 Miłek śliczny! Ogólnie wszystkie kwitnienia przepiękne.
 Miłek śliczny! Ogólnie wszystkie kwitnienia przepiękne.Wesołych Świąt życzę


 Miłek śliczny! Ogólnie wszystkie kwitnienia przepiękne.
 Miłek śliczny! Ogólnie wszystkie kwitnienia przepiękne.

 
 

 , a i mnie odciąga jak tylko może, no ale ja się nie daję, roslinki piekne, zadbane, no i pewnie już podlane przy pomocy, u nas woda jest więc leję, bo susza straszna, wiosennych Świąt Iwonko
 , a i mnie odciąga jak tylko może, no ale ja się nie daję, roslinki piekne, zadbane, no i pewnie już podlane przy pomocy, u nas woda jest więc leję, bo susza straszna, wiosennych Świąt Iwonko  

 Żadne ciepełko, słońce tylko nas mamiło, wiatr był tak zimny, że wszystkiego się natychmiast odechciewało, a już najbardziej wychodzenia z domu. W taką pogodę nie odważyłam się wyruszyć na działkę. Po ostatnich chorobach ciągle się nad sobą trzęsę, tym bardziej, że leczenie ciągle trwa. Do sadzenia pomidorów już zaczynamy się przygotowywać, folia na cylindry już jest, po remoncie eM przyjedzie na działkę przygotować im miejscem oby tylko chciały dalej rosnąć.
 Żadne ciepełko, słońce tylko nas mamiło, wiatr był tak zimny, że wszystkiego się natychmiast odechciewało, a już najbardziej wychodzenia z domu. W taką pogodę nie odważyłam się wyruszyć na działkę. Po ostatnich chorobach ciągle się nad sobą trzęsę, tym bardziej, że leczenie ciągle trwa. Do sadzenia pomidorów już zaczynamy się przygotowywać, folia na cylindry już jest, po remoncie eM przyjedzie na działkę przygotować im miejscem oby tylko chciały dalej rosnąć.

 Czasami nawet warto przyjechać tylko na chwilę, tylko tyle, żeby rzucić okiem na swoje małe królestwo.
 Czasami nawet warto przyjechać tylko na chwilę, tylko tyle, żeby rzucić okiem na swoje małe królestwo.
 
 





 
 
 Dzisiaj przepikowałam jego (mam nadzieję) sieweczki, to może uda się i znowu będę miała go więcej? Nigdy mi się czosnki nie siały, a w tym roku widzę już siewki w kolejnym miejscu. Co prawda podejrzewam, że niewiele mi się z nich uchowa, bo ja jestem prędka do wyrywania bez zastanowienia, ale może przynajmniej chociaż kilka uda mi się ocalić?
 Dzisiaj przepikowałam jego (mam nadzieję) sieweczki, to może uda się i znowu będę miała go więcej? Nigdy mi się czosnki nie siały, a w tym roku widzę już siewki w kolejnym miejscu. Co prawda podejrzewam, że niewiele mi się z nich uchowa, bo ja jestem prędka do wyrywania bez zastanowienia, ale może przynajmniej chociaż kilka uda mi się ocalić?
 Kolor mają odpowiedni, więc może takie mocno spóźnione, ale będą? W drugim miejscu, gdzie je miałam nic nie widać , to już pewnie tak zostanie. W tatmtym roku kupowałam jakiś czosnek podobny do karatewskiego, ale tego chyba też nie ma, albo jeszcze go nie rozpoznaję. Mam w notesie zapisaną nazwę, to sprawdzę przy okazji. Miłek dopiero się rokręca, jedne kwiatki już na nim przekwitły, ale inne jeszcze w pąkach. On dość długo kwitnie i długo można się cieszyć jego widokiem.
 Kolor mają odpowiedni, więc może takie mocno spóźnione, ale będą? W drugim miejscu, gdzie je miałam nic nie widać , to już pewnie tak zostanie. W tatmtym roku kupowałam jakiś czosnek podobny do karatewskiego, ale tego chyba też nie ma, albo jeszcze go nie rozpoznaję. Mam w notesie zapisaną nazwę, to sprawdzę przy okazji. Miłek dopiero się rokręca, jedne kwiatki już na nim przekwitły, ale inne jeszcze w pąkach. On dość długo kwitnie i długo można się cieszyć jego widokiem.
 
