Witam serdecznie wszystkich wspaniałych gości , tych , którzy pozostawiają ślad w postaci wpisu , jak i tych " skrytych "
Kochani, moje roślinki nareszcie otrzymały sporą dawkę deszczu / jednak wciąż za mało/, dlatego nadal cieszą oko. Letnie kwitnienia przeplatają się z jesiennymi barwami , jednak tych jeszcze niewiele:)
Dorotko dziękuję serdecznie . Wielka to dla mnie niespodzianka , bo w mojej gminie sporo jest atrakcyjnych ogrodów. W mojej wsi większość domostw dba należycie o obejścia . Hortensje nie mają zamiaru jeszcze kończyć swojego okresu świetności . W tym roku miały bardzo dużo kwiatostanów , jednakże mniejsze niż poprzednie lata. Długotrwały, bo ponad 5 miesięczny okres bezdeszczowy dał się we znaki. Podlewanie wężem czy konewką to nie to samo co deszcz. Niektóre zaczynają przebarwiać się. Mam kochana sporo pomysłów, ponieważ zlikwidowałam / a raczej przeniosłam truskawki / w inne miejsce i tym samym zyskałam sporo miejsca do zagospodarowania. Zakupy częściowo poczynione / trzy pergole do zainstalowania wiosną oraz impregnaty do nich , 200 szt tulipanów , kilka róż i hortensji, wrzosy , to co pozostało dołożyłam do zmiany poszycia parasola ogrodowego . Po kilkunastu latach wystawiania na słońce , tkanina zużyła się. Trochę nogi mi zmiękły gdy usłyszałam koszt wymiany 1000- 1200 zł. Nie chcieliśmy kupować nowego bo stelaż jest całkiem przyzwoity i dobrej firmy. Dorotko, ja do każdego wypadu jednodniowego , weekendowego czy dłuższego solidnie przygotowuję się . Robię rozpiskę co? gdzie? kiedy? i nawigacja nas prowadzi. Jednodniowe i weekendowe wypady realizujemy zazwyczaj przemiennie z rodzinami naszych synów / synowe, synowie i wnuczki /. My mamy tylko pieska i kotka, dlatego nie ma problemu , bo chętnie też opiekują się nasi sąsiedzi.
Krysiu, witam serdecznie

...przechrzciłaś mnie , ale to nic

, dziękuję serdecznie

Z tym dopracowaniem , to tak niezupełnie ....;) są miejsca , które wymagają większego mojego zaangażowania. Właśnie wczoraj doszłam do wniosku ,ze tak duży ogród sprawia,ze pewnym jego częściom poświęcam za mało czasu , inne są faworyzowane.
Od 15 października rozpoczynam zabiegi rehabilitacyjne , by wzmocnić kondycję i nabrać sił
Aniu Miło mi,ze odwiedziłaś mnie i doceniasz moją pracę . Hortensje zawładnęły moje serce bez reszty

Zdecydowanie mam faworytki , te bezproblemowe ...nie zależy mi na kolekcji odmian. Zresztą , wyleczyłam się już z tego, aby mieć każdy kwiatek , który podoba mi się . Uświadomiłam sobie, ile niepotrzebnie straciłam pieniędzy na takie kwiatki, które cieszyły mnie tylko jeden sezon...np. chryzantemy . Pomimo okrywania , różnych zabiegów z 15 odmian pozostały tylko dwie , najbardziej odporne . Teraz zdecydowanie stawiam na róże,hortensje, jeżówki,/ choć te odmiany szlachetniejsze , też giną / hosty, lawendę, rozchodniki i jeszcze kilka innych .
Marzenko , miło mi

i serdecznie dziękuję za gratulacje . No właśnie , czy nie powinno być tak ,ze pod uwagę powinny być brane i oceniane te ogrody , które są aranżowane i prowadzone przez samych właścicieli. U nas właśnie to jest brane pod uwagę . Ogród zaprojektowany przez architekta krajobrazu i prowadzony przez firmę sprawia,ze właściciel nie wie najczęściej o roślinach i ich wymaganiach nic. Pozdrawiam
Aniu!dziękuję za odwiedzinki i gratulacje

Proszę bardzo podglądaj , powielaj

...choć Twój ogródeczek mały. Wielki ogród potrzebuje, można rzec stałego , systematycznego zaangażowania. Dla mnie to wielka przyjemność ,a dzień bez prac ogrodowych to dzień dla mnie stracony

Pomimo czasami wielkiego zmęczenia fizycznego , satysfakcja ogromna z wykonanej pracy , a odprężenie psychiczne nie do opisania .Pozdrawiam cieplutko i zostawiam aktualne / wczorajsze i dzisiejsze fotki/
