Dzień już taki krótki, że trudno rozplanować pracę w ogrodzie. Udało mi się posadzić kolejną hortensję na pniu, tym razem Pink Diamond.

Pieknie świeciło słońce i było ponad 20 stopni, więc pozbierałam wreszcie trochę nasion.
Posadziłam też szafirki do doniczek, w tamtym roku ładnie kwitły i cieszyły oczy na tarasie wejściowym.
Wszystkie jeżówki kwitną, chyba w ubiegłym roku tylko Green Jewel tak długo były ładne.
Aniu właśnie podglądam wątki pomidorowe, bo mam bardzo dużo zielonych pomidorów na krzakach i nie wiem, czy dojrzeją. Nie mam pojęcia co z nimi zrobić.

Z innymi warzywami jakoś łatwiej mi idzie, ale pomidory to jeszcze ciągle dla mnie czarna magia.
Trawy rosną razem z innymi bylinami, więc mało ich pokazuję indywidualnie, ale lubię je na żywo podglądać z bliska.
Maryniu cieszę się obecnością wnuków, a starszy jest bardzo przejęty, jak go proszę o pomoc.

Niestety moi synowie dużo pracują, nawet w weekendy, więc rzadko zawracam im głowę pracami w ogrodzie. Tylko przy zdejmowaniu trawnika trochę pomagali. Na szczęście mamy w sąsiedztwie miłego chłopaka, bardzo chętnego do pomocy, więc jest wsparcie w ciężkich pracach.
Pozbyłam się w tym roku sześciu rozplenic, bo sieją się niemiłosiernie.

Wzdłuż linii kroplujących i zacienionych miejscach są setki. Wszyscy chętni obdarowani, więc teraz już tylko kompostownik zasilają.
Za to z siewek szałwii jednorocznej się cieszę.

Mam jej chyba ze trzydzieści, w różnych konfiguracjach kwitnie.
Beatko trawnik soczyście zielony, na pewno nie będziemy go zmieniać, wnuki się cieszą, a to dla nich miało być miejsce do zabawy. Chcemy tylko odzyskać pieniądze, bo uważam, że nas oszukano.
Ogród się zmienia, ale sadzę coraz mniej pracochłonnych, a więcej odpornych na suszę roślin. Wyjątkiem chyba dalie, których więcej co roku, ale są tak piękne, że nie mogę się oprzeć.
Lucynko dziękuję.

Karol teraz uwielbia pomagać w pracach ogrodowych, a za pięć lat pewnie nie zagoni go nawet do podlewania.
W wekend M będzie robił druga skrzynię na warzywa, to wnusio będzie zachwycony wkrętarką i całym tym zamieszaniem.
Dzisiaj trochę pozaglądałam na rabaty i już mnie kusi zmieniać, ale jeszcze tyle roślin kwitnie, że trochę szkoda. Co roku to samo mnie nachodzi jesienią, a miało być mniej pracy, bo ogród dojrzewa.
