Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

ODPOWIEDZ
x-ja-a

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

A ja już od miesiąca co najmniej planuję zapytać Cię o Bravo :D Dorósł? Zmądrzał? Nadal broi w ogrodzie? Jest boski! Czym go polakierowałaś? ;:oj Zumba (rok i 5 mies) dopiero od niedawna zaczyna być nieco bardziej ogarnięta, więcej śpi, skupia się na dłużej i w jej małych "ruskich" oczkach widać chwilami przebłysk rozumu :lol: Ale dwa dni temu w poszukiwaniu chyba kreta podkopała mi Voyage i Jalitah :roll:
Czy dzisiaj w nocy popadało trochę u Ciebie? Na zdjęciach satelitarnych wydawało mi się, że cały nasz rejon był na linii deszczu. U nas padało, ale nie wiem jak długo, bo zasnęłam, mam nadzieję, że i u Ciebie podlało chociaż trochę ;:168 Bardzo się cieszę, że jesteś zadowolona z Lady of Shalott. Ja mam dwie i młodszą na dodatek przesadziłam późną wiosną i musiałam ją skrócić bardzo mocno. Długo się zastanawiała, chociaż było od razu widać, że nie zamierza umrzeć, bardzo powoli budując krzaczek. Naprawdę do niej mówiłam, że jest silna i da radę i będzie jej tu lepiej gdzie jest. Ma dopiero kilka pierwszych pąków w tym sezonie. Czyli angielska flegma 8-) Tak, masz rację, że to angielki szczególnie mają te cieniowane płatki. Boscobel dla mnie jest tak zjawiskowy (to z kolei ja mogę podziękować Tobie, tak jak i za Darcey Bussell i za James'a L. Austina i tak mogę jeszcze wymieniać ;:167 ) właśnie przez ten niesamowity kolor, którego nie umiem nazwać, bo jest trójwymiarowy. A Princess Alexandra of Kent? Też niby po prostu różowa, a jednak tam się dzieje o wiele więcej. Kolejna róża, na którą mnie namówiłaś to Princess Anne. Dostałam bardzo malutkie krzewy i trochę się martwiłam. Obie wystartowały po zimie znośnie, zakwitły bez szału, ale teraz rosną i rosną, niemal z dnia na dzień są coraz bardziej masywne i wysokie. Będzie z nich pociecha, już to wiem, dziękuję ;:180
Niestety, susza jest jednym z tych najgorszych scenariuszy "trudnego sezonu" bo cierpią wszystkie rośliny, uprawy, lasy i ogólnie rejon. Ja oszczędzam wodę wszędzie, gdziekolwiek jestem, nawet w pracy, gdzie nie płacę rachunków i woda jest "państwowa". I nie chodzi tu o opłaty, bo te akurat mam minimalne, ale o świadomość jak woda jest cenna. Jak wymieniam psom wodę w misce to nigdy nie wylewam jej do zlewu, zawsze na trawę lub rabaty, zakręcam jak się namydlam pod prysznicem, czy myję zęby itd. Ot, takie drobiazgi, ale chcę mieć swój udział w ratowaniu tego czego mamy już tak niewiele. Piszę o tym, nie żeby się chwalić, ale może ktoś poza Tobą (bardzo świadomą problemu) to przeczyta i może coś zmieni w swoich nawykach. Sorry, za umoralnianie w Twoim wątku, ale mnie naszło, tym bardziej, że czuję Twój stres związany z suszą jakbym siedziała w Twojej głowie ;:131
Sadzenie wysokich drzew przy ogrodzeniu to norma. Sama też mam w tym udział, aczkolwiek moi sąsiedzi z obu stron domy mają mocno oddalone. Ale sąsiad od wschodniej strony posadził cały las świerków, żeby się od nas odgrodzić i tak jak Ty, mam teraz wysokie drzewa kilka metrów od domu :evil: Pozostaje mi mieć nadzieję, że wiatry nadal będą wiały częściej od zachodu. Ale też można się pomylić: posadziłam głóg szczepiony, przekonana, że zostanie w formie patyka z koroną a ten już widzę, że zamierza być drzewem. Ups. Na szczęście nikomu nie zagraża.
Mówisz, że Christopher Marlowe jest niewielki? Hmmm... czyli się zmieści właściwie wszędzie ;:224 Jakbyś miała porównać The Pilgrim i Poet's Wife to co byś napisała? Bo wydają się być podobne do siebie? Zadowolona jesteś z Wisley'a 2008? Bo ja mam mieszane uczucia co do tej odmiany
Awatar użytkownika
irpam
500p
500p
Posty: 541
Od: 10 lip 2017, o 17:30
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opole

