Witam serdecznie!
Czas ucieka

a ja chodzę niewyspana! Planuję po powrocie położyć się na chwilę ...nic w tego nie wychodzi...ale wieczorem to już na pewno ...kończy się jak zwykle na planach!
Szkoda mi psinki, bo nie wiem czy to starość czy choroby, a wygląda jak młody pies gdyby ślepota
Danusiu nie widziałam takie płynu z ogrodniczych, ale prawdę mówiąc zamówiłam sobie u kolegi jakiś amerykański cudowny środek i zobaczymy co wykombinuje, bo ślimaki chyba udało się
Krysiu w moim ogrodzie pląta się tabun sąsiadowych kotów i nawet pamiętam jak skunks zjadł u mnie, a polował u Kargula

Wszystkie te koty chętnie zeżreją i się ....a myszowatych nie tykają. Jak śnieg leży kilka dni to widać jaki jest zaminowany!
Beatko wykopy planowane są na drugi tydzień i jak je przeżyję to będzie koniec. Trochę jednak źle zrobiłam że cokolwiek wsadzałam po pierwszym kopaniu, no ale co ma być to będzie

Zmartwiło mnie co innego, bo pan z gminy, który spisywał drzewa do wycinki jak zobaczył poprzedni wykop to obwieścił że u nich zapadał się do 5 lat, a miał tak jak my glinę i usypaną górkę jak nasza...to chyba jak piszesz wypada zaorać posiać gorczycę i tak przez cztery lata

Jak widzisz to nie żart...ale dziękuję za dobre słowa, które z serca odwzajemniam w zakresie zdrowia
Martusiu nic nie robię, bo nie dość że czekam na wykopy to jeszcze na cięcie drzew, więc lepiej niech rośliny będą zabezpieczone choćby warstwą liści. Tak czekam....że nawet nic więcej nie posiałam, a wiem że powinnam. Pierwsze wysiewy heliotropów znikają jakby je coś po kolei zjadało

Niedobrze jak jeszcze przed szczytem prac narzekasz na rękę...może lepiej zawczasu pójść na rehabilitację ...pomyśl, bo ja czuję poprawę

Ściskam i pozdrawiam
Dorotko akurat do mnie nikt nic nie mówi, ale wiem że niektórzy mnie podglądają

szczególnie jak robię zdjęcia o świcie. Na szczęście zdjęcia robili też moi młodzi więc myślą, że jesteśmy taką rodziną

Fakt że schodzi pół dnia, a w dodatku przy okazji załatwiamy inne sprawy których nigdy nie brakuje. Jak już wszystko zrobię i to odpocznę....co ja piszę przecież ja nigdy nie ustanę w wymyślaniu różności
Natalko niestety słyszę, że jakieś przymrozki nocne będą...a śniegu nie ma! ja bardziej boję się mroźnego wiatru on mi sporo szkód zawsze wyrządza

Na pierwszym zdjęciu jest heliotrop
Iwonko zdjęć nie robiłam bo wyprowadzam Lolę raniutko i jak idę zamknąć kurnik, a wtedy był najcudniejszy księżyc. Lola jest ślepa więc idzie na smyczy, a to nie sprzyja robieniu zdjęć...niestety!
Misiu ja z dnia na dzień widzę coraz więcej oznak wiosny, mnóstwo kiełków żonkili, tulipanów a o krokusach nie wspomnę. Widzę czosnki i szykujące się do kwitnienia ciemierniki, a jeszcze nie sprzątam rabatek, to na razie te co nie pod drzewami czarują wiosną!
Dziękuję
Lucynko a ja go miałam za ciut gorsze, bo staram się teraz pokazywać zdjęcia, które odpadły latem

I ja liczę na znajomego bardzo porządnego pana, że tak jak inne prace wykonywał nie czyniąc więcej niż trzeba bałaganu będzie trzymał w trybach koparkowego. Łokieć ma się dobrze, więc będzie czym szaleć
Dziękuję i posyłam serdeczności z życzeniami zdrowia
Małgosiu Lola już nie ta, od czasu kiedy miała boreliozę zapadła na kondycji i węch jako taki za to wzrok kiepski. Siedziała chwilę koło tarasu i zaczęła kopać dziurę...kiedyś byłby półmetrowy dół a teraz jakby ktoś obcasem zahaczył

Kocich odchodów w ogrodzie pełno, a obok kopce. Czego ja do nich nie wkładałam...a są. One chyba lubią glinę.
Kasiu Lola nie zostaje sama w domu, najwyżej na chwilę w pomieszczeniu i to bardzo grzeczny pies...zawsze taka była. Jej jedyną wadą były niegdyś ucieczki i polowania co wszystko co się rusza. Psem opiekują się na zmianę z nami młodzi. Syn jest informatykiem i może pracować w domu. W zasadzie to w każdym tygodniu dzień dwa pracuje w domu. A w czym nornice są pożyteczne...chyba tylko jako karma innych zwierząt

O życzę Ci własnych jajeczek świeżych na śniadanie a i rosołku z koguta

bo kurki mają u mnie dożywocie...no chyba że widzę kiepski stan to zjadają psy.
Tereniu zawsze podobały Ci się kaczuchy, bieguski są fajne bo nieloty. Dzisiaj jak jechaliśmy autem nagle os sąsiada wyleciała kaczka i wylądowała prawie przed samochodem...trochę strachu było. Więcej kaczek to niestety na mały ogród gdzie nie można wydzielić sporego wybiegu jest kłopotem...to brudasy! Widzę co zostawia w kurniku kilkanaście kur a co dwie kaczki. Tak że przestrzegam
O tak planów to mi nigdy nie brakowało

Dziękuję zdrówko i Wam się przyda, bo jeszcze trochę prac zostało
Martusiu trwam kochana i wytrwam, ale wiesz jak jest wszystko wali parami albo i kupą

Za to potem zrobię wielkie oblewanie kanalizacji

Buziaczki
Julciu jak wychodziłam z ośrodka to też przez chwilę kropił deszcz i faktycznie wiosną zaleciało! Zapowiadali opady, ale jak na razie nic nie pada i dobrze, bo moja glina jest niebezpieczna taka mokra

Ja w sumie też korzystam z zabiegów ale większość w sanatoriach tylko że nie składam wniosku bo 3 tygodnie dla mnie to już za dużo, a na rehabilitację trzeba czekać kilka miesięcy do roku i trudno przewidzieć co wtedy w życiu się będzie działo. Tak jak teraz prace i mnie przy nich nie będzie.
Stare i chore zwierzaki wymagają takiej troski jak ludzie, Lola tuli się do nas non stop więc głaskanie zapewnione, za to kotów mam u siebie teraz mało bo jednak młodzi nie mają zaufania do Loli

ja chciałam zaryzykować, a oni nie!
Julciu jeszcze jakiś czas...przetrwasz i będziesz miała wygodnie i ładnie...wiem coś o tym
Igalo ja księżyc widziałam już dzień wcześniej ale wczoraj był faktycznie aż pomarańczowy i ogromny, jednak pies jak już ubieram buty stoi obok gotowy do spaceru i nie mogłam jej zawieść. To husky nie lubi ciepłego domu i każde wyjście jest dla niej nagrodą.
Białe ogonki to tojeść orszelinowa, uwielbiana przez motyle. W lecie raz naliczyłam ich chyba 18 różnych odmian. Niestety w czasie przesadzania wykopywanych roślin i ją przesadziłam...teraz nawet nie wiem gdzie, ale mam nadzieję że wyjdzie
Dziękuję za odwiedziny i dobranoc!