Ustronie pod miedzą cz.2
- 
				Iwonka1
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 5523
 - Od: 10 wrz 2015, o 20:35
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Uwielbiam takie pola usiane makami 
 No i to nocowanie na działce 
 A rano biegasz po rosie?
			
			
									
						
										
						- dorotka350
 - -Moderator Forum-.

 - Posty: 5520
 - Od: 26 maja 2014, o 20:18
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: mazowieckie
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Moniko, warzywnik jak spod igły! Piękny  
 
Z wielką radością obejrzałam zdjęcia z szerszej perspektywy i nie zawiodłam się. Śliczny ogród stworzyłaś
  
			
			
									
						
										
						Z wielką radością obejrzałam zdjęcia z szerszej perspektywy i nie zawiodłam się. Śliczny ogród stworzyłaś
- Shire
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2652
 - Od: 3 kwie 2016, o 21:33
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Wielkopolska
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Dzień dobry! 
 
Nie było mnie tu ponad 2 tygodnie- za dużo pracy, obowiązków związanych z komunią, pośpiech, galop wręcz, codzienne jeżdżenie do ogrodu, by podlać...
Znów 5 już chyba fala tym razem rekordowych upałów, ale na szczęście już wakacje i mogę odpocząć od pracy zawodowej. Skończyłam na makach, a w ogrodzie dzieje się teraz, co najpiękniejsze...













Kasiu róz nigdy dość, więc kupuj, nie ociągaj się. Sama zamyślam jeszcze nad powiększeniem jednej rabatki i kupnej choć 3- 4 sztuk... Dla takich widoków warto!





To tylko próbka możliwości moich panien i będę do nich wracać w kolejnych wpisach.
 
Iwonko biegam po rosie, a jakże, uwielbiam chodzić boso po trawie..





Aniu jestem wiejska dziewucha, choć już 13 lat w mieście, to z serca wsi nie wyrzucę i ona też w moim ogrodzie jest.




Dorotko dziękuję
 Dla Ciebie jeszcze ujęcia z warzywnika








Jedziemy podlewać ogród. Do zobaczenia!

			
			
									
						
										
						Nie było mnie tu ponad 2 tygodnie- za dużo pracy, obowiązków związanych z komunią, pośpiech, galop wręcz, codzienne jeżdżenie do ogrodu, by podlać...
Znów 5 już chyba fala tym razem rekordowych upałów, ale na szczęście już wakacje i mogę odpocząć od pracy zawodowej. Skończyłam na makach, a w ogrodzie dzieje się teraz, co najpiękniejsze...













Kasiu róz nigdy dość, więc kupuj, nie ociągaj się. Sama zamyślam jeszcze nad powiększeniem jednej rabatki i kupnej choć 3- 4 sztuk... Dla takich widoków warto!





To tylko próbka możliwości moich panien i będę do nich wracać w kolejnych wpisach.
Iwonko biegam po rosie, a jakże, uwielbiam chodzić boso po trawie..





Aniu jestem wiejska dziewucha, choć już 13 lat w mieście, to z serca wsi nie wyrzucę i ona też w moim ogrodzie jest.




Dorotko dziękuję








Jedziemy podlewać ogród. Do zobaczenia!

- Shire
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2652
 - Od: 3 kwie 2016, o 21:33
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Wielkopolska
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Cześć.
Przykro, że nikt nie zagląda, ale pewnie jak ja macie dużo pracy w ogrodzie i nie tylko plus wakacyjne wyjazdy.
Ja w czwartek jadę do rodziców. Zostawiam ogród z duszą na ramieniu, u nas susza i nie pada wcale, a moje ogórki zaczęły owocować. Będę prosiła znajomych o podlanie, ale może z raz przyjadą- mąż będzie z nami kilka dni i przez ten czas ogród musi sobie radzić sam. Póki co jest tak piękny, że nie mogę się opamiętać i robię setki zdjęć- nie jestem w stanie ich pokazać nawet w części, bo mam tak mało czasu, a one się tak wolno wgrywają.
Na działce sobie działam o tyle, że ścinam przekwitłe kwiatostany- róże już prawie skończyły, lawenda jest w pełni kwitnienia, przycinam inne co przekwitło. Wczoraj podlałam powojniki, hortensje i róże dedykowanymi nawozami i podlewam całą działkę non stop i tyle. Ogród sobie radzi- byle wody było więcej.
Napiszę jeszcze o sytuacji, jaka mnie spotkała. W czerwcu złożyłam w Zarządzie ROD kwestionariusz zgłoszenia do konkursu Zielony Poznań. Prezeska wzięła to ode mnie przez palce, z bardzo nieprzychylnym wyrazem twarzy, pytając przez zęby która działka?
 
