Tam jest z milion siewek, może wyciągnę później jedną i zrobię jej osobne zdjęcie. Miałam w domu koper, pokrzywę, trybulę, hibiskusy, len trwały, mix sałat typu baby leaf, kocankę, kocimiętkę, cynie, bratki i suchołuskę, czyli coś z tych mama musiała skubnąć. Myślałam, czy to może nie kocimiętka, ale kot na to nie reaguje.
Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
- Pizza
- 500p

- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Nie miałam nasion melisy, więc raczej nie ona.
Tam jest z milion siewek, może wyciągnę później jedną i zrobię jej osobne zdjęcie. Miałam w domu koper, pokrzywę, trybulę, hibiskusy, len trwały, mix sałat typu baby leaf, kocankę, kocimiętkę, cynie, bratki i suchołuskę, czyli coś z tych mama musiała skubnąć. Myślałam, czy to może nie kocimiętka, ale kot na to nie reaguje.
Tam jest z milion siewek, może wyciągnę później jedną i zrobię jej osobne zdjęcie. Miałam w domu koper, pokrzywę, trybulę, hibiskusy, len trwały, mix sałat typu baby leaf, kocankę, kocimiętkę, cynie, bratki i suchołuskę, czyli coś z tych mama musiała skubnąć. Myślałam, czy to może nie kocimiętka, ale kot na to nie reaguje.
- Pizza
- 500p

- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Uff. No to trochę wątek zaniedbałam, to teraz będzie rozpieszczanie na maksa
Około 70 zdjęć wyszło. Myślałam, że się pochlastam, jak przyszło do wrzucania tego. Ale w końcu posegregowałam, ponazywałam, żeby wiedzieć, które jest które? i jakoś poszło.
Agresty działkowe ładnie obrodziły. Śmieję się, że będę robić agrestówkę.

Owocki ałyczy są coraz większe.

Tu akurat ogródkowe
Ale aronii też trochę będę miała.

Żółte donicowe poziomki są już do podjadania. Mięciutkie i pyszne.


Mój największy bakłażan ma już swoją doniczkę. I dobrze, bo większość maluchów mrówki przegryzły mi tuż przy ziemi? myślałam, że pozabijam gadziny.

Ale jakieś maluchy mimo wszystko mam

Podobnie sprawa ma się w przypadku papryk, też najmniejsze sztuki zostały zwyczajnie wyżarte przy ziemi. Ale zawsze mam ciutkę większe. Tu chyba Carolina Reaper.

Do donicy trafiła moja jedna największa Habanero, pokazywałam ją wcześniej, jak była jeszcze dużo mniejsza. Niestety mrówki jej nie oszczędzają, obecnie zauważyłam, że w doniczce zalęgło jej się mrowisko? mam nadzieję, że nie są w stanie zaszkodzić tak dużej roślinie.

Wiele np. siewek cukinii mi te gadziny wygryzły i przyłapałam je nawet na gorącym uczynku. Jakieś nowe wychodzą, mam nadzieję, że mrówy dadzą już spokój.

Podobnie uszkodziły wiele siewek fasolki, na szczęście jej ?zapobiegawczo? wysiałam i tak dużo za dużo.

Tam gdzie mokro pomiędzy fasolką, to jest posiana już nowa rzodkiewka, odmiana Galaxy

Tu rodzynek brazylijski ?Aunt Molly?.

Bób wreszcie wziął się za siebie i zaczyna pięknie kwitnąć. Mam nadzieję, że będą z tego równie piękne strączki. Zresztą? pszczółki latają i zapylają aż miło popatrzeć.





Borówki pięknie kwitły i zdaje się, że będą z tego teraz piękne owocki.


Coraz większe są ogórki.

Pomidorki. Myślę, że widać sporą różnicę. Pierwsze zdjęcie najstarsze, ostatnie najnowsze. Przedwczoraj były podwiązywane i zasilane uniwersalną mączką poleconą mi w centrum ogrodniczym, ?Westland Fish, Blood and Bone?. Cóż, powiem tak? na działce miałam podczas sypania zapach karmy dla rybek. Ale pies zwariował i gotów był szamać ziemię.

Tu widać Megagronka, nieszczęśnik bardzo mocno już wołał o podwiązanie.

Gagatki rosną i rosną?


