Witajcie
Weekend spędziłam na wyjeździe bez internetu

i narobiło mi się zaległości! Wróciliśmy w deszcz i od rana co chwila leje

nawet nie mogę pobiegać po ogrodzie!
Maryniu, kwiatuchy wyrosły ponad miarę i kwitną i to najważniejsze!
Przetwórstwo już nie jest moim priorytetem, to nie martwi mnie zbytnio marne owocowanie.
A głowaczka sadziłam wczesną wiosną, miał malutkie listki, cieszyłam się, że rośnie, a nie zwróciłam uwagi na to jakie wyrastają następne liście! Przy ziemi są liście głowaczka, więc mam dwa w jednym

Musiało tam zaplątać się kłącze sadźca.
Jadziu, trzy dni nie było mnie w domu, wyjechałam latem, a wróciłam jesienią

szaro i ponuro, ale nic nie usycha, to trzeba się cieszyć!
Aniu, niestety, jak wierzba to i liście, a stara wierzba to liści moc! Nad stawem jak najbardziej wierzba płacząca!
Danusiu, dużo kwitło, a jak zaczyna przekwitać to też dużo i jakoś tak robi się smutno, zwłaszcza w deszczową pogodę
Marysiu, od zawsze nie cierpię zimy, dlatego pierwszy szpak to dla mnie wielka radość

każdej wiosny!
Właśnie w Bieszczadach zapałałam miłością do tej rudbekii, ale tam była dużo niższa

Faktycznie ciężko się przyjmuje, ale jak się sieje! Obcinam systematycznie, a i tak zawsze gdzieś
wyrośnie!
Te żółte kwiatki to "polska mimoza" czyli nawłoć pospolita. Nie sieje się tak jak kanadyjska i nie daje rozłogów.
Dorotko, dziękuję, przekażę pochwały eM! Chociaż pomysł całej konstrukcji był mój, to cała wdzięczność wnuczki spadła na Dziadziusia
Sadziec pojawił się niespodziewanie, zawsze się go bałam ze względu na rozrastanie, ale jak się pojawił, to może zostanie? Floks ten jest bardzo podobny do odmiany Laura, choć jest siewką!
Martusiu, witaj! Dziękuję za zachwyty nad moim ogrodem

Moja plantacja pomidorów to nawet nie jedna dziesiąta Twoich ilości
To też jest nawłoć pospolita prawdopodobnie, a może ktoś wie czy to jest coś innego?
A to piękna zaraza kanadyjska.