Jak się dopytywałam jak się dowiem czy przeszłam do 2- miejskiego etapu- to usłyszałam, że jak przejdę to się dowiem. Zignorowała moje zapytywania, że przecież nie mieszkam tam i jak przyjdzie komisja, to chciałabym być na działce i jak mnie poinformują, kiedy zamierzają być? Ostatnio mąż tam był po talony na Dzień Działkowca i zapytał o to, bo już było po 1 etapie. Dodam, że nikogo u mnie nie było z żadnej komisji. Dowiedział się, że nie mamy się co interesować tematem, bo nie przeszliśmy do 2 etapu. Cały dzień byłam bardzo rozgoryczona. Myślałam o tym i aż mi się chciało płakać, tym bardziej, że potwierdziły się moje przypuszczenia, że działki pierwszy etap przechodzą po znajomości. Myślałam o moim 5 letnim wkładzie pracy, o mnogości roślin, o moim cudownym ogrodzie, który z taką pasją tworzę już 5 lat. Napisałam pismo do Urzędu Miasta, do komórki, która jest odpowiedzialna za konkurs, wysłałam kilka zdjęć z szerszymi kadrami- nie dlatego, że nie zostałam wybrana, ale że regulamin jest nieszczelny, dopuszcza kumoterstwo i samowolkę zarządów ROD. W takim tonie sporządziłam pismo, w którym stwierdziłam, że jak mogą dopuszczać niejasnym regulaminem, by działki zgłoszone do konkursu nie przechodziły weryfikacji, kto i jak o tym decyduje. Wg mnie powinien być potrzebny podpis osoby zgłaszającej, że komisja była, jakieś kryteria i wszystkie wyniki (np kto przeszedł) powinny byc jawne, a nie tajne jak u mnie. Chciałabym zobaczyć kto przeszedł u mnie i porównać sobie. Minęło kilka dni i nikt mi nie odpowiedział. Poczekam jeszcze trochę i wyślę pismo do Uniwersytetu Przyrodniczego, który też odpowiada za konkurs. A do UM napisze jeszcze raz, że oni jednak dobrze o tym wiedzą, co było w moim piśmie i że im to pasuje, i że to dla nich ogromny wstyd. Dodam, że pismo wysłałam anonimowo, bo jednak z prezeską nie chcę zatargów, a że baba wredna- to widać. Najbardziej mnie boli w kontekście wyróżnienia- ogród przyjazny pszczołom. U mnie etomolodzy mogliby się uczyć, są setki owadów, aż huczy- ogród jest przyjazny nie tylko pszczołom ale wszystkim owadom, naturalny, bioróżnorodny- tylko mam brzydką altanę bo ciężko mi zrobić jej remont ze względów organizacyjnych i finansowych, choć wiem,że ugryzę ten temat. A nikt się o nim nie dowie, bo stare rury z zarządu przepuszczają tylko swoich znajomych. Przykre to strasznie- na układy nie ma rady...
 
Zostawię kilka zdjęć i pędzę do dalszych obowiązków. Nie jestem w stanie pokazać wszystkiego na bieżąco i chyba będę do tego zimą wracała.
  
 
Napiszcie coś czasem.





