mam czym podlać.
Tak pięknie otworzyły się wczoraj krokusy botaniczne




oprócz krokusów coś zakwitło




Pracowity był wczorajszy dzień. Rano przycięłam wszystkie berberysy, pomimo założenia rękawic do róż, wieczorem usuwałam kolce. W południe dotarł syn, od razu ostro zabrał się za działanie. Naprawił podporę winogronową, którą porządnie od nowa wkopał (M stwierdził, może ten sezon wytrzyma, deski są już mocno naruszone czasem
Syn w tym czasie zabrał się za jabłonki, pięknie wilki pousuwał. Ileż ja skłonów wykonałam zbierając badyle. Ponieważ ja z tych oszczędnych od razu dokonywałam selekcji, część zostawiłam będą służyły za podpory do groszku cukrowego. Reszta została wyrzucona na kupę, czeka na zmielenie.
Szarówka wygoniła nas do domu. Znowu będę musiała czekać aż syn przyjedzie i mi pomoże, odjeżdżając obiecał.
Natalio tworzę bardzo dużo kompostu, miałam dwa kompostowniki za małe, dostałam od kolegi męża duży plastikowy, też za mały
To jeszcze nie wszystkie nasionka, zapomniałam o koprze, fasoli "Jasiek".
Do 15 marca już niedaleko, wyobrażam sobie jak wtedy autobus w pierwszym dniu jest zapełniony od spragnionych działkowców. Działka za miastem to sama przyjemność
Moje ręce jeszcze bolą, smaruję maścią z "ziołem" lekko łagodzi niedogodności.
Iwonko zaczęło się, a ja to bardzo lubię. Nie ma jak ruch na świeżym powietrzu. To przyjemność połączona z pożytecznym. Kompost też przerzucałam jesienią, dojrzały rozrzuciłam przed orką na warzywnik. U mnie duży ogród co się da kompostuję, a później całe dobro szybko znika. Teraz mam 4 kompostowniki
Aniu pomimo deszczu poszłam zrobić zdjęcie, mam nadzieję że nikt mi nie zarzuci, że coś reklamuję. Te właśnie rozkładałam w zeszłym tygodniu, proste w obsłudze łatwe do montażu i demontażu. Wypatrzyłam je u mojej koleżanki, bardzo zachwalała.

Mam też termo kompostownik z odzysku, kolega męża wyrzucał, zastanawiałam się dlaczego nie chce. Szybko przekonałam się czemu. Kompostownik pod wpływem wypełniania środka się rozkładał, trzeba było go skręcać na śruby, klapa zamykająca była nadłamana. Mąż ją naprawił, ale podczas dużych wiatrów spadała i trochę się połamała. Więc przykręcił pod spodem deski, które są obciążeniem. Ale co z tego jak klapa i tak równo nie może być nałożona. Podczas napełniania kompostownika, on się układa jak chce na boki. Kompost w nim dużo szybciej się rozkłada, podczas opadów odkrywam klapę aby deszczyk do środka napadał. Wygląda tak

