Starszy ogród
Starszy ogród
Mój ogród ma prawie 20 lat i od pewnego czasu obserwuję pewne 'zmęczenie' ( a może jakaś inna nazwa istnieje , by określić ten stan).Drzewa, krzewy wyrosły, ale byliny na rabatach nie rosną tak jak kiedyś na dziewiczej ziemi.Gdy oglądam stare zdjęcia to widzę dorodne kępy pysznogłówki, floksów, przymiotna i innych.Teraz mimo przekopania miejscowego ziemi, wapnowania dolomitem, dodawania kompostu, piasku, odmładzania bylin, nie chcą rosnąc już tak dorodnie.Miejsce mają słoneczne, niby kwitną, ale wkrótce po zabiegu znów kwitnienie i rozrost z roku na rok jest coraz słabsze.Gleba jest piaszczysto gliniasta , sporo miejsc półcienistych, ale nawet tawułki, czy świecznice nie chcą specjalnie rosnąc, a powiedziałabym, że marnieją nawet.Macie jakieś doświadczenia, rady?
Drzewa, krzewy wyrosły, piszesz.
I nie wiedząc o tym napisałeś odpowiedź
Urosły nad i pod ziemią. Rozbudowały potężne systemy korzeniowe, zabierające składniki pokarmowe i wodę bylinom, które po prostu przegrywają tą konkurencję. Być może też zabierają światło niektórym roślinkom. Nic nie poradzisz. Trzeba myśleć nad zmianą wystroju- albo naprawdę więcej nawozu i przede wszystkim wody (tawułki np.)
Po podziale czy przesadzeniu rok czy dwa lepiej, dopóki ziemia pod nimi nie zostanie przerośnieta ponownie przez korzenie drzew i krzewów.
I nie wiedząc o tym napisałeś odpowiedź

Urosły nad i pod ziemią. Rozbudowały potężne systemy korzeniowe, zabierające składniki pokarmowe i wodę bylinom, które po prostu przegrywają tą konkurencję. Być może też zabierają światło niektórym roślinkom. Nic nie poradzisz. Trzeba myśleć nad zmianą wystroju- albo naprawdę więcej nawozu i przede wszystkim wody (tawułki np.)
Po podziale czy przesadzeniu rok czy dwa lepiej, dopóki ziemia pod nimi nie zostanie przerośnieta ponownie przez korzenie drzew i krzewów.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 1539
- Od: 24 sty 2007, o 11:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Starszy ogród
Czy kiedykolwiek robiłaś badanie gleby. Samo sypanie wapna, piasku ???, czy kompostu, nie wiele zmieni jeśli nie znasz składu chemicznego gleby, w związku z czym, to tak na prawdę, nie wiesz czego jej brakuje, a czego ma w nadmiarze. Można do tego celu użyć "Zestaw do kompleksowego badania gleby", lub kupić testery w dobrze zaopatrzonym sklepie ogrodniczym, lub ostatecznie zrobić badanie w Okręgowej Stacji Chemiczno Rolniczej. Zawartość w glebie azotu, fosforu, potasu, manganu pobudza rośliny do kwitnięcia. Wszystkie te składniki posiada obornik. Ściółka w oborniku, wzbogaca podłoże w próchnicę, a tego podejrzewam, najbardziej tam brakuje, skoro gleba piaszczysto gliniasta.selli7 pisze:Teraz mimo przekopania miejscowego ziemi, wapnowania dolomitem, dodawania kompostu, piasku, odmładzania bylin, nie chcą rosnąc już tak dorodnie.Miejsce mają słoneczne, niby kwitną, ale wkrótce po zabiegu znów kwitnienie i rozrost z roku na rok jest coraz słabsze.Gleba jest piaszczysto gliniasta , sporo miejsc półcienistych, ale nawet tawułki, czy świecznice nie chcą specjalnie rosnąc, a powiedziałabym, że marnieją nawet.Macie jakieś doświadczenia, rady?
Poza tym, nie wszystkie rośliny lubią glebę o odczynie alkalicznym (wapnowanie), np. tawułki czy świecznice lubią pH obojętne i wilgotną próchniczą glebę, na półcienistych i cienistych stanowiskach.
Monarda Pysznogłówka nie ma specjalnych wymagań co do gleby, lecz nie lubią przesuszania.
Nie wiem jakie masz floksy ale np. Phlox paniculata Floks wiechowaty, czy Phlox subulata floks szydlasty, potrzebują żyznej, umiarkowanie wilgotnej i przepuszczalnej, próchniczej gleby, oraz miejsca słonecznego i bezwietrznego. Nie mogą być sadzone w cieniu.
