
Wiem, że dość dawno nie pisałam , ale jakoś tak szybko mi czas leci. I albo brakuje na pisanie czasu albo weny.

Właśnie podali w radio, że bociany w warmińsko-mazurskim tworzą pierwsze sejmiki, zapowiadające , być może,
koniec lata.

Stasiu

W tym roku lato u nas wygląda ciekawie. Mamy dość ciepła i deszczu odpowiednio dostatek.
Ogród tylko raz musiałam podlewać z węża. Deszcz zjawia się jak na zawołanie, kiedy już robi się za sucho.
Gdyby nie wiosenna susza, to pewnie całkiem ogród by nas zarósł.
Fruwać to się już pewnie nie nauczę, więc muszę posiłkować się drabiną.
A jesienią planuję przycięcie niektórych wielkoludów przez fachowców.
Dziękuję za miłe słowa o moich roślinach. I chociaż zdaję sobie sprawę, jak czasami są na wyrost , to miło się je czyta.
Buziak dla Ciebie



Aniu anabuko 1

Jak miło, że o mnie pamiętasz, chociaż ociągałam się z odpisywaniem.
W ogrodzie jedne roślinki mają już swoje 5 minut za sobą, inne właśnie rozpoczynają.
Muszę się Tobie pochwalić moją hortensją dębolistną. Czy wygląda podobnie do Twojej ?
Teraz już trochę przypaliły się jej kwiaty , chyba od gorąca.
Będę musiała zrobić jej więcej miejsca, bo gdy ją sadziłam nie myślałam, że uda mi się ją utrzymać na kolejne sezony.
Dla Ciebie moja hortensja i jeszcze pnąca róża.




Agnieszko

Na Twoje pytanie odpowiadam, że to ja włażę na drabinę i usiłuję ogarniać te róże.
Oczywiście, tę na jodle już odpuściłam, bo tam nie sięgam.

Wiem, że Twoja Super Excelsa to krewniaczka mojej Dorothy.
I jak zobaczyłam ją u Ciebie, to trochę zwątpiłam, jak ona będzie wyglądała za kilka lat.
Moja Super Dorothy rośnie u mnie dopiero trzeci a właściwie drugi sezon.
Jest posadzona w takim miejscu, w którym trudno mi było utrzymać inne rośliny.
Dopiero, jak w zeszłym roku wykopaliśmy stamtąd zdechłe jałowce, to zaczęła wreszcie rosnąć.
I już się boję, jaką to pergolę będzie potrzebowała.
Teraz jestem na etapie żegnania się bez żalu z różami, które się u mnie nie sprawdziły i już nie kupuję następnych.
To jednak bardzo wymagające rośliny i ich pielęgnację trzeba mierzyć na własne siły.
Pozdrawiam



Wandeczko

Moja Tuscany Superb ma się dość dobrze.
Miała może dwa kwiatki zniszczone przez bruzdownicę.
Mszyc na niej nie zauważyłam ale w tym sezonie jakoś w całym ogrodzie było ich niewiele, tyle, że zdejmowałam je najczęściej palcami. Tylko raz musiałam popryskać , kiedy wlazły mi na jedną dalię posadzoną do gruntu.
Myślę, że kłopot z Twoją różą może wynikać z miejsca, w którym rośnie. Moja ma słońce tylko kilka godzin do południa.
Może tu jest przyczyna ? Może też znaczenie miała susza, jaką mieliście dotychczas.
Z kolei sama mam problem z różą Louise Odier. Po pierwszym kwitnieniu łapie chyba jakiegoś mączniaka i gubi liście.
Ale jak ma za tło żywopłot z tui, to co się dziwić. Pewnie jej jest notorycznie za sucho.
A podlewanie wodą z kranu ma gdzieś, za dużo w niej wapnia.

Może musisz ją gdzieś przesadzić i będzie dobrze.
Trzymam kciuki za Twoją różę i pozdrawiam




Miłego dnia i trochę fotek dla odwiedzających ten wątek.