A tu już trzy najnowsze zdjęcia. Zaczyna się powolutku robić mały busz

Caniles, ten sam co na pierwszym zdjęciu.

Widać już pierwsze pączki kwiatowe

Posadzona została rukola, czyli moja ulubiona zielenina do wszystkiego, którą nie wiedzieć czemu moja rodzinka gardzi :P Więc cała zawartość tej kastry będzie do podżerania przeze mnie. Tu zaraz po posadzeniu, jest już większa i ładnie rośnie.

Bardzo zachwyca mnie rumianek! Jest śliczny. Aż ciężko uwierzyć, jak szybko się rozrósł.



Bratki też zdecydowanie dają radę!



Iryski.


Za oknem cieszy ogródkowa piwonia.


Te działkowe już w sporych pączkach. Może niedługo je zobaczę

A tu prześliczna piwonia na zaniedbanej działce obok mnie, wychyla się do mnie przez ogrodzenie. No cudna jest.

Kwiatów mi zresztą przybywa. Tu np. takie maleństwa, które ujęły mnie nektarowym zapachem.

No i orliki! Jeszcze nie przekwitły i dają radę.

Tacy panowie mi wędrują po działce, ale na szczęście, o dziwo? nie zauważyłam ich jeszcze na żadnych warzywach.

No, sałaty mi padły, ale to nie z winy ślimaków. Mrówki przegryzły (znowu), miały pod sałatami kolejne mrowiska. Dosiałam, może ?coś? jeszcze urośnie. A jak nie, to mam tu taki awaryjny mix sałat w ogródku. Typ ?baby leaf?, taki tylko do skubania.

Szczypiorek czosnkowy od Drako mi przepięknie rośnie. Wygląda bajkowo.

Na działce za to rośnie w siłę taka oto siedmiolatka:

Wyrwałam jedną przypadkiem przy hakaniu. Ma taką ?mikro cebulkę? trochę przypominającą pora na dole. I taki cudny, cebulowo-szczypiorowy zapach. Genialna!
W zielniczku wszystko przyjęło się i rośnie. W pustych miejscach była wysiana bazylia (najwyższe na górze) i szpinak. Już wschodzą.

Na wzmocnienie w wiadrze robi się dla roślin taka oto gnojóweczka. Skrzyp i widzę, że się jakiś jeden rumianek tam zaplątał.

Niedługo będę wsadzać też kamczatki. Wyczaiłam je za grosze i będę miała 7 krzaków. Są już bardzo ładne, rozkrzewione i z owocami. Niektóre już dojrzałe, miałam okazję spróbować. Zszokowało mnie, jak bardzo każda odmiana różni się smakiem, bo każda z tych siedmiu to inny krzaczek. Najsmaczniejsza (chyba Aurora) to jak dla mnie chyba nawet smaczniejsza borówka pod względem smaku.

W międzyczasie powolutku prostuje się wierzba.

Tak wygląda kawałek, który wcześniej pokazywałam zaraz po sprzątaniu
Tu gdzie była sama darń.

Wyściółkowałam borówki. Zabrakło mi w pewnym momencie kory i podsypałam ostatni skrawek trocinami. Więc wyszło takie śmieszne, dwukolorowe ?coś?

Tu są najbiedniejsze maleństwa, sklepowe zabiedzone krzaczki. Ale już ładnie odbiły, jak je sadziłam to właściwie mimo późnej wiosny nie miały liści. Albo miały same chore, usychające.

Oczywiście mnie też nie oszczędzały ulewy. W najniżej położonym miejscu na działce to dalej ziemia jest taka, że jak ścisnąć w dłoni, to można wycisnąć jak mokrą gąbkę.

Tu trochę widać, jak mokro było nawet w foliaku. Wilgoć przeszła tu dołem aż do ścieżki.

W altance mam w niektórych miejscach po prostu kałuże.

No ale cóż, ?płynie się dalej?. I tak nie było u mnie żadnej tragedii.
Wzięłam się za obniżanie ścieżek. Na razie tylko kawałeczek, bo roboty z tym a roboty. Potem będą albo wysypane jakimś żwirem czy kamykami, albo wyłożone betonowymi klockami? jeszcze nie wiem.

