Lipiec zaczął się chłodem, deszczem. Odpoczniemy trochę od upałów, tylko jakby trochę jeszcze popadało
W ogrodzie kwitną nadal róże, zaczynają floksy, dalie, jeżówki i rudbekie. Kwitną cudnie liliowce, których długo nie doceniałam.
Ostróżki poszły już na kompost, tak samo szałwie. Za jakiś czas znów zakwitną.
Marysiu - Mączlika pryskałam sodą i nic to nie dawało. Wyrwałam najbardziej zainfekowane rośliny ( kalarepy i czerwone kapusty) a zostawiłam tylko białą kapustę. I kilka razy jeszcze popryskałam sodą, czosnkiem i na razie spokój. Nie miałam dotąd tego diabelstwa, ale przestraszyłam się, bo mączlik mógł zarazić sąsiadkę fasolkę i buraczki.
Miechunka jak się zagości....to będzie uciążliwym gościem.
Iwonko- Tak, to świdośliwa. Ale niewiele jej zostało, szpaki były szybsze.

Ostróżki, odpukać, rosną u mnie dobrze i w tym roku nie musiałam ich podwiązywać, bo pędy miały sztywne i proste. Do tego zostawiają sporo siewek na rabacie, więc na pewno długo będą u mnie gościć. Ten niebieski kolor
Aniu - Dziękuję
Soniu - Warzywnik w tym roku został napadnięty przez mrówki. Takiej inwazji jeszcze nie miałam. Wyżarły prawie pół grządki cebuli, marchwi. A do tego wszystkiego pokusiłam się o nasiona z innej firmy, niż zazwyczaj kupuję. Nie są najlepsze

Na szczęście coś tam wyrosło, nie będzie tak źle.
Kocimiętka urocza, ale zostawia miliony siewek. Walczę z nadmiarem
Violka - Cynamonem obsypałam warzywnik, bo walczyłam z mrówkami, a świdośliwę pożarły szpaki. Sama jestem sobie winna, bo zafundowałam kilka budek lęgowych w ogrodzie, a szpaki chętnie skorzystały z tej oferty. Nie zdążyłam się najeść.

Teraz konkurujemy o wiśnie.
Mariusz - Kocham kwitnące, bujne ogrody. Taki i ja chcę mieć i robię wszystko, żeby tak było.
Basiu - Dzięki
Kasiu - Ostróżki są w cały ogrodzie. Tam, gdzie się zasieją, tam zostają. Zazwyczaj, bo czasami nie pasują ze względu na swój wzrost. Nie liczyłam ich, ale jest ich sporo. Róża, która zwiesza się z pergoli to Hela Semiplena. Jest potworem, pięknym i pachnącym do tego. A rośnie przy jednym z boków zwykłej pergoli, którą swoim ciężarem przechyliła. Czekam na wsparcie ze strony Ema, bo miał podeprzeć. A ja jeszcze sobie tak myślę, że drugą pergolę postawię zaraz za tą pierwszą, więc Hela stworzy takie przejście. Muszę pomyśleć.
Zapraszam na spacerek.
Lubię taki widok mokrych
kapust 
Nawet chwasty się załapały
Nowe ozdoby w ogrodzie. M mnie mile zaskoczył, bo wykonuje je samodzielnie. W zeszłym roku widział na żywo w Wojsławicach i postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Zaczyna się nieźle. Reszta na warsztacie w garażu, niedostępna dla moich oczu.Ma być niespodzianka.
Lulcia w letnim wydaniu

na tle moich przezimowanych pelargonii.
