Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12713
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
@ JagiS ? och, siew to ja naprawdę lubię (a moja dokładność przy sianiu nie ma nic wspólnego z aptekarską)? To, co lubię mniej, to pełzanie na czworakach i wydłubywanie chwastów kiełkujących pomiędzy siewkami roślin posianych przeze mnie, tym razem naprawdę z dokładnością aptekarza czy może raczej kosmetyczki co to depiluje brwi włosek po włosku? I tak co dwa tygodnie aż do połowy lata? Bajdełejem, w swoim wpisie wspominasz o słońcu? Możesz mi przypomnieć, jak to zjawisko wygląda, bo od połowy września (od kiedy to pora sucha zamieniła się w porę deszczową) zdążyłem już zapomnieć?
@ Katiusha ? częściowo się z Tobą nie zgodzę? Oczywiście masz rację, pisząc o tym jak strasznie media społecznościowe przyczyniły się do rozpowszechniania głupot (w stylu teorii płaskiej Ziemi), czasem nawet szalenie niebezpiecznych głupot (propaganda antyszczepionkowa zbierająca obecnie śmiertelne żniwo, rozmaici altmedowi guru nakłaniający do porzucenia terapii o znanej skuteczności i stosowania remediów, które w najlepszym wypadku nic nie dadzą, a nierzadko same w sobie są śmiertelnie niebezpieczne)? Stanisławowi Lemowi przypisuje się twierdzenie ?nie wiedziałem jak wielu idiotów chodzi po świecie dopóki nie było internetu? - i to jest też prawda. Ale nie zgodzę się, że media społecznościowe oddalają ludzi od siebie, miast ich przybliżać. Dzięki Facebookowi jestem w stałym kontakcie z kumplami i przyjaciółmi, którzy zostali w Polsce, czy powyjeżdżali do innych krajów niż ja? I kontakt ten jest o wiele bardziej zażyły niż w czasach sprzed ery FB, gdy musiały nam wystarczyć zwykłe e-maile? Ba, dzięki Facebookowi udało mi się odnowić kilka znajomości, które się przez odległość zupełnie rozjechały? Tak więc nie jest tak źle jak mówisz? Media społecznościowe są jak nóż. Nożem możesz pokroić chleb, posmarować go masłem, możesz także wkręcić śrubę jak śrubokręta nie ma pod ręką, ale możesz też zadźgać przypadkowego przechodnia, który nie zechce dać Ci papierosa czy portfela? Nie narzędzia są złe lub dobre, ale to, jak ich używamy.
Pozdrawiam!
LOKI
@ Katiusha ? częściowo się z Tobą nie zgodzę? Oczywiście masz rację, pisząc o tym jak strasznie media społecznościowe przyczyniły się do rozpowszechniania głupot (w stylu teorii płaskiej Ziemi), czasem nawet szalenie niebezpiecznych głupot (propaganda antyszczepionkowa zbierająca obecnie śmiertelne żniwo, rozmaici altmedowi guru nakłaniający do porzucenia terapii o znanej skuteczności i stosowania remediów, które w najlepszym wypadku nic nie dadzą, a nierzadko same w sobie są śmiertelnie niebezpieczne)? Stanisławowi Lemowi przypisuje się twierdzenie ?nie wiedziałem jak wielu idiotów chodzi po świecie dopóki nie było internetu? - i to jest też prawda. Ale nie zgodzę się, że media społecznościowe oddalają ludzi od siebie, miast ich przybliżać. Dzięki Facebookowi jestem w stałym kontakcie z kumplami i przyjaciółmi, którzy zostali w Polsce, czy powyjeżdżali do innych krajów niż ja? I kontakt ten jest o wiele bardziej zażyły niż w czasach sprzed ery FB, gdy musiały nam wystarczyć zwykłe e-maile? Ba, dzięki Facebookowi udało mi się odnowić kilka znajomości, które się przez odległość zupełnie rozjechały? Tak więc nie jest tak źle jak mówisz? Media społecznościowe są jak nóż. Nożem możesz pokroić chleb, posmarować go masłem, możesz także wkręcić śrubę jak śrubokręta nie ma pod ręką, ale możesz też zadźgać przypadkowego przechodnia, który nie zechce dać Ci papierosa czy portfela? Nie narzędzia są złe lub dobre, ale to, jak ich używamy.
Pozdrawiam!
LOKI
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagi, powiem szczerze - mnie ten ciepły grudzień najzwyczajniej wkurza (delikatnie mówiąc). Tak jakbym zastygła w oczekiwaniu na coś ekstra, jakiś mróz szczypiący w nos, trochę czystej, świeżej bieli, trzeszczenie pod butami (a przecież nie lubię zimy).
