To ja jestem jednak dziwak.

Nie umiem podczas pobytu na działce posadzić swoich czterech liter i spokojnie posiedzieć.

Nieustannie szukam jakiegoś zajęcia.

Jedynie zbytni gorąc może mnie posadzić na miejscu, choć też nie na długo.
Pogadamy, gdy miną upały,
Zuziu, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że chcesz już tylko klapnąć na pupę.
Niezależnie od tego, co Ty o tym myślisz, ja widzę ślicznie kwitnące, zadbane rabaty i niech tak będzie jak najdłużej.
Pozdrawiam i dobrego tygodnia życzę.
