Kiedyś grudniki wcale mi się nie podobały, teraz sama posiadam trzy, eh...
Od lewej:
- bicolor, najświeższy nabytek. Po zakupie rozwinął jeden pąk, resztę oczywiście zrzucił. Pełnię jego możliwości zobaczę dopiero w następnym sezonie.
- biały - obawiałam się o jego kondycję, ale pięknie obsypał się pąkami.
- żółty - sadzonki prawie zabiłam, ale wyszłam na prostą i maluch podarował jednego kwiatuszka.
