Foxowej urosło cz 2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Basia8585
100p
100p
Posty: 177
Od: 18 lis 2015, o 18:03
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Czestochowa

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Dzięki Maju za informację. Wszystko było by ok z tą dynią tylko ten zapach podczas gotowania, taki trochę smrodliwy. Widziałam je w biedronce ostatnio, nawet myślałam kupić dla porównania, ale jakoś tak kupować coś co mam za darmo w ogródku ciężko mi przychodzi. A jak się okaże, że takie takie same to strata kasy i tak swoje rozdaje bo mam za dużo. To znaczy rozdaje akurat piżmowe i zwykłe dynie, bo hakaido to mi słabo obrodziła, ale dla mnie wystarczy.
Rybka super.
A kto się rozkręci? Rybka czy zerówkowicz? ;:224
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów
Awatar użytkownika
Igala
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2871
Od: 11 gru 2012, o 19:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

No to powodzenia dla zerówkowiczki :) ;:215 A tobie gratki za wiejską rabatkę :D Fajne te aksamitki z zółtym pomponem.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Majeczko, nic na słowo, nie ma taryfy ulgowej ;:185 ;:185 ;:185
Podczas najbliższej wizytacji wiejskiej działeczki proszę przywieźć zdjęcia. Koniecznie! ;:108
Moje pomidorki nie były przekarmione, a też już praktycznie wspomnienie po nich zostało. ;:131 Co prawda owoców wydały multum, ale tak jakoś na raz, ledwo nadążałam przerabiać, bo zjeść nawet przez dwie rodziny się nie dało. ;:108
Nam dynia 'hokkaido' bardzo smakuje ;:92 , nigdy nie wyczuwałam w niej goryczki ani w pieczonej, ani w zupie. ;:333 Niestety, w tym roku zabrakło mi miejsca na dynie, ledwo dla cukinii wygospodarowałam. ;:7
Twój tato z moim emem świetnie by się dogadywali w sprawie pomidorów. U mnie muszą być tylko czerwioniutkie, ale zawsze choć dwa krzaczki pomarańczowych przemycam, ponieważ bardzo mi smakują. Nazwy odmianowej nie znam i - co gorsza - w tym sezonie nie zadbałam o pozostawienie nasionek :oops: , ale nic to, poszukam w internetach, gdzieś przecież da się nabyć. ;:333
Pozdrawiam cieplutko, a Zerówkowiczowi gorące życzenia sukcesów w zdobywaniu wiedzy proszę przekazać wraz z gorącymi całusami. ;:196 ;:196 ;:196
ŚLICZNA RYBKA.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Basia
I rybka i zerówkowicz. Choć zerowkowicz już rozkrecony aż nadto. Och, jaka r?żnica jak jej nie było. Od razu swiat przewrócił się do góry nogami.

Igala
Dzięki. Te z pomponem to moje pierwsze aksamitki jakie miałam i pierwsze własne zbiory nasionek, nasiona z tamtego roku. Nie mam pojecia co to za odmiana ale twardo się trzyma w jednym typie tworząc gąszczyk sporych kwiatów.
I ketmia mnie też zachwyciła. Nie ominę jej na rok następny , jest olśniewajaca. Tylko jej dam godniejszą grządkę.

