Piękny dzisiaj był dzień, pod folią pomidorki sterane przeżyciami sezonu, trochę liści potraciły ale nie potraciły wigoru.
Parę Kozulek i Favów po raz kolejny ogłowiłam po po poprzednich zabiegach wypuściły i nawet zawiązały na nowych pędach.
Megagrony jak zwykle rewelacyjnie owocują aż do silnych mrozów, Niby megagron pomarańczowy od Jonzaka też mi spasował.
Początkowe grona miały słaby smak i konsystencję ale teraz rewelka.
Moja N/N Zuzia, wsadzona pod folią nie pęka a to do tej pory była jej jedyna wada.
Kozulki w pokoleniu F1 od Magdy i te F2 i F3 od Tereni są doskonałe. Niektóre nawet sprawiły mi sporą niespodziankę np taki K/25.
Kiedyś go miałam i niczym się nie wyszczególniał a teraz w pokoleniu F1 nie dość że ma rewelacyjny smak i wygląd bicolora to jeszcze ma kształty od kulek po sople aż do sakiewki ( tak Witku sakiewka bicolor zielona w różnokolorowe smugi)
W ogóle rosliny nie chcą przyjąć do wiadomości, ze już jesień.
Sezon był rewelacyjny, zbiory bardzo obfite, my najedzeni po kokardę, znajomi obdarowani a nawet sporo sprzedałam.
Rośliny prawie nie chorowały. Teraz zjawiła się BPL ale to koniec sezonu więc nie ma się czym przejmować.