Witam
Ulewne deszcze i upały zrobiły swoje i mój ogród dostał takiego kopa, że już wszystko kwitnie naraz.
Zaczynam się martwić , ale tak cichutko, co będzie w nim kwitnąć w lipcu.
Anabuko 1 Aniu
Cieszę się, że jesteś i chwalisz.
Ten niebieski powojnik to
The President.
Latami był sobie mizerny i cieszył , gdy po kolejnej zimie pokazywał pojedyncze kwiatki.
Tym razem i mnie zachwycił, bo naprawdę pokazał się w całej krasie.
Stasiu
Dzięki za pomoc w nazwaniu tego powojnika.
Szczerze , to wcześniej zobaczyłam takiego podpisanego u Ciebie i stąd moja wiedza.
Ale w tym roku mnie ucieszył niesamowicie, bo przecież chyba rok wcześniej był kompletnie zadeptany przy
okazji pewnych robót i już myślałam, że nic z niego nie będzie.
Jednak widzę, że jeśli powojnik jest w miarę prawidłowo posadzony, dobrze nawodniony to trudno go całkiem zabić.
Prognozy rzeczywiście straszyły ale nie było tak źle. A mnie wręcz cieszył taki solidny deszcz.
Trochę poprzewracane miałam rośliny, słabsze podpory dla róż, obite deszczem kwiatki ale to nic takiego.
My jesteśmy n a górce i woda szybko od nas spływa. Musi naprawdę solidnie padać, by odczuć jej dobry wpływ na ogród.
Dzięki za troskę i dobre słowo . nawzajem pozdrawiam i spokojnej pogody życzę .
Lisico Asiu
Tak już mamy z położeniem naszych ogrodów, że klimat testuje naszą cierpliwość.
Niestety , kota nie ma w moim ogrodzie i chyba długo nie będzie.
Może stanie się cud i M zmieni zdanie a na razie ...beton.
Dochodząca kotka nie wykazała chęci , by dać się udomowić . Czyjaś jest chyba i tylko ten karmnik i ptaki ją nęciły.
Zresztą nadal nęcą a nawet widziałam, jak polowała na wiewiórkę.
Jak Wam udała się wyprawa po kota ? Czy Ty znalazłaś już kotka dla siebie?
Tu.ja Izo
A to mnie zaskoczyłaś.
Już wymyśliłam jakąś abstrakcyjną teorię na temat bytowania jeża pod karmnikiem a rozwiązanie zagadki jest tak oczywiste.
Z pisaniem na FO mam tak samo. Też ostatni wątek miałam chyba ze trzy lata...
Azalia, o którą pytasz to
Cecile.
Karolinko
Jak widać stokrotki rosną tam, gdzie chcą.
Miałam kilka kępek i przesadziłam je w inne miejsce, cała zadowolona...
Okazało się, że w tym innym miejscu pojedyncze się pokazały a w tym starym jakoś się cudownie namnożyły.
Miłego wieczoru 