We wszystkim mi dzielnie towarzyszy psinka



?a czasem i inne żyjątka ;)
Biedronka
Gąsienica, na oko chyba Barczatki malinówki
Motyl, który był chyba bardzo oszołomiony, bo grzeczniutko chodził po palcach i rękach i nie chciał sobie pójść - chyba przestrojnik jurtina, uroczy
Tu taka ciekawostka. Motyl, który chyba udaje mikro kotka
Na koniec kilka ogólnych rzutów na działkę z okresu tych około dwóch tygodni:

Folia okrywająca wcześniej ogórki jest wyłożona tutaj do wysuszenia na słonku



Pozdrawiam! ;) I wybaczcie zwłokę.
Około 70 zdjęć wyszło. Myślałam, że się pochlastam, jak przyszło do wrzucania tego. Ale w końcu posegregowałam, ponazywałam, żeby wiedzieć, które jest które? i jakoś poszło.
Agresty działkowe ładnie obrodziły. Śmieję się, że będę robić agrestówkę.

Owocki ałyczy są coraz większe.

Tu akurat ogródkowe

Żółte donicowe poziomki są już do podjadania. Mięciutkie i pyszne.


Mój największy bakłażan ma już swoją doniczkę. I dobrze, bo większość maluchów mrówki przegryzły mi tuż przy ziemi? myślałam, że pozabijam gadziny.

Ale jakieś maluchy mimo wszystko mam

Podobnie sprawa ma się w przypadku papryk, też najmniejsze sztuki zostały zwyczajnie wyżarte przy ziemi. Ale zawsze mam ciutkę większe. Tu chyba Carolina Reaper.

Do donicy trafiła moja jedna największa Habanero, pokazywałam ją wcześniej, jak była jeszcze dużo mniejsza. Niestety mrówki jej nie oszczędzają, obecnie zauważyłam, że w doniczce zalęgło jej się mrowisko? mam nadzieję, że nie są w stanie zaszkodzić tak dużej roślinie.

Wiele np. siewek cukinii mi te gadziny wygryzły i przyłapałam je nawet na gorącym uczynku. Jakieś nowe wychodzą, mam nadzieję, że mrówy dadzą już spokój.

Podobnie uszkodziły wiele siewek fasolki, na szczęście jej ?zapobiegawczo? wysiałam i tak dużo za dużo.

Tam gdzie mokro pomiędzy fasolką, to jest posiana już nowa rzodkiewka, odmiana Galaxy

Tu rodzynek brazylijski ?Aunt Molly?.

Bób wreszcie wziął się za siebie i zaczyna pięknie kwitnąć. Mam nadzieję, że będą z tego równie piękne strączki. Zresztą? pszczółki latają i zapylają aż miło popatrzeć.





Borówki pięknie kwitły i zdaje się, że będą z tego teraz piękne owocki.


Coraz większe są ogórki.

Pomidorki. Myślę, że widać sporą różnicę. Pierwsze zdjęcie najstarsze, ostatnie najnowsze. Przedwczoraj były podwiązywane i zasilane uniwersalną mączką poleconą mi w centrum ogrodniczym, ?Westland Fish, Blood and Bone?. Cóż, powiem tak? na działce miałam podczas sypania zapach karmy dla rybek. Ale pies zwariował i gotów był szamać ziemię.

Tu widać Megagronka, nieszczęśnik bardzo mocno już wołał o podwiązanie.

Gagatki rosną i rosną?


A tu już trzy najnowsze zdjęcia. Zaczyna się powolutku robić mały busz

Caniles, ten sam co na pierwszym zdjęciu.

Widać już pierwsze pączki kwiatowe

Posadzona została rukola, czyli moja ulubiona zielenina do wszystkiego, którą nie wiedzieć czemu moja rodzinka gardzi :P Więc cała zawartość tej kastry będzie do podżerania przeze mnie. Tu zaraz po posadzeniu, jest już większa i ładnie rośnie.

Bardzo zachwyca mnie rumianek! Jest śliczny. Aż ciężko uwierzyć, jak szybko się rozrósł.



Bratki też zdecydowanie dają radę!



Iryski.


Za oknem cieszy ogródkowa piwonia.


Te działkowe już w sporych pączkach. Może niedługo je zobaczę

A tu prześliczna piwonia na zaniedbanej działce obok mnie, wychyla się do mnie przez ogrodzenie. No cudna jest.