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko piękne to Twoje powtórne kwitnienie. ;:333 Hortensje wyrosły wspaniale. Piszesz, że Judy the Obscure zdrowa. Ona chyba tak ma. Mam 2 krzaczki i faktycznie, nic się ich nie ima. (Oby nie zapeszyć) :(
Mam nadzieję, że wczoraj przeszły nad Twoim ogrodem jakieś deszcze. Doskonale Cię rozumiem, bo też ostatnio w ogóle nie mam chęci na bywanie na forum, ogród podlewam z musu, chociaż zawsze sprawiało mi to przyjemność. Ale ileż można??? ;:131
Od poniedziałkowego wieczoru, poprzez wczorajszy dzień u nas dosyć mocno popadało, ziemia jest namoczona chociaż trochę.
Twoja Lady Emma wspaniale kwitnie.Takie bukiety. ;:108
Jak długo masz The Pilgrim? I jak ją tniesz? Moja (drugoroczniak) Prawie wcale nie cięta wiosną, tylko kosmetycznie wypuściła masę kwiatów i zastanawiam się jak do niej podejść na wiosnę.
Pozdrawiam
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Awatar użytkownika
Igala
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2861
Od: 11 gru 2012, o 19:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

;:180 Chylę czoła bo wyobrażam sobie tę ilość pracy i trudu które musiałaś włozyć aby roże w tej ogromnej suszy tak pięknie wyglądały! Mam nadzieje że w ostatnie dni u ciebie również solidnie napadało !
Powiedz jak znosi te upały piękny Abraham Darby?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Witajcie! :wit

Jadziu, oj rzeczywiście ta moja młoda "różyczka" jest śliczna, a sierść ma jak aksamit, aż przyjemnie go głaskać ;:167
Boscobel ujęty na zdjęciu to jeden krzaczek. Ma w nogach jeszcze młodszego brata, ale o połowę mniejszego i ten nie załapał się na fotkę.
U mnie dzisiaj w nocy trochę popadało, co cieszy ogromnie, bo każda kropla wody jest na wagę złota. Co prawda przy wykopywaniu dołka pod Thomas a Becket musiałam cały czas lać wodę, żeby móc w ogóle ruszyć szpadlem, ale najważniejsze, że cokolwiek spadło z nieba.

Obrazek

Obrazek

Aniu - anabuko, zastanawiam się dlaczego ludzie nie liczą się z sąsiedztwem i sadzą w tak bliskich odległościach wielkie drzewa? ;:222 Przecież za kilka lat z takich świerków wyrośnie las. Nie chcę Cię straszyć, ale po 20 latach te drzewa mogą rozsadzić ogrodzenie. Wiem jak to wygląda, bo u nas jest podobna sytuacja. Niestety prośby o przycięcie pozostają bez echa. Chcieliśmy nawet sfinansować taką operację na tym największym świerku, ale sąsiad się nie zgodził. Gmina też rozłożyła ręce i nie będzie ingerować. Jemu nic nie przeszkadza, bo tam nie mieszka, ale jak dojdzie do nieszczęścia, to kto poniesie odpowiedzialność? Ech, szkoda nerwów...

