Z liliowcami jestem bardzo zaprzyjaźniona już od dawna, ale z irysami bródkowymi dopiero od tygodnia
 
 Ismeny zawsze mi się podobały, ale nie mam ich u siebie. Twoje są po prostu imponujące.
Nowa hortensja - śliczna.
Pozdrawiam.


 
 


 Jesteś pewna że to Astrid Gräfin von Hardenberg, bo na twoim zdjęciu nie ma tych fioletowych dolnych płatków. Ale to może być też inny etap rozwoju kwiatu,prawda? Faktycznie tak mocno i ładnie pachnie jak piszą?
  Jesteś pewna że to Astrid Gräfin von Hardenberg, bo na twoim zdjęciu nie ma tych fioletowych dolnych płatków. Ale to może być też inny etap rozwoju kwiatu,prawda? Faktycznie tak mocno i ładnie pachnie jak piszą?





 
  Nie umiałabym!
 Nie umiałabym!


 
 