Zdrowia życzę i czekam na zdjęcie nowej kuchni
Pierwsze koty za płoty IV
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42388
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko masz parę towarzyszek na FO, które również maja remont kuchni, jedna już nawet ciasto w nowej kuchni piecze
Mam nadzieję, że nie przeholujesz z pracami na działce, bo dzisiaj ładna sobota. Ja w nocy dałam koncert i dzisiaj grzecznie siedzę w domu...ach ten marzec...babcia zawsze mówiła, że zdradliwy. Nie doczytałam gdzie zamówiłaś rośliny? Ja miałam jedno zamówienie niedaleko Krakowa co w paru doniczkach życia nie było dom końca
Ale może w Twoich coś wyjdzie. Rzeczywiście jak na brak miejsca to sobie pofolgowałaś i już nigdy nie uwierzę jak się będziesz wzbraniać przed czymkolwiek
Iwonko żyje róża?
Zdrowia życzę i czekam na zdjęcie nowej kuchni
Zdrowia życzę i czekam na zdjęcie nowej kuchni
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Anido, to już sama musisz się zastanowić, co będzie dla Ciebie lepsze. Chyba nie chciałabym czekać nie wiadomo ile, ale z drugiej strony jak do tego podejść, żeby nie urazić chętnego do działania męża? Nie zazdroszczę takich dylematów
Na szczęście mój do takich prac się nie rwie, ale ściany, podłogę i podłączenie sprzętu będzie robił sam. Zawsze się tym zajmował, wiem więc, że mogę mu zaufać

Lucynko, raczej mamy wszystko przedyskutowane, ale nie twierdzę, że wszystko dobrze. Tak nam się wydaje, że będzie dobrze, a jak będzie to się okaże w tzw.praniu
Wykonaniem mebli będzie zajmował się profesjonalista, liczę więc na to, że zrobi to najlepiej jak potrafi.
Nareszcie udało mi się pojechać na działkę. I pogoda była zdecydowanie lepsza niż zapowiadali
Dziękuję

Elżuniu, jak to opóźniona? U mnie wszystko jest wcześniej o ponad dwa tygodnie
W ubiegłym roku krokusy fotografowałam jeszcze w kwietniu, a teraz załapałam się po prostu rzutem na taśmę Widać, że wszystkie są już z lekka przechodzone, pierwszą świeżość mają już dawno za sobą
Kobee uwielbiam i nie wyobrażam sobie, że mogłabym ich nie mieć. Nie zawsze są cudne, czasami ledwo przędą, ale niewzruszenie sieję je co roku. Ale to rzeczywiście straszne żarłoki i wodopijcy, muszą mieć naprawdę dobre warunki, żeby odwdzięczyć się kwitnieniem. Nie zadowolą się byle jakim traktowaniem
W tym roku wszystko ładnie mi wschodzi, oprócz miłka letniego. Te nie pokazał ani jednej siewki. No i jeszcze dzwonki irlandzkie siedzą cichutko, ale z tego co pamiętam, akurat one potrzebują więcej czasu. Za to cynie tak zasuwają, że właściwie powinnam je już dzisiaj popikować, ale obawiam się, że nie dam rady.

Jadziu, wszystko staram sie powysiewać w marcu, tak więc i na Fantastic przyszła już pora. Ona szybciutko wschodzi, ale jeszcze do pikowania się nie nadaje. Jednak nigdy nie wysiała mi się sama do ogródka, ale może u Ciebie inaczej? W końcu znam przypadki, że komuś wysiewają się sasanki czy też żeniszki, ale nie u mnie
Miejsca w szklarence mam jeszcze odrobinę, ale jak przepikuję jeszcze to, co mam zasiane, to będzie ciasno. Nie wiem gdzie pomieszczę pomidory, one jednak potrzebują sporo miejsca. U mnie zostaną tylko moje, a jeden i drugi tata, swoje będzie musiał przetrzymać u siebie. W następnym tygodniu pogoda ma się już ustabilizować i chyba wtedy wystawię foliak na balkon. Część siewek będę hartować i te będą musiały radzić sobie poza folią, wszystkie się tam nie zmieszczą.
Na działeczce byłam, narobiłam się jak dziki osioł, ale miejscówek jeszcze nie zrobiłam. Chyba mi jeszcze trochę zejdzie zanim zrobię porządek na rabatach.
Zdrówko dopisuje, chociaż jeszcze chrypa czasami wraca. Może Coś tam mi siedzi? Do laryngologa już się zapisałam, zobaczymy co powie. Dziękuję

Aniu, oj tam, oj tam.... wcale nie tak dużo
U co poniektórych widziałam takie listy, że w ustach mi zasychało, zanim doczytałam do końca
Mój eM tak gada, ale sam mnie zawsze namawia na zakupy. Tylko, że nie on będzie to wszystko sadził i wszystkiemu szukał miejsca. Ale nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie wymyśliłam

Marysiu, zajrzałam do Ciebie, żeby zrozumieć jaki to też koncert dałaś, ale zobaczyłam tylko przecudne żonkile
Moje jeszcze nie kwitną, ale część ma już widoczne pąki. Co prawda chyba tylko te sadzone w ubiegłym roku, coś mi się widzi, że większość z nich zaczyna robić się jednoroczna, tak jak tulipany
jak się sprawdzi to, co przewiduję, to chyba w odpowiednim czasie uśmiechnę się do Ciebie o te babcine. Zacznę już dziś
Oj Marysiu, czy Ty musisz mnie tak demaskować
? Niestety prawda jest taka, że rzeczywiście miejsca mam tylko odrobinkę, ale nie dociera to do mojej łepetyny. Nie mogę nic poradzić na to, że ślinię się na widok różnych cudeniek i zanim pomyślę, to klikam na "kup", albo wyciągam portfel i kolejny ból głowy mam jak w banku. Oczywiście dopadnie mnie dopiero podczas sadzenia, mam więc jeszcze trochę czasu. Niestety czas działa na moją niekorzyść, bo miejscowe ogrodnicze nie zasypiają gruszek w popiele i też mnie kuszą nieustannie. Całe szczęście, że nie stają na mojej drodze zbyt często, ale marna to pociecha
Zamówienie złożyłam w szkółce Albamar
Wydaje się, że różyczka żyje, bo tuż nad ziemią dostrzegłam dzisiaj maleńki kiełeczek. Jednak zapomniałam ją przyciąć, więc nie jestem tego pewna. Na pewno przy następnej wizycie trafi pod sekator, to przyjrzę się jej dokładnie. Dzisiaj działałam jak w amoku, ale to był mój pierwszy pobyt na działce, mam nadzieje, że mnie zrozumiesz
Kuchnia nawet jeszcze się nie robi, ale liczę na to, że do świąt będę już ją miała. Mamy już jednak wszystko ustalone a, piekarnik i płyta są już nawet w domu. Po niedzieli eM będzie kupował resztę sprzętu i materiały do remontu i zacznie działać.
Dziękuję

No to wreszcie i mi udało się pojechać na działkę. Myślałam, że znowu nic z tego nie będzie, bo wczoraj znowu zapowiedzieli deszcz, ale na szczęście te paskudne prognozy się nie sprawdziły
Od samego rana było przepiękne słońce i tak było przez caluśki dzień. Na dodatek było cieplutko, aż chciało się pozbywać przyodziewku, ale ostatnie wydarzenia jednak skutecznie mnie do tego zniechęciły. Razem z eMem wzięliśmy się ostro do roboty, ja cięłam hortensje i róże, a on palił patyki i zgrabiał trawniki po moim działaniu. Z takich większych prac zrobiłam właściwie tylko to, większość suszek pozostała na następny pobyt, dzisiaj tylko przy okazji wycięłam kilka z nich. Za to eM, wykopał i podzielił jeszcze rozplenicę, która rozrosła się ponad miarę i zmniejszył miskanta, który z każdym rokiem zagarniał dla siebie coraz więcej miejsca. No i oczywiście na nowo urządził domek dla murarek i wstawił do środka pudełka z kokonami
Róże wyglądają bardzo przyzwoicie, większość z nich już przycięłam, nie zajrzałam jednak do pnących, bo one ciągle zamotane i nie starczyło nam już czasu, a tak naprawdę, to sił. Pod koniec czułam się już jak przekłuty balonik, jednak po zimie potrzebuję więcej czasu na powrót kondycji

