Kochani goście! Serdecznie przepraszam, że tak się zaszyłam, ale zwyczajnie brakło mi czasu. To był bardzo wyjątkowy rok dla mnie, ogród musiał sobie znów radzić sam, a ja jak gość raz na czas zaszłam tylko cyknąć kilka zdjęć czy poleżeć na tarasie. W tym roku szukam rozwiązań na bezobsługowe rabaty. Na szczęście sporo krzewów podrosło i kwitną, jakieś byliny też wychodzą co roku same, a cebulowe jeszcze wciąż cieszą kwiatami, mimo że ich nie rozsadzam.
Dziękuję za wszystkie miłe słowa

Wisteria okazała się być białofioletowa, ale i tak mi się podoba. Winorośle świetnie sobie poradziły, owocowały jak głupie, nastawiliśmy winko... a teraz sobie myślę, że dosadzenie tylu krzewów i jeszcze sadzonkowanie kilku odmian może oznaczać klęskę urodzaju w kolejnych latach
Figa ma chwilowo stanowisko w gabinecie, bo pierwszy rok zimuje sobie w domu. Potem dostanie miejsce niedaleko Edenek, ścianka południowa /zachodnia, bezpiecznie przy domu
To był całkiem ładny sezon, choć nie było to moją zasługą. Tak myślę, że gdy zaczyna nam brakować czasu, w ogrodach zostają same niezawodne rośliny, te które naprawdę chcą żyć
Winorośl zaszła daleko, prawie do drzwi tarasowych
Odpoczywając miałam fajny widok
W ogóle owocowo było bardzo, posadzenie sadu to była jedna z moich lepszych decyzji
Morele u mnie rosną takie giganty
Wreszcie miałam kiwi
Śliwkę plon aż przygiął do ziemi, na szczęście się nie połamała
Róże posadzone przy bramce fajnie rosły i wciąż mają zielone liście. Jako wyrodna ogrodniczka jak zawsze niczego nie okryłam, ale zimy nie było, na pewno im to nie zaszkodziło. Nie wiem, jakie to odmiany, ale są śliczne, kwitną dwa razy i pachną .
A te wiszące nad głową winogronka dojrzały pięknie
Na koniec sezonu kwitły jeszcze chryzantemy i zimowity.
