Opowieści z mchu i paproci
- ewaidc1198
- 200p

- Posty: 487
- Od: 21 cze 2006, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp
Re: Opowieści z mchu i paproci
Witaj Margo ! Masz rację astry dla pszczół o tej późnej porze to rewelacja. Ja niestety nie miałam astrów marcinków w swoim ogródku. Przez to , że często maja mączniaka jakoś ich unikałam, nie lubiłam. Teraz kupiłam kilka nowych kolorków i odmian, niskie i średnie , bo do wysokich dalej nie mam przekonania, może to się zmieni. Co do cebulek to zakupy robiłam w B....ce i w O...I. Ten drugi mnie dość zaskoczył , bo wsypali do koszy wszystko co mieli przedtem w dość wysokich cenach. Naprawdę jest w czym wybierać , przynajmniej u nas. Ceny cebulek w zależności od wielkości paczek są trzy : 2,99, 3,99 i 5,99 .Wypad zakończył się wczoraj kolejnymi 200-toma krokusami , 10 -cioma irysami i 12-toma tulipanami. Tak, że ten ..... gdzie ja to powtykam ?
Najgorsze, ze ciągle mnie jeszcze korci , bo kosze w O..I są tak przepastne , że do dna nie sposób było się dobrać . Na usprawiedliwienie powiem tylko , że cebulowe to moja od zawsze choroba. Jak by tak zliczyć te choroby , to nie powinnam już żyć hahahaha !!! Ale jakoś tak dziwnie się składa, że te ogrodnicze ,,choroby" to mają dobry wpływ na zdrowie taki paradoks

-
clem3
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Opowieści z mchu i paproci
Ależ masz piękne te datury
Zawsze je podziwiałam w Niemczech... Tam niemal nie ma podwórka bez tych piękności.
Widzę, że łupy cebulowe bogate
Oj, ależ pięknie będzie u ciebie wiosną
No i tego wrzosowiska jestem bardzo ciekawa, uwielbiam wrzosy, niestety one mnie niezbyt 
Widzę, że łupy cebulowe bogate
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25227
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Opowieści z mchu i paproci
Niestety ja nie chodzę do Biedronki i OBi też bardzo dawno nie odwiedzałam
Może jednak trzeba?
Może jednak trzeba?
- ewaidc1198
- 200p

- Posty: 487
- Od: 21 cze 2006, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp
Re: Opowieści z mchu i paproci
Małgosiu ! Miło mi ,że podobają Ci się moje olbrzymy. Na pewno gdybym miała większy ogródek, było by ich jeszcze więcej haha bez względu na trudy. Moje wrzosowisko zaś to zaledwie wrzosowisuńko, i tez jestem ciekawa jak zniosa zimę , wilgoć i czy na dobre się zaaklimatyzują. Zdam relację w swoim czasie.
MARGO! Jak nie chcesz
to lepiej nie chodź faktycznie tam gdzie są wyprzedaże. Ja nie piję nie palę , ale jak zobaczę cebulowe to umarł w butach . Taka cebulkowa narkomania hihihi. Dobrze , że mąż nie krzyczy, a może niedobrze bo On kurka jeszcze sam mnie zachęca, sam kupuje i znosi do domu. No i jak tu nie sadzić ???
MARGO! Jak nie chcesz
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Opowieści z mchu i paproci
Witaj Ewo
Wpadam z rewizytą
pięknie działka nabrała kształtów od samego początku, datury wymiatają!
Hmmm cebulek masz sporo, widzisz ja jeździłem z nadzieją na przeceny i nie widziałem, chyba że tak szukałem hihi
Najgorsze to wsadzanie, kręgosłup boli
no ale efekt będzie niesamowity na pewno!!
Hmmm cebulek masz sporo, widzisz ja jeździłem z nadzieją na przeceny i nie widziałem, chyba że tak szukałem hihi
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25227
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Opowieści z mchu i paproci
Ja po prostu nie kupuję w Biedronce.
Specjalnie do OBI też nie jeżdżę
Ostatnio bardzo mało kupuję do ogrodu.
Nie mam już gdzie sadzić
Specjalnie do OBI też nie jeżdżę
Ostatnio bardzo mało kupuję do ogrodu.
Nie mam już gdzie sadzić
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Opowieści z mchu i paproci
Ewko masz przepiękne datury i tym bardziej podziwiam bo wiem ile z nimi roboty i jakie to żarłoki.
Kiedyś też się przymierzałam ale fuksje i inne zdążyły zapełnić piwnicę i już nic więcej się nie zmieści.
Teraz doszły jeszcze dalie
to tym bardziej.

