Jadziu dziękuję

no tak z roślinami bywa, jak piszesz - nic na siłę
Lucynko wysłałaś, nie pamiętam w 2016 czy 2017 roku - właśnie z tych nasion miałam miłka i maki
Seba, Karolinko dziękuję

działki na razie nie pokazuję, bo nie mam jak dojechać, autobus przedłuża kurs na ostatni przystanek dopiero 15 marca

W tym roku szczególnie mi żal, żeby chociaż od początku marca jeździł... No nic, trzeba czekać
Marto teraz prawie wszystko o miesiąc do przodu... Też jestem ciekawa co będzie dalej
Stasiu dziękuję

cebulowych nie mam wiele, jesienią dosadziłam tylko dwa rodzaje czosnków i hiacynta. Najpierw muszę wytyczyć więcej rabat i posadzić trochę większych roślin, no i wypowiedzieć wojnę nornicom
Sabinko nie szkodzi, na razie niewiele się dzieje - cały czas pokazuję wspomnienia bo nie mam możliwości dojazdu na działkę, dopiero od połowy marca autobus tam jeździ

W tym sezonie postaram się robić więcej zdjęć poglądowych i pisać o zachodzących zmianach, będzie więc o czym dyskutować

W sumie to nie wiem jak szybko rośnie wysiany groszek, miałam same duże egzemplarze, a one przyrastały w niesamowitym tempie - bierz jednak pod uwagę że u mnie to ewenement, czytałam kiedyś o groszku na forum i u innych osób nie był tak ekspansywny. On lubi dość lekką glebę i słońce, mam wrażenie że jest mniej wymagający niż groszek pachnący
Krysiu to trzymam kciuki za Twój łubin

Dostałaś sadzonkę w doniczce?

On podobno nie lubi przesadzania, w sprzedaży widuję tylko nasiona albo kłącza.
Agnieszko dziękuję

tak, jabłoń będę szczepić, ale w nieco dalszej przyszłości, najpierw muszę ją porządnie przyciąć. Na pewno chciałabym zaszczepić na niej zrazy z mojej drugiej jabłoni - tamta ma rewelacyjne jabłka, ale jest w niezbyt dobrej kondycji. Pewnie będę jeszcze szukać jednej lub dwóch odmian do szczepienia, ale nie wiem jakich i nie mam pojęcia skąd wezmę zrazy
Znalazłam na dysku zdjęcia poglądowe działki z czerwca 2018r - pamiętam że była to jedna z ostatnich wizyt, niedługo potem stan mojego zdrowia bardzo się pogorszył, co ostatecznie skończyło się szpitalem i operacją w październiku 2018r

Było wtedy bardzo sucho, co zresztą widać na zdjęciach. Po raz pierwszy próbowałam ściółkować rośliny suchą trawą, może nie wyglądało to zbyt ozdobnie, ale świetnie spełniało zadanie - niestety nigdy nie miałam dość trawy... Na początek jedna z porzeczek ze ściółką:
Orzech włoski - po wycięciu rosnącej za blisko jabłoni od razu zawiązał więcej orzechów:
Kanny:
Rabatka przed domkiem - dalie, bratki, aksamitki i szałwie:
Czereśnia:
Trochę warzywek, dalej truskawki i rabatka z wieloletnimi:
Miały być jednoroczne, ale większość załatwił upał
Rabatka pod płotem, większość tych roślin będę musiała przesadzić:
Jeszcze raz warzywka:
