Na początku napiszę, że Kentia to pierwsza roślina pod moją opieką i nie mam doświadczenia w ich uprawie. Kentię kupiłem pod koniec czerwca w jednym z marketów, a doradzono mi ją ze względu na łatwą uprawę. Na pytanie czy należy ją przesadzić po zakupie, powiedziano mi, że jest już na to za późno i że do wiosny przyszłego roku powinna zostać w obecnej doniczce, w związku z tym kupiłem osłonkę, zasypałem dno keramzytem i wstawiłem palmę. Przeczytałem kilka artykułów i postów o uprawie wydawało mi się, że wszystko robię dobrze, niestety po tych kilku miesiącach zaczęły się problemy i proszę o pomoc. Pierwsze oznaki pojawiły się zaraz po którymś z kolei podlaniu z nawozem Biopon. Końcówki liści na jednej z łodyg zrobiły się suche i czarne, pomyślałem, że może przelałem i zbagatelizowałem sprawę. Dodam, że podlewam jak ziemia mocno się wysuszy, odstaną wodą w ilości takiej, że prawie nic nie wypływa dołem doniczki. Przez dłuższy czas problem dotyczył tylko jednej łodygi, jednak teraz w bardzo szybkim objawy pojawiły się na większości łodyg. Dziś zauważyłem na palmie wełnowce i zaraz się za to zabieram, jednak czy tylko to jest przyczyną stanu rośliny? bardzo proszę o radę i z góry dziękuję za pomoc.