Ten zakątek ogrodu nie wygląda teraz ciekawie, później jak obsadzę wokół kannami, których ogromne liście zasłonią wszystko jest super
Aniu jeszcze wiele pracy przede mną, choć i tak już kilka godzin jestem do przodu. Oby w nadchodzącym tygodniu pogoda dopisała.
Lucynko dokupiłam kilka torebek nasion, teraz myślę o warzywniku, żadnej torebki z kwiatami nie kupię.
Sporo sadzę fasolki szparagowej, dużo groszku cukrowego, używam ich w swojej kuchni. Bardzo lubimy wszelkie fasolówki, grochówki, marchewka z groszkiem musi być obowiązkowo do sznycli
Na mojej marnej glebie też niezbyt warzywka rosną, zeszły sezon to porażka słabe kiełkowanie, a później susza załatwiła większość siewów. Daję szansę warzywkom jeszcze ten rok, spróbuję podlewać ( oczywiście jak będzie wody na tyle). Jak mi nic nie urośnie odpuszczę, posadzę tam drzewa, posieję trawnik, powiększę rabatki.
U nas rozlało się na dobre, SMS przestrzegają -wichury idą.
Przy takiej kapryśnej aurze nie dziwię się, że na działkę Ci nie po drodze. Lepiej doglądać wysiewy w doniczkach
Dziękuję
Marysiu koszyk nie kupiłam w hurtowni z wikliną, tylko w sklepie koleżanki. Żal mi się zrobiło dziewczyny, bo sklep upada śmiercią naturalną. Jeszcze coś ciekawego można tam znaleźć, zastanawiam się nad konewkami ( a ma 3 szt) tylko otwory wlewu nie pod moją studnię.
W hurtowni teraz wiosną na pewno będzie ciekawy asortyment, chyba już wiklina jest ścinana to cuda będą przywożone. Nawet nie wiesz jak ja nie lubię galerii, wolę małe lokalne sklepy i targi z klimacikiem.
Cieszę się, że nasionka kiełkują z moimi wysiewami jest różnie, nie wszystko rośnie.
Moje rabatki jeszcze czekają na uprzątnięcie, nic nie wycinałam. Ścięte byliny rozdrabniam i daję na kompost, wiem że są z nasionami, najbardziej rosną rudbekie, dostają takiego poweru w kompoście
To nie jest tak, że nic nie palę, rozpalam ognisko wtedy jak jakiś sąsiad pali w moim pobliżu, do swoich się nie wzywa policji.
Dla mnie niedziela zawsze jest dniem odpoczynku, wytchnienia, nadrabiam zaległości w prasie ogrodniczej i forumowe.
Doroto no właśnie takie rozwiązanie z wężami kroplującymi odpada ze względu na koszty. U nas woda droga, ja kwartalnie sporo płacę, a jak doszłyby jeszcze opłaty za podlewanie, wolę nie myśleć
Przy kompostownikach widać ustawione wiadra z deszczówką, jak posypuję pryzmę komposterem to mam czym podlać.
Tak pięknie otworzyły się wczoraj krokusy botaniczne