Kiedyś też się przymierzałam ale fuksje i inne zdążyły zapełnić piwnicę i już nic więcej się nie zmieści.
Teraz doszły jeszcze dalie
- ewaidc1198
- 200p

- Posty: 487
- Od: 21 cze 2006, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp
Re: Opowieści z mchu i paproci
Maniloek witaj ! Super , ze zajrzałeś . Co do przecen to B...a np, miała takie , ze tydzien były , potem nie , potem znów były aż wrócili do pierwotnych wysokich cen na koniec co mnie bardzo zdziwiło , bo zamiast chciec sprzedać przed zimą to podrożyli. Cóż , każdy ma swoja politykę .
niesobia 1, clem3, Elizabetko bardzo się cieszę, że podobają się Wam moje daturki i wiecie co ? Cieszy mnie też bardzo, że podobaja sie moim pszczółkom, bo mało co już kwitnie wtedy kiedy na nich jeszcze mają tyle dobra. Gdyby ktoś był chętny służe patyczkami na wiosnę a może też młodymi roślinkami trochę później
Elizabetko fuksję też mam , jedną z bardzo starego matecznika, którego sadzonkę przywiozła nam ciocia z Kanady jeszcze w poł. lat siedemdziesiątych. Od tej pory jest u nas w rodzinie do dzisiaj . Może nie można jej urody porównywać do dzisiejszych cudnych odmian np od Cieszyńskich ale za to jest niezniszczalna . Takie mam tylko zdjęcie z poźnej, tegorocznej jesieni . Sezon zaczynała od zera ( który to już raz ?) bo mąż ją połamał i zasuszył

Kurczę ! beznadziejny ze mnie fotograf, muszę popracować nad tym
niesobia 1, clem3, Elizabetko bardzo się cieszę, że podobają się Wam moje daturki i wiecie co ? Cieszy mnie też bardzo, że podobaja sie moim pszczółkom, bo mało co już kwitnie wtedy kiedy na nich jeszcze mają tyle dobra. Gdyby ktoś był chętny służe patyczkami na wiosnę a może też młodymi roślinkami trochę później
Elizabetko fuksję też mam , jedną z bardzo starego matecznika, którego sadzonkę przywiozła nam ciocia z Kanady jeszcze w poł. lat siedemdziesiątych. Od tej pory jest u nas w rodzinie do dzisiaj . Może nie można jej urody porównywać do dzisiejszych cudnych odmian np od Cieszyńskich ale za to jest niezniszczalna . Takie mam tylko zdjęcie z poźnej, tegorocznej jesieni . Sezon zaczynała od zera ( który to już raz ?) bo mąż ją połamał i zasuszył

Kurczę ! beznadziejny ze mnie fotograf, muszę popracować nad tym
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2908
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Opowieści z mchu i paproci
Przeszłam po twoich ogrodach. Ale sie rozwinęłaś, nawet pszczoły; gratuluję! Mieć swój miód to super sprawa
Czy z tych malin masz miód trochę malinowy?
A w 2019 życzę ci nie tylko duuużo miodów ale i wspaniałych zbiorów i dobrego relaksu!
Czy z tych malin masz miód trochę malinowy?
A w 2019 życzę ci nie tylko duuużo miodów ale i wspaniałych zbiorów i dobrego relaksu!
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- ewaidc1198
- 200p