Porównawcze:






















			
			
									
						
										
						Przykro, że nikt nie zagląda, ale pewnie jak ja macie dużo pracy w ogrodzie i nie tylko plus wakacyjne wyjazdy.
Ja w czwartek jadę do rodziców. Zostawiam ogród z duszą na ramieniu, u nas susza i nie pada wcale, a moje ogórki zaczęły owocować. Będę prosiła znajomych o podlanie, ale może z raz przyjadą- mąż będzie z nami kilka dni i przez ten czas ogród musi sobie radzić sam. Póki co jest tak piękny, że nie mogę się opamiętać i robię setki zdjęć- nie jestem w stanie ich pokazać nawet w części, bo mam tak mało czasu, a one się tak wolno wgrywają.
Na działce sobie działam o tyle, że ścinam przekwitłe kwiatostany- róże już prawie skończyły, lawenda jest w pełni kwitnienia, przycinam inne co przekwitło. Wczoraj podlałam powojniki, hortensje i róże dedykowanymi nawozami i podlewam całą działkę non stop i tyle. Ogród sobie radzi- byle wody było więcej.
Napiszę jeszcze o sytuacji, jaka mnie spotkała. W czerwcu złożyłam w Zarządzie ROD kwestionariusz zgłoszenia do konkursu Zielony Poznań. Prezeska wzięła to ode mnie przez palce, z bardzo nieprzychylnym wyrazem twarzy, pytając przez zęby która działka?
Jak się dopytywałam jak się dowiem czy przeszłam do 2- miejskiego etapu- to usłyszałam, że jak przejdę to się dowiem. Zignorowała moje zapytywania, że przecież nie mieszkam tam i jak przyjdzie komisja, to chciałabym być na działce i jak mnie poinformują, kiedy zamierzają być? Ostatnio mąż tam był po talony na Dzień Działkowca i zapytał o to, bo już było po 1 etapie. Dodam, że nikogo u mnie nie było z żadnej komisji. Dowiedział się, że nie mamy się co interesować tematem, bo nie przeszliśmy do 2 etapu. Cały dzień byłam bardzo rozgoryczona. Myślałam o tym i aż mi się chciało płakać, tym bardziej, że potwierdziły się moje przypuszczenia, że działki pierwszy etap przechodzą po znajomości. Myślałam o moim 5 letnim wkładzie pracy, o mnogości roślin, o moim cudownym ogrodzie, który z taką pasją tworzę już 5 lat. Napisałam pismo do Urzędu Miasta, do komórki, która jest odpowiedzialna za konkurs, wysłałam kilka zdjęć z szerszymi kadrami- nie dlatego, że nie zostałam wybrana, ale że regulamin jest nieszczelny, dopuszcza kumoterstwo i samowolkę zarządów ROD. W takim tonie sporządziłam pismo, w którym stwierdziłam, że jak mogą dopuszczać niejasnym regulaminem, by działki zgłoszone do konkursu nie przechodziły weryfikacji, kto i jak o tym decyduje. Wg mnie powinien być potrzebny podpis osoby zgłaszającej, że komisja była, jakieś kryteria i wszystkie wyniki (np kto przeszedł) powinny byc jawne, a nie tajne jak u mnie. Chciałabym zobaczyć kto przeszedł u mnie i porównać sobie. Minęło kilka dni i nikt mi nie odpowiedział. Poczekam jeszcze trochę i wyślę pismo do Uniwersytetu Przyrodniczego, który też odpowiada za konkurs. A do UM napisze jeszcze raz, że oni jednak dobrze o tym wiedzą, co było w moim piśmie i że im to pasuje, i że to dla nich ogromny wstyd. Dodam, że pismo wysłałam anonimowo, bo jednak z prezeską nie chcę zatargów, a że baba wredna- to widać. Najbardziej mnie boli w kontekście wyróżnienia- ogród przyjazny pszczołom. U mnie etomolodzy mogliby się uczyć, są setki owadów, aż huczy- ogród jest przyjazny nie tylko pszczołom ale wszystkim owadom, naturalny, bioróżnorodny- tylko mam brzydką altanę bo ciężko mi zrobić jej remont ze względów organizacyjnych i finansowych, choć wiem,że ugryzę ten temat. A nikt się o nim nie dowie, bo stare rury z zarządu przepuszczają tylko swoich znajomych. Przykre to strasznie- na układy nie ma rady...
Zostawię kilka zdjęć i pędzę do dalszych obowiązków. Nie jestem w stanie pokazać wszystkiego na bieżąco i chyba będę do tego zimą wracała.
Napiszcie coś czasem.





