No i widzisz 
Luiso  zmusiłaś mnie do studiów na temat przenoszenia się wirusów między roślinami. Zastanawiałam się kiedyś jak to one robią, bo muszą być to inne mechanizmy niż przenoszenie się pomiędzy zwierzętami. I faktycznie tak jak pisałaś przenoszą się poprzez insekty i ślimaki. Znalazłam takie coś mądrego, że wirusy przenoszą się poprzez:
- absorbcje na powierzchni liścia poprzez wprowadzenie mechaniczne, 
-owady gryzące i ssące, 
- nicienie, 
- grzyby, 
- kanianke (pasożyty roślinny), 
- szczepienie 
- pyłek. 
Część zagrożeń w domu nie wystąpi faktycznie. A resztę można zapobiec poprzez profilaktyczne opryski i tak jak mowisz 
Luiso  osobne pomieszczenie. Jedynym takim u mnie jest pokój/biuro mojego męża  

 cichaczem ją tam wstawię  

 i będę liczyć na to, że obejdzie się bez echa  
 
   
 
Bałam się jej przynosić do domu, ale w sumie jak teraz poczytałam to faktycznie zagrożenie można zminimalizować. 
A na dworze to hmmm. No stoi daleko od innych roślin, więc mam nadzieję, że się nic nie wydarzy, ale w sumie taki np wiciornastek to co mu szkodzi podjeść trochę tu a potem trochę tam 

 no faktycznie dałaś mi 
Luiso  do myślenia.