Obrazek

Obrazek

Kasiu, uwierz mi, że w porównaniu nawet do ubiegłych lat, jest naprawdę skromnie z tym drugim kwitnieniem. Owszem, są wyjątki, ale ogólnie naprawdę szału nie ma ;:185
Dla porównania zdjęcia z czerwca. Dopiero teraz pozmniejszałam sporą część zdjęć. Jak zobaczyłam to czerwcowe kwitnienie, to sama się zdziwiłam ;:oj

Obrazek

Obrazek

Jagna, Bravo troszeczkę spoważniał, ale tylko troszkę. W ogrodzie bez przerwy trzeba go pilnować, bo ostatnio podkopał pergolę z Francois Juranville, w poszukiwaniu oczywiście kreta. Pergola nieco się przechyliła, a jak zobaczyłam wykopaną dziurę, to już wiedziałam czyja to sprawka ;:306 O dziwo w domu nie psoci, ale dobrał mi się do samochodu. Obgryzł część ramki od rejestracji, a co gorsze z tyłu wcisnął zębami czujkę cofania i zostawił ślady zębów na zderzaku. Jak zobaczyłam co zmalował, to mało trupem nie padłam ;:161 Teraz gdy przebywa na podwórku z Harrym, to samochód trzeba wyprowadzać za bramę... :;230 Myślę, że za jakieś dwa lata będzie już mądry i nie ruszy samochodu pańci.

Popadało w nocy i to przez jakiś czas, bo słyszałam jak deszcz uderzał w dach. Cieszyłam się jak dziecko :heja
Odnośnie Austinek, to czujemy dokładnie to samo. Jak z bliska oglądam kwiaty takiej Bathsheby, czy wspomnianego przez Ciebie Boscobela, to czuję dreszczyk i oglądam każdy kwiatek z wielką czułością. No, cudne Ci one bez dwóch zdań. A Lady of Shalott to w tym roku robi u mnie za gwiazdę. Nie ma chyba drugiej tak obficie i przez cały sezon kwitnącej jak ona. Cudo, nie róża ;:167 Na dodatek pięknie się rozkrzewiła, wypuszczając w tym sezonie kilka nowych pędów. Robię jej mnóstwo zdjęć, bo nie mogę się powstrzymać. Szkoda, że nie da się wszystkich pokazać, bo zawaliłabym jej fotkami cały wątek.
Zobaczysz co potrafi Princees Anne jak się już zadomowi. Wrzucę jej fotki w pełni czerwcowego kwitnienia.
I nie chodzi tu o opłaty, bo te akurat mam minimalne, ale o świadomość jak woda jest cenna. Jak wymieniam psom wodę w misce to nigdy nie wylewam jej do zlewu, zawsze na trawę lub rabaty, zakręcam jak się namydlam pod prysznicem, czy myję zęby itd. Ot, takie drobiazgi, ale chcę mieć swój udział w ratowaniu tego czego mamy już tak niewiele.
Z ust mi wyjęłaś te słowa. Woda jest bezcenna, ale niektórym wydaje się, że wystarczy odkręcić kurek i można lać, bo zawsze będzie. Moi sąsiedzi, płacą za wodę ryczałtem i leją bez opamiętania pod tuje nawet przez całą noc. Jestem bezsilna, bo przecież im nie zabronię, a jakoś mi głupio ich umoralniać ;:302 Wydawałoby się, że inteligentni ludzie powinni wiedzieć, że przy takiej suszy poziom wód gruntowych mocno spadł i wodę należy oszczędzać...