oprócz krokusów coś zakwitło




- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, no teraz rozumiem dlaczego nie węże. Pewnie, że jak woda taka droga, to nie ma sensu. Miejmy nadzieję, że w tym roku takiej suszy nie będzie i zachowa się jakaś równowaga w przyrodzie.
Kompostowniki bardzo fajne. Ja mam właśnie ten termo i jestem zadowolona. Gdybym miała większy ogród, postawiłabym kolejny, bo kompostu nigdy za wiele
Śliczne te żółte łany krokusów
Jakże cieszą te pierwsze, wiosenne kwiatki. I chociaż są malutkie, to wywołują uśmiech na twarzy 
Kompostowniki bardzo fajne. Ja mam właśnie ten termo i jestem zadowolona. Gdybym miała większy ogród, postawiłabym kolejny, bo kompostu nigdy za wiele
Śliczne te żółte łany krokusów
- Rzepka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2729
- Od: 30 mar 2014, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, bardzo zmyślnie postępujesz, paląc ognisko wtedy, gdy ktoś z " miejscowych" pali.
Te żółciutkie krokusiki jak słoneczka, rozjaśniły dzisiejszy dzień, ponury i deszczowy.
Pozdrawiam Irena
Te żółciutkie krokusiki jak słoneczka, rozjaśniły dzisiejszy dzień, ponury i deszczowy.
Pozdrawiam Irena
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, to miłe, że synek pomaga Ci w ogrodzie.
Należą mu się brawa
, bo nie każdy młody człowiek chce się angażować w to, co niezbyt go pociąga. A może Twoje dziecię kocha ogród tak samo jak rodzice.
Moi synowie też chętnie pomagają (a przynajmniej takie wrażenie sprawiają), ale mieć własnego ogrodu czy działki nie chcą.
Najstarszy kupił kilkanaście lat temu działkę budowlaną 40 km od Warszawy, lecz nie tylko nie ma zamiaru budować domu, ale działkę obsiał trawą, która smakuje krowom sąsiedniego rolnika.
Twierdzi, że grzebanie w ziemi to nie jego bajka, a działkę traktuje jako lokatę kapitału.
Byłam wreszcie na swojej działce i przekonałam się, że w temacie kwiatów nie mogę polegać na małżu. Jednak sporo już kwitnie i działka wcale nie jest już smutna.
Zresztą podobnie jak Twój ogród zdobią ją głównie liczne krokusiki, także żółciutkie jak Twoje, ranniki i niektóre pierwiosnki oraz ciemierniki. Jeśli pogoda nie spłata figla, to rzeczywiście wiosna wybuchnie z początkiem marca.
Dobrego tygodnia, Dorotko.
Moi synowie też chętnie pomagają (a przynajmniej takie wrażenie sprawiają), ale mieć własnego ogrodu czy działki nie chcą.
Byłam wreszcie na swojej działce i przekonałam się, że w temacie kwiatów nie mogę polegać na małżu. Jednak sporo już kwitnie i działka wcale nie jest już smutna.
Zresztą podobnie jak Twój ogród zdobią ją głównie liczne krokusiki, także żółciutkie jak Twoje, ranniki i niektóre pierwiosnki oraz ciemierniki. Jeśli pogoda nie spłata figla, to rzeczywiście wiosna wybuchnie z początkiem marca.
Dobrego tygodnia, Dorotko.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Niespokojna wietrzno, deszczowa noc za nami. Tak bardzo huczało, że spać nie mogłam. Koło 4 rano jak zawirowało, jak huknęło, myślałam no to narobiło strat. Na szczęście po porannym spojrzeniu na ogród wszystko stoi, nic nie jest przewrócone. Wiatr zmniejszył siłę, ale nie będę odważna do ogrodu nie wychodzę. Może zabiorę się za porządkowanie piwnicznej letniej kuchni.
Doroto ja też mam nadzieję, że będzie trochę opadów, nie chcę też takich tropikalnych temperatur. Piaski nie trzymają wody, one cały czas by ją chłonęły, podlewanie wystarcza na chwilę, ciągle chcą więcej wody.
Kompostu nigdy nie za wiele, zawsze mi znika to dobro w oczach. Przedtem na wiosnę M przesiewał, miałam spory zapasik do sadzonek, skrzynek balkonowych, robiłam mieszankę. Ja nie mam tyle cierpliwości i czasu aby się w to bawić
Krokusy muszę przesadzić w inne miejsce, jak sadziłam trawa była mała, teraz za bardzo się rozrosła i je zasłania.
Irenko oni sami mnie tego nauczyli
Moja sąsiadka jak nie ma sezonu grzewczego pali worki foliowe za stodołą, capi na całą okolicę czarny dym leci, zimą oczywiście z komina. To nikomu nie przeszkadza. Zawsze będziemy obcymi, którym zagląda się "do okien".
Krokusy bardzo lubię, nie wiem dlaczego są same żółte, a miała być mieszanka kolorów.
Lucynko nie ma wyjścia, musi pomagać, szkoda że tak rzadko przyjeżdża. Od dziecka był związany z działką, ja miałam duże wiadro, on małe, miał też mały sprzęt do grzebania w ziemi. Swoją grządeczkę uprawiał. Czy go taka praca dzisiaj cieszy, mam wątpliwości, moje pomysły szybko gasi, jak chcę coś zrobić to mówi poczekaj przyjadę zrobię to po swojemu.
Uczę go po to aby jak nas zabraknie wiedział co i jak trzeba ( pierwsze co zrobi to pewno sprzeda).