Na zdjęciach dokładnie widać, że pracy jeszcze przede mną moc. Rabaty są zarośnięte chwastami i kępami trawy, jest na nich mnóstwo suchych liści, kwiatów, wszędzie sterczą suche badyle. Najważniejsze jednak, że już zrobiłam dobry początek. W nadchodzącym tygodniu ma być znowu chłodno, dopiero w piątek znaczna poprawa pogody, a ja akurat ten dzień mam wolny. Może więc znowu wszystko ułoży się po mojej myśli i też pojadę na działkę?
Wiosna jeszcze marna, ranniki i przebiśniegi właściwie już przekwitły, krokusy dni świetności mają dawno za sobą, tulipany wystawiły nosy, ale jak na razie zupełnie nie widać, żeby miały chęć kwitnąć, zaczynają kwitnąć szafirki, ale jeszcze są ledwo widoczne, jeden ciemiernik kwitnie, drugi mocno się ociąga, ale i na niego przyjdzie kolej, miłek amurski już przekwita, ale za to wiosenny pokazuje czarne łebki, cesarskie korony pokazują pióropusze liści, liliowce też szczerzą zielone kły.... Może coś pominęłam, ale w takim pośpiech o to nietrudno. Ale ogólnie widać, że coś się dzieje
Odkryłam śliczną kępkę posadzonych jesienią irysków żyłkowanych, ale jakoś ich nie uwieczniłam, te sadzone wcześniej, niestety się nie popisały i pokazały się w ilości zaledwie kilku sztuk.
Jestem odrobinę zawiedziona, że wszystko tak szybko przekwita, przecież uprzedzałam, że jestem chora- mogła wiosna odrobinę zwolnić. Wszystko jest dużo wcześniej niż w ubiegłym roku, a to znaczy, że musimy bardzo się spieszyć, żeby zdążyć wszystko zobaczyć.
Do domu wróciłam na ostatnich nogach, powinnam przepikować cynie, ale nie mam już sił
Jednak cienias ze mnie





Do zobaczenia


Lucynko, raczej mamy wszystko przedyskutowane, ale nie twierdzę, że wszystko dobrze. Tak nam się wydaje, że będzie dobrze, a jak będzie to się okaże w tzw.praniu
Wykonaniem mebli będzie zajmował się profesjonalista, liczę więc na to, że zrobi to najlepiej jak potrafi. Nareszcie udało mi się pojechać na działkę. I pogoda była zdecydowanie lepsza niż zapowiadali
Dziękuję


Elżuniu, jak to opóźniona? U mnie wszystko jest wcześniej o ponad dwa tygodnie

Kobee uwielbiam i nie wyobrażam sobie, że mogłabym ich nie mieć. Nie zawsze są cudne, czasami ledwo przędą, ale niewzruszenie sieję je co roku. Ale to rzeczywiście straszne żarłoki i wodopijcy, muszą mieć naprawdę dobre warunki, żeby odwdzięczyć się kwitnieniem. Nie zadowolą się byle jakim traktowaniem

W tym roku wszystko ładnie mi wschodzi, oprócz miłka letniego. Te nie pokazał ani jednej siewki. No i jeszcze dzwonki irlandzkie siedzą cichutko, ale z tego co pamiętam, akurat one potrzebują więcej czasu. Za to cynie tak zasuwają, że właściwie powinnam je już dzisiaj popikować, ale obawiam się, że nie dam rady.

Jadziu, wszystko staram sie powysiewać w marcu, tak więc i na Fantastic przyszła już pora. Ona szybciutko wschodzi, ale jeszcze do pikowania się nie nadaje. Jednak nigdy nie wysiała mi się sama do ogródka, ale może u Ciebie inaczej? W końcu znam przypadki, że komuś wysiewają się sasanki czy też żeniszki, ale nie u mnie
Na działeczce byłam, narobiłam się jak dziki osioł, ale miejscówek jeszcze nie zrobiłam. Chyba mi jeszcze trochę zejdzie zanim zrobię porządek na rabatach.
Zdrówko dopisuje, chociaż jeszcze chrypa czasami wraca. Może Coś tam mi siedzi? Do laryngologa już się zapisałam, zobaczymy co powie. Dziękuję

Aniu, oj tam, oj tam.... wcale nie tak dużo
U co poniektórych widziałam takie listy, że w ustach mi zasychało, zanim doczytałam do końca 