 
 Gdyby tak jeszcze chciał ze mną czasami podziałkować, to już w ogóle byłby anioł
 Gdyby tak jeszcze chciał ze mną czasami podziałkować, to już w ogóle byłby anioł  Ale teraz nie mogę narzekać, nawet pomaga. Co prawda nie na działce, ale w działkowych sprawach. Wystawiłam na balkon już foliową szklarenkę, ale jeszcze w nocy zapalam im znicze, bo temperatura nad ranem spada do 1-2* I jak idę na noc do pracy, to on pracowicie te świeczki zapala. Pamięta
 Ale teraz nie mogę narzekać, nawet pomaga. Co prawda nie na działce, ale w działkowych sprawach. Wystawiłam na balkon już foliową szklarenkę, ale jeszcze w nocy zapalam im znicze, bo temperatura nad ranem spada do 1-2* I jak idę na noc do pracy, to on pracowicie te świeczki zapala. Pamięta  
  I Tobie również życzę spokojnych Świąt spędzonych w gronie najbliższych
 I Tobie również życzę spokojnych Świąt spędzonych w gronie najbliższych  
 
 Zawsze mi dobrze doradzi, że miejscem będę się martwić później, a najważniejsze , żeby kupić. Roślinki niestety pomału zaczynaja zasychać. Jeszcze nie na dużą skalę, ale już zaczynam się tym niepokoić
 Zawsze mi dobrze doradzi, że miejscem będę się martwić później, a najważniejsze , żeby kupić. Roślinki niestety pomału zaczynaja zasychać. Jeszcze nie na dużą skalę, ale już zaczynam się tym niepokoić
 
  
 
 Ale nie tylko róże marnieją, żal patrzeć na to, co się dzieje. Ziemia jest tak sucha, że już z trudem daje coś sobie wyrwać. Pogrzebałam jak kura pazurem i trzeba było wracać. W tygodniu po świętach chyba nawet nie znajdę chwili czasu, żeby pojechać na działkę, obawiam się że zastanę pustynię, bo deszczu dalej nie widać.
 Ale nie tylko róże marnieją, żal patrzeć na to, co się dzieje. Ziemia jest tak sucha, że już z trudem daje coś sobie wyrwać. Pogrzebałam jak kura pazurem i trzeba było wracać. W tygodniu po świętach chyba nawet nie znajdę chwili czasu, żeby pojechać na działkę, obawiam się że zastanę pustynię, bo deszczu dalej nie widać. 
 
   
 




 
   
  

 u mnie czosnek karatawski też tak marniał i zniknął i już go nie kupuję bo łaski nie robi ,pozdrawiam i odpoczywaj świątecznie w gronie rodzinki
 u mnie czosnek karatawski też tak marniał i zniknął i już go nie kupuję bo łaski nie robi ,pozdrawiam i odpoczywaj świątecznie w gronie rodzinki  

 grudki gliny zachowują się jak kamienie. Na grządkach jednak kolorowo i to cieszy. U mnie czosnki się sieją, ale te o drobnych kwiatkach...niteczek mam pełno
  grudki gliny zachowują się jak kamienie. Na grządkach jednak kolorowo i to cieszy. U mnie czosnki się sieją, ale te o drobnych kwiatkach...niteczek mam pełno  
 

 Szkoda w sumie...
 Szkoda w sumie...




 Ludzie już chodzą wściekli, bo wszystko wysycha, a nie każdy ma takiego syna jak ja, czy wnuka, żeby mu wody nanosił. Podobno wszystko jest już przygotowane, wystarczyłoby tylko odkręcić kurek, ale ciągle nie są odebrane wodomierze i zrobić tego nie można. Wszelkie monity w tej sprawie trafiają na mur nie do przebycia. Ponoć od tego roku wszelkie ujęcia wody z rzek czy jezior przejęła jakaś firma z Białegostoku, która musi na tym zarobić, a im jak widać, zupełnie się nie spieszy
 Ludzie już chodzą wściekli, bo wszystko wysycha, a nie każdy ma takiego syna jak ja, czy wnuka, żeby mu wody nanosił. Podobno wszystko jest już przygotowane, wystarczyłoby tylko odkręcić kurek, ale ciągle nie są odebrane wodomierze i zrobić tego nie można. Wszelkie monity w tej sprawie trafiają na mur nie do przebycia. Ponoć od tego roku wszelkie ujęcia wody z rzek czy jezior przejęła jakaś firma z Białegostoku, która musi na tym zarobić, a im jak widać, zupełnie się nie spieszy

 
  
 
 Ziemia wyschnięta na popiół, nawet jak się podlewa, to trzeba to robić pomaleńku, bo nie chłonie zbyt szybko i dużo wody poszłoby na zmarnowanie. Czosnek karatawski jednak wyszedł, mocno zawstydzony swoją opieszałością ledwo wystawił kły z ziemi, ale najważniejsze, że jest. Nigdy nie robił mi takich numerów i mam nadzieję, że to był jakiś taki pojedynczy wybryk z jego strony
 Ziemia wyschnięta na popiół, nawet jak się podlewa, to trzeba to robić pomaleńku, bo nie chłonie zbyt szybko i dużo wody poszłoby na zmarnowanie. Czosnek karatawski jednak wyszedł, mocno zawstydzony swoją opieszałością ledwo wystawił kły z ziemi, ale najważniejsze, że jest. Nigdy nie robił mi takich numerów i mam nadzieję, że to był jakiś taki pojedynczy wybryk z jego strony