Erigeron aurantiacus Przymiotno pomarańczowe, potrzebuje stanowiska słonecznego, żyznej, wapiennej gleby, która utrzymuje wilgotność przez całe lato, natomiast w zimie nie utrzymuje nadmiaru wilgoci.
Erigeron speciosus Przymiotno okazałe, ogrodowe najlepiej rośnie na glebie suchej jak i na wilgotnej, stanowisko słoneczne i półcień. Nie można dopuścić do tego, aby gleba na której rośnie, uległa nawet na krótki czas zalaniu, gdyż może to doprowadzić do zniszczenia kwiatów. Ścięcie łodygi kwiatowej, po pierwszym kwitnięciu, poprawia warunki do ponownego kwitnięcia.
Żeby Przymiotno kwitło co roku, należy po przekwitnięciu glebę wokół rośliny spulchnić, a stare części roślin usunąć.
Nie wiem jak duża działka i jak daleko drzewa rosną od bylin, myślę że może za bliskie drzewa zabierają wodę bylinom. Dodał bym do gleby, na kląbach z bylinami, więcej torfu, zatrzymuje wilgoć.
Pozdrawiam, Paweł Woynowski
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
I jeszcze jedno, tak z doświadczenia. W uprawach stosujemy płodozmian. Ano, wiadomo dlaczego. Byliny owszem, mogą rosnąc wiele lat na jednym stanowisku, ale... Po pierwsze- starzeją sie, to oczywiste. Rózne w różnym tempie i okresowo odmłodzić należy. Po drugie- każda roślina ma specyficzne wymagania pokarmowe i po wielu latach "wyżre" z gleby to co najbardziej jej potrzebne, zwłaszcza mikroelementy, które trudno dostarczyć we właściwej ilości i proporcjach. Badanie gleby niewiele pomoże, bo i na mikroelementy drogie, a potrzeby roślin nie do końca zbadane. Następuje zwykłe "zmęczenie gleby". Dlatego też napisałem- zmienić wystrój- posadzić na dobrze przygotowanej glebie, jak napisał wyżej Pawel i na nowym stanowisku. Korzenie niektórych roślin wydzielają też koliny, hamują one wzrost innych roślin- ale i czasem ograniczają rozwój tej rośliny. (np. brzoza tak ma- samosiewy na ugorze są zawsze jednowiekowe!)
Tak, też zauważyłam, że po pewnym czasie dana bylina nie chce dobrze rosnąc w tym samym miejscu, nawet po spulchnieniu i użyźnieniu gleby i po odmłodzeniu rośliny.Pewien 'płodozmian' chyba odnosi się również do bylin.Kiedy zmieniłam miejsce astrom jesiennym i dzielżanom znacznie lepiej i wyżej rosły w nowym miejscu niż po podziale na starym.Muszę tez zbadać glebę, bo czytałam, że stałe dodawanie kompostu może ja zakwasić zbytnio, a na jednej rabacie między płomykami (lekko zacienionej, bo dłużej kwitną w takim miejscu) ciągle pojawia się mech, mimo domieszki piasku do wierzchniej warstwy.Dziękuję, Wasze rady np. co do przymiotna, bardzo cenne
Dobrze rosną u mnie wszelkie rośliny okrywowe i pod wyższymi krzewami są ich całe łany, ale chciałby się człowiek jeszcze cieszyć jakimiś dorodnymi kępami pysznogłówki, tawułek, czy krwawnika kichawca jak dawniej :)Obserwuję, że nie spulchniana gleba po pewnym czasie ulega też znacznemu zagęszczeniu w dolnych warstwach, gdzie spływają z wodą najdrobniejsze cząstki ilaste i drobne korzonki bylin zamierają w efekcie z braku powietrza, zostają tylko 'szkieletowe'.Wykopuję w np. żurawkę, albo bodziszek i co widzę
, tylko mocno zdrewniałe części korzeni.Może zrobić dla niektórych roślin wymagających luźnej, próchnicznej gleby (pluskwice, tawułki) rabaty lekko wzniesione i domieszać lżejszej ziemi i torfu? Mam ciągły problem z zamieraniem korzeni jarzmianek, żurawek, języczki przewalskiego, tawułek, brunnery, bodziszków, dzwonków skupionych, płomyków, przywrotnika.Lubiące suche podłoże ' wyniosłam' z ogrodu i posadziłam blisko tarasu na wzniesionej grządce ziołowej (dyptam, oregano, ostrogowce, goździki, ślazówki, lawendy) W ogrodzie nie ma dla nich szans, ale chciałabym by dobrze rosły w ogrodzie te natury 'leśnej'.


