

Danka65 - Danusiu - bardzo dziękuję za takie pochwały, ogromnie to cieszy, gdy usłyszy się dobre słowo od innego ogrodnika

Iwonko - oj tak, sroga ze mnie ogrodniczka


A tak już na poważnie, to staram się zawsze każdej dawać szansę, chyba że po dwóch sezonach nie ma żadnej perspektywy na poprawę - wtedy wylatuje już po dwóch... Zeby jednak nie było, to chyba był taki zbieg okoliczności, bo mam całkiem sporo róż, które w pełni spełniają moje oczekiwania i nie muszą drżeć w obawie przed eksmisją

Nie mam Eliny w takim ujęciu, w jakim chciałabym ją pokazać. Rośnie w wyeksponowanym miejscu przy drodze i wokół domy, a ja chowam się z aparatem, żeby mnie rodzina za wariatkę nie wzięła





Adka - Adrianno - piszesz o różach wielokwiatowych, ale masz chyba na myśli wielkokwiatowe? Tak przynajmniej wynikałoby z odmian, które podajesz. Róże wielokwiatowe to inaczej rabatowe.
Ja także bardzo lubię wielkokwiatowe, choć rabatówki też sobie chwalę, o ile mają wystarczająco duże i wypełnione kwiaty - a kilka takich w tym roku odkryłam

Wracając jednak do wielkokwiatowych - mam sporo takich, z których jestem bardzo zadowolona, ale z tymi przerwami w kwitnieniu może być gorzej - wielkokwiatowe mają to do siebie, że potrzebują zwykle więcej czasu od rabatówek.
U mnie dobrze rosną i nie chorują: Gloria Dei, Souvenir de Baden-Baden (nie u wszystkich dobrze rośnie), Malaga, Elina, Double Delight (przypala ją ostre słońce), Ashley (jedna z moich ulubienic), Candlelight, Memoire (kolejna ulubiona), Queen Adelaide (mniejsze kwiaty)
Jeżeli dopuszczasz choroby w nieznacznym stopniu (choć kilka z niżej wymienionych mam dopiero rok i był to pierwszy rok, gdy zaatakowała mój ogród rdza róży, więc być może prewencyjne opryski sprawiłyby, że niektóre z tych róż nie chorowałyby w ogóle)
Jalitah, Tahiti, Beverly, Aachener Dom, Irina, Alpine Sunset.
Johann Strauss wg obiegowej opinii powinien być bardzo zdrowy, jednak u mnie bardzo choruje. Jest to jednak cudowna róża, niby nic specjalnego, ale na rabacie błyszczy i widać ją z daleka. Miałam go z ciężkim sercem wykopać tej jesieni, ale uratował go mój brak czasu. Może wykorzysta swoją szansę? Kto wie. Możesz sprawdzić na własnych rabatkach, jak z jego zdrowotnością będzie u ciebie

Fajny i zdrowy jest też Voyage, ale nie lubi deszczu. Możesz też spojrzeć na Domaine de Chantilly, Floribunda kwalifikuje ją jako wielkokwiatową, choć moim zdaniem bliżej jej do rabatówki.
Na koniec porcja wspominków z września:

Rosengräfin Marie-Henriette



Maid Marion

Aphrodite

Marc Chagall

Sängerhäuser Jubiläumsrose



Chandos Beauty

Princess Alexandra of Kent

Ten irysek powtarza kwitnienie


Celebrating Life




Dieter Müller/ Soeur Emmanuelle

Anne de Kiev

Clara´s Choice

Queen Adelaide



Märchenzauber



Cream Abundance



Bellevue

Claire Marshall


Princess Anne

Pink Paradise
