U mnie też bobowa katastrofa. Kolejny rok Nie mogę poradzić sobie z mszycami. Tak dużo ich jeszcze nie miałam. Niestety żadne naturalne metody na moje mszyce nie działają, a chemi nie chcę używać. To chyba mój ostatnie rok prób z bobem
Moje boby są już wyższe ode mnie. Wciąż kwitną i wiążą. Niestety strąków raczej nie będzie dużo - widzę po 1-3 na "piętrze".
Nie wiem po czym poznać, że to można zbierać.
Ale mszyca na bobie to nie koniec świata jak się pojawia to urywam czubki bobom a starych badyli to mszyca nie chce. W tym roku też miałem oblepione boby od tygodnia nie ma śladu po mszycy dodam ze niczym nie pryskalem upały też chyba ja kasuja.
U mnie ten koło domu troszkę lepiej zawiązał ale to nie to, co w tamtym roku. Jednak myślę, że wyjde końcowo podobnie, bo więcej roślin mam.
A zbieram jak strąki troszkę sflaczeją, tzn zrobią się mniej sprężyste i idzie poszczególne wymacać palcami. Sprawdzam czy jest ich dostateczna ilość i zrywam, nie certole się.
U mnie bób na działce, który rośnie z rozsady przestał już kwitnąć i wczoraj znów zebrałem podobną ilość, co poprzednio. Jakieś strąki jeszcze zostały, więc bób obficie podlałem.
Dziś zebralem dwa rządki bobu z jednego poletka, co zagłuszał kukurydze, oraz cały bób z przed domu, mimo iż miał jeszcze sporo strąków zbyt małych do zbioru ale ten znowu zagłuszał wszystko rosnące w drugim miejscu.
U mnie w tym roku bób plonował bardzo słabo. Zebrałam zaledwie 600 gram.
W ubiegłym sezonie z takiej samej ilości roślin miałam nieco ponad 4 kg ziarna.
W tym roku siałam odmiany Jankiel i Bonzo. Wg informacji na opakowaniu Bonzo powinien być wcześniejszy, ale u mnie było na odwrót. Jankiel zbierałam jakieś 1-2 tygodnie wcześniej. Plenność była podobna, natomiast w smaku lepszy był Jankiel. Bardziej słodki, Bonzo miał wyczuwalną delikatną goryczkę. W przyszłym roku będę testować jeszcze Karmazyna