
Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
No jestem pod wrażeniem, tyle pracy wow 

Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wiktorio! To teraz moja kolej abym trochę pozazdrościł Tobie!
Fajny foliak, już sobie wyobrażam jaka będziesz szczęśliwa mogąc już w nim pracować
Gratuluję zakupu
Pozdrawiam!





Pozdrawiam!

- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2871
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wiki pogratulować kolejnego etapu prac. Idziesz dziewczyno jak burza. Wcale się nie dziwię sąsiadowi z naprzeciwka, że się zawiesił przy Twojej działce, bo chyba też bym tak zareagowała. Foliak super, niech Ci służy jak najlepiej. Moim zdaniem ta porzeczko-agresto-cos tam to agrest i stawialabym na czerwony, a drugie to porzeczka i stawialabym na czerwoną albo białą.
A czy ten jarzab Ci potrzebny na działce?
Jeszcze raz wielkie brawa za kawał dobrej roboty. A, a co do tych tyczek to prawie bym się założyła, że są tam też bambusowe
Fajna psinka, też mam psa tej rasy.
Dobrej pogody i udanego weekendu życzę
A czy ten jarzab Ci potrzebny na działce?
Jeszcze raz wielkie brawa za kawał dobrej roboty. A, a co do tych tyczek to prawie bym się założyła, że są tam też bambusowe

Fajna psinka, też mam psa tej rasy.
Dobrej pogody i udanego weekendu życzę

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1349
- Od: 17 lut 2013, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płd. Wielkopolska
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wrzuć na dniach zdjęcia ziółek bo nie uwierzę, że się przyjęły. 

- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
O jeju, no co za niedowiarek
Zdjęć z bliska nie robiłam, może jutro dam radę jeśli będę, ale z dalszej perspektywy coś tam widać.
Jedynym ziółkiem, które mi się nie przyjęło... jest mój własny, z doniczki wyjęty tymianek cytrynowy
Nie wiem, jakim cudem. Szkoda mi go, no ale cóż zrobię.
Właśnie, byłam dziś na działce pierwszy raz od... zbyt dawno jak na moje normy
Dalej nie jestem wyleczona do końca, znaczy już nie gorączkuję aż tak (szczęśliwie!), za to kaszlę upiornie, mam zapalenie jamy ustnej, chrypię przez gardło i... no szkoda gadać. Ale na działce dałam radę troszkę z rodzinką podziałać.
Beato, z tym sąsiadem to w ogóle wyglądało to śmiesznie. Ja pracuję, zatrzymuję się i z uśmiechem mówię mu "dzień dobry". Wydukał odpowiedź, ale nawet na mnie nie spojrzał, tylko dalej paaaatrzył po całej działce, stojąc przy furtce. Aż nieco niezręczne to było.
Dziękuję za słowa pochwały i rozpoznanie tych krzaczysk! Póki co mam wrażenie, że na działce to są tylko maliny, porzeczki i agrest i to w dużo za dużej liczbie.
Nie, jarząb nijak mi się tam nie przyda i nie pasuje. Ale jeszcze nieścięty, brakło jakoś miejsca.
Ciekawostka co do tych tyczek: okazało się, że w istocie, są tam bodajże 3 sztuki. Prawdopodobnie ktoś podparł nimi leszczynę w momencie, jak była sadzona - i tak się zlały w tej gęstwinie, że ścięłam je sekatorem jak inne cienkie "pnie".
Adam, tak marakuje padły na amen pod koniec zimy niestety.
A co do arbuza, brzmi bajerancko, szczególnie ta "zebra" mnie przekonuje! Chętnie bym przyjęła kilka nasionek, tym bardziej, że się miotam jeszcze, czy siać do gruntu czy na rozsadę...
Iga, foliak na szczęście stoi OK
Do dziś nic go nie ruszyło, a był bez drzwi. Może faktycznie lasy tu pomagają.
Tak, zrębkować planuję, czekam, aż gospodarz naprawi swoją machinę zrębkującą. Ściółka zawsze się przyda.
Dziękuję za troskę i pytanie o zdrowie - leki biorę, wygrzewam się, staram się nie przemęczać w granicach rozsądku... jakoś idzie. A Lunka to zawsze doskonały rozweselacz
Aniu, dzięki! No praca ostatnio zwolniła, bo choruję, ale i tak chyba sporo jest zrobione, patrząc na to, że to dopiero od lutego. Miło Cię u mnie widzieć!
Relacja z prac start!
Zaczniemy czymś ładnym, bo takie kwiatki sobie do wazonu ciachnęłam.