Kwiatów mi zresztą przybywa. Tu np. takie maleństwa, które ujęły mnie nektarowym zapachem.

No i orliki! Jeszcze nie przekwitły i dają radę.

Tacy panowie mi wędrują po działce, ale na szczęście, o dziwo? nie zauważyłam ich jeszcze na żadnych warzywach.

No, sałaty mi padły, ale to nie z winy ślimaków. Mrówki przegryzły (znowu), miały pod sałatami kolejne mrowiska. Dosiałam, może ?coś? jeszcze urośnie. A jak nie, to mam tu taki awaryjny mix sałat w ogródku. Typ ?baby leaf?, taki tylko do skubania.

Szczypiorek czosnkowy od Drako mi przepięknie rośnie. Wygląda bajkowo.

Na działce za to rośnie w siłę taka oto siedmiolatka:

Wyrwałam jedną przypadkiem przy hakaniu. Ma taką ?mikro cebulkę? trochę przypominającą pora na dole. I taki cudny, cebulowo-szczypiorowy zapach. Genialna!
W zielniczku wszystko przyjęło się i rośnie. W pustych miejscach była wysiana bazylia (najwyższe na górze) i szpinak. Już wschodzą.

Na wzmocnienie w wiadrze robi się dla roślin taka oto gnojóweczka. Skrzyp i widzę, że się jakiś jeden rumianek tam zaplątał.

Niedługo będę wsadzać też kamczatki. Wyczaiłam je za grosze i będę miała 7 krzaków. Są już bardzo ładne, rozkrzewione i z owocami. Niektóre już dojrzałe, miałam okazję spróbować. Zszokowało mnie, jak bardzo każda odmiana różni się smakiem, bo każda z tych siedmiu to inny krzaczek. Najsmaczniejsza (chyba Aurora) to jak dla mnie chyba nawet smaczniejsza borówka pod względem smaku.

W międzyczasie powolutku prostuje się wierzba.

Tak wygląda kawałek, który wcześniej pokazywałam zaraz po sprzątaniu

Wyściółkowałam borówki. Zabrakło mi w pewnym momencie kory i podsypałam ostatni skrawek trocinami. Więc wyszło takie śmieszne, dwukolorowe ?coś?

Tu są najbiedniejsze maleństwa, sklepowe zabiedzone krzaczki. Ale już ładnie odbiły, jak je sadziłam to właściwie mimo późnej wiosny nie miały liści. Albo miały same chore, usychające.

Oczywiście mnie też nie oszczędzały ulewy. W najniżej położonym miejscu na działce to dalej ziemia jest taka, że jak ścisnąć w dłoni, to można wycisnąć jak mokrą gąbkę.

Tu trochę widać, jak mokro było nawet w foliaku. Wilgoć przeszła tu dołem aż do ścieżki.

W altance mam w niektórych miejscach po prostu kałuże.

No ale cóż, ?płynie się dalej?. I tak nie było u mnie żadnej tragedii.
Wzięłam się za obniżanie ścieżek. Na razie tylko kawałeczek, bo roboty z tym a roboty. Potem będą albo wysypane jakimś żwirem czy kamykami, albo wyłożone betonowymi klockami? jeszcze nie wiem.

We wszystkim mi dzielnie towarzyszy psinka



?a czasem i inne żyjątka ;)
Biedronka
Gąsienica, na oko chyba Barczatki malinówki
Motyl, który był chyba bardzo oszołomiony, bo grzeczniutko chodził po palcach i rękach i nie chciał sobie pójść - chyba przestrojnik jurtina, uroczy
Tu taka ciekawostka. Motyl, który chyba udaje mikro kotka
Na koniec kilka ogólnych rzutów na działkę z okresu tych około dwóch tygodni:

Folia okrywająca wcześniej ogórki jest wyłożona tutaj do wysuszenia na słonku



Pozdrawiam! ;) I wybaczcie zwłokę.
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
A nie mówiłam, że wzorcowa działke bedziesz miała?
Wow i wow!
Wow i wow!
-
kasia74
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3001
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wiktoria niesamowicie zmieniła się Twoja działka. Pamiętaj jak oglądałam zdjęcia po zakupie. Trzeba przyznać że ogrom pracy i serca w nią włożyłaś. Jest pięknie. Gratuluję.
- Pizza
- 500p

- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Dziękuję pięknie
Szczerze mówiąc nie wierzyłam, że zmiany mogą wejść w życie tak szybko. Nie jest idealnie, to jasne - ale kiedy będę zakładać nowy wątek w przyszłym roku, pewnie będę musiała pomyśleć i o nowym tytule
Byłam dziś na działce również. Na momencik ;) Przy okazji spaceru z mamą. Ona musi chodzić po operacji, a my obie spalać kalorie, więc ostatnio często urządzamy sobie takie spacerki z psem.
Chyba udało mi się przy okazji skręcić kostkę w drodze powrotnej, ale takie łamagi jak ja tak mają.
Więc pokażę, co cyknęłam sprzed kilku godzin. Tu na przykład moje mikrusy-słoneczniki.

Fasolka szparagowa.

Liliowiec - niedawno posadzony, a już rwie się do kwitnienia.

Rumiankowe zbiory na herbatkę.

Z tego oto ślicznego potworka. Jestem w nim zakochana, jest cudny. Kocham białe kwiaty, a to jeszcze takie szybkorosnące, bezproblemowe, wdzięczne...

Wreszcie rozkwitły pierwsze działkowe piwonie!


Piękny donicowy bakłażanik - Ziarenko Dobrej Nadziei rośnie w siłę.

Tu obecny stan rukoli - jak widać troszkę podrosła od sadzenia około tygodnia temu.

Taka ciekawostka. Pomidorek White Queen, który myślałam, że padł - ale postanowił odbić od korzenia. I ma mały, ale ładny pędzik. Póki co jest nakryty kubkiem - głównie przed psem, który mi wariuje i tylko dzisiaj 2 krzaki bobu połamała.


A takoż prezentują się ogółem pomidorki.

Megagronek

A tu chyba znów Caniles, jakoś mi wygodnie fotografować ten krzak :P Ładnie rośnie i jest przy samej ścieżce.

I to na tyle na dziś ;) Jeszcze się pochwalę, że udało się załatwić od kolegi taty dwa pojemniki na wodę bodajże 1000L. Tzn. póki co teoretycznie się udało, jeszcze trzeba je jakoś przetransportować na działkę.
Szczerze mówiąc nie wierzyłam, że zmiany mogą wejść w życie tak szybko. Nie jest idealnie, to jasne - ale kiedy będę zakładać nowy wątek w przyszłym roku, pewnie będę musiała pomyśleć i o nowym tytule
Byłam dziś na działce również. Na momencik ;) Przy okazji spaceru z mamą. Ona musi chodzić po operacji, a my obie spalać kalorie, więc ostatnio często urządzamy sobie takie spacerki z psem.
Chyba udało mi się przy okazji skręcić kostkę w drodze powrotnej, ale takie łamagi jak ja tak mają.
Więc pokażę, co cyknęłam sprzed kilku godzin. Tu na przykład moje mikrusy-słoneczniki.

Fasolka szparagowa.

Liliowiec - niedawno posadzony, a już rwie się do kwitnienia.

Rumiankowe zbiory na herbatkę.

Z tego oto ślicznego potworka. Jestem w nim zakochana, jest cudny. Kocham białe kwiaty, a to jeszcze takie szybkorosnące, bezproblemowe, wdzięczne...

Wreszcie rozkwitły pierwsze działkowe piwonie!


Piękny donicowy bakłażanik - Ziarenko Dobrej Nadziei rośnie w siłę.

Tu obecny stan rukoli - jak widać troszkę podrosła od sadzenia około tygodnia temu.

Taka ciekawostka. Pomidorek White Queen, który myślałam, że padł - ale postanowił odbić od korzenia. I ma mały, ale ładny pędzik. Póki co jest nakryty kubkiem - głównie przed psem, który mi wariuje i tylko dzisiaj 2 krzaki bobu połamała.


A takoż prezentują się ogółem pomidorki.

Megagronek

A tu chyba znów Caniles, jakoś mi wygodnie fotografować ten krzak :P Ładnie rośnie i jest przy samej ścieżce.