-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 1539
- Od: 24 sty 2007, o 11:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
A myślałaś może, nad wymianą wierzchniej warstwy podłoża, w miejscach gdzie masz posadzone te byliny. Wybrał bym, tak ok 30 cm (na jeden sztych) starego podłoża, i zastąpił go nowym, składającym się z dobrej ziemi ogrodniczej, dodając miejscowo, przed sadzeniem, inne składniki (torf, piasek itp.) zależności od potrzeb poszczególnych gatunków. Wiem, że wymaga to pracy i pewnych nakładów finansowych, lecz w ten sposób, miała byś problem rozwiązany na następne kilkanaście lat.selli7 pisze:Wykopuję w np. żurawkę, albo bodziszek i co widzę, tylko mocno zdrewniałe części korzeni.Może zrobić dla niektórych roślin wymagających luźnej, próchnicznej gleby (pluskwice, tawułki) rabaty lekko wzniesione i domieszać lżejszej ziemi i torfu? Mam ciągły problem z zamieraniem korzeni jarzmianek, żurawek, języczki przewalskiego, tawułek, brunnery, bodziszków, dzwonków skupionych, płomyków, przywrotnika.Lubiące suche podłoże ' wyniosłam' z ogrodu i posadziłam blisko tarasu na wzniesionej grządce ziołowej (dyptam, oregano, ostrogowce, goździki, ślazówki, lawendy) W ogrodzie nie ma dla nich szans, ale chciałabym by dobrze rosły w ogrodzie te natury 'leśnej'.
Pozdrawiam, Paweł Woynowski
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
Może to być dobry sposób
Planuje przy okazji nieco podwyższyć rabaty, by zimą lepiej woda odpływała, pozamieniać miejscami rośliny. Jeszcze mam pytanie odnośnie suchego kurzeńca, czy obornika.Czy można go na wiosnę domieszać do gleby bylinom? Nie wiem czy trzeba go wkopać głębiej, czy wystarczy do wierzchniej warstwy.Boje się sztucznych nawozów, w zeszłym roku podczas sadzenia języczki przewalskiego domieszałam trochę przekompostowanych trocin, by rozluźnić glebę i sypnęłam garść polifoski. Latem roślina kwitła, ale czerniały jej dziwnie końce liści.Nie wiem co zrobiłam nie tak, może to nie wina nawozu.Mam tez spore miejsce po wykopanym świerku, gdzie gleba wygląda na wyjałowioną.Wygrabiłam starannie igliwie, bo świerk chorował, przekopałam ziemię na jesieni z kompostem, czy dodać coś jeszcze wiosną? To słoneczne miejsce i chciałabym tam posadzić byliny jesienne, w sąsiedztwie rosną trawy i perukowiec.Przydałby mi się chyba jakiś kurs rolniczy
Staram się czytać o glebie (mąż się podśmiewa
, uważa, ze nawóz wszystko załatwia) a ja wiem swoje, że owszem, ale ważniejsza woda i powietrze w niej.



-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 1539
- Od: 24 sty 2007, o 11:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nawóz kurzy jest bardzo cenny, bogaty w łatwo przyswajalne przez rośliny minerały. Ponieważ nie zawiera ściółki ze słomy, ma mniejszy od obornika wpływ na powstawanie próchnicy. Stosujemy go rozsypując na powierzchni gleby i przekopując na głębokość 10 - 15 cm, w dawkach 0,6-1,4 l/10 m2. Ponieważ zawiera dość duże ilości wapnia, stosować go możemy na gleby obojętne i lekko kwaśne.selli7 pisze:Może to być dobry sposóbPlanuje przy okazji nieco podwyższyć rabaty, by zimą lepiej woda odpływała, pozamieniać miejscami rośliny. Jeszcze mam pytanie odnośnie suchego kurzeńca, czy obornika.Czy można go na wiosnę domieszać do gleby bylinom?
Nie wiem czy trzeba go wkopać głębiej, czy wystarczy do wierzchniej warstwy.
W Twoim przypadku zastosował bym jednak przekompostowany obornik. Poza potrzebnymi składnikami odżywczymi, zawiera ściółkę z której powstaje próchnica, a której ci tam brakuje.