Porównawcze:






















- anida
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2022
 - Od: 26 sie 2015, o 21:28
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Moni, niesamowite zmiany! A altanka wcale nie jest taka zła, przykra sprawa z tym konkursem, aż się scyzoryk otwiera. Tylko jak UM ma Ci odpowiedzieć, skoro napisałaś anonimowo? 
Zazdroszczę Ci lawendy.
			
			
									
						
							Zazdroszczę Ci lawendy.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
			
						Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- Shire
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2652
 - Od: 3 kwie 2016, o 21:33
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Wielkopolska
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Anido wysłałam mail. Adres zwrotny jest.  
Podałam też swoje imię.
Co do altanki jest trochę paskudna, zwłaszcza ze strony, z której najbardziej jest widoczna-odrapana i brudna . Unikam jej na zdjęciach.
 Chcę coś z nią zrobić, najlepiej obić panelem z tworzywa, ale nad mężem pracuję już 2sezony.. 
 
Wymagania co do działek są bardzo wyśrubowane. Nie tylko ogród, ale i altana, pergole, murki, meble ogrodowe, ogrodzenia itp. A przecież człowiek jest tam częściej kilka mcy w roku. Ciężko temu sprostać. Ciężko też równać się z działkowiczami z 40 letnim stażem. Być może mam sporo niedociągnięć, ale że nikogo nie było na oglądaniu i nikt nie widzi problemu w podejrzanej rekrutacji, to już szczyt wszystkiego.
			
			
									
						
										
						Podałam też swoje imię.
Co do altanki jest trochę paskudna, zwłaszcza ze strony, z której najbardziej jest widoczna-odrapana i brudna . Unikam jej na zdjęciach.
Wymagania co do działek są bardzo wyśrubowane. Nie tylko ogród, ale i altana, pergole, murki, meble ogrodowe, ogrodzenia itp. A przecież człowiek jest tam częściej kilka mcy w roku. Ciężko temu sprostać. Ciężko też równać się z działkowiczami z 40 letnim stażem. Być może mam sporo niedociągnięć, ale że nikogo nie było na oglądaniu i nikt nie widzi problemu w podejrzanej rekrutacji, to już szczyt wszystkiego.
- wiewioreczka
 - 500p

 - Posty: 903
 - Od: 11 maja 2012, o 23:03
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Jaworzno.... Śląsk
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Moniko bardzo kwitnąco i kolosalna różnica na przestrzeni lat 
  
  Rozumiem Twoje rozgoryczenie bardzo niefajna sytuacja  
 
Pozdrawiam serdecznie
			
			
									
						
										
						Pozdrawiam serdecznie
- Shire
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2652
 - Od: 3 kwie 2016, o 21:33
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Wielkopolska
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Anido, Aneto, dzięki raz jeszcze za odzew. 
 
Postanowiłam po prostu robić swoje. Moja działka jest tak usytuowana, że jej nie widać WCALE z alejki. Widać tylko trochę tę najbrzydszą ścianę altany- reszta jest ukryta za wysokim żywopłotem z tui moim i sąsiadki. Na dodatek do mojej działki prowadzi od większej alejki krótka dróżka, która jest jednocześnie parkingiem moim i sąsiadki. Sąsiadka prawie mieszka, więc auto zawsze stoi. Nikt tam nie wejdzie za auta zobaczyć i nikt o mojej działce nie wie, to działka przy samym ogrodzeniu, za którym nie ma drogi tylko szczere pole, a dwa pozostałe boki działki to tuje łączące mnie z sąsiadką i tył działki sąsiada, którego altanę też widać na zdjęciach. Mam prywatność i to też jest bezcenne.
Może kiedyś wygram ten konkurs, a może nie i też przeżyję.
Na warzywniku rosną sobie warzywka. Sałatę dopiero teraz zjedliśmy, była przez dwa miesiące krucha i pyszna. Teraz rosną ogórki, cukinie, marchewka różne pietruszki, buraczki, por, seler. z pierwszych ogórków i cukinii zrobiłam kiszonki.