- Posty: 487
- Od: 21 cze 2006, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp
Re: Opowieści z mchu i paproci
Witaj Igala! Dziękuję za odwiedziny
Po moim pierwszym pszczelim sezonie stwierdzamy, że dwa ule ( z których tak naprawdę pracował tylko jeden) to stanowczo za mało żeby wystarczyło na zimę, nawet tylko na 2 osoby, bo przecież mamy rodzinę i każdego chciałoby sie obdarować. Ten rok rozpoczynam więc z 3 ulami. W moim przerażenu (żeby pszczółek nie skrzywdzić
) i małej wiedzy a żadnym doświadczeniu z pszczołami udało mi się zrobić tzw odkład ( zupełnie jak w ogrodnictwie hihi ) i jeśli nic złego się nie wydarzy liczę na trzy pracujące rodziny.
Co do miodu malinowego to dopiero zasadziłam maliny na jesień więc jeszcze nie kwitły, ale jest to jedna z bardziej lubianych przez pszczoły roślin więc liczę , że będą na nich zbierać. Żeby był sam miód malinowy to trzeba by mieć choć z hektar malin. W żadne tam różowe miody radzę nikomu nie wierzyć , bo kwiaty malin są białe i jak kto doleje soku malinowego to może miód zmieni kolor. Są też tacy pszelarze, którzy ( ale to głównie na własny użytek) zasypują świeże maliny sokiem i powstały syrop podaja pszczołom żeby go na miód przerobiły.Moim zdaniem to już nie to samo co nektar zebrany z kwiatów. Ja miałam w tamtym sezonie miód wiosenno-akacjowy, lipowy i baaardzo gęsty i fajny nawłociowy w sierpniu. Więcej przy moich umiejętnościach i stacjonarnej pasiece nie udało się zebrać ( wszak to miasto ),ale i tak jestem zadowolona. Oby nowy sezon nie był gorszy
Co do miodu malinowego to dopiero zasadziłam maliny na jesień więc jeszcze nie kwitły, ale jest to jedna z bardziej lubianych przez pszczoły roślin więc liczę , że będą na nich zbierać. Żeby był sam miód malinowy to trzeba by mieć choć z hektar malin. W żadne tam różowe miody radzę nikomu nie wierzyć , bo kwiaty malin są białe i jak kto doleje soku malinowego to może miód zmieni kolor. Są też tacy pszelarze, którzy ( ale to głównie na własny użytek) zasypują świeże maliny sokiem i powstały syrop podaja pszczołom żeby go na miód przerobiły.Moim zdaniem to już nie to samo co nektar zebrany z kwiatów. Ja miałam w tamtym sezonie miód wiosenno-akacjowy, lipowy i baaardzo gęsty i fajny nawłociowy w sierpniu. Więcej przy moich umiejętnościach i stacjonarnej pasiece nie udało się zebrać ( wszak to miasto ),ale i tak jestem zadowolona. Oby nowy sezon nie był gorszy
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2908
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Opowieści z mchu i paproci
Super
ależ to satysfakcja jeść swój własny miód
Trzymam kciuki aby wszystko poszło po twojej myśli
Ja sie boje pszczół a w tym roku musiałam zwalczyć osy które sie u nas zadomowiły; to dopiero miałam "trening w naturze"

Ja sie boje pszczół a w tym roku musiałam zwalczyć osy które sie u nas zadomowiły; to dopiero miałam "trening w naturze"
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Opowieści z mchu i paproci
No, no swój miodzik nieźle
ja mam tylko murarki, bo niestety nie mam możliwości na moim RODos na pszczółki, bo sąsiedzi by mnie na widłach pewnie wynieśli
musisz strzelić kilka fotek ulikom i pokazać 
- ewaidc1198
- 200p

- Posty: 487
- Od: 21 cze 2006, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp
Re: Opowieści z mchu i paproci
Wiem Mariuszu! Wiem, że regulamin ROD-u zabrania pszczół na działkach. Wiele miast w Polsce stawia juz pasieki na różnych budynkach np.: Kraków czy Wrocław i jakoś pszczoły w miastach nie ,, napadaja" na ludzi . Wczoraj słyszałam , że pszczoły umieszczone w Warszawie w pobliżu Łazienek przynoszą 30 kg miodu na ul , całkiem spoko wynik. Miasta maja dużo ogrodków rozmaitość roślin duża , nie stosuje sie pestycydów, pszczoły maja teraz lepiej niz na rzepakach notorycznie lanych randapem. Działkowcy też maja wielką korzyść z pszczół , trudno pojąć ten paniczny strach przed nimi. Moim zdaniem gdzie jak gdzie , ale na działkach mogły by być. I tak na pewno nie zakładano by tam masowo pasiek hahaha, bo nie każdy pszczelarzem ma odwagę być 
- ewaidc1198
- 200p

- Posty: 487
- Od: 21 cze 2006, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp
Re: Opowieści z mchu i paproci
https://www.wiocha.pl/1563037
no ja nie wiem , czy to była by taka wiocha gdybyśmy przestali je zabijać i zjadać ?
Postanowiłam, że zużyję to mięso , które mam w zamrażarkach i koniec z tym. Trzymajcie kciuki żeby sie udało
no ja nie wiem , czy to była by taka wiocha gdybyśmy przestali je zabijać i zjadać ?
Postanowiłam, że zużyję to mięso , które mam w zamrażarkach i koniec z tym. Trzymajcie kciuki żeby sie udało
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Opowieści z mchu i paproci
Ewa myślę, że to trzeba dużo silnej woli, żeby tak się przestawić
Ale jestem z Tobą!
Ogólnie rzecz biorąc jest wiele ciekawych potraw czy zamienników, ale jakoś człowiek samemu nie chce wymyślać sobie dań i może to jest powód tego, że idziemy na łatwiznę - a może to tylko moja taka wizja :P
Ogólnie rzecz biorąc jest wiele ciekawych potraw czy zamienników, ale jakoś człowiek samemu nie chce wymyślać sobie dań i może to jest powód tego, że idziemy na łatwiznę - a może to tylko moja taka wizja :P

