Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Jak zbudować tanio i szybko ? Rozwiązania, praktyczne pomysły i wskazówki. ZRÓB TO SAM. Narzędzia, sprzęt do ogrodu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

A po jaką cholerę tupiesz i klaskasz i przeganiasz dziki?
Dziczy pasterz się znalazł... :roll:



Owszem,dzik Cię poturbuje,a nawet zabije,ale sami się ludzie im wpitalają pod pyski własnie takim zachowaniem. Podobnie jak puszczaniem piesk?w kt?re za tą zwierzyną gonią.
Ograniczamy im teren, rzucamy miliony odpad?w (tu grilek,kompościk,śmieci dla ptaszk?w) a potem jest zaskok że na ulicy można spotkać dzikie zwierzę.I zamiast go minąć panika, zgłoszenia 'trzeba odstrzelić' sypią się falami,zamiast ominąć spokojnie ludzie wzbijają niepotrzebną aferę i chcą sterować absolutnie wszystkim od dzików przez ptaki aż po mr?wki...

Nim zaczniemy się bawić w Pana Boga regulującego kto ma żyć a kto nie to zastan?wmy się NAD SOBĄ. Co my robimy z otaczającymi nas terenami i jak bardzo to my powodujemy że zwierzyna powoli nie ma gdzie źyć....
Awatar użytkownika
vitoldo
500p
500p
Posty: 924
Od: 6 cze 2010, o 23:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

Foxowa pisze:A po jaką cholerę tupiesz i klaskasz i przeganiasz dziki?
Dziczy pasterz się znalazł... :roll:
Ponieważ żyję w mieście i oczekuję tu miejskich standardów 8-) . Gdybym chciał żyć w ZOO to bym się tam wyprowadził. Ale wybrałem miasto i chcę porządku, spokoju, bezpieczeństwa, a nie watahy szkodników ryjących wszystko co zielone, pozostawiających za sobą tylko syf i zniszczenie. Na dodatek szkodników niebezpiecznych dla ludzi.
Spaceruję po okolicznych lasach i tam śladów dzików nie ma. Bo one się przeprowadziły do miasta. Tak jak piszesz niektórzy z nas (nie ja) to brudasy zostawiające masę odpadków, którymi dziki się żywią. Co nie zmienia faktu, że trzeba je z miasta skutecznie przegonić. Gdyż idąc Twoim tokiem rozumowania niedługo do miast sprowadzą się niedźwiedzie też w pogodni za odpadkami. Czy też będziesz tłumaczyć "racjonalnie" taki stan?
Niczego zwierzętom nie ograniczamy. Dziki zaczęły w ostatnich latach się niepomiernie mnożyć z powodów jak wyżej. W krajach całej Europy są traktowane jako bezwzględne szkodniki przynoszące ogromne straty rolnikom i plantatorom.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

To chyba nie zdajesz sobie sprawy że takim zachowaniem tylko prowokujesz je do ataku. Poklaskać to sobie można do Rubika,ale dla dzikich zwierząt takie zachowanie jest zwykłą prowokacją.

Dzik nie jest niebezpieczny dop?ki się go nie sprowokuje.Niebezpieczni to sa ludzie i ich szalone pomysły.
I prawda jest taka że w temacie syfu i zniszczenia to własnie ludzie mają największe zasługi....

Owszem,przeprowadziły się . Ciekawe dlaczego....
Awatar użytkownika
vitoldo
500p
500p
Posty: 924
Od: 6 cze 2010, o 23:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

Foxowa pisze:TDzik nie jest niebezpieczny dop?ki się go nie sprowokuje.Niebezpieczni to sa ludzie i ich szalone pomysły.
I tu się również mylisz. Locha prowadząca warchlaki atakuje człowieka jako pierwsza, zasadniczo bez powodu. Czy dalej uważasz, że powinniśmy nie reagować i biernie przyglądać się dzikom?
Zresztą ja sobie klaszczę bo lubię, na własną odpowiedzialność. Ale ludzie odpowiedzialni za ład i bezpieczeństwo w mieście śpią spokojnie snem sprawiedliwego a pensja wpływa na konto. Liczebność szkodników wynika z wieloletnich zaniedbań i chowania głowy w piasek. Udawanie, że w mieście ludzie i dziki mogą sobie żyć obok siebie jest czystą hipokryzją. Kilka lat temu dzik pływający w Wiśle (po co, nie wiadomo) wydostał się z wody na bulwary i poturbował jakiegoś Bogu ducha winnego przechodnia, któremu założono ponad 20 szwów. Czy to jest normalne?? Na safari w Kenii zapewne tak ale w Krakowie?
A jak słyszę, że to człowiek prowokuje zwierzę to aż mnie nosi ;:14 Zapewne masz psa. Czy jak on kogoś pogryzie to zwalasz winę na pogryzionego, że sprowokował pieska?
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