Marysiu, zajrzałam do Ciebie, żeby zrozumieć jaki to też koncert dałaś, ale zobaczyłam tylko przecudne żonkile
jak się sprawdzi to, co przewiduję, to chyba w odpowiednim czasie uśmiechnę się do Ciebie o te babcine. Zacznę już dziś
Oj Marysiu, czy Ty musisz mnie tak demaskować
Zamówienie złożyłam w szkółce AlbamarWydaje się, że różyczka żyje, bo tuż nad ziemią dostrzegłam dzisiaj maleńki kiełeczek. Jednak zapomniałam ją przyciąć, więc nie jestem tego pewna. Na pewno przy następnej wizycie trafi pod sekator, to przyjrzę się jej dokładnie. Dzisiaj działałam jak w amoku, ale to był mój pierwszy pobyt na działce, mam nadzieje, że mnie zrozumiesz

Kuchnia nawet jeszcze się nie robi, ale liczę na to, że do świąt będę już ją miała. Mamy już jednak wszystko ustalone a, piekarnik i płyta są już nawet w domu. Po niedzieli eM będzie kupował resztę sprzętu i materiały do remontu i zacznie działać.
Dziękuję


No to wreszcie i mi udało się pojechać na działkę. Myślałam, że znowu nic z tego nie będzie, bo wczoraj znowu zapowiedzieli deszcz, ale na szczęście te paskudne prognozy się nie sprawdziły

Róże wyglądają bardzo przyzwoicie, większość z nich już przycięłam, nie zajrzałam jednak do pnących, bo one ciągle zamotane i nie starczyło nam już czasu, a tak naprawdę, to sił. Pod koniec czułam się już jak przekłuty balonik, jednak po zimie potrzebuję więcej czasu na powrót kondycji


Na zdjęciach dokładnie widać, że pracy jeszcze przede mną moc. Rabaty są zarośnięte chwastami i kępami trawy, jest na nich mnóstwo suchych liści, kwiatów, wszędzie sterczą suche badyle. Najważniejsze jednak, że już zrobiłam dobry początek. W nadchodzącym tygodniu ma być znowu chłodno, dopiero w piątek znaczna poprawa pogody, a ja akurat ten dzień mam wolny. Może więc znowu wszystko ułoży się po mojej myśli i też pojadę na działkę?
Wiosna jeszcze marna, ranniki i przebiśniegi właściwie już przekwitły, krokusy dni świetności mają dawno za sobą, tulipany wystawiły nosy, ale jak na razie zupełnie nie widać, żeby miały chęć kwitnąć, zaczynają kwitnąć szafirki, ale jeszcze są ledwo widoczne, jeden ciemiernik kwitnie, drugi mocno się ociąga, ale i na niego przyjdzie kolej, miłek amurski już przekwita, ale za to wiosenny pokazuje czarne łebki, cesarskie korony pokazują pióropusze liści, liliowce też szczerzą zielone kły.... Może coś pominęłam, ale w takim pośpiech o to nietrudno. Ale ogólnie widać, że coś się dzieje
Odkryłam śliczną kępkę posadzonych jesienią irysków żyłkowanych, ale jakoś ich nie uwieczniłam, te sadzone wcześniej, niestety się nie popisały i pokazały się w ilości zaledwie kilku sztuk.
Jestem odrobinę zawiedziona, że wszystko tak szybko przekwita, przecież uprzedzałam, że jestem chora- mogła wiosna odrobinę zwolnić. Wszystko jest dużo wcześniej niż w ubiegłym roku, a to znaczy, że musimy bardzo się spieszyć, żeby zdążyć wszystko zobaczyć.
Do domu wróciłam na ostatnich nogach, powinnam przepikować cynie, ale nie mam już sił
Jednak cienias ze mnie 




