
Znalazłam wyrzuconą marantę(?) i postanowiłam ja odratować, niby jej się nie pogarsza, ale poprawy też nie widzę. Nie puszcza nowych liści. Stoi koło innych marantowatych, ktore maja sie swietnie, więc nie jest to raczej wina środowiska. Proszę więc o zdiagnozowanie biedulki.



Drugi problem to zanokcica, mam ja od maleńkiego, wystrzeliła w przeciągu roku mnóstwo liści i generalnie mimo dziur w niektórych miała się całkiem dobrze, ale ostatnio zaczęły jej brązowieć i zasychać, podobnie jak w marancie. To moja ulubiona roślina dlatego blagam o pomoc...




