Nie mam za dobrego zdjęcia,ale zwlekam z relacją i zwlekam.
Takie sobie kupiłam nowości.
Jeden ma kolor w p?ł listka. P?ki co jest obskubany ale jak się rozrośnie to może być ciekawie.

Ten też jest dośc ciekawy,taki... zamglony?
Paski są w kolorze nijakim ni to bordo,ni to grafit,a listek wygląda na jakby omszony.
A tu mniej więcej całość.
Jak widać kupiłam jeszcze ciemnego borda z drobnymi listkami i jednego ciemnego zielonego z bordową żyłką,kt?ry z drugiej odnogi wygląda ciut inaczej.
Z tamtym poprzednim ( strzępionym pomarańczem) dalej walczę. Zrobił się paskudny,znaczna częśc przegniła i została tylko czupryna w nieciekawym kolorze. Na zdjęciach wygląda czasem bosko,natomiast w realu ... jak to powiedziala moja znajoma ' myślałam,że to chwast' . C?ż.
Z paskudniejszych fragment?w poucinałam czubki i już mam ukorzenione, będę pr?bowała jego odmienną urodę wykorzystać tak żebyśmy wreszcie wyszli na plus.
A moje siewki poszalały. Chyba zetnę je po raz kolejny,bo są nieco za wysokie. Zaczęliśmy balkonowanie,ale raczej idą za osłonę,bo w słońcu leżą uwiędnięte.Wiele znowu pokazało coś nowego i udowodniło,że nie można z nich za szybko rezygnowac. Pokazaly sie nowe kolory, wyszły rozjasnienia nerwu i jest dość ciekawie. Miałam je wynieść na działkę,ale jeszcze się powstrzymam,bo mi szkoda i boję się,ze przegapię jakiś ciekawy kolor.
Szczerze m?wiąc to z miłą checią bym jeszcze dosiała