Christopher Marlowe to niewielki krzaczek i na pewno wszędzie się zmieści. U mnie nie przekracza nawet 1m. Natomiast pędy nadal ma wiotkie, co jest denerwujące. Dałam mu obręcz i jakoś go ujarzmiłam, ale zastanawiam się czy kiedykolwiek zmężnieje na tyle, żeby dobrze utrzymywać te cudne kwiaty?
Kwiaty The Pilgrimm i The Poet's Wife rzeczywiście w kolorze, a nawet wielkości są podobne. Różni je na pewno pokrój samego krzaczka oraz wzrost. The Pilgrim ma zapędy na różę pnącą. U mnie jest wysoki i dość smukły. Za to, The Poet's całkiem na odwrót. Krzewi się szeroko, ale nie urosła zbyt duża. Gdybym miała wybierać pomiędzy tymi odmianami, to wybrałabym tę drugą. Za bardzo obfite kwitnienie, świetną powtarzalnosć i jak na razie równie dobre zdrowie.
Z Wisley to u mnie taka dziwna historia. Każdej wiosny nabieram się na jej ciemne pędy i już myślę, że zmarzła, a potem jak się przyglądam, to ona z tych ciemnych pędów wypuszcza kiełki. Poprzedniej wiosny już miałam ją wykopać, przycięłam ją krótko, ale właśnie zobaczyłam te młode wypustki i dałam spokój. Tak się ze mną bawi w kotka i myszkę. Tej wiosny już nie dałam się nabrać i cięłam tak jak większość. Kwitnie całkiem dobrze, jest zdrowa i fajnie wygląda w towarzystwie Crocus Rose z jednej, a Young Lycidas z drugiej strony. Pewnie, że są lepsze odmiany Mistrza, ale skoro nie choruje, przyzwoicie kwitnie, nieźle przyrasta, to nadal gości w moim ogrodzie. Nawet mączniak jakoś ją omija.

Tutaj krzaczki Princess Anne w pełni czerwcowego kwitnienia
Krzaczek większy

Obrazek


i ten mniejszy

Obrazek


Irenko, czyli opinia o Judy de Obscure wydaje się potwierdzać, skoro u Ciebie również jest zdrowa. Pamiętam jak w pierwszym sezonie po posadzeniu byłam nią rozczarowana. Zupełnie nie podobały mi się jej kwiaty i jeszcze miała problemy z mączniakiem rzekomym. Teraz wyrosła z niej prawdziwa piękność i jestem z tej odmiany naprawdę bardzo zadowolona ;:108
Tak, ten wyczekiwany deszczyk przyszedł. Mam nadzieję na więcej opadów.
The Pilgrim u mnie ma wąski pokrój i jest trochę zdominowana przez Francois Juranville, bo dzielą wspólnie pergolę. Przy czym Francois zagarnęła ją praktycznie dla siebie i Pilgrim musi walczyć o miejsce. Wiosną cięłam ją jak większość starszych Austinek na ok.1m. Widziałam Twoją i jest o niebo piękniejsza i bardziej rozkrzewiona niż mój egzemplarz. Wydaje mi się, że dobrze zrobiłaś rozkładając ją na boki. U mnie nie ma takiej opcji, bo olbrzymka Juranville jest bardzo zaborcza i nie daje szans The Pilgrim.

Na zdjęciu poniżej, dwie piękności - Lady of Megginch i Sharifa Asma. Obie damy wydają się być pogrążone w wyjątkowo ciekawej rozmowie. A może plotkują o zapędach Crocus Rose, który bezwstydnie rozwala się na rabacie i zajmuje coraz więcej miejsca :wink:

Obrazek

Jeszcze jedno ujęcie Lady Emma Hamilton

Obrazek

Obrazek

Igala, popadało odrobinę i od razu mam lepszy humorek :)

Abraham Darby jak większość róż na upały nie jest zbyt odporny. Przy bardzo wysokich temperaturach i palącym słońcu, kwiaty dość szybko się pieką. Jeśli chodzi o deszcze, to jest podobnie. Opady jednodniowe nie mu szkodzą, tylko ciężkie i wielkie kwiaty nieco pochylają główki. Natomiast nie znosi długotrwałych opadów. Zresztą podobnie jak Boscobel.
Za chwilę napiszę trochę szerzej o Abrahamie, więc zapraszam do lektury i oczywiście zdjęć ;:168