Lucyna
Załatw mi wolne w pracy a popędzę na wieś ochoczo i wszystko obfocę.
A poważnie to właśnie szukam luki, bo muszę pojechać na zbieranie nasion. Nie chcę już w tym roku pasożytować, a wręcz odwrotnie - puścić szczęscie dalej.
Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że p?ł orderu jest dla Ciebie za te nasiona, kt?rymi nas obdarowałaś?
Szczeg?lnie Ci jestem wdzięczna za ślazik, bo pokochałam go na wiejskiej grządce.
Zazdroszczę obfitości pomidorowej.
Gdybym mogła się czymś z pomidorów podzielić to pisz. Może akurat będę mieć takie nasiona.
Z tegorocznych zbiorów p?ki co mam tylko Great White, które się do teraz fermentowały w słoiku. Swoim wpisem mi o nich przypomniałaś. Tak żem czuł, że coś mi się gdzieś psuje ;:306 Uratowałaś mi nasiona ;)
Dalej będę zbierać choć po plewieniu też nie do końca wiem jakie odmiany mam :oops:
Rybka dziękuje za pochwały.
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Majeczko, daj mi namiary na swojego szefa, to może polecę i coś tam u niego wyczaruję... ;:15 ;:224
A tak poważnie to ja Ciebie doskonale rozumiem. ;:108 Pamiętam jeszcze, jak mało miałam czasu w wieku przedemerytalnym. Człowiek nie wiedział, gdzie wpierw ręce wsadzić. ;:oj Teraz to ja sobie jak królowa jaka żyję :tan i choć wtedy byłam duuużo młodsza, to wcale mi za tamtym czasem nie tęskno. ;:185
Niech Wam zdrówko dopisuje, byś spokojnie mogła ogarnąć wszystkie sprawy i ogródki. ;:167 ;:167 ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Obrazek

Szef mój przepadł na urlopie i tyle go widzieli. A ponadto on też ma nad sobą szefa, który też ma nad sobą szefa itd itd.
Ale może im się wymsknę jakoś w następnym tygodniu, bo tato przesłał mi zdjęcia ze wsi i wyglądają kusząco. Wiejska grządka nabrała nieco dzikości ale wyszło całkiem ładnie. Nawet jak nie dla nasion to pojadę dla widoku.

Lucynko to mnie podbudowałaś trochę,że też nie mogłaś nadążyć, bo się źle z tym nieraz czuję. Szczególnie jak starsze pokolenie zacznie wywód, że oni też pracowali i zdążali ze wszystkim i zawsze mieli idealnie porobione, posprzątane i ugotowane, a ja nieudaczna jak wpadam po 20 do domu to nie wiem za co się pierw zabrać, czy iść z psem, kąpać i kłaść dziecko, jeść czy sprzątać bajzel (który się pojawił pod moją nieobecność). Ale tak to jest z ideałami, podczas kiedy moje dziecko się uczy dopiero literek ich w wieku 3 mcy już dawno siedziało przy stole i jadło nożem i widelcem obiad który samo sobie ugotowało!

Żartuję, ale poważnie fakty mówią same za siebie. Coraz więcej spraw i planów odkładam na listę "na kiedyś" , której realizację odkładam też na później. Nawet działka poszła w drugi plan. Coś czuję jakbym się coraz bardziej starzała. Czas ucieka mi przez palce.

Obrazek

Wpadam na działkę i za każdym razem staram się coś porobić. Otwarłam sezon na przycinanie wszystkieg co się dało przyciąć.
Dziś grabiłam i rozrzucałam skoszoną trawę jako ściółkę, a potem wyszłam przed bramkę i tam opanowywałam żeby jakoś to wyglądało.
Sieją się straszne ilości jakiejś chwastnicowatej trawy. Poprzednim razem nie ostrzegłam taty żeby zostawił mi to i skosił, więc teraz odrosła w postaci gęstego trawniczka. Jedna zaleta, że nie zdążyła zakwitnąć i się rozsiać, więc w miarę dobrze się wyplewiła,tym lepiej, że dwa dni lało a na mokro mi się zawsze lepiej plewi.

