Witam wszystkich

Jestem tu nowa, tematem ogrodu rowniez zaczelam interesowac sie od paru miesiecy. Obecnie intensywnie projektuje ogrod, aby ze wszystkimi pracami zdazyc przed narodzinami coreczki

Ale do rzeczy - otoz 1,5 miesiaca temu kupilam malutkie hortensje bukietowe. Od razu je wsadzilam do ziemi. Podsypalam kwasna ziemia, dwa razy dalam nawoz specjalny do hortensji i rowniez dwa razy dalam im obornik bydlecy. Sa juz 1,5 miesiaca w ziemi i wydaje mi sie, ze nie wzrastaja, stoja w miejscu. Dodatkowo w jednej zwiedly wszystkie listki z jednej galazki, w drugiej listki sa zdrowe. Nie wiem o co chodzi. Chcialabym je jakos odratowac, ale nie wiem jak. Podlewalam je obficie, co drugi dzien.

Nizej wstawiam zdjecia. Zdjecie pierwsze przedstawia zdrowa roslinke (moim zdaniem), ale w ogole nie rosnie. Moze ktos fachowym okiem zobaczy co z nia jest nie tak, a czego ja nie widze. Drugie zdjecie przedstawia hortensje, ktora nie rosnie i, w ktorej listki wiedna. Prosze o pomoc Pozdrawiam

Niepotrzebnie kombinujesz z nawozami, obornikiem, kwaśną ziemią.Małe sadzonki należało posadzić do takiej ziemi jak masz na działce (byle nie ciężka glina to wtedy trochę rozluźnić np. piaskiem) i zrób to jak najszybciej bo je stracisz.Za dużo je też podlewasz, trzeba gdy przeschnie, już widzę oznaki zalania.Szkodzi młodym roślinom też od razu podany nawóz, czy obornik.Hortensje bukietowe nie potrzebują kwaśnej ziemi i specjalnych zabiegów. U mnie zdrowo od lat rosną w takiej jak jest na działce, u mnie piaszczysto gliniastej.Niczym ich nie nawożę, tylko podlewałam w czasie letniej suszy gdy były młode, teraz same sobie radzą.Malutkie sadzonki robione w zeszłym sezonie rosną teraz na razie na warzywniaku posadzone tam jesienią.

Czyli co mam teraz z nimi zrobic? Da sie je w ogole odratowac? Dzisiaj rano wsadzilam je do malych doniczek z normalna ziemia i postawilam na balkonie. A moze dac je normalnie do gruntu tylko w inne miejsce niz byly tam gdzie ziemia jest normalna a nie zakwaszona? Chcialam dobrze, a widocznie przesadzilam z zabiegami...


Proszę o poprawną pisownię na forum.
bab...

Do gruntu w inne miejsce.To są małe sadzonki, więc lepiej na razie gdzieś na warzywnik, czy jakiś zapasowy zagon, a wiosną przyszłego roku jak podrosną to posadzisz w docelowe.Hortensje bukietowe akurat lepiej rosną w gruncie od małego niż w doniczkach.Ja kiedyś miałam sadzonkę w doniczce, męczyła się jakoś i żółkła, dopiero jak poszła w grunt to odżyła.

A jeszcze mam pytanie - czy te powiedle listki urwac czy zostawic?

Zostaw, same uschną, a może się pozbierają.

Jeśli potrzebuję hortensję docelowej wysokości około 150cm i szerokości ok 100-120, to lepiej będzie uzyskać to cięciem normalnej odmiany (np. wim's red) cz też kupić jaką kompaktową z natury (np. skyfall)?

Jeżeli miejsca niewiele, to radziłabym kompaktową.Cięciem udaje się utrzymać do pewnego czasu, potem im silniej się tnie tym wyżej odbija, bynajmniej u mnie tak jest u odm. Limelight.Nie wiem jednak czy inne też tak reagują.

Fakt, moja Limelight też tak reaguje.
A teraz zmienia kolor i wita jesień.

Ale nawet nisko ścięte odbijają na ponad 1,5 metra?

Nie wiem gdzie zadać pytanie?Przeprowadziłam się do domku i wkoło są hortensje pięknie wyglądają spód przykryty jest agrowłókniną i obsypane korą ,poprzedni najemcy bardzo zaniedbali i ziele jest wyższe niż hortensje z racji wypadku samochodowego nie moge wyplewić tak jak bym chciała czy jest jakiś środek na chwasty i trawę a żeby nie zaszkodził hortensjom?

Przyjechały dzisiaj do mnie trzy Hortensję i martwie się ich stanem. Nie wyglądają zbyt dobrze jak na ten moment nawet nie wiem czy żyją

Mikoasasin - wszystko zależy od odmiany hortensji. Jeżeli jest to bukietowa to powinna odpuszczać od korzeni a ogrodowa ma paki i z nich tez odrasta. Z tego co mi się wydaje ba ostatnim zdjęciu masz zielone pąki. Napisz coś więcej o odmianach.

Sadzonki wyglądają na młode, jednoroczne, takie często odbijają od najniżej położonych pąków, to się okaże.Najlepiej niezwłocznie posadzić je do gruntu, ale jeszcze nie na stałe miejsce tylko gdzieś na zagon, by podrosły i zmężniały i były latem podlewane.Na stałe miejsce w przyszłym sezonie.

Są to Hortensję ogrodowe odmiana boquete rosse o ile się nie mylę i jedna dębolistna. Po dokładniejszych oględzinach znalazłem malutkie listki odbijające od korzeni wyglądają jednak bardzo marnie. Posadzić je mogę dopiero na początku przyszłego tygodnia mają być jeszcze przymrozki a nie chcę im jeszcze dokładać stresu. Nie ukrywam chciał bym aby w tym roku miały chociaż trochę pędów ale nie wiem czy to odrobią.

Z hortensjami to bywa różnie. Ja sadziłam jesienią hortensje ogrodowa i miała piękne paki, pomimo okrycia agrowłókniną to i tak mi pędy przemarzły no ale zobaczymy w przyszłym roku. A teraz przy tych pochodach to trzeba uważać bo one są strasznie delikatne.

A ja mam problem następujący
Uciąłem w tym roku za 2-3 pąkiem i zawsze wiosna przyszła i z najwyższych pąków rozwijały się nowe przyrosty.
W tym roku na wielu gałązkach mam te zawiązki ścięte. Tak jakby coś je zjadło lub ktoś je ułamał.
Nie wiem czy to sprawka kota czy jakieś robactwo powoduje takie szkody....