Tulipany zaraz będą rozkwitać. Oby czerwone, chcę czerwone!

Ładnie przyjął się laur, nawet już bezproblemowo przetrwał pierwsze przymrozki. Dumna jestem!

Tu rośnie kolejna niby-porzeczka
A obok niej posadzony z jednej strony tymianek (to małe, nie wiem czy widać - myślałam, że się nie przyjął, ale puszcza listki), z drugiej bodajże arcydzięgiel (to zieleńsze na dalszym planie, 3 sztuki w odstępach).


Tata dokończył drzwi i w tunelu od razu zrobiło się jak w saunie

A w tunelu...

Mrówki zniszczyły mi ładne rządki, mam z nimi ogromne problemy. Jeszcze mi mszyce pownosiły. Nosz, wspominałam, że nie cierpię mrówek jak mało których owadów? Pajączka wam pogłaskam, na jedną łażącą po mnie mróweczkę mam pisk.
Ale przynajmniej ładnie wykiełkował i bób, i rzodkiewka. Rzodkiewka przez ingerencję mrówek jest za gęsto. Bo mi rozniosły z dwóch posianych rządków...

W altance zakwitła mi 'Albina Plena'. Pnącza jeszcze niewsadzone, bo okolice altanki wymagają prac i boję się, żeby rośliny się nie zniszczyły.

Przyjęły się co do jednej truskawy od Drako
A to wyczyn, bo trochę czasu spędziły w reklamówce, czekając na wsadzenie. Muszą być żelazne... albo to ogrodnik tak dobrze przygotował.

Poszerzeniu uległa alejka kwiatowa, bo mama stwierdziła, że chce.

Poszerzeniu uległa kwaśna rabatka, bo dostałam w prezencie dwie borówki, dwie brusznice i dwie azalie... i wiadomo, trzeba było wsadzić. Tu w trakcie prac.

Rośliny dostały do dołków mieszankę torfu kwaśnego, kory i zebranej przy lasku ściółki z przewagą tej spod jodeł i sosen. Liczę, że gdzieś tam siedzi ta pozytywna mikoryza.

Posadzone zostały wręcz zamęczane przeze mnie w zeszłym roku drzewka kolumnowe - 3 przeżyły męki, suszę, ciasne doniczki, mrozy bez przykrycia... no i te trzy poszły dziś do gruntu.
To od tyłu: jabłoń Ananas Berżenicki, jabłoń Piros, śliwa Renkloda Ulena. Ta ostatnia to nawet kwitła, ale kwiatki urwałam.


Z zebraną darnią zostało zrobione trochę porządku.

No i to tyle na dziś. Jest problem, bo jeszcze nie puścili wody, no ale... woda z piwnicy na wszystko zaradzi ;)
Jeszcze mogę pokazać trochę z moich rozsad.


Mam chyba cały przekrój rozwojowy, bo kiedy pikowałam wczoraj spóźnialskich w "ostatecznym terminie", to jeszcze kilka odmian postanowiło sobie kiełkować... w tych niby pustych kubeczkach właśnie siedzą takie dopiero puszczające kiełki, no przecież nie wyrzucę, choć mnie zirytowały


Jedynym ziółkiem, które mi się nie przyjęło... jest mój własny, z doniczki wyjęty tymianek cytrynowy

Właśnie, byłam dziś na działce pierwszy raz od... zbyt dawno jak na moje normy

Dalej nie jestem wyleczona do końca, znaczy już nie gorączkuję aż tak (szczęśliwie!), za to kaszlę upiornie, mam zapalenie jamy ustnej, chrypię przez gardło i... no szkoda gadać. Ale na działce dałam radę troszkę z rodzinką podziałać.
Beato, z tym sąsiadem to w ogóle wyglądało to śmiesznie. Ja pracuję, zatrzymuję się i z uśmiechem mówię mu "dzień dobry". Wydukał odpowiedź, ale nawet na mnie nie spojrzał, tylko dalej paaaatrzył po całej działce, stojąc przy furtce. Aż nieco niezręczne to było.

