Na Was zawsze można liczyć
Jak miło zajrzeć i zobaczyć tyle wpisów, mimo, że ja ostatnio nie mam za wiele czasu na forum. Zawsze coś.
A myślałam, że zimą będę się nudzić.
Iwonko, nadmanganian, ale i dużo potasu oprócz tego. Powojniki lubia tak samo dobrze zjeść jak róże
Kociołek używamy od czasu do czasu, ale częściej korzystamy z grilla
Ewlinko, byłam i dostałam oczopląsu. Wyszłam szybciej niż weszłam. Zlękłam się, że już stamtąd nie wyjdę.
Tuje miały 10 cm. Kupiliśmy od razu 100 szt. Musiały być tanie.
Ja już będę cieszyła się z marca. JUż nie mogę doczekać się wyjścia do ogrodu
Ewo, nie chciałam tworzyć rabat przy tarasie, bo musiała to być obsadzona skarpa. Jakoś nie lubię takich. Dlatego wybrałam pagórek. Dodatkową korzyścią było to, że dzieci nie mogły spaść z tarasu. No i zimą mogły zjeżdżać na sankach. Mała górka, ale jednak. A takie urozmaicenie terenu jak sama piszesz jest fajne. I mam rewelacyjny widok z tarasu na rabaty.
Przy rabacie rośnie cyprysik groszkowy Filifera Nana.
Jolu,
Musimy to powtórzyć. Takie zimowe spotkanie jest fajne, ale jest dużo lepiej jak można wyjść do ogrodu. Przynajmniej nogi można rozprostować
Jestem bardzo ciekawa, czy przynajmniej kilka z tych planów uda się zrealizować
Cały czas myślałam o Tobie, co tam w pracy. Dopóki szefowa nie wróci będzie słabo pewnie.
U mnie wkurzają mnie idiotyczne pomysły naszych przełożonych. Zupełnie nie znają się na prawie pracy. I na prowadzeniu biznesu. Załamka. Żeby nie ludzie firma już dawno by padła. A gdyby był dobry szef mogłaby się jeszcze rozwijać.
Ciekawe co z tym uwiądem?
Aniu, czyli nie zakochałaś się w irysach. Ja początki miałam trudne, ale teraz nie wyobrażam sobie bez nich rabat.
Mariusz, drobne czosnki faktycznie rozrastają się, ale te są olbrzymie i nie wiem, czy tak łatwo się rozmnażają.
Ja też zaczynałam od miniaturek. Potem dostałam kilka wysokich i jestem z nich bardzo zadowolona.
Sabinko, z trawnika jestem zadowolona, chociaz nie do końca. Niestety opanowały go mrówki. Całe lato z nimi walczyłam. Zakładały gniazda pod trawnikiem, a przez to wybierały ziemię z korzeni. Niestety to chyba walka przegrana. Ale może wiosną trawnik znowu odbije.
Kalina pachnąca jest cudowna. Zapach roznosi się po całym ogrodzie. U mnie rośnie w kącie, bo tez nie miałam jej gdzie posadzić, ale mimo to jestem zadowolona, bo najważniejszy jest zapach nie wygląd.
Marysiu, nie mam wędzarni. Pewnie chodzi Ci o drewutnię.
Niestety mój m. nie ma ochoty na wędzarnię
Pewnie boi się, że karzę mu ciągle tam stać i wędzić
Elu, Omoshiro u mnie nie jest kłopotliwy. W tym roku nawet zakwitł powtórnie, co mu się do tej pory nie zdarzyło.
Jagi, jak już pisałam Sabince tak pięknie trawnik wyglądał tylko do połowy lipca. Potem został zaatakowany przez mrówki.Niestety zanim się zorientowałam, że to one niszczą trawnik, połowa była już wyschnięta. Nie całkiem, ale jednak. Prawdopodobnie moje piaski ułatwiają im robotę
Nie sądzę, żeby ta tojeść przetrwała, ale i tak ją kupię ponownie jeśli gdzieś znajdę. Bardzo ją lubię.
W końcu i my musimy się spotkać