Do zobaczenia
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko ja też twierdzę ,ze po mimo takiego chłodu wszystkie roślinki o 2 tygodnie wcześniej kwitną to samo u mnie. Dzisiaj musiałam wyłowić topielcowe samczyki murarkowe .Dobrze ,ze zauważyłam, bo inaczej byłoby po nich ,a woda dla ptaszków musi być tak jak i dla ogrodowej Zuzi .Dobrze Iwonko ,ze jeszcze załapałaś sie na te śliczne maluszki nie szkodzi ,ze nie pierwszej młodości ale i tak cieszą.Może jutro też wysieję Fantastici jak bedę w ogródku .Dzisiaj znów część pomidorków popikowałam jednak jeszcze nie dostały docelowych domków.Na razie muszę kątem u psiapsiółek mieszkać
Udanej słonecznej niedzieli Ci życzę a Amelka juz fajnie dostaje listki, bo juz rozgarnęłam jej kopczyk a raczej kopiec

- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko wiosna sie spieszy ale teraz ma troche przystopować, mam tylko nadzieję, że nie na długo, ja też jeszcze ciągle w pieluchach, kiedy skończe to nie wiem porządki
, no ale szykuje mi sie nowy sprzet na działeczkę, namówiłam M, kupi mi rozdrabniacz do gałęzi, będę działeć szybciej, u nas nie wolno palić na działkach, a przycinania sporo mam
, ciekawa jestem twojej kuchni, jesteś widzę bardzo podekscytowana, będzie piekna i wymarzona
, pozdrawiam Iwonko serdecznie 
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko, najważniejsze jest to, że nareszcie dane Ci było zwizytować wczesnowiosenną działeczkę.
Wprawdzie niektóre roślinki zdążyły przekwitnąć, ale to przecież dopiero początek sezonu, a w życiu każdego człowieka są rzeczy ważne i ważniejsze.
Nie ma nic ważniejszego niż zdrowie, którego nie kupisz za żadne pieniądze, natomiast kwitnienie pierwszych roślinek spokojnie zobaczysz sobie za rok.
Zima wraca na kilka dni, a potem znowu ma być ciepło, więc robota na Ciebie poczeka i również Ciebie nie ominą zakwasy.
Życzę Ci przede wszystkim pełnego zdrowia
i pogody
na te dni, które będziesz mogła poświęcić działeczce.
Dobrego tygodnia, Iwonko.
Wprawdzie niektóre roślinki zdążyły przekwitnąć, ale to przecież dopiero początek sezonu, a w życiu każdego człowieka są rzeczy ważne i ważniejsze.
Zima wraca na kilka dni, a potem znowu ma być ciepło, więc robota na Ciebie poczeka i również Ciebie nie ominą zakwasy.
Życzę Ci przede wszystkim pełnego zdrowia
Dobrego tygodnia, Iwonko.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11703
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Zdążyłaś więc Iwonko na powitanie wiosny na swojej działeczce!
Pięknie udokumentowałaś pobyt zdjęciami
U mnie jeszcze ani jeden szafirek nie kwitnie ! Zdrówka życzę i miłego tygodnia!