Dziękuję za słowa pochwały i rozpoznanie tych krzaczysk! Póki co mam wrażenie, że na działce to są tylko maliny, porzeczki i agrest i to w dużo za dużej liczbie.
Nie, jarząb nijak mi się tam nie przyda i nie pasuje. Ale jeszcze nieścięty, brakło jakoś miejsca.
Ciekawostka co do tych tyczek: okazało się, że w istocie, są tam bodajże 3 sztuki. Prawdopodobnie ktoś podparł nimi leszczynę w momencie, jak była sadzona - i tak się zlały w tej gęstwinie, że ścięłam je sekatorem jak inne cienkie "pnie".
Adam, tak marakuje padły na amen pod koniec zimy niestety.
A co do arbuza, brzmi bajerancko, szczególnie ta "zebra" mnie przekonuje! Chętnie bym przyjęła kilka nasionek, tym bardziej, że się miotam jeszcze, czy siać do gruntu czy na rozsadę...
Iga, foliak na szczęście stoi OK

Tak, zrębkować planuję, czekam, aż gospodarz naprawi swoją machinę zrębkującą. Ściółka zawsze się przyda.

Dziękuję za troskę i pytanie o zdrowie - leki biorę, wygrzewam się, staram się nie przemęczać w granicach rozsądku... jakoś idzie. A Lunka to zawsze doskonały rozweselacz

Aniu, dzięki! No praca ostatnio zwolniła, bo choruję, ale i tak chyba sporo jest zrobione, patrząc na to, że to dopiero od lutego. Miło Cię u mnie widzieć!
Relacja z prac start!
Zaczniemy czymś ładnym, bo takie kwiatki sobie do wazonu ciachnęłam.


Tulipany zaraz będą rozkwitać. Oby czerwone, chcę czerwone!

Ładnie przyjął się laur, nawet już bezproblemowo przetrwał pierwsze przymrozki. Dumna jestem!

Tu rośnie kolejna niby-porzeczka



Tata dokończył drzwi i w tunelu od razu zrobiło się jak w saunie


A w tunelu...

Mrówki zniszczyły mi ładne rządki, mam z nimi ogromne problemy. Jeszcze mi mszyce pownosiły. Nosz, wspominałam, że nie cierpię mrówek jak mało których owadów? Pajączka wam pogłaskam, na jedną łażącą po mnie mróweczkę mam pisk.
Ale przynajmniej ładnie wykiełkował i bób, i rzodkiewka. Rzodkiewka przez ingerencję mrówek jest za gęsto. Bo mi rozniosły z dwóch posianych rządków...

W altance zakwitła mi 'Albina Plena'. Pnącza jeszcze niewsadzone, bo okolice altanki wymagają prac i boję się, żeby rośliny się nie zniszczyły.

Przyjęły się co do jednej truskawy od Drako


Poszerzeniu uległa alejka kwiatowa, bo mama stwierdziła, że chce.

Poszerzeniu uległa kwaśna rabatka, bo dostałam w prezencie dwie borówki, dwie brusznice i dwie azalie... i wiadomo, trzeba było wsadzić. Tu w trakcie prac.

Rośliny dostały do dołków mieszankę torfu kwaśnego, kory i zebranej przy lasku ściółki z przewagą tej spod jodeł i sosen. Liczę, że gdzieś tam siedzi ta pozytywna mikoryza.

Posadzone zostały wręcz zamęczane przeze mnie w zeszłym roku drzewka kolumnowe - 3 przeżyły męki, suszę, ciasne doniczki, mrozy bez przykrycia... no i te trzy poszły dziś do gruntu.
To od tyłu: jabłoń Ananas Berżenicki, jabłoń Piros, śliwa Renkloda Ulena. Ta ostatnia to nawet kwitła, ale kwiatki urwałam.


Z zebraną darnią zostało zrobione trochę porządku.

No i to tyle na dziś. Jest problem, bo jeszcze nie puścili wody, no ale... woda z piwnicy na wszystko zaradzi ;)
Jeszcze mogę pokazać trochę z moich rozsad.


Mam chyba cały przekrój rozwojowy, bo kiedy pikowałam wczoraj spóźnialskich w "ostatecznym terminie", to jeszcze kilka odmian postanowiło sobie kiełkować... w tych niby pustych kubeczkach właśnie siedzą takie dopiero puszczające kiełki, no przecież nie wyrzucę, choć mnie zirytowały


- kasik 69
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3706
- Od: 10 maja 2010, o 15:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wiktorio teraz już nie widać bajzlu
Wasza praca daje efekty. Pokaż z bliska tego arcydzięgla,bo na tych fotka coś mi się on z podagrycznikiem kojarzy. Ściółka z lasu może być problemem, bo czasem można z nią przywlec jakieś choróbsko,albo szkodnika.
A jak pies- biega po rabatach? Pamiętam, że bałaś się żeby nie pokaleczył się różą.