Widzisz jak sama nie zobaczyłaś działki to nie wiedziałaś jak kolorowe są rabatki. Teraz będziesz częstszym gościem. Oby tylko pogoda dopisała, wiatry poszły precz.
Doroto ja też mam nadzieję, że będzie trochę opadów, nie chcę też takich tropikalnych temperatur. Piaski nie trzymają wody, one cały czas by ją chłonęły, podlewanie wystarcza na chwilę, ciągle chcą więcej wody.
Kompostu nigdy nie za wiele, zawsze mi znika to dobro w oczach. Przedtem na wiosnę M przesiewał, miałam spory zapasik do sadzonek, skrzynek balkonowych, robiłam mieszankę. Ja nie mam tyle cierpliwości i czasu aby się w to bawić
Krokusy muszę przesadzić w inne miejsce, jak sadziłam trawa była mała, teraz za bardzo się rozrosła i je zasłania.
Irenko oni sami mnie tego nauczyli
Krokusy bardzo lubię, nie wiem dlaczego są same żółte, a miała być mieszanka kolorów.
Lucynko nie ma wyjścia, musi pomagać, szkoda że tak rzadko przyjeżdża. Od dziecka był związany z działką, ja miałam duże wiadro, on małe, miał też mały sprzęt do grzebania w ziemi. Swoją grządeczkę uprawiał. Czy go taka praca dzisiaj cieszy, mam wątpliwości, moje pomysły szybko gasi, jak chcę coś zrobić to mówi poczekaj przyjadę zrobię to po swojemu.
Uczę go po to aby jak nas zabraknie wiedział co i jak trzeba ( pierwsze co zrobi to pewno sprzeda).
Widzisz jak sama nie zobaczyłaś działki to nie wiedziałaś jak kolorowe są rabatki. Teraz będziesz częstszym gościem. Oby tylko pogoda dopisała, wiatry poszły precz.
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Śliczne kępki krokusów i ranników na poprzedniej stronie
Też miałam wczoraj paskudną pogodę, wieczorem bezpośrednio nad miastem szalała burza, potem wiało i padało przez resztę nocy - o ile deszcz mnie cieszy, to huraganowy wiatr już nie
Niezła produkcja kompostu u Ciebie, ja tam się nie umywam
ile planujesz ostatecznie mieć kompostowników?
Też miałam wczoraj paskudną pogodę, wieczorem bezpośrednio nad miastem szalała burza, potem wiało i padało przez resztę nocy - o ile deszcz mnie cieszy, to huraganowy wiatr już nie
Niezła produkcja kompostu u Ciebie, ja tam się nie umywam
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3243
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, moc ciężkiej pracy za Tobą, a w ogrodzie kolorowo
Krokusiki widzę w trzech, a nawet czterech kolorach, to chyba jest mieszanka? Pełne przebiśniegi i rannik cylicyjski się pokazuje( ten z brązową okrywą), one zakwitają później niż zimowe, które są niemal w pełni kwitnienia.
Kompostowniki świetne
Jakie masz urządzenie do rozdrabniania? Napisz mi proszę na pw 
Kompostowniki świetne
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, wyraźnie ktoś Cię podgląda i w tym celu wystawił peryskop https://i.imgur.com/Pzs0gKq.jpg
Coraz bardziej wiosennie się robi. Te pierwsze, maleńkie kwiatuszki cieszą nas chyba najbardziej. Ranniki otworzyły się do słonka, moje ciągle są stulone, ale i tak mnie cieszą. Kompostowniki profesjonalne i chyba bardzo pakowne
Czy to mały, czy też duży ogród, prace na nim nigdy się nie kończą. Doskonale to znam, zanim skończę ostatnia rabatkę, to na pierwszej chwasty już po pas. Ale i tak ci zazdroszczę, że już możesz działać. Deszczu chętnie bym Ci podesłała, bo u mnie jest mokro, że aż grząsko, susza póki co, mi nie grozi
Wiadomo jednak jak to jest, jak przestanie padać i zaświeci słońce, to susza przyjdzie szybciutko.
Czy to mały, czy też duży ogród, prace na nim nigdy się nie kończą. Doskonale to znam, zanim skończę ostatnia rabatkę, to na pierwszej chwasty już po pas. Ale i tak ci zazdroszczę, że już możesz działać. Deszczu chętnie bym Ci podesłała, bo u mnie jest mokro, że aż grząsko, susza póki co, mi nie grozi
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Mży, niebo zachmurzone, nadal wietrzno. Kolejny dzień bez ogrodu. Pójdę posiać jedynie do skrzynki cebulę. Dzięki Wioli zagłębiłam się w temat cebulowy i poeksperymentuję tego sezonu, mam nasionka od Marysi. Wczoraj kupiłam czerwoną dymkę, już dałam do dosuszenia, nawóz pod borówki siarczan potasu. Czy mogę go też wykorzystać pod kwasolubne rododendrony, azalie, może ktoś podpowie ( na opakowaniu o ozdobnych nie wspomnieli).
Natalio pokazują łebki powoli krokusy wielkokwiatowe.
Pogoda fatalna, tak nas w zeszłym tygodniu rozochociła, że teraz żal siedzieć w domu. A przecież to dopiero luty w poprzednich latach startowałyśmy z pracami dopiero pod koniec marca.
Mam 4 kompostowniki i tak już zostanie. Nowe są o pojemności 1100l, mam nadzieję że się wszystko w nich pomieści i nie trzeba będzie tak często przerzucać.

