kaLo pisze:/.../
  Wczoraj  zlikwidowałem  grządkę z paprykami. Te ostatnie  drobno pokrojone wylądują w zamrażarce. W tym roku nie suszę bo mam pokaźny zapas z lat poprzednich.
Ja też mam pokaźne zapasy i chyba skorzystam z Twojej metody- pokroję i zamrożę w takim mix-ie. W zeszłym roku też niewielką ilość tak potraktowałam, tylko wkładałam do osobnych woreczków i było z tym za dużo zabawy...
Mam sporo jeszcze niedojrzałych, które chyba już nie zdążą dojrzeć przed przymrozkami... 
 
 
Planuję zabrać je do domu, ale po doświadczeniach z zeszłego roku, kiedy to większość papryk zeżarły mi zimą mszyce i przędziorki, a ja całą zimę zbierałam je pędzelkiem z mydłem potasowym i pryskałam wyciągiem czosnkowym z tymże mydłem (chałupa śmierdziała mi tym całą zimę  

) , co zresztą niewiele dawało, nie mam ochoty na powtórkę z rozrywki.  
 
 
Poradźcie- czym można opryskać papryki z owocami, żeby się pozbyć szkodników, a jednocześnie mieć owoce zdatne do jedzenia- przynajmniej za jakiś czas, bo oczywiście te dojrzałe zebrałabym przed opryskami.
Jalapenio (jakieś inne, niż zeszłoroczne):
 
 
Dodam jeszcze, że chyba ograniczę ilość uprawianych papryk ostrych. Są śliczne, ale... choć lubię ostre jedzenie, to chyba nie aż tak i nie w takich ilościach. Muszę poszukać czegoś, co da się zjeść z przyjemnością 