I to na tyle na dziś ;) Jeszcze się pochwalę, że udało się załatwić od kolegi taty dwa pojemniki na wodę bodajże 1000L. Tzn. póki co teoretycznie się udało, jeszcze trzeba je jakoś przetransportować na działkę.
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2266
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Podziwiam samozaparcie i nieustające zafascynowanie ogrodem u tak młodziutkiej osoby,
Niestety na moich ROD wielu młodych po początkowej fascynacji odpuszcza i działki dziczeją.
Twoja jest piekna i coraz bardziej urokliwa.
Gratuluję
PS. pomidory masz ładniejsze niż moje a uprawiam juz od wielu lat w tunelu
Niestety na moich ROD wielu młodych po początkowej fascynacji odpuszcza i działki dziczeją.
Twoja jest piekna i coraz bardziej urokliwa.
Gratuluję
PS. pomidory masz ładniejsze niż moje a uprawiam juz od wielu lat w tunelu
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4812
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Ale pędzisz,nie mogę nadążyć. Masz przepiękne boby! Podziwiam!
- anida
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wiktoria
.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
-
Drako
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1349
- Od: 17 lut 2013, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płd. Wielkopolska
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Nie zdążyłem odebrać zdjęcia na czas i się przedawniło /stary tel/, ale po entuzjaźmie podejrzewam że chodzi o rumianek.
Ususz sobie na potem, bo rozsieje się dziad na pewno i to bez zachęty. Aż żałuję że nie mam jak pokazać moich potworów, Twój to grzeczniutki jest.
- Pizza
- 500p

- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Julciu, pięknie dziękuję.
Tak, to prawda, na moim ROD widać głównie emerytów. Jeśli są ludzie w moim wieku, to raczej w ramach pomocy np. rodzicom czy dziadkom w zajmowaniu się ich działką.
Nawet jeden z działkowych sąsiadów się dziwił, jak się dowiedział, że to moja działka - wszyscy byli pewni, że należy do mojej mamy, a ja tu do pomocy... ;)
Miło mi słyszeć, że moja działka zaczyna wyglądać przyzwoicie. I baardzo dziękuję za pochwałę w kwestii pomidorów - to moje dzieciątka. Jestem kompletnym laikiem i w zeszłym roku pierwszy raz, szalenie amatorsko i z masą błędów, uprawiałam karzełki Bajaja w doniczkach. Więc można powiedzieć, że z prawdziwymi pomidorami to jest mój debiut.
Maju, dziękuję, też się zachwycam nad ich kwiatami
Chyba bardzo lubią mieć robione zdjęcia, bo super współpracują.
A dziś zastałam moje pierwsze w życiu bobowe strączki!
Anido
Drako, tak szczerze to... nie pamiętam, co ja Ci tam wysyłałam.
Ale jak z entuzjazmem, to pewnie faktycznie rumianek, bo nie mogę się nim nachwalić gdzie się da. Tylko dzisiaj zebrałam pełny kubek 500ml kwiatów do suszenia!
Bardzo dziękuję wam wszystkim za zaglądanie do mojego skromnego, zielonego królestwa
To naprawdę motywuje do dalszej pracy.
A tu kilka nowszych zdjęć:
Piwonia. Żeby było zabawniej, jeszcze dziś mogę zobaczyć nowe peonie, które dopiero wychyliły swoje kły z ziemi. Jest ich sporo. Wylazły mi np. w bratkach nowe sztuki.


Zakwitł jeden z malutkich liliowców.


Inne nowości ładnie powychodziły.


Ładnie wiąże główki mała kapusta.


Rukola zwariowała. I z uporem maniaka próbuje kwitnąć ;)

W zielniczku zresztą również całkiem wesoło.

Trzeba łapać mięty-uciekinierki!

Rumianek chyba wziął sobie na cel zrobić mi terapię szokową. Bo co zerwę kwiaty, to są nowe i to jeszcze więcej. A na kwiatach co? Ano mrówy! Wbiegające wściekle na ręce w ramach obrony swoich mszycowych krówek. notabene - mszyce powróciły. Chciałoby się popryskać, ale jak, kiedy pszczoły latają do nocy.

Mądra ja muszę niedługo zrobić ostrą przerywkę ogórków. Nie wychodziły, nie wychodziły... a potem kumulacja. I za dużo.

Ale razem z ogórkami wylazły mi szczęśliwie wszystkie arbuzy, melony i cukinie.

