Ale trochę historii. Jest to działka ROD-wska, typowa 300m z dodatkowym pasem ziemi wzdłuż służbowego ogrodzenia. Działka znajduje się przy głównej alei, którą przechodzi większość działkowców. Działka nim ją kupiłam stała trzy lata zaniedbana, porośnięta na metr chwastami, a wcześniej również nie miała szczęścia do właścicieli. Jak naliczyłam było ich przede mną chyba 5. Wszystko co można było wykraść zostało zabrane, łącznie z kwiatami, płytkami chodnikowymi, kranem do wody itp. Rosło kilka bardzo starych drzew owocowych, dużo krzaków czarnej porzeczki również starych zaniedbanych. Ze starych nasadzeń zostały tylko dwie czereśnie, w tym jedna bardzo stara i zniszczona ale znakomicie owocująca, i druga bardzo nie fachowo obcięta, może ktoś ją wcześniej złamał, nie wiem, dająca nie wiele owoców , jedna jabłonka i brzoskwinka. Całą działkę musiałam, porządnie skopać, i na części zasiałam trawę. Przed kopaniem dwukrotnie stosowałam oprysk Raundapem. Na części, która była przeznaczona pod warzywa i kwiaty zasiałam jesienią żyto wraz z wyką, aby jeszcze wydusić perz, podagrycznik i inne tego rodzaju chwasty. Dopiero wiosną działka była ponownie kopana, aby można było zacząć siewy i sadzenie roślin. Wiosną zaczęło się dopiero sadzenie kwiatów, organizowanie ogrodu i wytyczanie ścieżek itp. Ponieważ działka jest w drugiej części miasta, dojazd 2 autobusami ok. 1 godz. łącznie w jedną stronę, a ja nie jestem zmotoryzowana, więc muszę tak ją prowadzić, aby jakoś się wyrobić z pracą na niej. Działkę uprawiam zupełnie sama, nie ma mnie kto pomóc. Altanka jest tylko składzikiem na narzędzia i można przeczekać deszcz, jeżeli przypadkiem mnie dorwie w trakcie pobytu na działce. Przy nasadzeniach biorę pod uwagę fakt, że np. iglaki, rododendrony, azalie błyskawicznie znajdują nowych właścicieli. Rok temu wsadziłam 3 wrzosy ostał się tylko jeden /najmniejszy/ i chyba dlatego, że go nie zauważono.
Część kwiatów czyli bylin porozrastało się tak, że musiałam je znów przenosić, ograniczać powierzchnię. Dobrze, że istnieje forum, to będę mogła dzielić się nimi, gdyż szkoda wiele roślin dawać na kompostownik. Co prawda nie mam wielkiego wyboru, ale może niektóre przydadzą się innym działkowcom, a ja będę miała miejsce na inne nasadzenia. Jak widzę ilość roślin i kwiatów u innych to mnie zazdrość bierze. Postanowiłam oglądając Wasze ogrody na forum znowu dokonać zmian, wprowadzić więcej krzewów ozdobnych, aby trochę zmniejszyć ilość pracy.