Muszę kończyć na dziś.
Dobrej nocy.
			
			
									
						
										
						Postanowiłam po prostu robić swoje. Moja działka jest tak usytuowana, że jej nie widać WCALE z alejki. Widać tylko trochę tę najbrzydszą ścianę altany- reszta jest ukryta za wysokim żywopłotem z tui moim i sąsiadki. Na dodatek do mojej działki prowadzi od większej alejki krótka dróżka, która jest jednocześnie parkingiem moim i sąsiadki. Sąsiadka prawie mieszka, więc auto zawsze stoi. Nikt tam nie wejdzie za auta zobaczyć i nikt o mojej działce nie wie, to działka przy samym ogrodzeniu, za którym nie ma drogi tylko szczere pole, a dwa pozostałe boki działki to tuje łączące mnie z sąsiadką i tył działki sąsiada, którego altanę też widać na zdjęciach. Mam prywatność i to też jest bezcenne.
Może kiedyś wygram ten konkurs, a może nie i też przeżyję.
Na warzywniku rosną sobie warzywka. Sałatę dopiero teraz zjedliśmy, była przez dwa miesiące krucha i pyszna. Teraz rosną ogórki, cukinie, marchewka różne pietruszki, buraczki, por, seler. z pierwszych ogórków i cukinii zrobiłam kiszonki.


Muszę kończyć na dziś.
Dobrej nocy.
- 
				Iwonka1
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 5523
 - Od: 10 wrz 2015, o 20:35
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Fajnie takie kiszonki wygladają, ale ja tradycyjnie tylko ogórki kiszę. Może kiedyś na coś się pokuszę, ale teraz w pędzie, robię tylko to co znam i wiem, że lubię. Lawendy cudne, a domku bym się nie czepiała. Jest jaki jest, to co pokazujesz wygląda dobrze, a resztę zrobisz w swoim czasie. Nie wszystko od razu. Miłego wypoczynku 
			
			
									
						
										
						- anida
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2022
 - Od: 26 sie 2015, o 21:28
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
A może przy ścianie domku postawić pergolęi puścić fajne pnącza, które zarosną szybko. Kiszoną cukinię masz w Twoim wątku kulinarnym?
			
			
									
						
							Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
			
						Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- Shire
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2652
 - Od: 3 kwie 2016, o 21:33
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Wielkopolska
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Myślę o takim trejażu doklejonym do bocznej ściany altany. Zmieniłyby się proporcje całej bryły budynku na korzyść.. Zrobię to, ale dopiero, jak ściana zostanie uporządkowana. Bezpośrednio przy niej jest chodnik i trakt komunikacyjny, więc rośliny musiałyby piąć się od bocznej rabatki. 
Co do cukinii nie mam jej w wątku i w ogóle go zaniedbałam, a robiłam trochę różności (dżem agrestowo- miętowy z kiwi i limonką i truskawki z daktylami, różą i cytryną). Robię ją jak ogórki, cukinie im mniejsze tym lepsze- najlepiej z kwiatami. Do kiszonek dodaję świeży estragon i cząber z grządki ziołowej.
rusałka admirał



Iwonko ja kiszę dużo rzeczy- uwielbiam marchewkę, zielony kalafior, rzodkiew, brukselkę, paprykę, robiłam różne kombinacje- papryka z kapustą, ogórki z papryką
  itp Kiszonki są pyszne i zdrowe. 
 
Żabki są u mnie w ogrodzie i ropuchy też.
 

I innych owadów masa




Życzę wszystkim miłego dnia.
			