Całkiem ładnie wyszła fasolka pnąca na suche ziarno! Taka ładniutka, czarna od Igi - Igali. Mam nadzieję, że moja też taka wyjdzie.

Powychodziły też siewki jakichś kwiatów. Ale co ja tu siałam to już nie wiem

Ślicznie zawiązały się borówki.

Zaczął też wiązać bób!

Moje róże za to chyba planują się pokazać. Takie mikro pączuszki u nich znalazłam. To chyba jakieś drobnokwiatowe.

W foliaku wszystko pięknie ruszyło. Wszystkie pomidory mają pąki! Czekam najbardziej na kwitnienie Megagronka.

Ale o dziwo jako pierwszy otworzył się najbardziej zdechlakowaty pomidor w tunelu - Cream Sausage!

Tu maleńki White Queen, który całkiem ładnie odbił.

Rosną też maleńkie bakłażany, które wysiewałam po moim pogromie siewek. Pogoda bardzo im podpasowała.


Pięknie rośnie też rodzynek brazylijski. Zobaczyłam dzisiaj pierwszy kwiatek - niestety jakimś cudem nie cyknęłam zdjęcia...
Kwitną mi za to też takie śliczne maleństwa. Kwiaty są niebieskie, nie wiem czemu aparat usilnie zmienia na różowofioletowe ;)

Niestety nie wszystko idzie idealnie. Dwie kamczatki chyba mi uschły. Nie wiem też, czy cokolwiek będzie z mojej cebuli z dymki - zauważyłam larwy na rosnących cebulkach. Aż przykro patrzeć.

Ale hej. Zawsze coś musi pójść nie tak. Nudno by było.
Tak, to prawda, na moim ROD widać głównie emerytów. Jeśli są ludzie w moim wieku, to raczej w ramach pomocy np. rodzicom czy dziadkom w zajmowaniu się ich działką.
Nawet jeden z działkowych sąsiadów się dziwił, jak się dowiedział, że to moja działka - wszyscy byli pewni, że należy do mojej mamy, a ja tu do pomocy... ;)
Miło mi słyszeć, że moja działka zaczyna wyglądać przyzwoicie. I baardzo dziękuję za pochwałę w kwestii pomidorów - to moje dzieciątka. Jestem kompletnym laikiem i w zeszłym roku pierwszy raz, szalenie amatorsko i z masą błędów, uprawiałam karzełki Bajaja w doniczkach. Więc można powiedzieć, że z prawdziwymi pomidorami to jest mój debiut.
Maju, dziękuję, też się zachwycam nad ich kwiatami
A dziś zastałam moje pierwsze w życiu bobowe strączki!
Anido
Drako, tak szczerze to... nie pamiętam, co ja Ci tam wysyłałam.
Bardzo dziękuję wam wszystkim za zaglądanie do mojego skromnego, zielonego królestwa
A tu kilka nowszych zdjęć:
Piwonia. Żeby było zabawniej, jeszcze dziś mogę zobaczyć nowe peonie, które dopiero wychyliły swoje kły z ziemi. Jest ich sporo. Wylazły mi np. w bratkach nowe sztuki.


Zakwitł jeden z malutkich liliowców.


Inne nowości ładnie powychodziły.


Ładnie wiąże główki mała kapusta.


Rukola zwariowała. I z uporem maniaka próbuje kwitnąć ;)

W zielniczku zresztą również całkiem wesoło.

Trzeba łapać mięty-uciekinierki!

Rumianek chyba wziął sobie na cel zrobić mi terapię szokową. Bo co zerwę kwiaty, to są nowe i to jeszcze więcej. A na kwiatach co? Ano mrówy! Wbiegające wściekle na ręce w ramach obrony swoich mszycowych krówek. notabene - mszyce powróciły. Chciałoby się popryskać, ale jak, kiedy pszczoły latają do nocy.

Mądra ja muszę niedługo zrobić ostrą przerywkę ogórków. Nie wychodziły, nie wychodziły... a potem kumulacja. I za dużo.

Ale razem z ogórkami wylazły mi szczęśliwie wszystkie arbuzy, melony i cukinie.

Całkiem ładnie wyszła fasolka pnąca na suche ziarno! Taka ładniutka, czarna od Igi - Igali. Mam nadzieję, że moja też taka wyjdzie.