Patrzysz, wyczekujesz, a tu nadal nic. Mam dosyć przeciągającej się szarej jesieni. Tym bardziej, że u mnie od początku listopada, nie ma już kolorków. Mróz załatwił wszystko i pozostało pławić się w ogrodowym marazmie. Liczę, że śnieg schowa to wszystko i nie będę musiała oglądać szaro burej biedy.
Loki, jak widać, we wszystkim najważniejsze są chęci. FB i inne społecznościówki mogą być świetnym narzędziem, tylko jak zwykle trzeba umiejętnie używać. Niestety, częściej wygląda to tak jak pisała Katiusha. Kończy się jedynie na znajomości wirtualnej. Kiedyś jeszcze walczyłam o wspólne spotkania w realu i mimo, że człowiek miał tonę spraw na głowie rzucał wszystko, żeby wybrać się z towarzystwem na piwko. Coraz częściej jednak okazywało się, że ciągnę ludzi na siłę, a to już przestawało mieć sens. Kontakty się pourywały i zostały w postaci lajków i życzeń z okazji urodzin (aż w końcu usunęłam możliwość wyświetlania daty urodzin). Doszło do tego, że znajomi z internetów mijali mnie i słowem się nie odezwali w normalnym życiu.. "byli znajomi" powinnam była dodać. Z miejsca usuwam takich ludzi. Nie potrzebuję ogromnej liczby wirtualnych ludzi, których ciekawi jedynie co i kiedy wrzucam w sieć. Smutne. Zazdroszczę, że u ciebie wygląda to całkiem inaczej, ale tak jak piszesz, wszystko zależy od ludzi
Patrzysz, wyczekujesz, a tu nadal nic. Mam dosyć przeciągającej się szarej jesieni. Tym bardziej, że u mnie od początku listopada, nie ma już kolorków. Mróz załatwił wszystko i pozostało pławić się w ogrodowym marazmie. Liczę, że śnieg schowa to wszystko i nie będę musiała oglądać szaro burej biedy.
Loki, jak widać, we wszystkim najważniejsze są chęci. FB i inne społecznościówki mogą być świetnym narzędziem, tylko jak zwykle trzeba umiejętnie używać. Niestety, częściej wygląda to tak jak pisała Katiusha. Kończy się jedynie na znajomości wirtualnej. Kiedyś jeszcze walczyłam o wspólne spotkania w realu i mimo, że człowiek miał tonę spraw na głowie rzucał wszystko, żeby wybrać się z towarzystwem na piwko. Coraz częściej jednak okazywało się, że ciągnę ludzi na siłę, a to już przestawało mieć sens. Kontakty się pourywały i zostały w postaci lajków i życzeń z okazji urodzin (aż w końcu usunęłam możliwość wyświetlania daty urodzin). Doszło do tego, że znajomi z internetów mijali mnie i słowem się nie odezwali w normalnym życiu.. "byli znajomi" powinnam była dodać. Z miejsca usuwam takich ludzi. Nie potrzebuję ogromnej liczby wirtualnych ludzi, których ciekawi jedynie co i kiedy wrzucam w sieć. Smutne. Zazdroszczę, że u ciebie wygląda to całkiem inaczej, ale tak jak piszesz, wszystko zależy od ludzi
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12713
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
@ Nifredil ? No ja mam głównie pozytywne doświadczenia? Na przełomie lipca i sierpnia dzięki FB udało nam się zorganizować spotkanie z okazji piętnastolecia matury chociażby? Bez FB byłoby dużo trudniej do wszystkich dotrzeć?
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1461
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witaj Jagi,
Najwyższy czas przywitać się w grudniu (wyglądającym jak listopad), żeby z nienacka nie zastał nas styczeń!
Dzięki za chmury w kolorze hałdy koksu. Uwielbiam zwały chmur, nagie drzewa, surowość krajobrazu. Taka już moja lisia natura...
Ogród ozdobiony kotami wygląda świetnie.
Dziwna sprawa, ale grudniowe oświetlenie pokazuje coś, czego nie widzimy w lecie: wydobywa głębszą zieleń, bardziej widoczną strukturę, "tajemniczość" ogrodu.
Czy ciepły grudzień przemieni się w zimy styczeń? Oto jest pytanie (tu ikona trupiej czaszki, której nigdzie nie mogę znaleźć).
Ja, podobnie jak Sabinka, czekam na śnieg.
Jagi, w rewanżu za chmury przesyłam dwa widoki.
Nr 1. Nagie, artretyczne drzewa na Kaszubach.

