Danusiu! Masz tak kolorową działeczkę, tak wypełnioną różnorodnym kwieciem, że aż dech zapiera
A liliowców rzeczywiście nagromadziłaś ogromną kolekcję

i co jeden to ładniejszy.
Śliweczek smakowanych wyłącznie zapachem gratuluję.

Nawąchasz się i już nie potrzebujesz martwić się, czy np. ulena obrodziła.
U mnie też w minionym tygodniu kilka razy podlało z nieba, ale i tak z wężem tańczyłam, bo ulewny deszcz spływa z mojej pochyłej działki i tylko ubija ziemię, którą natychmiast muszę rozluźniać przy pomocy pazurków. A na głębokości powyżej połowy szpadla ziemia sucha jak popiół.
Pozdrawiam cieplutko i coraz piękniejszych kwitnień życzę. Oraz zdrówka.