A jednak nie.
Locha prowadząca młode ma też pewien instynkt kt?ry jej m?wi,że ma pod opieką dzieci i lepiej jej się zachować cicho i uchronić i siebie i je. To bajki z opowiesciami jakoby miala dostać furii i szukać kogo zabić. Jest czujniejsza ale dalej nie atakuje jeśli nie zostanie sprowokowana.
Wiele razy miałam okazję spotkać lochę z młodymi i owszem, byłam przerażona,ale nigdy nie zdarzyła mi się żadna agresja ze strony dzika. A lata mieszkałam przy skalkach gdzie bywało że się chodziło wręcz po dzikach i wlazło na jakieś odpoczywające stadko. Obracam się też w kręgach myśliwskich i bywało,że psy wpadały na dzika, mamy nawet fotki lochy karmiącej młode - leżała i czekała aż p?jdziemy...

To jak sobie klaśniesz i tupniesz nad karmiącą lochą to nie bądź zaskoczony że zostanie z Ciebie mielonka w szmatce.

Jak komuś podejdziesz do pieska i mu klaśniesz czy tupniesz to też nie bądź zaskoczony że Cię pogryzie.

Kwestia logicznego myślenia i odrobinki znajomości zachowań zwierząt.
Awatar użytkownika
vitoldo
500p
500p
Posty: 924
Od: 6 cze 2010, o 23:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

To w końcu Twoim zdaniem ta locha będzie spokojnie sobie leżała i karmiła młode czy zostanie ze mnie mielonka w szmatce? Nie obracam się w kręgach myśliwskich i pewnie stąd logiczne myślenie nie jest mi obce.
Polecam też Twojej uwadze moją wcześniejszą informację o tym nieszczęśniku poturbowanym przez dzika na bulwarach spacerowych nad Wisłą w Krakowie. Zapewne nie tupał i nie klaskał a jednak wylądował w szpitalu. Dlatego moja teza jest taka: dziki w mieście to patologia, z którą należy skończyć. Nie mam zamiaru idąc wieczorem na spacer zastanawiać się czy wolno mi przejść koło kępy krzaków skąd słychać chrumkanie czy nie. To jest miasto a nie ZOO czy jakaś puszcza. Zastanawianie się nad zachowaniami zwierząt zostawiam zoologom i behawiorystom, którzy z przyjemnością takie rzeczy rozważają. Ja chcę sobie spokojnie mieszkać w Krakowie jak dawniej. Za niedobrej komuny, która naprawdę sobie z niczym nie radziła, takie rzeczy były jednak nie do pomyślenia. Teraz za jaśnie oświeconej III RP i równie oświeconej UE patologie zaczynają być normą.

Rzecz ma również wymiar finansowy. Część naszych podatków idzie na utrzymanie miejskich służb. Te, które odpowiadają za te sprawy, wyraźnie sobie nie radzą. Co roku dziesiątki tysięcy złotych idą na odnawianie zieleni zniszczonej jesienią / zimą przez dziki. Obłęd. Kampus 600-lecia Odnowienia UJ w Krakowie wydał setki tysięcy budżetowych złotych na hektary trawników i nasadzeń z tysięcy drzew i krzewów. Co roku na wiosnę widzę jak część tych trawników trzeba zakładać od nowa (dziki ucztowały). Za darmo? Jeśli już mam płacić podatki to chcę widzieć w tym jakiś sens. Tu go nie widzę.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

Przy mnie leżała, zapewne dlatego że jak się zorientowaliśmy że mamy taką sytuację przed sobą to się delikatnie wycofaliśmy. W tym temacie zwierzęta są o wiele bardziej madrzejsze od ludzi,bo nie atakują jak nie mają powodu. Natomiast zaatakowane i sprowokowane zwyczajnie się bronią.

Jest masa przypadk?w i opisów ataków. Sądzę jednak że tylko nieliczne przypadki są faktycznie z winy zwierząt. Ludzie niestety sa dziksi od zwierząt i nie chcą się uczyć jak zachować się w ich obecności (a wychodzi im się z inicjatywą,teraz powstają własnie ścieżki edukacyjne i plansze). Jak się zacznie dochodzić do sedna to się okazuje źe jednak dzik kt?ry zaatakował człowoeka miał do tego pow?d - wystarczy spojrzeć na sytuacje gdzie za dzikami gonią tłumy ludzi z kamerkami,aparatami i psami,każdy chce zdjęcie czy nagranie. Aż wreszcie odwraca się i broni,a wtedy nazywane jest to nieuzasadnionym atakiem...