A jak pies- biega po rabatach? Pamiętam, że bałaś się żeby nie pokaleczył się różą.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
To co mówisz, że porzeczka to chyba za wielkie na porzeczkę. Może jakiś porzeczkoagrest?
Tego arcydzięgla to ja bym wyrwała od razu jako podgarycznika. Łudząco podobny.
Tymianki kupne to coś byle jakie są, moje 3 też jakoś marnie. Jeszcze nie wyhodowałam żadnego, a co chwila kupuję. Kończą życie po bardzo krótkim czasie.
Dokuruj się lepiej, chyba że chcesz leżeć potem tak jak ja. A wtedy to człowieka ściska jak pogoda cudna, tygodnie mijają, a Ty leżysz i leżysz.
Tego arcydzięgla to ja bym wyrwała od razu jako podgarycznika. Łudząco podobny.
Tymianki kupne to coś byle jakie są, moje 3 też jakoś marnie. Jeszcze nie wyhodowałam żadnego, a co chwila kupuję. Kończą życie po bardzo krótkim czasie.
Dokuruj się lepiej, chyba że chcesz leżeć potem tak jak ja. A wtedy to człowieka ściska jak pogoda cudna, tygodnie mijają, a Ty leżysz i leżysz.
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
W 10000% zgadzam się z Majką. Też bym pomyślał że to podgarycznik i bym wywalił
Ja dzisiaj sprawdziłem temperaturę w swojej szklarni. 47 stopni także to dopiero sauna ! Mam nadzieję że Twój foliak szybko się zapełni ! Co chcesz tam posadzić ? 


-
- ---
- Posty: 315
- Od: 11 lut 2019, o 12:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Przecież to łatwo sprawdzić - zapach liści.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1349
- Od: 17 lut 2013, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płd. Wielkopolska
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Poza tym, pomylicie póki jest mały. Jak podrośnie to rozróżnicie. A koszmary z podagrycznikiem-gigantem na bok. :P
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Witam wszystkich serdecznie i dziękuję za wizytę
Mam nadzieję, że u was miły okres przedświąteczny.
Szczerze to bym raczej nie pomyliła z podagrycznikiem, według mnie na żywo mimo wszystko się różnią - a mam tego drugiego diabelstwa od groma do porównania.
Ale może faktycznie z daleka tak wyglądało.
Kasiu, biega, biega. Powolutku uczy się, że nie wypada, a ja uczę się cierpliwości
No ale cóż, działka jest też dla niej, muszę się liczyć ze stratami. Póki co zniszczyła na szczęście tylko trochę rzodkiewki i bratków.
Róża jest starannie zabezpieczona do wysokości ok. metra, pilnuję, żeby żadne ucięte gałązki nie leżały ani nie wyłaziły przy ziemi i odpukać, póki co wszyscy zdrowi.
Maju, no właśnie raz byłam i znowu mnie rozłożyło, nosz... a już zaczynało być ciut lepiej.
Powiem tak, wszystkie te porzeczkowate są "wielką niewiadomą", bo mają takie same kwiaty, takie same liście, a rozmiarowo też są bardzo podobne, czyli wielkie - ale nie mam pojęcia, które czym jest
Na pewno żadne szczęśliwie nie ma kolców.
A co do tymianku, przyjęły mi się wszystkie tymianki obok tego mojego ślicznocha. Może faktycznie był wrażliwszy.
Seba, w foliaku póki co jest rzodkiewka i bób w ilości hurtowej
Jak dadzą plon, to pójdą tam pomidory, papryki i bakłażany. I podejrzewam, że po wsadzeniu tych trzech gatunków te 18m2 i tak będzie mi pękało w szwach. A pomyśleć, że chwilami już myślałam, że nic rozsady nie będę miała...
Znaczy może jeszcze paść. Ale sobie nie życzę.
Wyciągnięto mnie dziś na zakupy świąteczne, więc przy okazji wpadłam na moment na działkę posadzić kilka rzeczy... no i zrobić zdjęcia.
No i tak, to przy płocie to na 100% jarzębina. Już po liściach łatwo idzie poznać ;) Ładniutkie są, jeszcze się waham, czy ją wycinać.
Bratki pokazują pierwsze kwiatuszki od posadzenia.