Nr 2.
Specjalnie dla Ciebie. Mech, mech, wszechogarniający mech.

Wesołych Świąt, Jagi!
A w Nowym Roku zaskocz nas efektami swojej jesiennej orki w ogrodzie. Niech nam oko zbieleje!
Najwyższy czas przywitać się w grudniu (wyglądającym jak listopad), żeby z nienacka nie zastał nas styczeń!


Dzięki za chmury w kolorze hałdy koksu. Uwielbiam zwały chmur, nagie drzewa, surowość krajobrazu. Taka już moja lisia natura...
Ogród ozdobiony kotami wygląda świetnie.
Dziwna sprawa, ale grudniowe oświetlenie pokazuje coś, czego nie widzimy w lecie: wydobywa głębszą zieleń, bardziej widoczną strukturę, "tajemniczość" ogrodu.
Czy ciepły grudzień przemieni się w zimy styczeń? Oto jest pytanie (tu ikona trupiej czaszki, której nigdzie nie mogę znaleźć).
Ja, podobnie jak Sabinka, czekam na śnieg.
Jagi, w rewanżu za chmury przesyłam dwa widoki.
Nr 1. Nagie, artretyczne drzewa na Kaszubach.

Nr 2.
Specjalnie dla Ciebie. Mech, mech, wszechogarniający mech.

Wesołych Świąt, Jagi!

A w Nowym Roku zaskocz nas efektami swojej jesiennej orki w ogrodzie. Niech nam oko zbieleje!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witaj Jagi,
Twój ogród o każdej porze roku zachwyca. Piękne rabaty, nieskazitelny porządek, stylowe aranżacje, wdzięczne mebelki stwarzają niepowtarzalny klimat i robią niezapomniane wrażenie czy to zima, czy to lato, wiosną i jesienią także. Zachwycające są Twoje fotki rabatek, a szczególnie podobają mi się te z kotkami. Szuwarek "na bani" to mój ulubieniec.
Lisico,
zgadzam się z Tobą, że ogrody niekiedy schodzą na dalszy plan. Inne sprawy nas wciągają i absorbują zabierając serce i wolny czas. Mogą to być na przykład wnuki. Pojawiły się nie wiem skąd i to czwórka w ciągu 5 lat. Mieszkają blisko i bez babci sobie nie radzą.
Inna przyczyna spadku ogrodowego entuzjazmu to zidentyfikowany i zdefiniowany, po 20 latach praktyki, choć pewne podejrzenia miałam już wcześniej, brak talentu do tworzenia harmonijnych rabat.
Ileż czasopism "Mój piękny Ogród" się naczytałam, programów telewizyjnych "Maja w ogrodzie" naoglądałam, innych ogrodów na forach obejrzałam. I co?
Jest coraz gorzej. Pokażę, na dowód, kilka fotek z minionego sezonu, w moim wątku, po świętach.
Jutro Wigilia, zatem składam Wam życzenia wesołych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności w Nowym Roku. Niech Wasze ogrody rozkwitają i zachwycają jeszcze bardziej, o ile to możliwe.
Pozdrawiam Świątecznie wszystkich gości tego wątku.
Jola

Twój ogród o każdej porze roku zachwyca. Piękne rabaty, nieskazitelny porządek, stylowe aranżacje, wdzięczne mebelki stwarzają niepowtarzalny klimat i robią niezapomniane wrażenie czy to zima, czy to lato, wiosną i jesienią także. Zachwycające są Twoje fotki rabatek, a szczególnie podobają mi się te z kotkami. Szuwarek "na bani" to mój ulubieniec.
Lisico,

zgadzam się z Tobą, że ogrody niekiedy schodzą na dalszy plan. Inne sprawy nas wciągają i absorbują zabierając serce i wolny czas. Mogą to być na przykład wnuki. Pojawiły się nie wiem skąd i to czwórka w ciągu 5 lat. Mieszkają blisko i bez babci sobie nie radzą.
Inna przyczyna spadku ogrodowego entuzjazmu to zidentyfikowany i zdefiniowany, po 20 latach praktyki, choć pewne podejrzenia miałam już wcześniej, brak talentu do tworzenia harmonijnych rabat.
Ileż czasopism "Mój piękny Ogród" się naczytałam, programów telewizyjnych "Maja w ogrodzie" naoglądałam, innych ogrodów na forach obejrzałam. I co?