Heh.

Generalnie podsumowanie jest jedno - to nie zwierzęta włażą nam do miasta tylko my im wleźlismy z miaste na ich tereny. I im mniej będziemy je szanować tym większy będziemy mieli z nimi problem..
Reposit-11
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1788
Od: 2 lut 2013, o 19:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

Dziki buchtują w trawniku jeśli są w nim pędraki, można zrobić oprysk i wytruć życie w trawnikach, świnki nie przyjdą.
Co też kosztuje i musi być wykonywane kilka razy w sezonie.
Dziki są kłopotliwe i należałoby ograniczyć ich ilość, ale kilkadziesiąt sztuk na terenie miasta bym zostawił.
Zwłaszcza że miasto się rozłazi i tam gdzie jeszcze kilka lat temu była natura, teraz są blokowiska otoczone płotami i wszystko w betonie.
Awatar użytkownika
vitoldo
500p
500p
Posty: 924
Od: 6 cze 2010, o 23:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

Temat jest dość złożony bo dotyka kwestii wzajemnej równowagi między człowiekiem a resztą środowiska.
A z tezą, że wleźliśmy na ich tereny też nie mogę się zgodzić, hehe :D
Argumentacja jest taka: człowiek i dzik to ssaki. Mamy więc wspólnego praprzodka (pierwsze ssaki łożyskowe) i chociaż my należymy do naczelnych a one do parzystokopytnych to jednak pochodzimy ze wspólnego pnia i oba nasze gatunki rozwijają się przez miliony lat równolegle. Więc nikt nikomu nie wlazł w jego teren tylko po prostu my ludzie jesteśmy najbardziej ekspansywnym gatunkiem i opanowujemy planetę szybciej niż inne gatunki. Taki los. A teraz, ponieważ naczelni przestali z łukami i dzidami polować na dziki, przestały się nas obawiać i próbują opanować tereny, które my sobie upatrzyliśmy na miasta, a nam (przepraszam : mnie :wink: ) się to nie podoba. Między innymi dlatego co poniżej widać na obrazku. Jeszcze kilkanaście dni temu wyglądało to normalnie a dzisiaj taki PGR się zrobił. Na wiosnę przyjedzie ekipa, rekultywatorem zmieli to co zostało z trawnika, coś tam dosieje, wystawią fakturę VAT, przez lato wzejdzie jakaś tam trawa a na jesieni przyjdą dziki i zrobią PGR. I tak w kółko?.. W promieniu kilometra od tego miejsca są teraz setki takich PGR-ów co jeszcze były niedawno trawnikami.
Smutno się robi na ten widok bo jak dla mnie to nie jest żadne zwycięstwo natury tylko wręcz odwrotnie. Ehhhh....

Obrazek
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Awatar użytkownika
vitoldo
500p
500p
Posty: 924
Od: 6 cze 2010, o 23:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

newrom ja też tak uważałem, że gdy w trawniku nie ma pędraków to dziki nie przyjdą.
Kontrolnie wykonałem sobie naprzeciwko domu na 200 m2 trawnika 2x oprysk Dursbanem.. Śmiem więc twierdzić, że pędraków w nim nie ma ale dzikom nie robi to żadnej różnicy. One muszą wszystko same sprawdzić. Więc przychodzą nadal i ryją a mnie ręce opadają bo mam kolejny PGR tuż przed domem.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Reposit-11
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1788
Od: 2 lut 2013, o 19:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

Od sprawdzania co jest pod ziemią to dzik ma nos. Nie musi ryć by wyczuć smakołyki.
leszeg
200p
200p
Posty: 399
Od: 5 cze 2013, o 14:22
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolnośląskie

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

Tu już chyba tylko pomogą nasi "odważni" myśliwi ze swoimi zabaweczkami.
Awatar użytkownika
asprokol
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1892
Od: 1 cze 2012, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: południowa wielkopolska

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

Śmieszne - myśliwy nawet przechodząc przez teren zabudowany musi mieć broń rozładowaną - kolbą zatłuc dzika trudno ;:306
Sam ogradzałem działkę aby uniknąć szkód przez zwierzynę leśną a nie szukałem pomocy ani u wójta, policji czy straży miejskiej. Znając prawo musiałem sam zabezpieczyć teren, bo żaden myśliwy nie może strzelać bliżej niż 200 metrów od zabudowań.
Tak mówi ustawa więc pretensje kierować do sejmu a nie roztrząsać problem na forum ogrodniczym.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić!
Moja wizytówka - zapraszam
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

Teraz to chyba myśliwy wcale nie może mieć broni - nie wiem na ile dobrze rozszyfrowałam ale wszedł taki projekt czasowy zabraniający og?lnie przenoszenia broni,nawet w stanie rozładowanym.