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Kilka miesięcy temu postanowiłam zaktualizować swój stan posiadania i zrobiłam tabelkę w exelu. W owej tabelce zamieściłam w kolejności alfabetycznej wszystkie aktualnie posiadane odmiany. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, bo skatalogowane mam je już od kilku lat, ale poszłam dalej i w poszczególnych rubrykach wstawiłam różne kryteria, którym poddałam każdą odmianę. Nie będę jednak tutaj opisywać wszystkich swoich róż, a zajmę się tymi, do których serce najmocniej bije ;:167 Przecież nie bez przyczyny Austinki znajdują się w tytule mojego wątku.
Dodam tylko, że opisywane piękności to wnioski i obserwacje z mojego ogrodu i moje osobiste doświadczenia w uprawie konkretnej odmiany. Postaram się uczciwie i rzetelnie podzielić z Wami swoją wiedzą, chociaż trudno o całkowity obiektywizm, w przypadku miłości, choćby to była tylko miłość do róż. Na szczęście po kilku latach, zaczynamy dostrzegać również wady, więc tak całkiem słodko nie będzie.
Na dzień dzisiejszy posiadam 100 krzaczków Austinek, a w odmianach 81 sztuk.
Tabelki wklejać nie będę z wiadomych względów, ale opisy będą w oparciu o część kryteriów, które wydały mi się dosyć istotne. Ustaliłam sobie również skalę od 1-5. I tak - 1 oznacza bardzo słabo, 2- słabo, 3- średnio, 4- dobrze a 5- bardzo dobrze. 6 nie będzie, bo nie moim zdaniem róży doskonałej. Zawsze jest jakieś "ale". Oczywiście opisy poparte będą fotkami.
Zapraszam wszystkich do czynnego udziału w dyskusji i dodawanie swoich komentarzy. Może taka wymiana doświadczeń pozwoli niezdecydowanym łatwiej podjąć decyzję w sprawie zakupu, albo wręcz odwrotnie. Jeśli złych opinii będzie więcej, może uchroni to niektórych z nas przed pochopnym kupnem tzw. "oczami".


1. Abraham Darby 2 szt. - rok zakupu: 2012, 2015. Źródła zakupu - miejscowy ogrodniczy.
Kolor - brzoskwiniowo-morelowy, przeplata się z różowym. Wszystko w zależności od pory roku.
Wielkość kwiatów- 10-15 cm.
Zapach - bardzo silny!
Wysokość - 2 m
Zdrowotność w skali - 4.
Obfitość kwitnienia - 5.
Trwałość kwiatów - 3-4 dni w zależności od pogody.
Powtarzalność - 5
Pokrój - 4
Ocena ogólna - starszy egzemplarz - 2, bo w ostatnich dwóch sezonach stracił większość pędów i pozostał mu tylko jeden, główny. Zaczął cofać się w rozwoju - przyczyna nieznana. Natomiast młodszy krzak - jak na razie na mocne - 4 a tylko 4 dlatego, że z końcem sezonu potrafi złapać trochę plamek. Co prawda nie wpływa to jakoś na ogólny wygląda, ale miało być rzetelnie i uczciwie. Gdybym z jakiegoś powodu straciła tę różę, to bez wahania kupiłabym kolejną i kolejną i kolejną...Jednak miłość jest ślepa :;230
Od razu uprzedzam - zdjęć tej róży będzie dużo!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tutaj w większym towarzystwie, ale góruje wzrostem nad innymi a przecież to zdjęcie z czerwca

