Witam bardzo serdecznie wszystkich gości. Ciągle jestem w niedoczasie, a dni lecą między palcami. Aż trudno uwierzyć, że maj już ma się ku końcowi. Przez tą paskudną pogodę nawet nie wiadomo, że był. Rośliny też jakby tej wiosny nie zauważyły, bo starają się nadrobić teraz stracony czas. Ten tydzień w prognozach ma być także deszczowy

Przynajmniej ma być trochę cieplej.
Ewelinko - tuje szybko rosną, doczekasz się

Wintry Sky to wciąż jeden z moich ulubionych, wygląda jak z wosku i całkiem dobrze znosi deszcz. Będziesz z niego zadowolona, to bardzo dobra odmiana.
Jadziu - oj współczuję Ci tych paskud, u mnie najbardziej grasują w tunelu, że sałatę obżerają to jeszcze pal sześć, ale zeżarły mi ledwo co wykiełkowane ogórki

Teraz na noc nakrywam słoikami to, co zdążyło się uchować przed tymi żarłocznymi bestiami. Na razie chodzę i zbieram delikwentów, cóż poradzić?
Jeszcze nigdy ślimaki nie tknęły u mnie irysów, tylko gąsienice... To już jakieś mutanty chyba u Ciebie

Patent ze skorupkami wart zapamiętania, fajny ekologiczny sposób, w szczególności, gdy pod warzywa nie chce się sypać chemii...
Wiolu - irysy jeszcze jakiś czas będą kwitły. Wiadomo, im większa kępa, tym nieco dłużej. Takie duże i rozrośnięte są oczywiście najpiękniejsze, na taki efekt trzeba poczekać ok. 3 lata, ale w zależności od odmiany i wielkości posadzonego kłącza powinny zakwitnąć pierwszymi kwiatami już na drugi rok po posadzeniu.
Justynko, staram się nadążyć ze wstawianiem zdjęć
Beatko - i u mnie liście tulipanów zamiast zasychać, to zgniły, spleśniały. Strach pomyśleć, co się tam dzieje pod ziemią z cebulkami

Podobnie z liściami czosnków. Oj, grzyby będą miały w tym roku używanie...
Nie wiedziałam, że lubisz niebieskości, raczej celowałam w żółtcie, czerwienie, pomarańcze i brązy
Mariuszu - nie wszystkie rodki mi w tym roku ładnie zakwitły, ale zawaliłam sprawę, bo tym starszym nie dałam w zeszłym roku nawozu, zresztą oprócz róż i irysów niczego nie nawoziłam... zatem każdy kwiat na rh bardzo mnie cieszy
Krysiu - niedługo wrócisz na swoje włości, a zastaniesz z pewnością multum chwastów, bo te w tą pogodę nie próżnują! Ale dla Ciebie to dobrze, że nie ma suszy, ogród sobie na pewno poradził pod Waszą nieobecność.
Danusiu - dziękuję
Marysiu - oj zadowolona z deszczu to ja nie jestem, a raczej z deszczu w takich hurtowych ilościach

Ja tylko staram się dostrzegać pozytywy, a że za suszą i upałami szczególnie nie tęsknię, to cieszę się z tego, co jest. Trzeba jednak przyznać, że pogoda płata nam figle i nie wiem, ile rośliny tego deszczu jeszcze zniosą. Nie wygląda to dobrze. To jest właśnie wada ciężkiej ziemi, niestety.
Adko, czyżbym kolejną osobę zwiodła na pokuszenie?

Fajnie, bo zawsze czytałam z wielką przykrością zarzuty pod ich adresem, a tu jednak ktoś potrafi ulec ich urokowi
Ten bodziszek to gatunek Magnificum, czyli wspaniały.
Na mączniaka (i inne choroby w przyszłości) polecam przestudiować poniższą wyszukiwarkę:
http://ochronaroslin.agro.pl/index.php? ... &keywords=
Jeżeli mączniak już jest, to nie wystarczy środek zapobiegawczy, musi mieć działanie interwencyjne.
Przejrzyj opisy środków, z zakupem w lokalnych sklepach może być gorzej. Możesz postawić na stary i sprawdzony Topsin, ale powinny być do rotacji dwa różne środki. Dobrze jest usunąć porażone części rośliny, ale zakładam, że zajęty jest też wierzchołek z pąkami. Zależy więc od Ciebie, czy zdecydujesz się je ściąć.
Można spróbować sposobami ekologicznymi, ale sama dopiero raczkuję w temacie, więc na dzień dzisiejszy nie chcę się wypowiadać.
W ogródku trwa w najlepsze irysowy festiwal
Brazilian Holiday
Poem Of Ecstasy
Champagne Waltz
Slovak Prince
Suspicion
Trilion
Wintry Sky
High Chapparal
Biały NN
Stairway To Heaven
Pośredni (IB) Inner Gleam
Val De Loire
Dobrej nocy
