Bylinowo-różany ogród u Minnie
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Anusiu cudne widoczki pokazujesz
i co jeszcze chcesz w tym Twoim raju przerabiać przecież masz cudnieeeee
U mnie zaś kolorowy miszmasz .Fajnie mieć takie unikaty jak ten dwukolorowy floks pasujący kolorem do róży i krwawników jeśli się nie mylę.Ogólne widoczki również chwytają za serce bo rośliny cudnie odbijają sie od zieloniutkiej trawki
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu ale czarujesz widokami, jak to miło nacieszyć oko
Kwitnienia cudne. Teraz tylko czekać na wiosnę, bo tegoroczne zapewne będą jeszcze lepsze!!
Liliowce to bardzo ładne okazy u Ciebie!
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu przecież masz jeszcze trawnik.
Ja zlikwidowałam swój trawnik (miałam dwa), nie mam czym kosić i dobrze tylko czas zajmuje koszenie,a ja musiałam kogoś wynajmować.
U nas na ogrodach nie ma prądu.
Kwiatki u Ciebie śliczne.
Ja zlikwidowałam swój trawnik (miałam dwa), nie mam czym kosić i dobrze tylko czas zajmuje koszenie,a ja musiałam kogoś wynajmować.
U nas na ogrodach nie ma prądu.
Kwiatki u Ciebie śliczne.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25229
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Masz przepiękne liliowce
Widać, że roślinom u Ciebie dobrze
Ja już róż nie kupuję, nawet jak jakaś padnie, to w jej miejsce sadzę zupełnie coś innego.
Jakoś przeszło mi od kiedy trafiłam na słabe sadzonki.
Widać, że roślinom u Ciebie dobrze
Ja już róż nie kupuję, nawet jak jakaś padnie, to w jej miejsce sadzę zupełnie coś innego.
Jakoś przeszło mi od kiedy trafiłam na słabe sadzonki.
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6495
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
A powiedz mi, Aniu czemu ja taką gafę strzeliłam z tymi irysami, żeby czekać na moment kiedy się je dzieli?
Przecież ja ich nie chcę od kogoś z ogrodu tylko w jakiejś znajomej szkółce kupić. Więc skoro piszesz, że one maj na kolorowo witają to przecież już wtedy ich muszę wypatrywać. Mnie to bardzo pasuje, że będzie to dużo szybciej niż w lipcu. A jakie mi radzisz, te wyższe czy te niższe?
No ja też mogę tylko u innych podziwiać co niektóre rośliny, np. cudne ostróżki czy szalejące sasanki.
Ja mam z kolei takiego dwukolorowego przetacznika, jak Ty tego ślicznego ciekawego floksa. Taki kupiłam, że z jednej strony jest fioletowy, a z drugiej biały i co roku tak samo kwitnie.
Co do niebieskości w ogrodzie to też jest piękna szałwia otwarta, szkoda, że ją dość ciężko jest kupić. Ale na prawdę warto się o nią postarać.
Miłego kolejnego tygodnia
Przecież ja ich nie chcę od kogoś z ogrodu tylko w jakiejś znajomej szkółce kupić. Więc skoro piszesz, że one maj na kolorowo witają to przecież już wtedy ich muszę wypatrywać. Mnie to bardzo pasuje, że będzie to dużo szybciej niż w lipcu. A jakie mi radzisz, te wyższe czy te niższe?
No ja też mogę tylko u innych podziwiać co niektóre rośliny, np. cudne ostróżki czy szalejące sasanki.
Ja mam z kolei takiego dwukolorowego przetacznika, jak Ty tego ślicznego ciekawego floksa. Taki kupiłam, że z jednej strony jest fioletowy, a z drugiej biały i co roku tak samo kwitnie.
Co do niebieskości w ogrodzie to też jest piękna szałwia otwarta, szkoda, że ją dość ciężko jest kupić. Ale na prawdę warto się o nią postarać.
Miłego kolejnego tygodnia
- tulipanka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu, lipcowy ogród tonie w kolorach i mimo że róże swoją chwilę mają już za sobą, to u Ciebie nadal jest co podziwiać.
Miałam wiele lat temu fazę na liliowce. Teraz mi przeszło, ale cieszę się, bo dzięki temu pięknie kwitną w lipcu. Są wspaniałe i bezproblemowe w uprawie.
Do floksów też zaczęłam się przekonywać ze dwa lata temu i teraz co roku powoli mi ich przybywa. Tylko z tymi irysami mi trochę nie po drodze, ale może to i dobrze (np dla portfela
), bo wszystkiego mieć się nie da 
Miałam wiele lat temu fazę na liliowce. Teraz mi przeszło, ale cieszę się, bo dzięki temu pięknie kwitną w lipcu. Są wspaniałe i bezproblemowe w uprawie.
Do floksów też zaczęłam się przekonywać ze dwa lata temu i teraz co roku powoli mi ich przybywa. Tylko z tymi irysami mi trochę nie po drodze, ale może to i dobrze (np dla portfela
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Dobry wieczór Aniu.
Kolejna porcja zdjęć pięknych kwiatów w pięknym ogrodzie
Jak na razie to w zamówieniach uzupełniłam sobie troszkę jeszcze lilii, liliowców, ostróżek. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Do siania nie mam warunków, ale chyba też i cierpliwości - mówię tu o wysiewach tzw. parapetowych. W tym roku planuję wysiać trochę nasion wprost do gruntu, no może do jakiejś donicy wcześniej
Prawdę mówiąc wolę kupować sadzonki już takie gotowe, podrośnięte. Wiem, że to mnie satysfakcji, ale ja też nie mam zbyt czasu żeby się takimi maluchami opiekować.
Floksy posadziłam na jesieni 2017 i nic mi z nich nie wyszło, więc jak na razie spasowałam. Za to teraz zachodzę w głowę gdzie ja posadzę to, co zamówiłam
Dobrego tygodnia
Kolejna porcja zdjęć pięknych kwiatów w pięknym ogrodzie
Jak na razie to w zamówieniach uzupełniłam sobie troszkę jeszcze lilii, liliowców, ostróżek. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Do siania nie mam warunków, ale chyba też i cierpliwości - mówię tu o wysiewach tzw. parapetowych. W tym roku planuję wysiać trochę nasion wprost do gruntu, no może do jakiejś donicy wcześniej
Floksy posadziłam na jesieni 2017 i nic mi z nich nie wyszło, więc jak na razie spasowałam. Za to teraz zachodzę w głowę gdzie ja posadzę to, co zamówiłam
Dobrego tygodnia
- Minnie
- 200p

- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witam wszystkich
Znów wpadam jak huragan, niczym ten wiatr urywający głowę. Miałam w planie wkroczyć na ogródek dokończyć ostatnie prace porządkowe, bo było ciepło i słonecznie, ale mocno wiejący wiatr skutecznie mnie zniechęcił. Mam przewlekłe zapalenie zatok i od czasu, gdy się zaczęło, staram się uważać, by nie przewiać głowy. Ostatnią zimę udało mi się przetrwać bez żadnej ostrej infekcji zatok i oby tak pozostało.
Ogródeczek jednak w dużej mierze ogarnięty. Zazwyczaj sprzątam jesienią, więc do wiosny zostają tylko do uprzątnięcia te badylki, które jesienią jeszcze są ładne i zielone. Mimo to, roboty było sporo. Zostały do przycięcia winorośle, powojniki, hortensje, wrzosy i oczywiście róże. Korci mnie niesamowicie, aby już złapać za sekator, bo drażnią mnie te różane badylki, ale staram się zachować zdrowy rozsądek. Na razie u mnie jeszcze wiosna nie jest tak zaawansowana, róże mają jeszcze czas. W zimnej, ciężkiej ziemi, pod warstwą ściółki z kory, życie budzi się trochę później. Niemniej jednak, jeszcze nigdy nie miałam wysprzątanych rabat w połowie lutego
Zostało jeszcze zgrabienie trawnika - jest w opłakanym stanie, leżący przez ponad miesiąc mokry śnieg sprawił, że trawa jest w łatki, sporo mam białych, spleśniałych kożuchów. Cieszy mnie jednak niezmiernie, że tulipany wszystkie wyszły, a przynajmniej póki co ich liście. Całą zimę martwiłam się o nie, czy nie zgniją. W samą porę zaopiekowałam się irysami. Jeszcze trochę, a pogniłoby sporo kłączy, ale chyba udało się je odratować na czas. Teraz w słońcu i na wietrze ładnie się osuszyły.
Tunel udało się zrekonstruować, przy następnym urlopie męża naciągniemy folię i będzie jak nowy
Wysiewy już czekają w kolejce. Na parapecie mężnieją jednoroczne, sałaty i kalarepa. Na dniach posieję paprykę i resztę jednorocznych, a pomidory w połowie marca. Jak ja czekam na te pomidory!!! (Przypomnijcie mi, jak w sezonie zacznę na nie przeklinać
)
Ewo - witaj
Dziękuję za miłe słowa. Ostróżki to fajne rośliny
Kilka moich po tej mokrej zimie wyginęło, więc pewnie w przyszłym roku uzupełnię zasoby, ale warto przeznaczyć dla nich kawałek ziemi. Kiedy już zakwitną taką sporą kępą, przyciągają wzrok nie mniej niż niejedna róża
Postaram się do Ciebie zajrzeć, gdy tylko czas pozwoli
Jadziu - jakoś nie wiem czemu tak przystopowałam z tymi kolorami. Czy to we wnętrzu domu, czy też ubraniach, czy w ogródku. Ale gusta się zmieniają, my się zmieniamy. Może za jakiś czas znów z każdego miejsca będą strzelać wszystkie kolory tęczy
A Twój misz-masz bardzo mi się podoba. Uwielbiam rabaty buchające taką ilością kwiatów
Mariuszu dziękuję
Liliowce to w większości młodziaczki, ale bardzo je lubię i cieszę się, że zostały dostrzeżone