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak wygląda tej starszy

Obrazek

A tak cały krzaczek na jednym badylku

Obrazek

Na początek tyle, bo dodawanie zdjęć pojedynczo zabiera sporo czasu. Jutro będzie kolejna róża.
;:100
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko dobrze ,ze chociaż trochę popadało a u mnie przez dwie noce padało i to dosyć solidnie .Jednak na moich piaskach mogłoby dziennie padać .Niestety muszę przyznać Ci rację co do Abrahama cudne kwiaty jednak deszcze i słonko w zbyt dużych ilościach mu nie sprzyjają .Mój po paru latach ma zaledwie 0,5 m jednak w tym roku to pokazał się z trochę lepszej strony ,jednak kwiaty dalej patrzą w dół.Czytam Dorotko ,że kwitnienie Abrahama opisałaś jako 5 to mój ma zaledwie 2 z plusem ale u mnie wszystkie Austinki się ociągają z kwitnieniem i wytwarzaniem kwiatów .Cóż taki urok mojego siedliska ;:180 za cudne fotki z czerwcowego ogrodu
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
adka321
100p
100p
Posty: 108
Od: 10 wrz 2018, o 12:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Witaj Dorotko powtórzę to co dziewczyny, że mimo suszy twoje królowe są piękne .Stworzyłaś raj różany ;:63. Wpadam zapytać ,czy u Ciebie popadało ,bo u mnie zlało i to galancie.
Moje hortensje ucierpiały w tym roku i nie kwitną okazale.Tak jak Daysy starałam się podlewać tylko te rośliny świeżo posadzone w tym sezonie.
Dorotko 100 odmian toż to super kolekcja ,oj marzy mi się ;:124
Brawo to przystojny facet :wink:
Mimo że abraham derby wypadł mi po jednym sezonie.. nie mogę mu prawie nic zarzucić.Pięknie kwitł ,uformował super krzaczek jedynie trochę delikatne są kwiaty ,zwieszają główki .Widocznie trafiłam na jakąś bele jaką sadzonkę .Ale kupiłam świeżego abrahamka bo bo jednak nie mogłam się oprzeć urokowi ;:180 tych cudnych kwiatków.
Awatar użytkownika
daysy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4554
Od: 13 lut 2014, o 12:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Nie mam zdania na temat Abrahama, bo go niestety nie mam.
Natomiast, co do drugiego kwitnienia to powiem, jesteś za skromna, życzyłabym sobie chociaż w połowie tego co u Ciebie aktualnie kwitnie ;:108 ;:108 .
Różyczka na czterech łapach prześliczna, i chyba już mniej psoci w ogrodzie ;:333
Pozdrawiam Daysy
Zapraszam
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Awatar użytkownika
Igala
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2861
Od: 11 gru 2012, o 19:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Super opis Abraham Darby,dziękuję! Czy on jest u ciebie na kratce czy podpórce?
Lady Shalot faktycznie bardzo urodziwa :) Horensje piekne, Cieszę się ze u ciebie popadało i oby częściej ;:333 ;:167
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Awatar użytkownika
Ignis05
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8313
Od: 16 gru 2009, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niedaleko Gdańska

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko ;:196
Takiej suszy to bardzo Ci współczuję.
Wiem, jak to jest, kiedy roślinom brakuje wody.
U nas najczęściej susza przychodzi wiosną i wtedy czekamy na deszcz po dwa miesiące.
Może dlatego i wegetacja roślin jest mocno spóźniona a później rośliny łatwiej łapią różne choróbska.
Jeżeli chodzi o róże , to z pewnymi wyjątkami, potrafią docenić one upalną pogodę, nawet bez wody.
Dobrze zadomowione róże mają przecież ogromne korzenie i bardzo głęboko szukają wody.

Moi sąsiedzi mają wielki dom, prawie zamek i na granicy z moją posesją mieli las świerkowy.
Nie zdawałam sobie sprawy, jak wielkie potrafią urosnąć świerki (teraz już wiem po swoich :;230 ) i cieszyłam się,
że mi zasłonią ten wielki budynek. I płakałam cichutko, kiedy je przycinali a po kilku latach wycinali całkiem .
Sami doszli do wniosku, jakie stwarzają zagrożenie, kiedy było bardzo suche lato a one miały mnóstwo suchych gałęzi od dołu.
Teraz też jestem z tego zadowolona i nawet prosiłam, żeby zostawili kilka pojedynczych, zdrowszych okazów w narożniku ich działki. Teraz rosną tam kwitnące drzewa owocowe, jeszcze małe. A widok na ich chatę przesłania mi moja roślinność.
Może i w Twoim przypadku, kiedyś sami sąsiedzi dojdą do wniosku, że coś trzeba zrobić z tymi drzewami.
:wit
x-ja-a