Jutro Wigilia, zatem składam Wam życzenia wesołych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności w Nowym Roku. Niech Wasze ogrody rozkwitają i zachwycają jeszcze bardziej, o ile to możliwe.
Pozdrawiam Świątecznie wszystkich gości tego wątku.
Jola
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witam Was bardzo serdecznie!
Już po Świętach, choć dziwne to były Święta. Nienaturalnie ciepłe, pełne kwitnących róż
. Szczerze mówiąc, aż głupio wyglądały zewnętrze lampki na drzewkach, toteż w moim małym miasteczku pojawiło się ich bardzo niewiele.
Mam nadzieję, że Święta były dla Was miłym czasem, pełnym ciepła i czułości kochanych osób.
.................................................................................................................
Natalio miła, u mnie nadal jesień, róże kwitną, zielono wokół, zimy na horyzoncie nie widać, róże kwitną i wyglądają dość absurdalnie pod koniec grudnia... I tego świątecznego klimatu jakby prawie nie było. Gdyby nie fakt, że normalne to nie jest, to myśl o wiośnie już za trzy krótkie miesiące mogłaby nastrajać optymistycznie.
Śniegu nie ma i kto wie czy będzie, na szczęście dość często pada rzęsisty deszcz i uzupełnia letnie niedobory wody.
Katiuszo, wszystkie użyte przez Ciebie cytaty zawierają clou problemu. Nic dodać...
Bardzo namnożyło się gołębi w moim otoczeniu, więc gra z nimi w szachy byłaby niezapomnianym, choć wstrząsającym wydarzeniem
.
Loki, na temat aptekarskiej dokładności dyskutować z Tobą nie mogę, bo po pierwsze: jesteś wyższy stopniem
: po drugie: moje wykształcenie nawet nie zbliża się do nauk ścisłych...
.
Natomiast Twoją tęsknotę za grudniowym słońcem mogę zaspokoić i czynię to z przyjemnością.











Nifredilku, mnie ten ciepły grudzień nie tyle wkurza, co niepokoi. Nie tęsknię specjalnie za mrozem i śniegiem, lubię taką mglisto - dżdżystą pogodę. Martwią mnie natomiast wszelkie anomalie pogodowe i nierównowaga w przyrodzie. Znajomy ogrodnik stwierdził, że nie pozostaje nam nic innego jak przywyknąć, a żeby przeżyć - należy się przystosować... No, może...
Ale Tobie życzę śniegu mrozu dla uciechy Twojej i Twoich dzieciaczków.
Lisico!
Właśnie chciałam swój wpis zamieścić jeszcze w grudniu, bo i ogród i kotki wyglądają niesamowicie.
Za śniegiem specjalnie nie tęsknię, choć urodę krajobrazu w śniegu doceniam.
Ale jak wiesz, lubię mchowe, zrudziałe, grzybowe klimaty i taka irlandzka zima bardzo jest w moim stylu. Tylko co w tym krajobrazie robią kwitnące róże
.
Dzięki wielkie za omszone głazy. Lubię. Mogłabym pod takim kożuchem, jak te jeże, przezimować...
Ech, Jolu, zajęcie wnukami rozumiem (choć ociupinkę też współczuję).
Ale skąd ta druzgocąca samokrytyka ogrodowa? Cudze chwalisz ( ku mojemu zadowoleniu), ale Twoim zachwyca się całe nasze forum, a ja z Lisicą szczególnie, bo widziałyśmy Twój ogród z bliska. I coś mi się widzi, że trafiwszy w takie warunki glebowe jakie są na Twojej działce, nie umiałabym porobić regularnych wypielęgnowanych rabatek. Mało kto poradziłby sobie z taką ciężką glebą. O aranżacjach i mebelkach nie ma co wspominać ze względu na ryzyko kradzieży
. I na nic tu "Maja w ogrodzie", żeby to przekopać czy cokolwiek przesadzić trzeba chłopa!
Ale za to możesz się cieszyć bujnością roślin niedostępną niejednej z nas.
Więc uszy do góry, kiedy wiosną zakwitną tysiące Twoich narcyzów nastrój Ci się poprawi.
Dla Ciebie Szuwarek zadumany nad lekko zmrożonym jeziorkiem.

No i jak ja się mam zabrać za wehikuł czasu, skoro taki słoneczny czas mamy w grudniu...
Ale ten moment niechybnie nadejdzie. Na razie cieszmy się choineczkami.
Buziaki - Jagi

Już po Świętach, choć dziwne to były Święta. Nienaturalnie ciepłe, pełne kwitnących róż

Mam nadzieję, że Święta były dla Was miłym czasem, pełnym ciepła i czułości kochanych osób.
.................................................................................................................
Natalio miła, u mnie nadal jesień, róże kwitną, zielono wokół, zimy na horyzoncie nie widać, róże kwitną i wyglądają dość absurdalnie pod koniec grudnia... I tego świątecznego klimatu jakby prawie nie było. Gdyby nie fakt, że normalne to nie jest, to myśl o wiośnie już za trzy krótkie miesiące mogłaby nastrajać optymistycznie.
Śniegu nie ma i kto wie czy będzie, na szczęście dość często pada rzęsisty deszcz i uzupełnia letnie niedobory wody.
Katiuszo, wszystkie użyte przez Ciebie cytaty zawierają clou problemu. Nic dodać...
Bardzo namnożyło się gołębi w moim otoczeniu, więc gra z nimi w szachy byłaby niezapomnianym, choć wstrząsającym wydarzeniem

Loki, na temat aptekarskiej dokładności dyskutować z Tobą nie mogę, bo po pierwsze: jesteś wyższy stopniem


Natomiast Twoją tęsknotę za grudniowym słońcem mogę zaspokoić i czynię to z przyjemnością.











Nifredilku, mnie ten ciepły grudzień nie tyle wkurza, co niepokoi. Nie tęsknię specjalnie za mrozem i śniegiem, lubię taką mglisto - dżdżystą pogodę. Martwią mnie natomiast wszelkie anomalie pogodowe i nierównowaga w przyrodzie. Znajomy ogrodnik stwierdził, że nie pozostaje nam nic innego jak przywyknąć, a żeby przeżyć - należy się przystosować... No, może...
Ale Tobie życzę śniegu mrozu dla uciechy Twojej i Twoich dzieciaczków.
Lisico!
Właśnie chciałam swój wpis zamieścić jeszcze w grudniu, bo i ogród i kotki wyglądają niesamowicie.
Za śniegiem specjalnie nie tęsknię, choć urodę krajobrazu w śniegu doceniam.
Ale jak wiesz, lubię mchowe, zrudziałe, grzybowe klimaty i taka irlandzka zima bardzo jest w moim stylu. Tylko co w tym krajobrazie robią kwitnące róże

Dzięki wielkie za omszone głazy. Lubię. Mogłabym pod takim kożuchem, jak te jeże, przezimować...
Ech, Jolu, zajęcie wnukami rozumiem (choć ociupinkę też współczuję).
Ale skąd ta druzgocąca samokrytyka ogrodowa? Cudze chwalisz ( ku mojemu zadowoleniu), ale Twoim zachwyca się całe nasze forum, a ja z Lisicą szczególnie, bo widziałyśmy Twój ogród z bliska. I coś mi się widzi, że trafiwszy w takie warunki glebowe jakie są na Twojej działce, nie umiałabym porobić regularnych wypielęgnowanych rabatek. Mało kto poradziłby sobie z taką ciężką glebą. O aranżacjach i mebelkach nie ma co wspominać ze względu na ryzyko kradzieży

Ale za to możesz się cieszyć bujnością roślin niedostępną niejednej z nas.
Więc uszy do góry, kiedy wiosną zakwitną tysiące Twoich narcyzów nastrój Ci się poprawi.
Dla Ciebie Szuwarek zadumany nad lekko zmrożonym jeziorkiem.

