Jeśli masz na myśli powój polny to niestety nie ma środków ale jeśli rdest powojowy to jest lepiej, np Arcade 88 ec, platen, wszystkie środki oparte na metrybuzynie czyli znany sencor i generyki i coś tam jeszcze innego. Można ewentualnie zastosowac niekonwencjonalne metody walki z powojem ale sa one poza rejestrowe

pomóżcie szybko.Jaki środek na komosę białą w pietruszce i marchwi.Siewki mają jakiś 1 cm.Tej komosy jest multum.Nie dam rady jej wytępić, bo jest jej zbyt wiele. Chodzi o środek który nie uszkodzi mi uprawy a poskromi komosę. Proszę tylko odpiszcie bo zagłuszy mi siewki a rośnie jak na drożdzach. Środki które znalazłem pryszcze się przed siewem albo przed wchodami. Może macie jakiś pomysł.

Teraz to pewnie tylko Stomp aqua

sencor liquid 600 sc nada się??

nada się

Dziś wykonałem oprysk na komose białą środkiem Boxer z Sumin. Jutro napisze czy położyła chwast czy nie bo jak piszą że działa już po godzinie od zastosowania. Oby tylko uprawy wytrzymały.

w jakiej fazie są marchew i chwasty? Nastawiasz się na zabieg jednorazowy czy dawki dzielone?

Dałem 10 ml na litr wody.Dawka jednorazowa.Marchew i pietruszka mają ok 2-3 cm.Czy moge zastosować go w buraku czerwonym?W ulotce nic nie pisze o nim a na grządce już zaczyna się pokazywać komosa.Buraki mają po 2 cm.
Aha a komosa jest na grządce w rozmaitym stopniu rozwinięta od małych siewek po 10-cio cm okazy.

Ile masz hektarów tych buraków, że chcesz je chronić opryskiem przed chwastami?

Niecały hektar.
Jak powinien wyglądać chwast po pierwszym dniu?Niektóre są omdlałe a niektórym nic nie jest.Weźmie je później czy powtórzyć?

Proszę o poradę czym zlikwidować z dużej części działki tułacza pstrego, do tej pory usuwałam ręcznie ale to syzyfowa praca.

Witam szanowne forum.

Jest to mój pierwszy post tutaj, więc proszę o wyrozumiałość
Moim problemem jak w tytule są chwasty, z którymi walczę już długi czas. Załączyłem zdjęcie po lekkim "przekopaniu" tego terenu. Trzy pozostałe zdjęcia przedstawiają obecną sytuację. Wszystkie chwasty zostały wyrwane/wykopane ale jak widać wszystko znowu odrosło. Czy jedynym rozwiązaniem będzie chemia? Z góry dziękuje za jakiekolwiek rady.

Chwasty mają to do siebie, że lubią odrastać. Odrastają z korzonków, których kawałki pozostaną w glebie; kiełkują z nasion, które maja kilka lat żywotności (nie od razu wszystkie nasiona kiełkują); ptactwo i zwierzęta też mają w tym swój wkład. Niestety, mając kawałek ziemi, jeśli chce mieć się ją czystą, trzeba się napracować. Spójrz ile razy plewią rolnicy swe grządki z warzywami. Co roku plewią. Latami plewią. A chwasty jak były tak są.

Dziękuje za odpowiedź. A może ma Pani jakieś sugestie jak chociaż zminimalizować pojawianie się nowych chwastów? przekopać ten teren dość głęboko? może jakaś chemia?

Pozdrawiam.

Ja jestem przeciwna chemii, więc ze mnie pomocy nie będzie.
Co do "ręcznych" robótek, wszystko zależy jak duży to jest teren. Jeśli duży, to przeoranie, a potem zbronowanie. Brona powyciąga wszelkie kłącza, które można potem spalić. To może zrobić jakiś rolnik za opłatą. Jeśli mały kawałek, to przekopanie, przegrabienie i powyciąganie wszelkich korzeni. Tylko trzeba zdać sobie sprawę, że chwasty zawsze będą wyrastały. To ciągła praca.

A jaki właściwie efekt chcesz osiagnać? Utrzymać czysta i niezarośnieta ziemie przez cały rok? Tak sie nie da, chyba że skazisz ziemie tak, że nawet przebywanie w jej pobliżu bedzie grozić śmiercia. Jedne rośliny (chwasty) można trzymać w szachu innymi (tym co chcesz mieć) i ewentualnie wypełnić puste miejsca ściółka (zrebki, kora, siano).

Szczerze to w końcu chciałbym żeby w końcu na małym kawałku tej działki była trawa. Bo tak to działka jest strasznie brzydka.... taka sucha. Wszędzie "goła" ziemia. Sąsiedzi z każdej strony mają naprawdę zadbane te działki. Ale domyślam się, że to wypracowane latami.