Niewiele zostało z moich zaplanowanych bluszczy pod płotem. Zaledwie kilka , ale podejrzewam, że nie uschły tylko je tato wtedy skosił. Mam zamiar znowu dać nowe.
Barwinki i rozchodniki nawet nieźle. Bardzo bym się cieszyła z gęstego dywanu.
Ale najlepszą ozdobą są powoje. Zachwycam się.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Takie nasiona własnie siałam ( Arlequin), ale i tak zaskoczyły mnie swoją różnorodnością. Wyróżnia się kilka odcieni różu, fioletu i bieli, a do tego pasy i plamy nadają im wyjątkowego uroku.
I teraz już nie żałuję, że dałam je od środka, bo to jednak była dobra decyzja.
Kilka wylazło od strony ulicy i żaden nie kwitł ani dnia, bo co się kwiat pojawił to znikał.
Nawet ostatnio plewiąc usłyszałam głos kobiety " podoba Ci się? to urwij sobie". Byłam przekonana, że to musi być jakaś babcia z dzieciaczkiem,tym czasem się okazało, że to starsza kobieta z panem starszym i nim wyglądnęłam to pan już ogołocił wszystkie kwiaty i trzymał w ręce bukiecik. Jakoś mu to wybaczyłam, bo wyglądał poczciwie ale coś mi się zdaje, że jakikolwiek kwiat nieogrodzony nie przetrwa. A wysiałam tam trochę rubdbekii i orlików.

Obrazek

Bardzo pięknie rośnie moja kwiatowa grządka. Dodałam na nią ostatnio cebulek z biedronkowskiej mieszanki z zielonego koszyka. Dwa pozostałe koszyki (żółty i fioletowy) pojechały na wieś. Tu został taki :
Obrazek
skład
Obrazek
Zobaczymy co będzie, bo podziemny grasuje wściekle i ostatnio mi nawet jukę podpiłował tak, że przu odrywaniu uschniętych fragmentów wyszła mi cała z ziemi.
Sprezentowałam ją sąsiadce, która mi w zamian ma dać nasiona dziwaczka ( nic mi nie wyszło z tamtych wysiewów....) i hibiskusa bagiennego.
Ja też jej coś dorzucę, bo jestem ostro zaopatrzona.


Z warzywkami trochę gorzej.
Pomidory mi wszystkie padły. Wiem i nie wiem co się stało.
Podsypałam azofoską na oko pewnie za dużo i to był pierwszy cios. Drugim były deszcze, które zaktywowały zarazę. Owoców masa, ale wszystko pogniło.
No smutno, ale co zrobić. Chore krzaki poszły do spalenia a teraz zastanawiam się jak odkazić ziemię?
Reszta warzwnika nawet nieźle pomimo wszystko.
Dyniowate przeżywają drugą młodość. Nagle buchnęły kwiatami i owocami. Dorosła kolejna tykwa i 2 butternuty.
Cukinie nagle owocują jak wściekłe. To pewnie już ostatni rzut.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Nasiało się sporo szałwii trójbarnej i ku mojemu zaskoczeniu kwitnie to czego ciocia nie zdążyła porywywać.
Obrazek

Zakwitł mi rabarbar. Tylko czy to aby na pewno powinno tak wyglądać? ;)
Obrazek

Ważka pilnuje warzywnika wytrzeszczając swoje wielkie oczy.
Obrazek
Jestem dumna, pierwszy raz sfotografowałam ważkę, choć już wiele razy próbowałam, a tu pyk, weszła w kadr.

Motyliony szaleją na kwiatach.
Obrazek


A Waldemarek? Pozdrawia!
Obrazek
Awatar użytkownika
Alicja125
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2530
Od: 13 gru 2015, o 00:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Maju pięknie i kolorowo u Ciebie waldi wśród kwiatów wspaniale ;:oj . Zdjęcie z ważką wyszło Ci przepięknie czym ty to robisz takie piękne ujęcia? Gratuluję Pozdrawiam
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Majeczko, ja też lubię te różnokolorowe powoje ;:303
Waldi zdrowy? ;:131 Pewnie tak, bo siedzi sobie jak król i dogląda swojego - Twojego królestwa. ;:333
Dyniowate sprawiły Ci dużo dodatkowej radości ;:138 , niech więc rosną i cieszą Ogrodniczkę. ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
Igala
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2871
Od: 11 gru 2012, o 19:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Super to zdjęcie z ważką ;:333 Ciekawa ta szałwia trójbarwna; jak jest wysoka? Głaski dla Króla ogrodu :D
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Awatar użytkownika
sauromatum
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1730
Od: 18 maja 2010, o 08:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Super Jeffrey :) lubię bojowniki syjamskie, przypuszczam, że kiedyś do nich wrócę :)

