To wytrzymałe rośliny i na pewno odbiją, a gdyby jednak nie, to tylko napisz ile chcesz

Loki, a myślisz, że to jest łatwa decyzja?
Są wysokie, wykładają się i trudno przedrzeć się przez ogród! Ale rosną i kwitną sobie, a ja czekam, aż zaczną przekwitać!
Maryniu, moje to do tej pory same siewki kilku krzaczków przeniesionych z babcinych ogródków. Pierwszy kupiony, nie pamiętam już jaki, okazał się odmianą liściastą


Jadziu, ten floks jest siewką bez imienia niestety. Jest idealnie taki jak na zdjęciu, a u Ciebie widziałam ślicznego floksika w fioleciku

Danusiu, ta różowa szczotka to krwiściąg, o ile się nie mylę, tępolistny.
Zachwyciły mnie te szczoteczki w tamtym roku i mam! Ładnie przyrasta

Floksy w słońcu pachną obłędnie

budleje nie pachną tak bardzo, ale motyle na nich szaleją!
Kasiu, to jest możliwe, że jest ich tyle

Widać niebieskość na zdjęciu, ale realnie jest niemal granatowy, ale dopiero kiedy już zaczyna przekwitać.Na początku kwitnienia jest niebieski tylko rano i wieczorem, a na zdjęciach i tak wychodzi liliowy

Też mam takiego starego o drobnych kwiatuszkach, który wieczorem jest blue!
Nie, no róż to ja mam kilka, ale w większości dzikich, a ile mam siewek :oj
Kiedyś miałam rabatę 36 róż wielkokwiatowych, jak one pachniały!
Po powodziach zaczęły chorować i marnieć.Choroba Mamy zajmowała mi czas, a w domu mała wnusia powstrzymywała przed użyciem chemii, i powoli zapach róż zastąpiłam zapachem lilii! Ale już coś się zaczyna, na razie zapatyczkowane moje niedobitki i jedna kupiona wiosną









Jakaś jeżóweczka i mój pierwszy floks plamisty Delta (Martusiu


