Niemniej wrażenie było niesamowite jak widzieliśmy sąsiadkową kunę na starej śliwce obgryzającą zwiędnięte nieopadnięte owoce

Niemniej nigdy nie widziałam ani jej, ani śladów na obejściu. Nie wyniosła żadnej kury, gęsi czy młodego królika.
Czego nie mogę powiedzieć o paskudnym lisie, który zaczął mi na podwórze przychodzić.