Toż to rabarbar rudbekiokwiatkowy chyba :wink: jakis nowy gatunek :wink:

Szałwię trójbarwną już prawie udało mi się wyplenić z ogrodu rodziców :wink: Na początku kwitnienia nawet ładna, później pokładała się i siała wszędzie, gdzie tylko mogła :wink: Teraz jest wypierana samoistnie przez siewki szałwii muszkatołowej :wink:

Powoje trójbarwne też bardzo lubię :) Co jakiś czas do nich wracam choć w tym roku nie siałem.
Ładny gąszcz za Waldemarem :)
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Cześć Kochani :)


Pierw Wam odpowiem, a potem zrobię małą aktualizację.

Aluś - Dzięki :) Walduś lubi stać przy kwiatach, bo on zawsze prowadzi jakieś obserwacje, a pszczoły i motyle są dla niego bardzo kuszącym wyzwaniem. Że by było śmiesznie z tymi zdjęciami to muszę się przyznać, że robię zdjęcia albo komórką albo starym aparatem Sony, który już nawet nie nadawał się do naprawy, więc przygarnęłam go od znajomej chcącej wyrzucić go na śmietnik. Stwierdziłam, że jeszcze z niego coś wycisnę i faktycznie. Dobre zdjęcie robi 1 na 100 ale czaswem się udaje. Ważka wyszła przypadkiem.

Lucynko Powoje zawsze znałam te białe i uczono mnie, że to chwast, ale odkąd je wysiałam to tak mi się spodobały, że z nich nie zrezygnuję.
Waldi zdrowy jak najbardziej. Po całości powikłań nie ma śladu.
Dyniowate baaaaardzo lubię hodować. Tylko szkoda mi, że nici z Muscatów, ale za to mam tykwy i 3 piękne tykiewki mi dojrzewają na sośnie. Mam nadzieję, że stwardnieją, bo już młoda napalona na robienie z nich domków dla ptaków.


Iga
Ta szałwia akurat jest niziuteńka prawie przy ziemi, ale to pewnie dlatego, że to samosiejki. Pierwszy rzut z rozsady był wyższy, a jak przekwitł to ciocia mi wyrwała przy tej okazj otrzepując nasionka i zdążyły jeszcze siewki zakwitnąć. Ale bardzo mi przypadła ta szałwia do gustu i na następny rok też ją chcę mieć.


Karol
Też je lubię. Jak mieszkałam u rodziców to miałam ich kilka (oczywiście każdego osobno) i też mnie kręciły, ale młoda nie wiedziała sama co chce, a ja musiałam zostawić jej wybór bo to jej akwarium. Ale na szczęście jak poszłyśmy do sklepu to jeszcze po wakacjach się nie zaopatrzyli, więc moje szczęście, bo Jeff był jedyną rybą godną uwagi. Młoda chciała bardzo czarną welonkę pyzatkę (tą z wyłupiastymi oczami) ale jej to twardo wybijałam z głowy i udało się. Cieszę się, że kupiłyśmy bojka. Do niego mamy kilka krewetek i obiecałam młodej jeszcze coś do towarzystwa, ale musi się zastanowić. Ogólnie to zaczynamy trochę od końca, bo pierw powinnam zrobić przemeblowanko, bo miałam w planach zmianę żwirku i roślin, ale jak już jest Jeff i krewetki to nie chcę ruszać.