Re: Pierwsze koty za płoty IV
Co ja czytam ,robisz remont kuchni?
Kwiatki jak zwykle u Ciebie piękne i tyle kwitnie.Korony już takie duże i szafirki kwitnące.
Kwiatki jak zwykle u Ciebie piękne i tyle kwitnie.Korony już takie duże i szafirki kwitnące.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko pięknie ta wiosna u ciebie się rozkręca
... O mamuniu remont
to słowo, które zawsze mnie przerażało... Trzymam kciuki żeby wszystko poszło zgodnie z planem 
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6469
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
O, jak fajnie, Iwonko, że już byłaś na działeczce. I trafiłaś na taką piekną pogodę.
I roślinki też się spięły by Cię tak kolorowo przywitać.
No tylko się cieszyć!
Bardzo pogodnego tygodnia życzę.
I roślinki też się spięły by Cię tak kolorowo przywitać.
No tylko się cieszyć!
Bardzo pogodnego tygodnia życzę.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko masz dużo wiosennych akcentów na działeczce.
Proszę napisz co to za hortensja https://images89.fotosik.pl/146/da042b69fe2bae18.jpg
Proszę napisz co to za hortensja https://images89.fotosik.pl/146/da042b69fe2bae18.jpg
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42388
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko niestety rośliny w ogóle nie liczą się z nami
ale wiosna na całego, nawet pszczoły to wyczuły
Szkółka która wymieniłaś jest szczególnie modna, bo już któraś osoba tam zamawia
Moje narcyzy nie są tzw babcine, bo babcine są białe i pomarańczowym środkiem, moje są dzikuski ale niezawodne i chętnie podaruję Ci kilkanaście cebulek jak przyjedziesz
Na pocieszenie powiem Ci że moja kondycja też szwankuje, więc przygotuj się że za dwadzieścia lat będzie jeszcze gorzej i to bez przebytej choroby 
Moje narcyzy nie są tzw babcine, bo babcine są białe i pomarańczowym środkiem, moje są dzikuski ale niezawodne i chętnie podaruję Ci kilkanaście cebulek jak przyjedziesz
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko, bardzo już wiosennie u Ciebie, kwiay powychodziły i w ogóle na Ciebie nie czekały
A rośliny na parapetach to przecudne masz, jak równiutko wysiane te kwiaty
I jak wielka kobełka! Ja w tym roku nie mam kobei
Nic z kwiatów nie siałam, też mam super cynie od koleżanki i ostróżki, ale jakoś nie miałam dość czasu i w tym sezonie zupełnie odpuściłam. Remoncik na wiosnę
No też mi się marzy nowa kuchnia, ale jakoś ciągle brakuje na to funduszy, jeszcze kiedyś się uda. A maki Ci się nie krzyżują? Bo powiem Ci szczerze, że nie zbieram nasion, same się wysiewają i już kolory są zupełnie przemieszane. Mam jeszcze trochę nasion do wysiania, ale te na rabatach to rosną jak lasek, nawet na trawnik wlazły
Buziaki!
Buziaki!
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty IV
PUK-PUK! Iwonko, gdzie nam zginęłaś?
Wiem, wiem, jesteś zapracowana,
ale od czasu do czasu możesz się pokazać, proszę.

Wiem, wiem, jesteś zapracowana,
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Witaj Iwonko,czytam ,ze wiosnę otwarłaś w ogródku ,więc masz już porządek ,a teraz tylko dosadzić nowe roślinki i można leżeć na działeczce,bo ja szybko nie poleżę
tyle mam pracy ,a teraz pikuję pomidorki i robię szyneczki i kiełbaski ,no i piekę chlebki wzięło mnie strasznie i nie wiem kiedy się z tego wyzwolę
trzeba być chyba podgłupiastym z tymi zachciankami
,zamiast odpoczywać to ja szukam ciągle nowego zajęcia ,pozdrawiam ,wpadłam tu na chwilkę ,żeby zrobić sobie przerwę w pikowaniu ,mam ich już 150 szt przepikowanych 
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty IV
Iwonko jakbym o sobie czytała : "... Niestety prawda jest taka, że rzeczywiście miejsca mam tylko odrobinkę, ale nie dociera to do mojej łepetyny. Nie mogę nic poradzić na to, że ślinię się na widok różnych cudeniek i zanim pomyślę, to klikam na "kup", albo wyciągam portfel i kolejny ból głowy mam jak w banku. Oczywiście dopadnie mnie dopiero podczas sadzenia, mam więc jeszcze trochę czasu...."
i od razu jest mi lepiej.
Cieszę się, że zdrówko wróciło i że zdążyłaś powitać tę wczesną wiosenkę na swojej działce.
Zakupy
, moje mają przyjść we wtorek, więc czeka mnie intensywny czas na działce. Oby tylko pogoda dopisała.
Widzę też, że wysiana młodzież rośnie na chwałę Gospodyni
I ja mam wrażenie, że mimo tych chłodnych dni wiosna jako taka przyszła wcześniej niż w zeszłym roku. A te chłodne noce to wydaje mi się, że dobrze robią moim roślinkom, bo te nie są takie "wybiegnięte". Oby tylko mrozów nie było.
Pozdrawiam i dobrego, udanego i słonecznego weekendu życzę
Cieszę się, że zdrówko wróciło i że zdążyłaś powitać tę wczesną wiosenkę na swojej działce.
Zakupy
Widzę też, że wysiana młodzież rośnie na chwałę Gospodyni
I ja mam wrażenie, że mimo tych chłodnych dni wiosna jako taka przyszła wcześniej niż w zeszłym roku. A te chłodne noce to wydaje mi się, że dobrze robią moim roślinkom, bo te nie są takie "wybiegnięte". Oby tylko mrozów nie było.
Pozdrawiam i dobrego, udanego i słonecznego weekendu życzę

