Witam Was
Zauważyłem na swoich pomidorach 4 objawy:
1 zdjęcie żółkną liście na roślinie zostawiając nerwy (to jest odmiana Ola Polka) czy to jakaś choroba czy niedobór? cała roślina taka jest choć owocuje i dojrzewa
2 zdjęcie robią się ciemnobrązowe plamki (nie postępuje to jakoś bardzo bo tak już z tydzień jest) - odmiana malinowy kapturek, głównie liście od dołu
3 zdjęcie to jest odmiana Orange banana boki liści żółkną i przysychają dzieje się tak już z 3 tygodnie co bardziej zżółkłe oberwałem ale dalej się pojawia
4 zdjęcie to jest odmiana Ikarus i kilka owoców ma takie zgrubienie wokół łączenia z łodygą krzakom generalnie nic nie dolega i liście są ok jednak od szypułki idzie napękanie jak widać ten objaw jest z największego owocu na niskiej wysokości około 30cm od ziemi te na górze takich objawów nie mają.
Pomidory uprawiam dla siebie ekologicznie w sumie pierwszy rok w tunelu z folii zielonej na pełnym otwarciu okien i drzwi.
Jedyne czym były nawożone krzaki po za startowym kompostem i nawozem od króliki i tym co było już tam w ziemi to: gnojówka z pokrzywy dwa razy i dwa razy biohumus w płynie z butelki odstępy około 10 dniowe maj/czerwiec.
Zrobiłem oprysk miedzianem początkiem lipca jak były deszcze bo tak z informacji z internetu wynikało, że najbardziej ekologicznie to jest na choroby a nie chciałem bardzo mocnej chemii używać dla własnej konsumpcji.
Nie jestem jakimś znawcą ogrodnictwa co roku uprawiam sobie ogródek warzywny lecz pomidory mam pierwszy raz.
Czy ktoś bardziej doświadczony mógłby mi podpowiedzieć coś na temat wszystkich 4 objawów i co z tym można zrobić ?