Iwonko 1 no właśnie, futrzaste łobuzy robią z nami co chcą. Masz rację czyimiś rękami praca idzie o wiele lepiej
Stasiu oj tak, łapki już chętnie chwyciłyby za sekator, ale cóż trzeba jeszcze dać sobie na wstrzymanie
Ewuś ewarost obserwacja zwierzaków to super frajda, więc chętnie uwieczniamy takie widoczki
Sabinko niestety zamknięto hosting z którego chętnie korzystałam i część zdjęć zniknęło

Gdyby nie wydajna pomoc ema, pewnie kolekcja dalii byłaby o wiele mniejsza

Mam nadzieję, że twoje jednak dadzą radę i przetrwają zimę nawet w mało sprzyjających warunkach.
Natalko też się cieszę, że kociury się polubiły, bo byłoby mi strasznie przykro oddać małą. O mrozie mówię to samo co ty, mnóstwo roślin wybudziło się już ze snu i mróz mógłby zaszkodzić
Mariusz każdy sierściuszek to co prawda więcej pracy, ale gdy widzę jak się razem bawią to wcale nie żałuję. Konkretnych planów jeszcze nie robiłam, pewnie znowu wszystko "wyjdzie w praniu"
Alania mnie nie nudzi się w takim towarzystwie, a Florek, który do tej pory był jedynym kotem w moim domu z radością przyjął nową koleżankę

Dziękuję za pochwałę stroików.
Aniu anabuko twoja Fiona jest wychodząca, więc łatwiej jej o rozrywkę, a mój Florek większość czasu spędza w domu, więc bardzo ucieszył się z towarzystwa
Iwonko 0042 przed podjęciem decyzji o zabraniu Feli do domu bałam się, że Florek potraktuje ją jako zbędną konkurencję do moich kolan

, ale szybko okazało się , że to była bardzo dobra decyzja
Seba witam serdecznie w moich skromnych progach

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostaniesz na dłużej, a i sama chętnie wpadnę z rewizytą. Długo masz już dalie?
Ewelinko przez internet niby można kupić wszystko, ale czasem koszt dostawy mocno zniechęca. Też się cieszę z tych szpuli, bo od dawna mi się podobały, a przecież marzenia trzeba spełniać, zwłaszcza gdy to takie drobne marzenia

Maleństwo umila czas nie tylko nam, Florek też cały zadowolony
Karolinko ja zawsze byłam mało odporna na urok zwierzaków, a gdy w grę wchodzą jeszcze takie maluchy, to już w ogóle polegam na całej linii. Pół mojego dzieciństwa spędziłam na strychach, w stodołach i psich budach, czyi wszędzie tam, gdzie były małe stworzonka