 Zresztą jakoś nikt o tym nie pomyślał i poniedziałek minął nam na sucho. Na wodę z nieba przestałam już liczyć i dzisiaj zaprzęgłam do pomocy Filipa i wszystko, co potrzebowało wody na już, to ją dostało.
 Zresztą jakoś nikt o tym nie pomyślał i poniedziałek minął nam na sucho. Na wodę z nieba przestałam już liczyć i dzisiaj zaprzęgłam do pomocy Filipa i wszystko, co potrzebowało wody na już, to ją dostało. Nie wiem jakie się sieją, bo ja z tych drobnych, to mam te takie zupełnie drobniutkie, ale one mi nie wyglądają na nie. Gdzieś się pewnie jakaś siewka uchowa, albo i nie, wtedy może odkryję, które to takie żywotne. I u mnie coraz bardziej kolorowo, za każdym pobytem odkrywam kwitnącego coś nowego i wtedy od razu świat staje się jaśniejszy
 Nie wiem jakie się sieją, bo ja z tych drobnych, to mam te takie zupełnie drobniutkie, ale one mi nie wyglądają na nie. Gdzieś się pewnie jakaś siewka uchowa, albo i nie, wtedy może odkryję, które to takie żywotne. I u mnie coraz bardziej kolorowo, za każdym pobytem odkrywam kwitnącego coś nowego i wtedy od razu świat staje się jaśniejszy

 ja tak sobie marudzę dla zasady, dlatego, że mogę
 ja tak sobie marudzę dla zasady, dlatego, że mogę Ale masz rację, że za każdym razem działka wita mnie jakimś nowym kwitnieniem i wtedy od razu banan zakwita mi na gębusi i zaczynam zachowywać się jak wariatka. Śmieję się w głos, gadam sama ze sobą, latam z aparatem po całej działce i pstrykam fotki zielsku, na dodatek przybierając przy tym nie zawsze przyzwoite pozy. Na szczęście nie zwracam uwagi, na to co za siatka, to i nie widzę, może czasami zgorszonych min. Ale ogólnie ludzie odnoszą się do mnie życzliwie, być może na zasadzie, że jestem nieszkodliwą wariatką, ale co mi tam
 Ale masz rację, że za każdym razem działka wita mnie jakimś nowym kwitnieniem i wtedy od razu banan zakwita mi na gębusi i zaczynam zachowywać się jak wariatka. Śmieję się w głos, gadam sama ze sobą, latam z aparatem po całej działce i pstrykam fotki zielsku, na dodatek przybierając przy tym nie zawsze przyzwoite pozy. Na szczęście nie zwracam uwagi, na to co za siatka, to i nie widzę, może czasami zgorszonych min. Ale ogólnie ludzie odnoszą się do mnie życzliwie, być może na zasadzie, że jestem nieszkodliwą wariatką, ale co mi tam Dzisiaj biłam rekordy popularności, mnóstwo ludzi zatrzymywało się przy mnie na pogaduchy, nie bacząc że latam jak kot z pęcherzem usiłując podlać swoje małe królestwo. Byłam jednak cierpliwa i nikogo nie przegoniła, po krótkiej chwili przepraszając, że jednak dzisiaj czeka na mnie robota i już naprawdę muszę lecieć dalej
 Dzisiaj biłam rekordy popularności, mnóstwo ludzi zatrzymywało się przy mnie na pogaduchy, nie bacząc że latam jak kot z pęcherzem usiłując podlać swoje małe królestwo. Byłam jednak cierpliwa i nikogo nie przegoniła, po krótkiej chwili przepraszając, że jednak dzisiaj czeka na mnie robota i już naprawdę muszę lecieć dalej

 Nie ma widoków na wodę, a rośliny marnieją w oczach. Na szczęście Filip nie miga się od pomocy i dzisiaj przytargał mi kilkaset litrów wody. Na jakiś czas odegna to widmo pustyni, ale przecież nie mogę tak bez końca. Już jestem ostrożniejsza z wyrywaniem siewek, ale i tak w dalszym ciągu mnóstwo ich ląduje w kompostowniku. Mam łatwiej jak już znam roślinę, wtedy czasami rozum przedrze się przez opary absurdu i coś uda mi się ocalić przed zagładą
 Nie ma widoków na wodę, a rośliny marnieją w oczach. Na szczęście Filip nie miga się od pomocy i dzisiaj przytargał mi kilkaset litrów wody. Na jakiś czas odegna to widmo pustyni, ale przecież nie mogę tak bez końca. Już jestem ostrożniejsza z wyrywaniem siewek, ale i tak w dalszym ciągu mnóstwo ich ląduje w kompostowniku. Mam łatwiej jak już znam roślinę, wtedy czasami rozum przedrze się przez opary absurdu i coś uda mi się ocalić przed zagładą I dzisiaj właśnie zostawiłam w spokoju siewkę albo kosmosa, albo ostróżki jednorocznej. Na tym etapie niestety nie umiem ich odróżnić, ale co by to nie było, to niech sobie rośnie, bo lubię i jedno i drugie
 I dzisiaj właśnie zostawiłam w spokoju siewkę albo kosmosa, albo ostróżki jednorocznej. Na tym etapie niestety nie umiem ich odróżnić, ale co by to nie było, to niech sobie rośnie, bo lubię i jedno i drugie