			
									
						
										
						Co do cukinii nie mam jej w wątku i w ogóle go zaniedbałam, a robiłam trochę różności (dżem agrestowo- miętowy z kiwi i limonką i truskawki z daktylami, różą i cytryną). Robię ją jak ogórki, cukinie im mniejsze tym lepsze- najlepiej z kwiatami. Do kiszonek dodaję świeży estragon i cząber z grządki ziołowej.
rusałka admirał



Iwonko ja kiszę dużo rzeczy- uwielbiam marchewkę, zielony kalafior, rzodkiew, brukselkę, paprykę, robiłam różne kombinacje- papryka z kapustą, ogórki z papryką
Żabki są u mnie w ogrodzie i ropuchy też.

I innych owadów masa




Życzę wszystkim miłego dnia.
- kania
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 3206
 - Od: 25 maja 2009, o 10:09
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Gdańsk i okolice
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Moniko, masz piękny ogród a domek bardzo ładnie się prezentuje. Aż mi ślinka pociekła jak przeczytałam o rarytasach, które wyczarowujesz w kuchni. Zwłaszcza te z dodatkiem róży zrobiły na mnie wrażenie. Mam nadzieję, że jesienią i zimą pokażesz choć część zdjęć, które zrobiłaś teraz. Tak, łapiemy te piękne dni i zamykamy w słoikach lub na nośnikach pamięci  
.
Tak na marginesie, wszelkie formuły konkursowe wzbudzają we mnie niechęć. A już zwłaszcza szkolne. Jako dziecko byłam notoryczną laureatką konkursów i olimpiad szkolnych. Dorosłam i patrzę na to teraz już zupełnie inaczej.
Cóż to za nagroda czeka na zwycięzców, że prowokuje tak grubo szyte "machlojki" ?
			
			
									
						
										
						Tak na marginesie, wszelkie formuły konkursowe wzbudzają we mnie niechęć. A już zwłaszcza szkolne. Jako dziecko byłam notoryczną laureatką konkursów i olimpiad szkolnych. Dorosłam i patrzę na to teraz już zupełnie inaczej.
Cóż to za nagroda czeka na zwycięzców, że prowokuje tak grubo szyte "machlojki" ?
- Shire
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2652
 - Od: 3 kwie 2016, o 21:33
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Wielkopolska
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Kasiu główna nagroda w tym konkursie to tysiąc złotych. Jednak nawet w zwykłym konkursie ROD na najładniejszą działkę o puchar i dyplom są przekręty  
Co do przetworów, to z róż robiłam olejek różany, cukier różany, nalewkę rożaną. Zdobyłam fajny przepis na syrop różany, tylko płatki się już skończyły prawie.
			
			
									
						
										
						Co do przetworów, to z róż robiłam olejek różany, cukier różany, nalewkę rożaną. Zdobyłam fajny przepis na syrop różany, tylko płatki się już skończyły prawie.
- anida
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2022
 - Od: 26 sie 2015, o 21:28
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Jakaś ogrodowa mafia 
			
			
									
						
							Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
			
						Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- ewelkacha88
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 7990
 - Od: 22 maja 2013, o 17:54
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: PODKARPACIE
 
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Witaj Moniko  
 . Powaliły mnie zdjęcia róż z lawendą, cudowne po prostu  
 . Uwielbiam takie klimaty  
 . Warzywa masz świetne i jak na nie patrzę to aż mi głupio pokazywać swoje nawet z daleka  
 . Jesienią muszę porządnie przygotować ziemię pod warzywnik . Tego roku koniecznie chciałam mieć jakieś zieleninki , szarpnęłam się ale niepotrzebnie tylko zmarnowałam czas bo wysiałam na ugorze, który nie był uprawiany od kilku lat. Myślałam, że coś z tego będzie ale niestety szału nie ma  
 . Liczę jedynie na zieleninę typu natka,koperek i szczypiorek bo koktajlówki cienko i cukinia także. No nic, może w przyszłym roku będzie lepiej. Wracając do Twojej działeczki to fajnie, że wstawiłaś zdjęcia porównawcze . Na nich najbardziej widać ile serca i  pracy włożyłaś żeby działka wyglądała tak jak teraz 
 . Pozdrawiam  
 .
			
			
									
						
										
						
 
		