No i jak ja się mam zabrać za wehikuł czasu, skoro taki słoneczny czas mamy w grudniu...
Ale ten moment niechybnie nadejdzie. Na razie cieszmy się choineczkami.
Buziaki - Jagi

- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12713
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
...i właśnie dowiedziałem się, że do plewienia chwastów czy do siewu potrzeba co najmniej doktoratu? 
Ach dziękuję za słoneczne fotki. U mnie ostatnio też słońce zaczęło się pojawiać, choć nie na długo. Ale przynajmniej przypomniało jak wygląda?
Ładnie kwitną Ci róże.
Pozdrawiam!
LOKI

Ach dziękuję za słoneczne fotki. U mnie ostatnio też słońce zaczęło się pojawiać, choć nie na długo. Ale przynajmniej przypomniało jak wygląda?
Ładnie kwitną Ci róże.
Pozdrawiam!
LOKI
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16288
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
I o czym to myśli ten nasz rudy koteczek? Zawsze mnie fascynuje, gdy widze kocurki siedzące godzinami w jednym miejscu (np. na parapecie) i zatopione bez reszty w swoich myślach. Twoje zdjęcie jest rewelacyjne, a barwa zwierzaczka idealnie wtapia się w świetliste kolory spokojnego grudniowego ogrodu.
Czy na jednej z gałązek wiszą zapomniane wisienki?
Czy na jednej z gałązek wiszą zapomniane wisienki?
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagi, niesamowity ten twój ogród. Końcówka roku, a nadal kwitną róże. Dosłownie jak przełom października i listopada. U mnie wspominki sezonu, a u ciebie sezon się jeszcze nie zakończył
Czy po dzisiejszym dniu nadal zero śniegu? Pytam, bo na Podkarpaciu sypie cały dzień, a jutrzejszej nocy ma wreszcie przymrozić na całe -9C

Czy po dzisiejszym dniu nadal zero śniegu? Pytam, bo na Podkarpaciu sypie cały dzień, a jutrzejszej nocy ma wreszcie przymrozić na całe -9C

- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
No trochę to dziwne, róże na święta - jeszcze się trzymają? U mnie też wcześniej sporo padało, to duża ulga po letniej suszy
Od kilku dni pogoda się poprawiła, w nocy niezłe przymrozki, tylko śniegu brak... 


?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42349
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witaj Jagi!
Ogród wygląda niesamowicie! zielona trawa zaprzecza grudniowi. Płomienny Szuwarek na białej ławce przypomniał mi stare dobre czasy
Życzę Ci wspaniałego Roku tzn jaki sobie wymarzysz
no i oczywiście zdrowia do pokonywania ogrodowych trudności jeżeli takie się pojawią
Koteczki wyściskaj
Moja Monia chorutka biedaczka na diecie renal, ale jest byle jak najdłużej!
Lisico i Tobie dużo zdrowia, bo jakoś ono stało się najważniejsze
Wspaniałych widoków, wycieczek i dzięki, że wpadasz do Wiejskiego
Koteczki też wygłaskaj! 
Ogród wygląda niesamowicie! zielona trawa zaprzecza grudniowi. Płomienny Szuwarek na białej ławce przypomniał mi stare dobre czasy





Lisico i Tobie dużo zdrowia, bo jakoś ono stało się najważniejsze



-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Moi Drodzy!
Witam Was w Nowym Roku. Pisałam, że aura jest do tego stopnia niezimowa, że i światełek w ogrodach było niewiele, bo jakoś głupawo wyglądały. Jednak miasto się popisało i urządziło bajkowy zakątek na kanale Raduni. Jak w baśni z tysiąca i jednej nocy
.




Piękne niebanalne dekoracje na dodatek powielone odbiciem w wodzie!
Dostałam od Mikołaja ekstra prezent: Zlatan wrócił do Europy jako ewentualny zbawca AC Milan. Pierwszy mecz AC Milan z jego udziałem wyglądał tak: dobry bramkarz, 9 patałachów i Zlatan. Boję się, że z tym klubem będzie mu trudno. Po prostu - nec Herkules
.
............................................................................................................
Loki!
Bardzo lubię Twoje poczucie humoru. Tylko czy ono polskie czy już francuskie
?
Wandeczko!
Gdyby to o moje zdanie chodziło założyłabym, że Szuwarek zadumał się nad niepewnym losem planety Ziemia. Ale kot nawet w Wigilię swoich myśli nie zdradził.
Na gałęzi wiszą rajskie jabłuszka.
Ech, Sabinko, końca sezonu nie widać. Róże kwitną nadal
, aż głupio.
Ale urody i bujności Twoich nawet w środku lata nie osiągnęły.
Śniegu nie ma i pewnie długo nie będzie. Nawet przymrozek przytrafił się nam chyba jeden raz.
No właśnie, Natalio, róże i święta - bardzo dziwne. Radzono mi zrobienie z nich bukietu, ale w domu w towarzystwie bombek i świec wyglądałyby jeszcze dziwniej.
Mokro jest, i dobrze, bo obawiam się następnego suchego i gorącego lata. Może więc choć wiosenny start rośliny będą miały dobry.
Śnieg? To zjawisko znam tylko z telewizji...
Marysiu!
I ja, i kotki dziękujemy za życzenia. Dobrego roku, niestety, nie oczekuję. Wydaje mi się, że dobre lata już były, kiedyś. Ogrodowe trudności pojawią się na bank. Pozostaje tylko ściskać kotki, bo to sama przyjemność.
Biedna Twoja Monia, a taka śliczna. Niech szybko zdrowieje.

