Przez długą nieobecność na działce przegapiłam pierwsze nasiona kanny Wyoming.

Gdzieś się wysypały, pozostały puste, pęknięte nasienniki.
Mam nadzieję, że uda się zebrać następne.
Pozostałe kanny (nie wszystkie), coś tam sobie tworzą, oby chłody im nie przeszkodziły.
Aha, niedawno zakwitły mi tegoroczne siewki, ale kwiaty nie były zbyt spektakularne.