Może języczka miała za sucho, ona lubi wilgoć w podłożu, doskonale rośnie posadzona w bliskim sąsiedztwie wodyBoje się sztucznych nawozów, w zeszłym roku podczas sadzenia języczki przewalskiego domieszałam trochę przekompostowanych trocin, by rozluźnić glebę i sypnęłam garść polifoski. Latem roślina kwitła, ale czerniały jej dziwnie końce liści.Nie wiem co zrobiłam nie tak, może to nie wina nawozu.
Przede wszystkim zrób badanie gleby w ogrodzie czy w wybranych miejscach, i wiedząc czego jej brakuje, lub czego ma w nadmiarze, zastosuj odpowiednią do sytuacji "kurację". Wtedy będziesz również wiedziała co zrobić z miejscem po świerku. Myślę że wymiana wierzchniej warstwy nie zaszkodzi.Mam tez spore miejsce po wykopanym świerku, gdzie gleba wygląda na wyjałowioną.Wygrabiłam starannie igliwie, bo świerk chorował, przekopałam ziemię na jesieni z kompostem, czy dodać coś jeszcze wiosną? To słoneczne miejsce i chciałabym tam posadzić byliny jesienne, w sąsiedztwie rosną trawy i perukowiec.
To powiedz mężowi, że z nawozami, to tak samo jak z odżywkami dla kulturystów. Co z tego ze pakujący w siebie te odżywki, mają "ładną muskulaturę", jak nie potrafią przenieść z 4 piętra na parter wiklinowego kosza z brudną bielizną. Mój szwagier swego czasu bawił się ostro w kulturystykę, i żarł to świństwo, lecz co z tego. Poprosiłem go o pomoc w przeprowadzce, to nie miał biedaczek siły podnieść kosza, który mój 14 letni wtedy syn, złapał i jednym cugiem zniósł go na parter do samochodu i nawet się nie zdyszał, kosz ważył ok 15 kg.Staram się czytać o glebie (mąż się podśmiewa, uważa, ze nawóz wszystko załatwia) a ja wiem swoje, że owszem, ale ważniejsza woda i powietrze w niej.
Tak samo jest z roślinami i nawozami, dodawane bez przerwy, owszem spowodują że roślina ładnie kwitnie, lecz jest słaba i podatna na choroby. Rośliny poza nawozami potrzebują minerałów, pierwiastków śladowych, azotu, fosforu, potasu, odpowiedniego pH, itp. Wtedy są silne, odporne i do tego ładnie wyglądają.
Pozdrawiam, Paweł Woynowski
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Wszystkie wymienione przez ciebie rośliny lubią żyzną, przepuszczalną, zasobną w wilgoć, choć nie podmokłą glebę. Na pewno w piachu rośną źle. Nawet floks szydlasty lubi dobrą ziemię, a w ziemi piaszczystej rośnie słabo. Może do swojej gleby (piaszczystej) wybierz inny zestaw roślin?selli7 pisze: Mam ciągły problem z zamieraniem korzeni jarzmianek, żurawek, języczki przewalskiego, tawułek, brunnery, bodziszków, dzwonków skupionych, płomyków, przywrotnika.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
U mnie gleba ogólnie gliniasta, część terenu jest jednak na wzniesieniu i tu gleba jest lżejsza piaszczysto - gliniasta na wierzchu, ale głębiej jest nieprzepuszczalna glina i to u mnie problem, bo z biegiem lat bardzo się 'zleżała'.To problem chyba wielu ogrodów ozdobnych z mało przepuszczalna glebą, że po pewnym, dłuższym czasie niektóre rośliny zaczynają zamierać, a panosza się te 'niechciane' z reguły bardziej odporne.W niewielkiej części warzywnej gdzie gleba jest przekopywana jest ok.Oprócz tego są miejsca gdzie można cegły robić, ziemia ma jednak tam kolor prawie czarny (nie żółto - brązowy) panoszy się głównie tam podagrycznik i pokrzywa.Podsypywałam tam torfu i piasku , sadziłam żurawki, tawułki, świecznice itp., ale nie odpowiada im słabo przepuszczalna dolna warstwa.Dlatego myślę o podwyższeniu części tych rabat, bo w sąsiedztwie rosną i bardzo dobrze jednak miewają się tam całe łany ranników, pierwiosnków, sieją jak szalone i tam kopać nie mogę, ani nie chcę.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Te ranniki czy pierwiosnki mają krótszy system korzeniowy, pewnie nawet nie sięgają do warstwy nieprzepuszczalnej. Gorzej z roślinami, które zatrzymują się na kamiennej barierze i dalej ani rusz. Wtedy właśnie zamierają
Też mam glinę jak kamień 


"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."