Ściskam Was bardzo mocno i serdecznie. Tak by się chciało życzyć wszystkiego najlepszego, dobrego, spokojnego roku 2020, ale jakoś mi to nie wychodzi, mimo że nas jeszcze prawdziwe klęski nie dotknęły. Cały czas bowiem mam przed oczami krwawą łunę nad Australią, a w uszach rozpaczliwy płacz koali.
Niemniej, z całego serca życzę Wam "Niechaj w ogrodzie Waszego życia strączki groszku nigdy nie będą puste".
Noworoczne buziaki - Jagi
Witam Was w Nowym Roku. Pisałam, że aura jest do tego stopnia niezimowa, że i światełek w ogrodach było niewiele, bo jakoś głupawo wyglądały. Jednak miasto się popisało i urządziło bajkowy zakątek na kanale Raduni. Jak w baśni z tysiąca i jednej nocy





Piękne niebanalne dekoracje na dodatek powielone odbiciem w wodzie!
Dostałam od Mikołaja ekstra prezent: Zlatan wrócił do Europy jako ewentualny zbawca AC Milan. Pierwszy mecz AC Milan z jego udziałem wyglądał tak: dobry bramkarz, 9 patałachów i Zlatan. Boję się, że z tym klubem będzie mu trudno. Po prostu - nec Herkules

............................................................................................................
Loki!
Bardzo lubię Twoje poczucie humoru. Tylko czy ono polskie czy już francuskie

Wandeczko!
Gdyby to o moje zdanie chodziło założyłabym, że Szuwarek zadumał się nad niepewnym losem planety Ziemia. Ale kot nawet w Wigilię swoich myśli nie zdradził.
Na gałęzi wiszą rajskie jabłuszka.
Ech, Sabinko, końca sezonu nie widać. Róże kwitną nadal

Ale urody i bujności Twoich nawet w środku lata nie osiągnęły.
Śniegu nie ma i pewnie długo nie będzie. Nawet przymrozek przytrafił się nam chyba jeden raz.
No właśnie, Natalio, róże i święta - bardzo dziwne. Radzono mi zrobienie z nich bukietu, ale w domu w towarzystwie bombek i świec wyglądałyby jeszcze dziwniej.
Mokro jest, i dobrze, bo obawiam się następnego suchego i gorącego lata. Może więc choć wiosenny start rośliny będą miały dobry.
Śnieg? To zjawisko znam tylko z telewizji...
Marysiu!
I ja, i kotki dziękujemy za życzenia. Dobrego roku, niestety, nie oczekuję. Wydaje mi się, że dobre lata już były, kiedyś. Ogrodowe trudności pojawią się na bank. Pozostaje tylko ściskać kotki, bo to sama przyjemność.
Biedna Twoja Monia, a taka śliczna. Niech szybko zdrowieje.