Rabarbar wreszcie zasadziłam , bo stał od wysiania w donicy :oops: . Ogólnie to był gęstszy,ale przy plewieniu mu wyrwałam kilka listków. Liczę , że na drugi rok odbije większy i obficiej.
Rudbekii mi się nasiało całkiem sporo w dziwnych miejscach, ale to nic. Będę je przesadzać i tworzyć pas kwiatowy pod płotem od strony sąsiada.

Ja celowo szukam roślin, które mi się będą same siały, bo to mi pomoże w opanowaniu chaszczowiska. Także u mnie kwiaty mają przyzwoloenie na sianie się byle gdzie. Przesadzić zawsze można. Powoje zostają na siatce, doplotę im bluszcze i mogą zarosnąć gęsto.




Waldzior dziękuje za pochwały i pozdrawia <3

Obrazek
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

No to aktualizacja.

Udało mi się znaleźć trochę wolnego czasu i pojechać na 2 dni na wieś.
Pogoda się spsiła i strasznie zimno się zrobiło, ale bardzo chciałam jechać żeby choć obrobić roślin ki. I pojechałam.
W górach mgła i deszcz przeplatający się ze słońcem, ale mnie słońce zaświeciło "na prywatne zamówienie" kiedy wjechaliśmy i zobaczyłam naszą działka. Już z dala - z ulic głównej- dawała po oczach kolorowa tęcza. Podjechaliśmy,wysiadłam i aż się wzruszyłam.
Wiedziałam , że wysiałam dużo i chaotycznie ale aż tak się nie spodziewałam.

Obrazek

2 metrowe kosmosy, cynie, dalie, nagietki , groszki i inne koloroqwe wygibasy.

Obrazek
podłoże konkretny, mniejsze roślinki zginęły w gąszczu, ale ogólnie przepięknie.
Na następny rok będę się musiała zastanowić nad odseparowaniem większych od mniejszych lub jakąś inną organizacją, bo trochę źle wyszło, że z tyłu zrobił się "zywopłot" z wysokich i właściwie z chodnika pod domem ich nie widać. A są, kwitną przepięknie, choć trochę zniknęły w gąszczu, ale dzięki gabionom i nasypom mojego taty nie ma do nich dojścia i trochę bez sensu że nie można ich podziwiać. Znowu zasadzone odwrotnie by nie miały światła. Muszę to przemyśleć. Może jakoś bokiem...

Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek
Obrazek


Sfrunęły do nas wszystkie motyle świata i pszczoły z całej wsi. Aż stwierdziłam, że chyba powinnam zacząć od pszczelarzy pobierać opłaty za wyżywienie ich pszczół ;)
]Obrazek


Z boku n a wszystko patrzy olbrzymi ozdobny słonecznik mojego dziecka i kilka mniejszych bordowych.
Obrazek

Na drugiej grządce zapanowały aksamitki.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
W sumie 3 rodzaje, jedna MR. Majestic. druga pełna pomarańczowo, żółta i zakwitło to co przezywałam "palmami".
Obrazek
Nie pamiętam co siałam ;:172 (etykietki są gdzieś w gąszczu) ale urosło mi coś ogromnego o wielkich pomarańczowych łebkach i masie nasion. Z każdej zebrałam po trochę, ale właściwe nasiona jeszcze będą.
Zakryło kompletnie moje lantany, które planowo miały być z przodu. Koleusy ledwo się tam wyróżniają. Klip Dagga wyskoczyła ponad to, ale mam ją pierwszy raz i nie mogłam się rozeznać czy już kwitła czy jeszcze nie.