Danusiu - więcej roślin jednak nie dam rady pielęgnować, mogłabym mieć więcej, ale jestem pedantką i perfekcjonistką i źle bym się czuła nie dopieszczając wszystkich roślinek jak należy. Poza tym jeszcze jest pies i dzieci, które na mnie burczą, że nasadziłam kwiatków i nie ma się gdzie bawić, a poza tym boją się pszczół, których u mnie pełno
Jednak pewnie gdybym miała takie utrudnienia z koszeniem jak Ty, też zrezygnowałabym z trawnika 
Musiałam podzielić post. C.d.n.
Znów wpadam jak huragan, niczym ten wiatr urywający głowę. Miałam w planie wkroczyć na ogródek dokończyć ostatnie prace porządkowe, bo było ciepło i słonecznie, ale mocno wiejący wiatr skutecznie mnie zniechęcił. Mam przewlekłe zapalenie zatok i od czasu, gdy się zaczęło, staram się uważać, by nie przewiać głowy. Ostatnią zimę udało mi się przetrwać bez żadnej ostrej infekcji zatok i oby tak pozostało.
Ogródeczek jednak w dużej mierze ogarnięty. Zazwyczaj sprzątam jesienią, więc do wiosny zostają tylko do uprzątnięcia te badylki, które jesienią jeszcze są ładne i zielone. Mimo to, roboty było sporo. Zostały do przycięcia winorośle, powojniki, hortensje, wrzosy i oczywiście róże. Korci mnie niesamowicie, aby już złapać za sekator, bo drażnią mnie te różane badylki, ale staram się zachować zdrowy rozsądek. Na razie u mnie jeszcze wiosna nie jest tak zaawansowana, róże mają jeszcze czas. W zimnej, ciężkiej ziemi, pod warstwą ściółki z kory, życie budzi się trochę później. Niemniej jednak, jeszcze nigdy nie miałam wysprzątanych rabat w połowie lutego
Zostało jeszcze zgrabienie trawnika - jest w opłakanym stanie, leżący przez ponad miesiąc mokry śnieg sprawił, że trawa jest w łatki, sporo mam białych, spleśniałych kożuchów. Cieszy mnie jednak niezmiernie, że tulipany wszystkie wyszły, a przynajmniej póki co ich liście. Całą zimę martwiłam się o nie, czy nie zgniją. W samą porę zaopiekowałam się irysami. Jeszcze trochę, a pogniłoby sporo kłączy, ale chyba udało się je odratować na czas. Teraz w słońcu i na wietrze ładnie się osuszyły.
Tunel udało się zrekonstruować, przy następnym urlopie męża naciągniemy folię i będzie jak nowy
Wysiewy już czekają w kolejce. Na parapecie mężnieją jednoroczne, sałaty i kalarepa. Na dniach posieję paprykę i resztę jednorocznych, a pomidory w połowie marca. Jak ja czekam na te pomidory!!! (Przypomnijcie mi, jak w sezonie zacznę na nie przeklinać
Ewo - witaj
Jadziu - jakoś nie wiem czemu tak przystopowałam z tymi kolorami. Czy to we wnętrzu domu, czy też ubraniach, czy w ogródku. Ale gusta się zmieniają, my się zmieniamy. Może za jakiś czas znów z każdego miejsca będą strzelać wszystkie kolory tęczy
Mariuszu dziękuję
Danusiu - więcej roślin jednak nie dam rady pielęgnować, mogłabym mieć więcej, ale jestem pedantką i perfekcjonistką i źle bym się czuła nie dopieszczając wszystkich roślinek jak należy. Poza tym jeszcze jest pies i dzieci, które na mnie burczą, że nasadziłam kwiatków i nie ma się gdzie bawić, a poza tym boją się pszczół, których u mnie pełno
Musiałam podzielić post. C.d.n.
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Minnie
- 200p

- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Gosiu - ja też już spasowałam z różami. Tyle jestem w stanie ogarnąć, by mieć poczucie, że o nie dobrze dbam. Przy większej ilości czułabym się już niewolnikiem, bo jednak pracy przy nich sporo. Zaniedbane = chore, brzydkie, z osypującymi się kwiatami, nie obciętymi na czas. Wolę mieć mniej, ale takie, co cieszą oko. Co nie zmienia faktu, że jeżeli ktoś inny kocha róże całym sercem i oddaje im cały ogród, jest w stanie należycie zadbać także o 200 czy 300 sztuk. W bylinowym ogrodzie pracy jest jednak mnóstwo, sama wiesz. U mnie jeżeli pojawią się jakieś nowe, to tylko pojedyncze egzemplarze na wymianę. W tym roku kilka usunę i sporo przesadzę, ale zakupów różanych w tym roku nie będzie.
Beatko - Beaby, może kupowałyśmy te przetaczniki w tej samej szkółce w Zorach?
Irysy można kupować i sadzić już od wiosny, w szkółkach rosną w doniczkach, więc sprzedawane są przez cały sezon. Ale i te kopane z gruntu tacy sprzedawcy na handel kopią już od wiosny. Tylko w ogródkach takich jak nasze czeka się na odpowiedni moment, bo raczej przed kwitnieniem nikt irysów nie dzieli - dobrze więc główkujesz
Do do wysokich czy niskich to zależy, co jest dla Ciebie ważniejsze - jeżeli wybierzesz niskie, są wcześniejsze i szybko rozrastają się w dużą kępkę, ale kwiaty są mniejsze. Inny jest też rozkład - jest więcej łodyg, ale na nich mniej kwiatów. Wysokie mają łodyg mniej, ale są bardziej rozgałęzione i kwiaty są o wiele większe. No i moim zdaniem znacznie efektowniejsze. Trudno wśród SDB spotkać takie wzory i kolory. Mam kilka odmian niskich, umilają mi czas oczekiwania na te wysokie, ale to właśnie na kwitnienie TB czekam z bijącym sercem.
Kiedyś miałam tą szałwię otwartą, nie znałam dotychczas jej nazwy
Wiolu - tak to jest, że chciałoby się mieć wszystko w swoim ogrodzie, ale ja także doszłam już do takiego etapu, że stwierdziłam, że nie da się mieć wszystkiego
Beatko - Bazylo - jak wszystkie te rośliny poupychasz na rabatkach będzie jeszcze piękniej! Ja niejako do wysiewów jestem zmuszona, bo taka wybredna jestem, że jak coś mi się podoba, to tego nigdzie nie mogę kupić. Mój mąż to ma już takie powiedzenie, że jak czegoś szukam, co ma sprostać moim wymaganiom, to jeszcze tego nie wyprodukowali No, zazwyczaj w końcu to znajduję, ale wymaga to sporo zachodu i szukania
Ostatnia porcja zdjęć z lipca:




Marchenzauber

Miniaturki


Queen Adelaide

Clair Marschall

Janice Brown



By Myself - żarówa!

Gemma


Forestlake Ragamuffin

Obficie kwitnący Strawberry Candy

Dobrej nocy
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Piękne wspomnienia i kolorowa rabatka przy tujach
Moje tulipany też prawie wszystkie wyszły chociaż jak piszesz o irysach to moich liście nie wyglądają zachęcająco .Oczywiście nie we wszystkich miejscach jednakowo .Widać ,ze trochę zaszkodził im nadmiar wilgoci Mamy prawie jednakową pogodę i też tylko zaszłam na chwilkę do ogródka ,ale nie ma co siedzieć ,żeby sie potem rozchorować , mam ważniejsze prace w domu. Te cudne iryski będę podziwiać u Ciebie Uwielbiam Claire Marshall
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
W lutym masz wysprzątany ogród? Chylę czoła, ja się chyba nie wyrobię do maja
Teraz już wiem jak to się dzieje, że wszystko masz takie cudne. Róże jak z obrazka, liliowce- jeden piękniejszy od drugiego, irysy takie, że oczu od nich oderwać nie można
Ale jakże inaczej miałoby być w ogrodzie perfekcjonistki? Po prostu pięknie 
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25229
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Niesamowity ogród. Rośliny w doskonałej kondycji
Mimo wszystko nie zgadzam się, że ogród bylinowy zajmuje więcej czasu, niż różany
Raczej mniej. Tylko wiosną mam dużo pracy, bo ja w przeciwieństwie do Ciebie nie sprzątam jesienią
Mimo wszystko nie zgadzam się, że ogród bylinowy zajmuje więcej czasu, niż różany
Raczej mniej. Tylko wiosną mam dużo pracy, bo ja w przeciwieństwie do Ciebie nie sprzątam jesienią
-
clem3
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
O rany, ty już kończysz sprzątanie ogrodu, a ja nawet jeszcze nie zaczęłam
Od jesieni nie było mi po drodze z ogrodem, ale takie cudne zdjęcia kwitnień powoli kruszą lody
Od jesieni nie było mi po drodze z ogrodem, ale takie cudne zdjęcia kwitnień powoli kruszą lody
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Masz rację.Przy dzieciaczkach trawnik potrzebny, bo gdzie mają się bawić.
Pogoda nas nie rozpieszcza.Leje i wieje.Nie byłam do tej pory na działce i nie wiem co tam się dzieje.
Pogoda nas nie rozpieszcza.Leje i wieje.Nie byłam do tej pory na działce i nie wiem co tam się dzieje.
- Minnie
- 200p

- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witam wiosennie, a raczej gwoli ścisłości, aby się nadto do przodu nie wyrywać - przedwiosennie
Wszystkim Kobietkom wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet
Dla Was klasyczna piękność:

Pogoda w ostatnich dniach w kratkę, słonecznie, ale i pochmurno, deszczowo, a przede wszystkim bardzo wietrznie.
Trzy dni w tym tygodniu spędziłam na przycinaniu róż i - olaboga - zachciało mi się przerabiać niemałą rabatkę
Plan i rozpiska już gotowe
Niech już wreszcie ta wiosna przyjdzie, bo oszaleję
Róże jednak w końcu ogarnięte, cała reszta towarzystwa też już dopieszczona, zostało wygrabić trawnik. Ale to zajęcie na mniej wietrzną aurę.
W najbliższym planie teraz wykopki i przesadzanie róż.
Na przesadzanie bylin będzie trzeba poczekać, aż choć trochę podrosną, bo jeszcze je pozabijam moją nadgorliwością
Na razie wyżywam się na wysiewach i pikowaniu, dziś przepikowałam lwie paszcze do 24 doniczek, zapaszczuję nimi cały ogródek w tym roku
Wysiałam trzy tygodnie temu werbenę patagońską, ale coś nie mam szczęścia do niej. Mimo stratyfikacji bardzo słabo kiełkuje, a ja jej tak dogadzam i kilka razy na dzień doglądam... na razie 5 siewek. Dobre i to, ale takie mikruski, że aż nie wierzę, że wyrosną z nich takie wysokie, majestatyczne rośliny
Astry i zatrwiany przepikowane kilka dni temu, dziś sałata i kalarepa dostały swoje jednoosobowe kwatery. Wysiałam też nowe na późniejszy zbiór i kolejną doniczkę werben
Wszyscy pokazują piękną wiosnę, u mnie niemrawo rusza coś z ziemi, ale faktem jest, że tych wczesnowiosennych roślin mam u siebie mało. Dwa dni temu było tyle:


Dziś kilka sztuk więcej, ale nie chciało mi się dziś wychodzić na dwór bez potrzeby.
A ciemierniki, które u innych rozkwitają, u mnie właśnie przekwitają. Zakwitły późną jesienią, przesiedziały całą zimę pod kołderką ze śniegu, a teraz to już nie ma co oglądać

Jadziu - ja też staram się nie wychodzić na dwór, kiedy nie ma takiej potrzeby - choć czasem trzeba. Dziś było ciepło, ale pogoda nie zachęcała do jakichkolwiek prac. Trzeba zdrowie szanować i nie szaleć
Ja również bardzo lubię Claire Marshall
Iwonko - dziękuję za tyle pochwał, ale skoro Ty nie jesteś perfekcjonistką i nie poświęcasz roślinom tyle czasu co ja, to chyba w takim razie w tej swojej chatce Baby Jagi odprawiasz jakieś czary, bo Twój ogródeczek prezentuje się doskonale
Gosiu - no i może tu jest pies pogrzebany, bo sprzątając jesienią, jest jeszcze sporo do poprawienia wiosną
Pracy jakby prawie dwa razy tyle
Ja mam poza tym takie jakieś zboczenie, że cały czas przy tych bylinach coś grzebię, a to podwiązać, a to przyciąć, przesadzić, podzielić, obciąć przekwitnięte kwiaty (nie lubię przekwitniętych suszek i bardzo tego pilnuję) - w porze kwitnienia irysów, liliowców, mieczyków i dalii usuwam praktycznie codziennie, u róż raz na 2-3 dni. Mogę przystać na twierdzenie, że roboty jest po równo
Małgosiu - jak się przełamiesz wpadniesz w wir ogrodowych prac, to już do jesieni z niego nie wyjdziesz - skoro powiększasz swoje areały, to pewnie pracy jeszcze sporo na ten rok zostało
Ale to przyjemne z pożytecznych, już nie mogę się doczekać na efekty.
Danusiu - u mnie pogoda w kratkę. W przyszłym tygodniu pogoda zepsuje się na całego, więc śpieszyłam się, by zdążyć z czym się da. Może słoneczko zawita teraz do Ciebie, skoro ode mnie ucieknie?
Ponieważ wiosna u mnie licha, to mam nadzieję, że nie obrazicie się na kilka odgrzewanych kotletów z sierpnia:



Niezmordowana, kwitnąca całe lato Rosenfaszination

Domaine De Chantilly - mam ją dopiero rok, a jestem zachwycona. Poza urodą kwiatów jest jeszcze całkowicie zdrowa (bez grama oprysków) i zbudowała bardzo ładny krzaczek. Jestem od niedawna fanką róż Delbarda, bo dotychczas żadna mnie jeszcze nie rozczarowała.

Memorial Day - również roczniak, piękne, duże kwiaty, ładny krzaczek i żadnych chorób. Ciekawy, "storczykowy" kolor.

