Jadziu
Starałam się ,jak mogłam ,żeby Dzieci miały co wspominać ,Dziadkowie też
Ale świat się zmienia niestety.
Osobiście chętnie bym się przeniosła w ten z przed stu lat, zresztą moje życie na co dzień nie wiele się różni od losu kobiety z tamtych czasów.
Zabrała bym tylko komórkę i słoiki twest - off
Koło od wozu nawet jedno mam

Pokażę potem skład naszych starych narzędzi.
W tej chwili mam dwie róże w wielkich donicach, które Z. musi chować na zimę
Na jedną się obraziłam i wywalam do ogrodu za płot.
Kupiona 3 lata temu z roku na rok brzydnie ,tzn. ma coraz mniejsze i łyse kwiaty
Madziu
Szkoda ,że wcześniej tego o tych pięknych kwiatach nie wiedziałam
Lodziu
Dziękuję.
Niestety ta bujna róża co roku ma mączniaka ,jako jedyna z moich roz.
Ostatnio wczasowicze przejeżdżali rowerami obok przedogródka i jeden rzekł - '' O - TU JEST ŁADNIE '' Wow

Miło mi się zrobiło.
Marysiu
Kurczaczki ,ta lilia rzeczywiście może męczyć zapachem, ale ja go lubię
Na bank było ich więcej ,zwłaszcza w małych miasteczkach.
Nie było takich możliwości ,jak teraz kupna cebul z zagranicy.
U nas borówki są jeszcze zielone, widać ,że sporo będzie ,muszę okryć je bo szpaczorów multum i są złe ,że czereśni późnych nie ma .
Nie szkodzi

Jestem odporna na nowości, zresztą ,jak Jadzi pisałam ostatnia nowa odmiana róży mnie zawiodła.
Podejrzewam ,że dokonują jakiś zabiegów na nich ,żeby jednorazowo miały ładne kwiaty a potem brzydną.

Oto nasze stare narzędzia ogrodniczo - gospodarskie.
To nie wszystkie

Jest jeszcze młot, pielnik i jakieś kowalskie żelastwo.
Wśród nich są przedwojenne motyki mojej Babci.

Prawe grabie z brzegu kupiłam ostatnio w ulubionym sklepie ogrodniczym.
Zafascynowało mnie archaiczne rozwiązanie techniczne i cena
To sprawiło ,że wyciągnęłam wszystkie stare grabie do siana i porównałam konstrukcję.

Koło od wozu trzymamy w domu

Kupiłam kiedyś okazyjnie od kogoś kto likwidował stoisko na Hali w Gdyni.