Obrazek

Przywiozłam ze sobą mieszanki cebulek, ale prawdę mówiąc nie wiem co ja sobie wyobrażałam gdzie je zasadzę, bo coś takiego jak wolny kawałek ziemi na moich grządkach NIE ISTNIEJE ;:14 Wsadziłam tylko żółtą mieszankę od strony tipi/ sąsiadki i to tak byle jak żeby tylko dało się wściubić gdziekolwiek kwiatka. Fioletową odłożyłam na kiedyś, bo nie jestem w stanie się dostać do grządki gdzie zaplanowałam fiolet.
Koszyczki po cebulkach genialnie sprawdziły się na grzybobranie. Rok temu grzyby nie dopisały, ale teraz się udało.
Drobnica, ale jakbyśmy zostali jeszcze parę dni to pewnie by były większe. Młoda jednak ucieszona, zbierała jak wściekła, a potem wymieniała się z rodzinką i sąsiadami za lizaki ;:215

Dopisały też warzywka. Część pomidorów dorosła w sierpniu jak mnie nie było i rodzinka zjadła. Resztę zerwałam teraqz i trochę zielonych zostało. Zebrałam też 2 cukinie. Pietruszka przerosła moje oczekiwania i wyrosła w soczystozielonym gęstym pasie. Udało się też trochę koperku, jeszcze sporo fasoli i...ogórki. Chyba na pocieszenie wyrosły mi 4 takie zabawne kolczaste kuleczki, które były bardzo smaczne i soczyste. Pychotka.
Kusi mnie zrobienie jeszcze jednej grządki warzywnej. Np na dynie. Na wsi nie wyhodowałam żadnej.
Za to bardzo dobrze się spisały fasolki i już wiem, że w kolejnym roku nie będę ich oszczędzać przy sianiu, bo warto. No i może jakąś paprykę tam wprowadzę, bo lepiej się trzyma w upały od pomidorów.
Awatar użytkownika
Alicja125
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2530
Od: 13 gru 2015, o 00:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Maju piękny busz jakbyś tak zaplanowała na pewno by nie wyszło. Natura jednak jest piękna. Szykuj miejsce bo za niedługo będziesz siała kolejne :) Pozdrawiam ;:168
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Poprawiłam zdjęcia, bo część się nie pokazywała. Ale to chyba win a fotosika , bo coś odmawiał posłuszeństwa.
Chyba,bo póki co nie przewiduję problemów z forum. Odkąd napisałam maila do administratorki z prośbą o pomoc to forum mi elegancko śmiga za co jestem ogromnie wdzięczna.


Aluś Pewnie masz rację i tak by było. Zawsze tak jest, takie jakieś dziwne losowe kpinki, że im bardziej nam zależy tym mniej nam wychodzi.


Miejsce mam gotowe, bo wczoraj byłam na działce ( już krakowskiej) i wreszcie złapałam za plewienie pasu od strony sąsiada.
Chcę tam zapełnić czymś samoobsługiwalnym. Przesadziłam większość trzykrotki i liliowców ( wczoraj tam dodałam też zamówione z tamtego roku, bo tak rosły po macoszemu) i robię tam uparcie pas rudbekii. Myślałam nad tkaniną albo obrzeżem , ale już mam tam za dużo nasiane i to byłby głupi krok. Pokornie weszłam więc w krzaki i poplewiłam kilometry podgarycznika. Trochę kiepsko się to ma, bo pan starszy już jest w takim stanie, że przestał kompletnie plewić i idzie od niego taki zielony łan podgarycznika i wszelkich chwastów i włazi do mnie, ale nic innego nie wymyślę. Co gorsza mój tato wypisał się z planu dalszej zmiany ogrodzenia, bo uważa że i tak zniszczą a ja planowałam, że zrobimy pod płotem jakieś obrzeże czy krawężnik żeby tą zieloną falę zatrzymać. Może mu na następny rok wróci werwa.
Za to zrobił mi skobelek na szopkę i kłódkę. No i dwie przepiękne ławeczki z drewna, które we wakacje znosiliśmy od sąsiada na wsi.

