Jadzinko
Widzisz ,jak pisze
Krysia my marzymy o większym deszczu a Ty o słonku...
Wczoraj się zachmurzyło i cieszyłam się na deszczyk a dziś znów patelnia bez jednej chmurki.
Badam ręką czy podlewać, czy nie.
Pod orzechem - ogródek ''dziadkowy'' ma sucho ,jak pieprz.
W warzywniku włączyłam wczoraj zraszacze bo cebula na stoku też miała sucho.
Jadziu kiedyś czytałam o tym ,że cebulowe nie lubią obornika, ale mogę się mylić.
Zawsze daję azofoskę czy coś podobnego, najlepszy jest specjalny do cebulowych ,ale nie wszędzie można go dostać.
Lodziu
Podziwiam Cię bo społeczna działalność zabiera czas i rzadko bywa doceniana.
Zbyszek jest skarbnikiem lokalnego Koła Pszczelarskiego i kosztuje Go to dużo zachodu.
Sama wypełniam różne kwity i tabele z danymi
Napisałam o tym ,że widoczek smętny bo brak słonka i grusza jest okaleczona z gałęzi po zeszłorocznym urodzaju.
Lodziu narcyzy starodawne nie są wcale łatwe w uprawie.
Kiedyś dostałam od kogoś i wyginęły.
Krysiu
Ucieszyła bym się z deszczu, co prawda prognozy obiecują ,ale u nas jest taki mikroklimat ,że aura bywa ekstremalna.
Dziękuję za uznanie dla cebulowych
Gust mam specyficzny, najwięcej białych kwiatów i ciemnych.
Narcyzy ''Actea'' wsadzam do standardowej ziemi kupionej w ogrodniczym, najczęściej tej ze słonecznikiem na opakowaniu produkowanej w Rumi bodajże ,na dno daję keramzyt i dosypuję trochę rodzimej gleby co by nie wysychały za szybko.
Mam to szczęście mieć miejsce do przechowywania w ceglanym budynku gospodarczym.
Tam stawiam doniczki od razu po posadzeniu i przykrywam przed gryzoniami.
Na wiosnę ,lub wcześniej wystawiam na dwór.
Marysiu
Spoko, Pelasia ma już rutewki fioletowe od Joli
Posadziłam z tyłu rabaty, ale muszę przesadzić później bo tam będzie cień od orzecha.
Żywokost też z tyłu.
Ząbkowany posadziłam w dziadkowym przy altance z drewnem, z jednej strony paprocie, dalej kąt budynków - nie będzie szaleć.
Trzeci żywokost dzisiaj też obok domku z

posadzę.
To nie jest najgorsze miejsce tylko jedno z lepszych
Będzie tłem dla rabaty i osłoną dla miejsca odosobnienia .
Marysiu nie mów ,że miejsca nie masz
Zawsze coś wypadnie, albo komuś się podaruje.
Wczoraj odwiedził nas Sąsiad najlepszy.
Z. się trochę zdenerwował bo wszędzie mu zaglądał i to co nie trzeba wyszukał i kłopotliwe pytania zadawał. Mnie trochę też bo usiadł sobie na skrzynce do ramek obok wc. ,gdzie miałam chęć zajrzeć
Jakieś żywołapki na jastrzębie itp.
Przed Stefankiem nic się nie ukryje.
Ale ,jak wyjedziemy to widzi kto nas odwiedza i skąd przyjechał i ile był.
Sama mogę się w strój maskujący ubrać ,ale i tak mnie zawsze zauważy
Inna sprawa to ,że słyszy ,jak gadam do siebie czasem