Bardzo słusznie newroom napisał.Rozumiem oburzenie rolników i ogrodników kt?rym dziki niszczą teren,ale tu działanie musi być logiczne. Jeśli miasto tej logiki nie ma no to...sorry.
Jeśli o Krak?w chodzi to jednak coś sie w temacie dzieje. Rada Miasta regularnie przyjmuje wnioski i uwagi i stara się jakoś problem rozwiązywac. Powstaje ośrodek dla dzikich zwierząt,są prowadzone akcje edukacyjne. Władze starają się też walczyć z dzikimi śmietniskami i zaniedbanymi terenami nieogrodzonymi,a także podstawową kwestią - DOKARMIANIEM dzikich zwierząt. Niestety mamy w Krakowie nadal osobistości jeżdżące z wiadrami z karmą i sypiące po osiedlach karmę dla zwierząt,składujące odpady ze stołu na jakichś dzikich stoł?wkach. To je ściąga. Do tego akcja na terenach leśnych gdzie ludzie się rozpanoszyli już totalnie i skutecznie z lasów przegonili większość zwierzyny. Olewa się też przepisy. Przestezeganie zakaz?w puszczania ps?w na terenach lesśnych, wjazdy pojazdami jak np quady,motory, zachowanie ciszy,zaprzestanie robienia dzikich składowisk odpadów itd.
Mieszkańcy stawiają swoje źyczenia natomiast jak się im mówi jak łatwo rozwiązać problem to udają że nie wiedzą o co chodzi.

Zapraszam do czynnego udziału w tej kwestii,bo p?ki co krakowianie dużo gadają a jak przyjdzie do działań to się ulatniają.


A wracając jeszcze do tematu poprzedniego,czyli tego słynnego ataku na człowieka na bulwarach,bo mi odcięło opcję edycji ...
Powołując się na ten przypadek trochę naciągasz fakty. Zapomniałeś wspomnieć,że dzik nie dostał szału i nie wylecial w biały dzień na opalających się ludzi na walach Wisly tylko został przegoniony ze swojej kryj?wki w szuwarach,a następnie był goniony przez p?ł miasta po jezdniach po spotkaniach z autami,ranny, łapany przez kilkadziesiąt os?b,spanikowany wrzaskiem i og?lną paniką ludzi. Podobnie w wielu innych przypadkach ...
Sianie paniki i napędzanie w ludziach strachu nie prowadzi do niczego. Zacznijmy raczej od edukacji ludzi - co zrobić żeby te dziki zostały na określonym terenie i jak się w stosunku do nich zachowywać.
Reposit-11
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1788
Od: 2 lut 2013, o 19:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające

Post »

Zakaz przenoszenia broni to byłby zakaz polowań, nic takiego nie obowiązuje.
Broń myśliwska może być noszona (czyli załadowana) w łowisku, w czasie polowania. Przenoszona może być zawsze, oczywiście w bezpieczny sposób i jeśli akurat w okolicy jakiejś pielgrzymki czy innego spotkania NATO nie zrobią i nie wprowadzą lokalnej prohibicji i innych obostrzeń ;)
Jest inny problem, żeby wykonać ostrzał poza papierami musi być broń myśliwska. To broń która miota pociskiem posiadającym energię CO NAJMNIEJ 1tyś jouli (człowiek trafiony w głowę potrzebuje 10j by zakończyć życie) po przeleceniu 100m (o ile dobrze pamiętam). Patrząc na światową broń do polowań to u nas wymaga się armaty na wróble. Który ze zwolenników odstrzału dzików mieście weźmie na siebie odpowiedzialność jeśli pocisk minie dzika, albo breneka odbije się od starego odyńca (co się zdarza)?
Żeby uniknąć wkraczania zwierząt do miast najłatwiej będzie ogrodzić je betonowym płotem, wysokość 1.8m powinna zatrzymać nawet jelenie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „NIEROŚLINNE tematy ogrodowe. Budowa domu. Wyposażenie ogrodu”