Piwonie już spore - choć u mnie na ogródku jest dużo większa

A to... nie wiem w sumie, czy to też piwonia? Liście niby podobne, ale kolor inny.

Na rabatce kwiatowej zieeeloono. Czekam na rozkwit tulipanów - mam żółte i czerwone, pąki prawie pękają.


Obiecane zdjęcia ziółek.








Niektóre trochę kaprysiły, ale zdecydowanie teraz ruszyły
Co do jednego.
A tu dla porównania. Arcydzięgiel:


Podagrycznik:

A to... nie wiem co, ale urosła zwarta, ładna kępa obok podagrycznika. To coś kwitnącego, ktoś wie?

A takie ładne maluchy z działki mi pachną w domu!


Szczerze to bym raczej nie pomyliła z podagrycznikiem, według mnie na żywo mimo wszystko się różnią - a mam tego drugiego diabelstwa od groma do porównania.

Kasiu, biega, biega. Powolutku uczy się, że nie wypada, a ja uczę się cierpliwości

Róża jest starannie zabezpieczona do wysokości ok. metra, pilnuję, żeby żadne ucięte gałązki nie leżały ani nie wyłaziły przy ziemi i odpukać, póki co wszyscy zdrowi.
Maju, no właśnie raz byłam i znowu mnie rozłożyło, nosz... a już zaczynało być ciut lepiej.
Powiem tak, wszystkie te porzeczkowate są "wielką niewiadomą", bo mają takie same kwiaty, takie same liście, a rozmiarowo też są bardzo podobne, czyli wielkie - ale nie mam pojęcia, które czym jest

A co do tymianku, przyjęły mi się wszystkie tymianki obok tego mojego ślicznocha. Może faktycznie był wrażliwszy.
Seba, w foliaku póki co jest rzodkiewka i bób w ilości hurtowej

Znaczy może jeszcze paść. Ale sobie nie życzę.

Wyciągnięto mnie dziś na zakupy świąteczne, więc przy okazji wpadłam na moment na działkę posadzić kilka rzeczy... no i zrobić zdjęcia.
No i tak, to przy płocie to na 100% jarzębina. Już po liściach łatwo idzie poznać ;) Ładniutkie są, jeszcze się waham, czy ją wycinać.
Bratki pokazują pierwsze kwiatuszki od posadzenia.


Piwonie już spore - choć u mnie na ogródku jest dużo większa


A to... nie wiem w sumie, czy to też piwonia? Liście niby podobne, ale kolor inny.

Na rabatce kwiatowej zieeeloono. Czekam na rozkwit tulipanów - mam żółte i czerwone, pąki prawie pękają.


Obiecane zdjęcia ziółek.








Niektóre trochę kaprysiły, ale zdecydowanie teraz ruszyły

A tu dla porównania. Arcydzięgiel:


Podagrycznik:

A to... nie wiem co, ale urosła zwarta, ładna kępa obok podagrycznika. To coś kwitnącego, ktoś wie?

A takie ładne maluchy z działki mi pachną w domu!

- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Piękne te Twoje tulipanki. U mnie tylko białe póki co kwitną w pełni. Reszta jest w pąkach ale jeszcze nie na tyle nabrzmiałych żeby było widać kolorki. Mam ich ok 180 sztuk jak ostatnio policzyłem więc myślę że mogą mi się trafić takie fajne i czerwoniutkie jak Twoje 

Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Hello to coś w kępie to nawłoć. Ładna na jesień ale trzeba trzymać ją mocno w ryzach ... może w zacisznym kąciku ...
A jak nastroje przed maturą w obecnej sytuacji ...?
Pozdrawiam
A jak nastroje przed maturą w obecnej sytuacji ...?
Pozdrawiam
Ania
Działeczka-marzenia się spełniają
Ziemia nie należy do nas, my tylko wypożyczamy ją od naszych dzieci...
Działeczka-marzenia się spełniają
Ziemia nie należy do nas, my tylko wypożyczamy ją od naszych dzieci...
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach

Tylko deszczu brakuje do szczęścia. W poniedziałek by mogło popadać, ale prognozy są niezbyt przychylne tej wizji. Najwcześniej przewidują deszcz na czwartek.
Aniu, jesteś pewna, że to jest nawłoć? Nie wykluczam, ale moje zielsko jest takie... "niskopodłogowe", a nawłoć chyba jest wysoka?

Nastroje to są takie, że... jeszcze nawet nie wiem, czy będzie.

Wesołego Jajka wszystkim