Princess Alexandra of Kent - nie jest doskonała, jej wadą jest skłonność do chorób, ale perfekcyjne kwiaty sprawiają, że można podziwiać ją bez końca


The Poet's Wife - niepełny sezon, bo sadzona latem z doniczki. Na razie wątła i mała, ale jak na tak niewielki krzaczek, kwitła bardzo obficie, jakby za wszelką cenę chciała się postarać. Dość mocno chorowała, ale w najbliższym sąsiedztwie miała największe chorowitki Massaada - toporek już nad nimi wisi, mają ostatnią szansę na poprawę w tym roku



Ogólnie:


Ta rabata będzie do kompletnej przebudowy:




Wszystkim Kobietkom wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet

Pogoda w ostatnich dniach w kratkę, słonecznie, ale i pochmurno, deszczowo, a przede wszystkim bardzo wietrznie.
Trzy dni w tym tygodniu spędziłam na przycinaniu róż i - olaboga - zachciało mi się przerabiać niemałą rabatkę
W najbliższym planie teraz wykopki i przesadzanie róż.
Na przesadzanie bylin będzie trzeba poczekać, aż choć trochę podrosną, bo jeszcze je pozabijam moją nadgorliwością
Na razie wyżywam się na wysiewach i pikowaniu, dziś przepikowałam lwie paszcze do 24 doniczek, zapaszczuję nimi cały ogródek w tym roku
Astry i zatrwiany przepikowane kilka dni temu, dziś sałata i kalarepa dostały swoje jednoosobowe kwatery. Wysiałam też nowe na późniejszy zbiór i kolejną doniczkę werben
Wszyscy pokazują piękną wiosnę, u mnie niemrawo rusza coś z ziemi, ale faktem jest, że tych wczesnowiosennych roślin mam u siebie mało. Dwa dni temu było tyle:


Dziś kilka sztuk więcej, ale nie chciało mi się dziś wychodzić na dwór bez potrzeby.
A ciemierniki, które u innych rozkwitają, u mnie właśnie przekwitają. Zakwitły późną jesienią, przesiedziały całą zimę pod kołderką ze śniegu, a teraz to już nie ma co oglądać

Jadziu - ja też staram się nie wychodzić na dwór, kiedy nie ma takiej potrzeby - choć czasem trzeba. Dziś było ciepło, ale pogoda nie zachęcała do jakichkolwiek prac. Trzeba zdrowie szanować i nie szaleć
Iwonko - dziękuję za tyle pochwał, ale skoro Ty nie jesteś perfekcjonistką i nie poświęcasz roślinom tyle czasu co ja, to chyba w takim razie w tej swojej chatce Baby Jagi odprawiasz jakieś czary, bo Twój ogródeczek prezentuje się doskonale
Gosiu - no i może tu jest pies pogrzebany, bo sprzątając jesienią, jest jeszcze sporo do poprawienia wiosną
Małgosiu - jak się przełamiesz wpadniesz w wir ogrodowych prac, to już do jesieni z niego nie wyjdziesz - skoro powiększasz swoje areały, to pewnie pracy jeszcze sporo na ten rok zostało
Danusiu - u mnie pogoda w kratkę. W przyszłym tygodniu pogoda zepsuje się na całego, więc śpieszyłam się, by zdążyć z czym się da. Może słoneczko zawita teraz do Ciebie, skoro ode mnie ucieknie?
Ponieważ wiosna u mnie licha, to mam nadzieję, że nie obrazicie się na kilka odgrzewanych kotletów z sierpnia:



Niezmordowana, kwitnąca całe lato Rosenfaszination

Domaine De Chantilly - mam ją dopiero rok, a jestem zachwycona. Poza urodą kwiatów jest jeszcze całkowicie zdrowa (bez grama oprysków) i zbudowała bardzo ładny krzaczek. Jestem od niedawna fanką róż Delbarda, bo dotychczas żadna mnie jeszcze nie rozczarowała.

Memorial Day - również roczniak, piękne, duże kwiaty, ładny krzaczek i żadnych chorób. Ciekawy, "storczykowy" kolor.

Princess Alexandra of Kent - nie jest doskonała, jej wadą jest skłonność do chorób, ale perfekcyjne kwiaty sprawiają, że można podziwiać ją bez końca


The Poet's Wife - niepełny sezon, bo sadzona latem z doniczki. Na razie wątła i mała, ale jak na tak niewielki krzaczek, kwitła bardzo obficie, jakby za wszelką cenę chciała się postarać. Dość mocno chorowała, ale w najbliższym sąsiedztwie miała największe chorowitki Massaada - toporek już nad nimi wisi, mają ostatnią szansę na poprawę w tym roku



Ogólnie:


Ta rabata będzie do kompletnej przebudowy:



Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie