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko, super, że zaczęłaś alfabetyczny opis angielek, nie ma to jak opinia praktyka a nie opis ze szkółki. Piękny ten Twój Abraham ;:167 Czekam na kolejne wpisy i właśnie fajnie, że dajesz dużo zdjęć, dopiero wtedy widać jak róża wygląda w różnym świetle, etapie kwitnienia itp.
No to Bravo faktycznie nabroił ;:oj Przyznam, że trochę się chichotałam jak czytałam co nawyrabiał, bo mi łatwo - to nie mój samochód 8-) Marnym pocieszeniem będzie dla Ciebie fakt, że Zumba, która już od dawna etap gryzienia ma za sobą, niedawno skróciła mi obcasy w ulubionych szpilkach. Widocznie dba o mój kręgosłup.
Tak, poproszę o taką wersję Princess Anne ;:65 Jedną posadziłam obok Chippendale, marzy mi się, żeby dorosła przynajmniej do jego wielkości, bo mam wizję, że będzie z nich ładna para :D
Kapitalne zdjęcie Lady of Megginch i Sharify, faktycznie wyglądają, jakby były zatopione w rozmowie ;:167
Mój Wisley mnie wkurza. Zachorował już na początku lata, po czym, jakby na przeprosiny wypuścił kilka długaśnych, zdrowych pędów. Chorujące wycięłam do zera i teraz mam wysokie pędy dookoła pustki, jakby tego było mało, to zakwitł i przekwitł w parę dni :evil: Chyba go nie lubię. Cieszę się, że postawiłaś bardziej na Poet's Wife, zaczyna mi ta róża chodzić po głowie, ale nie byłam pewna czy nie lepiej zainteresować się Pielgrzymem. W prognozach widzę jakieś deszcze u nas, życzę Tobie i sobie, żeby się sprawdziły ;:167
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Witaj Dorotko :wit. Niestety zgubiłam Cię i jakoś ciężko było odnaleźć :oops: a tak na prawdę brak czasu daje mi się we znaki. Staram się nadrabiać zaległości ale nie zawsze się udaje. Twój różany raj mimo suszy wygląda świetnie ;:138. Widać, że dbasz o te swoje królowe ;:180. Ja tego roku kompletnie zaniedbałam swoje i wyglądają koszmarnie. Większość choruje a susza daje się we znaki. Mimo wcześniejszych planów nie będę jednak sadziłam zbyt wielu róż. Postawie na pojedyncze okazy to tu to tam ale różanki z prawdziwego zdarzenia nie stworzę. Na szczęście mam gdzie oglądać cudownie kwitnące okazy ;:63 . Pozdrawiam serdecznie :wit.
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Witajcie! :wit

Dzisiaj ciąg dalszy opowieści o Austinkach. Na Wasze wpisy odpowiem po powrocie, bo jutro skoro świt wyjeżdżam. Chcę jednak zostawić coś do poczytania dla chętnych ;:108


2. Ambridge Rose - rok zakupu: 2016. Miejsce zakupu - Rosaplant.
Kolor morelowy, zmienny, jaśniejący wraz z okwitaniem.
Wielkość kwiatów- 8-10 cm.
Zapach - silny
Wysokość - 0,30 m to nie pomyłka, po trzech latach ta róża nic nie przyrosła
Zdrowotność w skali - 3.
Obfitość kwitnienia - 1 Dwa, trzy kwiatki na krzyż
Trwałość kwiatów - 3-4 dni w zależności od pogody.
Powtarzalność - 1. Bardzo długo się zbiera. Po czerwcowym kwitnieniu nadal czekam
Pokrój - 2
Ocena ogólna - 2
Tej odmiany drugi raz bym nie kupiła. Może mnie się trafił taki egzemplarz? I tutaj prośba do Jagny...Razem kupowałyśmy te róże. Możesz napisać jak się sprawuje u Ciebie? Bo z tego co pamiętam, też ją kupiłaś? A może coś pomyliłam? ;:218

Nawet nie mogłam zrobić porządnego ujęcia, bo musiałabym się chyba położyć na ziemi