Powychodziły też siewki jakichś kwiatów. Ale co ja tu siałam to już nie wiem

Ślicznie zawiązały się borówki.

Zaczął też wiązać bób!

Moje róże za to chyba planują się pokazać. Takie mikro pączuszki u nich znalazłam. To chyba jakieś drobnokwiatowe.

W foliaku wszystko pięknie ruszyło. Wszystkie pomidory mają pąki! Czekam najbardziej na kwitnienie Megagronka.

Ale o dziwo jako pierwszy otworzył się najbardziej zdechlakowaty pomidor w tunelu - Cream Sausage!

Tu maleńki White Queen, który całkiem ładnie odbił.

Rosną też maleńkie bakłażany, które wysiewałam po moim pogromie siewek. Pogoda bardzo im podpasowała.


Pięknie rośnie też rodzynek brazylijski. Zobaczyłam dzisiaj pierwszy kwiatek - niestety jakimś cudem nie cyknęłam zdjęcia...
Kwitną mi za to też takie śliczne maleństwa. Kwiaty są niebieskie, nie wiem czemu aparat usilnie zmienia na różowofioletowe ;)

Niestety nie wszystko idzie idealnie. Dwie kamczatki chyba mi uschły. Nie wiem też, czy cokolwiek będzie z mojej cebuli z dymki - zauważyłam larwy na rosnących cebulkach. Aż przykro patrzeć.

Ale hej. Zawsze coś musi pójść nie tak. Nudno by było.
- anida
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
No, nie ma tak różowo, jakaś równowaga w przyrodzie musi być :P, te siewki to może kosmosy, albo aksamitki?
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1730
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Jeśli te późne piwonie jeszcze zakwitną to będziesz miała długi, piwoniowy sezon
A ten żółty liliowiec to liliowiec żółty
W sensie nie koloru tylko to taki gatunek
Hemerocallis flava
Jak mniemam również pachnie
A te jagody kamczackie to ciekawy przypadek. Nie do końca to wygląda jak martwa jagoda. Możliwe, że przeżyła jakiś szok, i że jeszcze wypuści nowe liście. Pierwszy raz coś takiego widzę
A ten żółty liliowiec to liliowiec żółty
A te jagody kamczackie to ciekawy przypadek. Nie do końca to wygląda jak martwa jagoda. Możliwe, że przeżyła jakiś szok, i że jeszcze wypuści nowe liście. Pierwszy raz coś takiego widzę
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2908
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Ale masz wszystko dorodne i cudnie rosnące,kwitnące az radość oglądać
Piwonia ma śliczny kolor i taki duży kwiat.
A foliak cieniujesz jakoś w tych upałach? Pomidory już spore i takie bujne
Ja w tamtym roku miałam papryki w gruncie a właściwie należało by powiedzieć w mrówkach,koszmar. Ale o dziwo pieknie rosły i owocowały tak jakby te mrówki im służyły
W tym roku mam jeszcze ich więcej
Należą ci się gratulacje że tak pięknie urządziłaś działeczkę w tak krótkim czasie
Oprocz tego dla mamy to coś wspaniałego; dla relaksu i ruchu itd. Bardzo jestem ciekawa tych róż przy wejsciu, może to jakaś historyczna odmiana?
Ja mam taką aptekarską na płatki do ?potpourri?.
A foliak cieniujesz jakoś w tych upałach? Pomidory już spore i takie bujne
Ja w tamtym roku miałam papryki w gruncie a właściwie należało by powiedzieć w mrówkach,koszmar. Ale o dziwo pieknie rosły i owocowały tak jakby te mrówki im służyły
Należą ci się gratulacje że tak pięknie urządziłaś działeczkę w tak krótkim czasie
Ja mam taką aptekarską na płatki do ?potpourri?.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- ed04
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 1050
- Od: 5 mar 2017, o 14:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Masz piękny ogród
. Z papryczki habanero będziesz mieć sporo frajdy i ognia
.
Bardzo podoba mi sie porządek jaki masz w ogrodzie, wszystko rozplanowanie i zadbane. Tak trzymać.
Bardzo podoba mi sie porządek jaki masz w ogrodzie, wszystko rozplanowanie i zadbane. Tak trzymać.
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
ślicznie tu u Ciebie.
____________________
Pozdrawiam, Bogusia
____________________
Pozdrawiam, Bogusia