A ja podziałałam w grządkach. Dorosło mi jeszcze kilka słodkich papryk, zerwałam trochę pigwy i pozbierałam kolejną tonę nasion.
Część kwiatów wycięłam, bo się położyły.
Niestety Podziemny dalej sobie ze mną pogrywa i chrupie moim roślinom korzonki i już mnie tym zdrażnił, bo pcha się tam gdzie nie trzeba.
A za nim podąża niezawodny Waldemarek i wpycha mu nochal w koryarze próbując go zlokalizować. O ile organizowanie pościgu w krzakach mi nie przeszkadza tak na grządkach kwiatowych bym wolała mieć kwiaty.


Przede mną cięcie drzewek i krzewów. Przeczytałam na ten temat magazyn i dalej czuję taką wiedzę jak przed czytaniem, ale trzeba trochę zapanować nad gąszczem.
Mam zamiar też ogołocić moje winogrono i zrobić nowe sadzonki po raz kolejny, bo poprzednie się nie przyjęły. Zawsze uważałam je za plątaninę byle czego, ale w tym roku poważnie rozsmakowałm się w jego owocach. A zaowocowało niesamowicie, pewnie to efekt odświeżenia go w tamtym roku.
Teraz staram się trzymać go w ryzach a ochota na zliwkidowanie go mi przeszła.
Zlikwidowałam za to dwie gruszki, które chorowały jak szalone. Nie po to uprawiam owoce i warzywa we własnym ogrodzie żeby je pryskać na potęgę.
Ale to nic, b zyskałam nowe miejsce, które teraz wystarczy oczyścić i zagospodarować. Nie mam wielkiego pola do popisu, ale trzeba tam zrobić trochę jesiennej rewolucji.
Szczególnie, że jesień weszła całkiem poważnie ;)
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

A wczoraj ciąg dalszy porządków.
Drzewa i krzewy już bure i ponure,więc bez żalu je przycinam. Wczoraj ogołociłam jeżyny i zrobiłam miejsce przy kratce na drugi krzak, kt?ry mam zamiar przenieść. M?j tato rozmnożył wsadzając przy płotku patyczek miedzy malinami i nagle mamy wielkie krzaczysko dość zawadzające, wchodzące w grządkę warzywną jedno na drugie w związku z czym jest słaby dostęp do owoców i opadają.
Jak już ma to rosnąć to niech rośnie w jednym miejscu, czas się za to zabrać.
Nacięłam się więc jak głupia usuwając plątaninę nawłoci, winobluszczu i dziko rosnącego złotlinu. Dużo korzeni samo wylazło, bo Podziemny dalej żre co tylko się da, ale jeszcze muszę trochę przekopać. Zastanawiam się też nad wyłożeniem kory.

Walduch nadzorował dzielnie.
Obrazek

Udało nam się uratować dyńkę butternut, kt?ra pełzła wplątana w te krzaczyska. Mam nadzieję, że teraz wystawiona na słoneczko dorośnie spokojnie.
Ta na sosence też jest imponująca. Wystrzeliła tak nagle, że kto by pomyślał. Niebawem czas ją skonsumować. Wald już ma na to ochotę ;)
Obrazek

Tykwy nie zostają w tyle.
Obrazek
W sumie nie wiem czy nie powinnan ich obciąć, bo nagle puściły mnóstwo małych pędzików na których rośnie cała masa owocków. Wiem, że powtarzam ten tekst od pół roku ale... nie ma szans żeby dorosły. Chłód już wchodzi na poważnie. Lepiej by było jakby skupiły się na tych dwóch owocach co są już duże.
Trzeci owoc urwała młoda i zaniosła do dziadków i go obserwujemy. Ani nie gnije ani nie twardnieje. Ciekawe jak to dalej p?jdzie. Do kolejnych młoda ma zakaz zbliżania się, chcę żeby zostały na krzaku tak długo jak tylko się da.