Obrazek

Obrazek


3. Anne Boleyn - rok zakupu - 2017. Miejsce zakupu - David Austin.
Kolor różowy, niejednoznaczny - zewnętrzne płatki w bladym różu, a bliżej środka odcień różu znacznie intensywniejszy, można dostrzec również żółty. No i ten kuszący środeczek ;:167
Wielkość kwiatów - 6- 8 cm i to też w zależności od ilości kwiatów. Im ich więcej, tym są mniejsze
Zapach - słabo wyczuwalny
Wysokość - 0,70 m, rośnie raczej szeroko
Zdrowotność w skali - mocne 4
Obfitość kwitnienia - 3, jak dla mnie zbyt skąpo
Trwałość kwiatów - 3- dni
Powtarzalność - 4
Pokrój - 3
Ocena ogólna - 3. Długo czaiłam się na tę odmianę, bo wpadła mi w oko już kilka lat temu. Wtedy patrząc na jej zdjęcia wyobrażałam sobie krzaczek oblepiony jej pięknymi tęczowymi kolorami. Rzeczywistość okazała się jednak inna i jak na razie masy kwiatów jakoś się nie doczekałam. I tutaj pytanie czy warta jest posiadania przy stosunkowo niskiej ocenie? To jej trzeci sezon, więc jeszcze jest młoda. Dam jej czas. Kwiaty ma niezwykle urodziwe i to ze względu na ich wyjątkowość skusiłabym się kolejny raz. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zacznie wreszcie obficiej kwitnąć, bo co do reszty nie jest źle. Nie służą jej bardzo mocne słońce i wysokie temperatury. Kwiaty momentalnie się przypalają i omdlewają. Mam na myśli, ekstremalne temperatury z czerwca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Cały krzaczek

Obrazek


4. Bathsheba - rok zakupu - 2017. Miejsce zakupu - David Austin.
Kolor - morelowo-żółty, w późniejszych kwitnieniach z nutą pomarańczy
Wielkość kwiatów - 7- 8 cm
Zapach - średni
Wysokość - 1,80m
Zdrowotność w skali - 5
Obfitość kwitnienia - 4
Trwałość kwiatów - 3- 4 dni, sierpniowe kwiaty ciemniejsze i znacznie trwalsze. Bez wysokich temperatur wytrzymały 5 dni
Powtarzalność - 5
Pokrój - 5
Ocena ogólna - 4
Jeszcze zbyt młoda, by całkowicie ją ocenić. Jeśli chodzi o mnie, to wolałabym aby kwiatów było na tak dużym krzaku znacznie więcej i były bardziej trwałe. Natomiast w kolorze niezwykle ciekawa i przyciągająca wzrok z daleka. Kupiłabym kolejną, bo zdrowie, pokrój i piękno kwiatów, przemawia na jej korzyść.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak wygląda cały krzak

Obrazek

cdn.
Awatar użytkownika
irpam
500p
500p
Posty: 541
Od: 10 lip 2017, o 17:30
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opole

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Mnie się też bardzo podoba pomysł takiego zestawienia. Super ;:333
Z wymienionych mam tylko 3 szt. Abrahamów. Kupione jesienią 2017 a na miejscu docelowym rosną od wiosny 2018. na razie to bym im dała po 1,5 pkt. Mają około 60 cm, kwiaty przekwitły w mig. Rosną z tyłu rabaty, miały być tłem dla innych, a tu takie mikrusy.
Może jeszcze podrosną ;:223
Ale zapachu im faktycznie nie można odmówić, za zapach 5 z plusem.
Zastanawiam się czy, jeżeliby oczywiście podrosły, dać im z tyłu jakąś podpórkę, pergolę czy coś w tym rodzaju?
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Awatar użytkownika
jonatanka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3386
Od: 4 mar 2012, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie

Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie

Post »

Dorotko dziękuję za opisy ,czekam na dalsze części. Dla mnie to bardzo cenna lekcja. Nie wypowiem się na temat opisywanych odmian ,mam nadzieję że, w następnym sezonie będę mogła się dzielić opiniami.
Szukam nazwy Twojej NN :;230 .
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje róże !”