Ściskam Was bardzo mocno i serdecznie. Tak by się chciało życzyć wszystkiego najlepszego, dobrego, spokojnego roku 2020, ale jakoś mi to nie wychodzi, mimo że nas jeszcze prawdziwe klęski nie dotknęły. Cały czas bowiem mam przed oczami krwawą łunę nad Australią, a w uszach rozpaczliwy płacz koali.
Niemniej, z całego serca życzę Wam "Niechaj w ogrodzie Waszego życia strączki groszku nigdy nie będą puste".
Noworoczne buziaki - Jagi
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witaj w Nowym Roku, Jagi! Wszystkiego dobrego życzę.
Twój listopadowy i zimowy ogród atrakcyjny, jak latem. Niby to fajnie, ale martwi przyczyna takiego stanu rzeczy.
Czytałam Waszą wymianę zdań z Niffredil o tym, że "czas ogrodów przemija" - i buntuję się! Ja mam wrażenie, że ta pasja się nie kończy, mimo, że szukamy może czegoś innego w relacjach z innymi ogrodnikami, to chyba naturalne. Co do mediów społecznościowych - podobnie, jak wiele osób, mam mieszane uczucia, ale w moim przypadku relacje z wirtualu przełożyły się na kontakty w realu, zresztą bardzo cenne.
Czy Twój tojad Fischera rośnie w bardzo wilgotnej ziemi? Przymierzam się do posadzenia i mam wątpliwości.
Potwierdzam, że brzozy Doorenbos cudne są, a molinię (Transparent) posadziłam tego roku, więc cieszę się, że chwalisz te trawy.
P.S.
Czy myślisz, że pseudacorus w donicy też może źle się zachowywać w sadzawce?
P.S.
Podziękowania dla Lisicy za miłe słowa
Twój listopadowy i zimowy ogród atrakcyjny, jak latem. Niby to fajnie, ale martwi przyczyna takiego stanu rzeczy.
Czytałam Waszą wymianę zdań z Niffredil o tym, że "czas ogrodów przemija" - i buntuję się! Ja mam wrażenie, że ta pasja się nie kończy, mimo, że szukamy może czegoś innego w relacjach z innymi ogrodnikami, to chyba naturalne. Co do mediów społecznościowych - podobnie, jak wiele osób, mam mieszane uczucia, ale w moim przypadku relacje z wirtualu przełożyły się na kontakty w realu, zresztą bardzo cenne.
Czy Twój tojad Fischera rośnie w bardzo wilgotnej ziemi? Przymierzam się do posadzenia i mam wątpliwości.
Potwierdzam, że brzozy Doorenbos cudne są, a molinię (Transparent) posadziłam tego roku, więc cieszę się, że chwalisz te trawy.
P.S.
Czy myślisz, że pseudacorus w donicy też może źle się zachowywać w sadzawce?
P.S.
Podziękowania dla Lisicy za miłe słowa
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12713
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
A nie wiem, nie wiem? Jeszcze sześć lat i będę mógł powiedzieć, że we Francji żyję tyle samo co wcześniej w Polsce? Więc i francuskie poczucie humoru się mnie zaczyna chwytać?
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1461
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Pozdrowienia z Trentino
Dla wszystkich spragnionych śniegu, mrozu i prawdziwej zimy przesyłam poniższy widok.
W niezbyt silnym styczniowym słońcu tworzą się niesamowite kontrasty: mroczne, zacienione zbocza prowadzą do miejsc, z których widać wyłaniające się poniżej oświetlone doliny.

Śnieg, który widać na zdjęciu przypomina bardziej lodo-beton, bo nawet w wysokich górach prawdziwy puszysty śnieg padał kilka tygodni temu.
Ale góry zachwycają, jak zwykle. Tym bardziej, że w jednym ze schronisk można spotkać prawdziwe, żywe lamy.
Łażą sobie po wybiegu, skubią siano, są przepiękną ozdobą.

Jagi, nie zamartwiaj się trudnym sezonem, który jeszcze nie nastał. Raczej uruchom zapowiadany wehikuł czasu.
Gdzież on się podział???

Dla wszystkich spragnionych śniegu, mrozu i prawdziwej zimy przesyłam poniższy widok.
W niezbyt silnym styczniowym słońcu tworzą się niesamowite kontrasty: mroczne, zacienione zbocza prowadzą do miejsc, z których widać wyłaniające się poniżej oświetlone doliny.

Śnieg, który widać na zdjęciu przypomina bardziej lodo-beton, bo nawet w wysokich górach prawdziwy puszysty śnieg padał kilka tygodni temu.
Ale góry zachwycają, jak zwykle. Tym bardziej, że w jednym ze schronisk można spotkać prawdziwe, żywe lamy.
Łażą sobie po wybiegu, skubią siano, są przepiękną ozdobą.

Jagi, nie zamartwiaj się trudnym sezonem, który jeszcze nie nastał. Raczej uruchom zapowiadany wehikuł czasu.
Gdzież on się podział???
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."