Zaskakujące jest to, że w tym roku praktycznie znowu bez mączniaka na dyniowatych choć wkoło wszystko choruje na co tylko się da. Cukinie już finiszują ( jedną wielką coś mi zżarło!) i liscie umierają ale jak tak patrzę dookoła to aż się dziwie, że ich diabli nie biorą. Większość liści innych roślin jest chora, żywopłot z bzu od strony pana straszego odkąd puścił liscie to kona, z drugiej strony mam jesion który mnie zasypuje białym liściem, z trzeciej jabłoń sasiadki, kt?ra funduję zgniliznę i gąsiennicę ( ani jedno jabłko nie dojrzało, spadają już zgniłe).
U mnie w sumie prócz pomidorów nic się nie przekręca, a ciągnę owocowanie ile się da. Podczas kiedy ludzie mi opowiadają, że już mają usunięte krzaki papryk ja dopiero zbieram i mam jeszcze sporo zielonych.
Obrazek
Obrazek

Zostały mi głównie chilli,więc wczoraj urwałam wszystko co miałam i po raz pierwszy zrobiłam sobie papryczki do słoiczków. Zawsze wycofywałam się przed ostrymi paprykami, ale jak już je przyrządziłam to pochłonęłam ich kilka i nie narzekałabm jakbym miała jeszcze.
Zrobiłam 3 rodzaje - chilli, małe czerwone podpisane jako Serano i długie pomarańczowe bez etykiety. Nie wiem do końca czy te podpisy się zgadzały,ale Serano dojrzewało robiąc się czarne i czerwieniejąc, a te drugie zamieniały się z zielonych w czerwone przez pomarańczowienie i były znacznie dłuższe więc uznalam je za r?żne. Oczywiście przy łuskaniu nie zaprzepaściłam nasion i już je suszę ;)

Poczyniłam też pierwsze soczki z pigwowca.
Obrazek
Jest się czym zachwycać, jak porównałam swoje pigwy z tymi na placu to aż o nie zadrżałam. Szczególnie, że są nazbyt blisko bramki i rzucają się w oczy z ulicy. Mam masę zamówień na nie, ale nie wiem czy się tak chętnie będę dzielić, bo w tym roku zbywających mi pełnych skrzynek nie będzie. Góra jedna, ale pięknych i wielkich owoców, z kt?rych sama też zamierzam coś zrobić. Zrywam po kilka dając szansę innym na dojrzenie, najbardziej by mnie urządzało je przetrzymać do końca, wtedy są najlepsze - ż?łte i soczyste.

Obrazek

Kwiatów już coraz mniej, ale dalej zbieram nasionka i czyszczę grządki.
Pobrałam wczoraj szczepki z niedośpianów żeby je przezimować. Podobny myk chcę zrobić z komarzycą.
Podziemny dużo mi podżarł, co przyjdę to znajduję coś przewrócone albo ożarte. Rabarbar obwarowałam metalowymi prętami, bo już go tknął po raz kolejny. Mam mu to bardzo za złe, a jeszcze bardziej dziury kt?re mi drąży tak że sobie na prostej drodze można nogi połamać. Waldemar dalej go poszukuje, ale nie może go zlokalizować. A ja go scigam z odstraszaczem i też mi to guzik daje.
Wziął by sie za siebie i żarł korzenie podgarycznika. Jeszcze bym mu dopłaciła.

Obrazek
[url=https://www.fotosik.pl/zdjecie/b0775dd92cb2a853]Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zrobiłam też zdjęcia ' ponurych zakamark?w' ale p?ki co pozostawię je dla siebie ;)

Za to Wam mogę pokazać nową budę mojego pieska ;:306
Postawiliśmy młodej domek a to bydle się od razu tam wmontowało. Wchodzi oknem i siedzi wytrwale bardzo zadowolony.
Młoda nawet nie specjalnie korzysta, choć porwała sobie tam nowo zrobioną ławeczkę. I wcale się nie dizwię, bo ławeczki są przepiękne, m?j tato zrobił je po mistrzowsku ;:215
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”