Marto bardzo dużo zrobiłam, to co najcięższe dla mnie mam za sobą. Porządek w tym zakątku ogrodu bardzo mi się podoba.
Krokusy to miała być mieszanka, kupiłam 200 cebulek na wyprzedaży w grudniu 2017 r. Ziemia wtedy była zamarznięta, posadziłam do doniczek w połowie stycznie razem z doniczkami poszły na rabatkę. Myślałam, że nic z nich nie będzie, a one wczesną wiosną pięknie zakwitły.
Wiedziałam, że to jest późniejsza odmiana ranników, myślałam- podczas porządkowania skalniaka je na kompost zaniosłam
jaka była moja radość jak zobaczyłam pączek
Jak zejdę do piwnicy to zrobię zdjęcie mojej maszynie. Mam ją już ponad 10 lat, jestem zadowolona.
Iwonko wczoraj było więcej podglądaczy

Dzięki Marcie wiem to są ranniki cylicyjskie.
Na rabatkach widać już zielone kiełki, muszę szybko zabrać się za przycinanie suchych badyli, trzeba wygrabić liście z rabatek, a tu nie ma ja wyjść. Pracy od groma, wiosną jest jej bardzo dużo, ale jest bardzo przyjemna, efekty od razu widoczne. Lubię obserwować roślinki, nie mogę się nadziwić jak przez noc urosły.
Z tym plewieniem mam podobnie, wędruję z jednego zakątka ogrodu do drugiego. Ciągle coś grzebię, klęczę na kolanach jak pokutnica
Deszczu i u nas wystarczy, widać że mokro kałuże nie stoją czyli piaski jeszcze nie nasączone. Dwa dni słonecznej pogody i od razu wszystko szybko osuszy.

wierzba obsypana kotkami


W sobotę przyniosłam kilka gałązek forsycji do flakonu, dzisiaj są rozwinięte.
Natalio pokazują łebki powoli krokusy wielkokwiatowe.
Pogoda fatalna, tak nas w zeszłym tygodniu rozochociła, że teraz żal siedzieć w domu. A przecież to dopiero luty w poprzednich latach startowałyśmy z pracami dopiero pod koniec marca.
Mam 4 kompostowniki i tak już zostanie. Nowe są o pojemności 1100l, mam nadzieję że się wszystko w nich pomieści i nie trzeba będzie tak często przerzucać.

Marto bardzo dużo zrobiłam, to co najcięższe dla mnie mam za sobą. Porządek w tym zakątku ogrodu bardzo mi się podoba.
Krokusy to miała być mieszanka, kupiłam 200 cebulek na wyprzedaży w grudniu 2017 r. Ziemia wtedy była zamarznięta, posadziłam do doniczek w połowie stycznie razem z doniczkami poszły na rabatkę. Myślałam, że nic z nich nie będzie, a one wczesną wiosną pięknie zakwitły.
Wiedziałam, że to jest późniejsza odmiana ranników, myślałam- podczas porządkowania skalniaka je na kompost zaniosłam
Jak zejdę do piwnicy to zrobię zdjęcie mojej maszynie. Mam ją już ponad 10 lat, jestem zadowolona.
Iwonko wczoraj było więcej podglądaczy

Dzięki Marcie wiem to są ranniki cylicyjskie.
Na rabatkach widać już zielone kiełki, muszę szybko zabrać się za przycinanie suchych badyli, trzeba wygrabić liście z rabatek, a tu nie ma ja wyjść. Pracy od groma, wiosną jest jej bardzo dużo, ale jest bardzo przyjemna, efekty od razu widoczne. Lubię obserwować roślinki, nie mogę się nadziwić jak przez noc urosły.
Z tym plewieniem mam podobnie, wędruję z jednego zakątka ogrodu do drugiego. Ciągle coś grzebię, klęczę na kolanach jak pokutnica
Deszczu i u nas wystarczy, widać że mokro kałuże nie stoją czyli piaski jeszcze nie nasączone. Dwa dni słonecznej pogody i od razu wszystko szybko osuszy.

wierzba obsypana kotkami


W sobotę przyniosłam kilka gałązek forsycji do flakonu, dzisiaj są rozwinięte.
- tulipanka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
No Dorotko, produkcja kompostu idzie pełną parą. Te kompostowniki na zdjęciu wydaję się naprawdę duże.
Ja mam takie domowej roboty, zbity z desek z trzech stron, tak żeby można było taczką wjeżdżać. Tylko teraz mam uraz psychiczny do kompostowników i nie wiem jak to będzie w tym roku wyglądać
Ranniki zimowe w fajnej dużej kępie kwitną a i nawet jakiś odmianowy się znalazł.
Widzę że i Ciebie na cebulę wzięło
Dopóki ie wzejdzie, to możesz trzymać ją w cieple, ale potem wywieź w chłodne miejsce np pod folię czy do zimnego inspektu. Tam nie będzie się wyciągać.
Ja mam takie domowej roboty, zbity z desek z trzech stron, tak żeby można było taczką wjeżdżać. Tylko teraz mam uraz psychiczny do kompostowników i nie wiem jak to będzie w tym roku wyglądać
Ranniki zimowe w fajnej dużej kępie kwitną a i nawet jakiś odmianowy się znalazł.
Widzę że i Ciebie na cebulę wzięło