 Podlałby po pół wiaderka, połowy nie zauważyłby w ogóle i tyle bym miała z tej pomocy. Muszę go jednak pochwalić, bo zupełnie nie migał się od roboty i dzielnie przynosił za każdym razem po dwa dwudziesto litrowe wiadra. Nawet nie wiem ile razy obrócił, ale w każdym razie wszystkie borówki i hortensje dostały po całym wiadrze wody, róże jedno wiadro na trzy i jeszcze ratowałam pomniejsze roślinki równie spragnione, jak i te większe. W międzyczasie odrobinę opieliłam i też kilka razy poszłam po wodę, widząc, że dziecko odrobinę opadło mi z sił. Nawet nie będę liczyć ile razy był on, a ile ja, bo ja to zaledwie kilka razy obróciłam i to nie lejąc pełnych wiader, a i tak byłam potem wypompowana. Dlatego tez postanowiłam nie siedzieć dłużej na działce, tylko jak skończyliśmy, to razem wróciliśmy do domu. Filip jeszcze tylko zjadł śniadanie i pognał na uczelnię. Wyobrażacie sobie jeść śniadanie o 13.30? Taka właśnie była godzina, jak wróciliśmy z działki. Nie wiem czy on się kiedyś nauczy jeść rano, bo tak jest codziennie
 Podlałby po pół wiaderka, połowy nie zauważyłby w ogóle i tyle bym miała z tej pomocy. Muszę go jednak pochwalić, bo zupełnie nie migał się od roboty i dzielnie przynosił za każdym razem po dwa dwudziesto litrowe wiadra. Nawet nie wiem ile razy obrócił, ale w każdym razie wszystkie borówki i hortensje dostały po całym wiadrze wody, róże jedno wiadro na trzy i jeszcze ratowałam pomniejsze roślinki równie spragnione, jak i te większe. W międzyczasie odrobinę opieliłam i też kilka razy poszłam po wodę, widząc, że dziecko odrobinę opadło mi z sił. Nawet nie będę liczyć ile razy był on, a ile ja, bo ja to zaledwie kilka razy obróciłam i to nie lejąc pełnych wiader, a i tak byłam potem wypompowana. Dlatego tez postanowiłam nie siedzieć dłużej na działce, tylko jak skończyliśmy, to razem wróciliśmy do domu. Filip jeszcze tylko zjadł śniadanie i pognał na uczelnię. Wyobrażacie sobie jeść śniadanie o 13.30? Taka właśnie była godzina, jak wróciliśmy z działki. Nie wiem czy on się kiedyś nauczy jeść rano, bo tak jest codziennie  
 
 
 
 
 





 Amelka też powoli wychodzi na ludzi ,jednak o kwiatkach raczej nie myślę niech się rozwija dziewczyna tak jak Elusia.   W piątek widać deszcze to z pewnością do Ciebie również dotrą, bo tak to jest ,jak podlejesz to dodatkowo leci z nieba
 Amelka też powoli wychodzi na ludzi ,jednak o kwiatkach raczej nie myślę niech się rozwija dziewczyna tak jak Elusia.   W piątek widać deszcze to z pewnością do Ciebie również dotrą, bo tak to jest ,jak podlejesz to dodatkowo leci z nieba 

 
   
   
  Znam ten ból.
  Znam ten ból.  W ubiegłym roku też tak miałam podczas awarii pomp.
  W ubiegłym roku też tak miałam podczas awarii pomp. i nic sobie nie robi z tego, że masz dla niej mało czasu.
  i nic sobie nie robi z tego, że masz dla niej mało czasu.  
 

 
 No bo jak tu z godną pozą fotografować te wiosenne kwiatuszki, ledwo na kilka centymetrów odstające od ziemiŚmieję się w głos, gadam sama ze sobą, latam z aparatem po całej działce i pstrykam fotki zielsku, na dodatek przybierając przy tym nie zawsze przyzwoite pozy
 Inaczej niż zadkiem do góry trudno to wykonać
 Inaczej niż zadkiem do góry trudno to wykonać   
 

