Ogródkowe rozkosze Hanki -2009r. cz.2
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Porankowo, Witajcie Miłe !

Humor rezolutny, bo światła dziś mnóstwo.
Śnieg, śnieg, śnieg, wolniutko sunące auta i cieplutkie -6 C wpowietrzu.
Wygląda na to, że im zimniej w Polsce centralnej, tym cieplej u nas
Gieniu, współczuję Ci, jeśli to mróz bezśnieżny,
bo wtedy trzeba biegać z kołdrami, pierzynami i innym roślinnym ubraniem.
Zyto, super.
Jeśli masz blisko to zaoszczędzisz na kosztach przesyłki
.
Byle by Cie nikt nie ubiegł w zakupie, bo cena rewelacyjnie niska,
biorąc pod uwagę kilkutygodniowe ukorzenianie.
Halinko, ja się hoy dopiero uczę. i zaczynam je kupować.
Ale faktycznie, na pierwszy rzut oka, wygląda na żelaznącarnosę.
A ona wytrzymuje nawet wietrzenie pokoju, w mrozie poniżej 20C
A ta wisząca donica u Ciebie...regularna cudowność ! :P
Magdziu, tak na prawdę, to cyclameny coum kwitną często dłużej, niż niektóre, stare odmiany róż. A dobrze przechowywane persy ( np. u Przemka) - nawet kilka miesięcy w roku.
Stąd chyba warto wzbogacić naszą ogrodową kolekcje o bezobsługowe bulwiaste,
które kwitną, w czasie przebiśniegów i ciemierników.
Czyli wtedy, gdy jeszcze goło, łyso i bezkwiatowo.
Aguś, Ty potworze
Skoro sama jesteś poobijana, to i mnie chcesz krzywdę zrobić ?
Nie dam się. Luna w łoznicy Cię skutecznie przestraszy
i sama upadniesz pupą na ten stolik
Izuniu !!!
Taka pora ?
, to niemal jak do porannego udoju
A tajemniczą różę śmietnikową, pewnie kiedyś nazwiemy.
W końcu ja, też amatorka i tylko zgaduję albo raczej, próbuję odgadywać,
by dać im jakieś lepsze stanowisko w tym chłodnym grajdołku.
Podobnie jest z gatunkami cyklamenów.
Jedne lubią zimno, inne cieplutko, ze hu, hu....
Trzeba tylko zgadnąć, którą odmianę gatunkową kupiliśmy
*************
Pani w szkole pyta się dzieci jake mają zwierzątka w domu.
- Ja mam psa- mówi Radek
- Ja mam kota- mówi Kasia
- A ja mam sowe na kółkach- wykrzykuje Jaś.
Pani patrzy się na chłopca i mówi
- To ja przyjde zobaczyć tą sowe na kółkach.
Po lekcji pani idzie do Jasia.
-No, pokaż mi tą sowe na kółkach.
Jasio wieżdża ze swoim dziadkiem na wózku inwalidzkim a dziadek
-Hu, Huuuuu...
źródło- priv

Humor rezolutny, bo światła dziś mnóstwo.
Śnieg, śnieg, śnieg, wolniutko sunące auta i cieplutkie -6 C wpowietrzu.
Wygląda na to, że im zimniej w Polsce centralnej, tym cieplej u nas
Gieniu, współczuję Ci, jeśli to mróz bezśnieżny,
bo wtedy trzeba biegać z kołdrami, pierzynami i innym roślinnym ubraniem.
Zyto, super.
Jeśli masz blisko to zaoszczędzisz na kosztach przesyłki
Byle by Cie nikt nie ubiegł w zakupie, bo cena rewelacyjnie niska,
biorąc pod uwagę kilkutygodniowe ukorzenianie.
Halinko, ja się hoy dopiero uczę. i zaczynam je kupować.
Ale faktycznie, na pierwszy rzut oka, wygląda na żelaznącarnosę.
A ona wytrzymuje nawet wietrzenie pokoju, w mrozie poniżej 20C
A ta wisząca donica u Ciebie...regularna cudowność ! :P
Magdziu, tak na prawdę, to cyclameny coum kwitną często dłużej, niż niektóre, stare odmiany róż. A dobrze przechowywane persy ( np. u Przemka) - nawet kilka miesięcy w roku.
Stąd chyba warto wzbogacić naszą ogrodową kolekcje o bezobsługowe bulwiaste,
które kwitną, w czasie przebiśniegów i ciemierników.
Czyli wtedy, gdy jeszcze goło, łyso i bezkwiatowo.
Aguś, Ty potworze
Skoro sama jesteś poobijana, to i mnie chcesz krzywdę zrobić ?
Nie dam się. Luna w łoznicy Cię skutecznie przestraszy
i sama upadniesz pupą na ten stolik
Izuniu !!!
Taka pora ?
A tajemniczą różę śmietnikową, pewnie kiedyś nazwiemy.
W końcu ja, też amatorka i tylko zgaduję albo raczej, próbuję odgadywać,
by dać im jakieś lepsze stanowisko w tym chłodnym grajdołku.
Podobnie jest z gatunkami cyklamenów.
Jedne lubią zimno, inne cieplutko, ze hu, hu....
Trzeba tylko zgadnąć, którą odmianę gatunkową kupiliśmy
*************
Pani w szkole pyta się dzieci jake mają zwierzątka w domu.
- Ja mam psa- mówi Radek
- Ja mam kota- mówi Kasia
- A ja mam sowe na kółkach- wykrzykuje Jaś.
Pani patrzy się na chłopca i mówi
- To ja przyjde zobaczyć tą sowe na kółkach.
Po lekcji pani idzie do Jasia.
-No, pokaż mi tą sowe na kółkach.
Jasio wieżdża ze swoim dziadkiem na wózku inwalidzkim a dziadek
-Hu, Huuuuu...
źródło- priv
- Zyta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2938
- Od: 21 maja 2008, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Haniu
Kiedyś dostałam hoję kilka lat temu.
Wyrosła mi bardzo długa, więc plątałam ją po całej kuchni, w końcu jej piękne liście kleiły się od tłustego brudu kuchennego.
Ściągnęłam ją z żyłek i myłam przez dwa dni w ludwiku listek po listku.
Po tym zabiegu, rozwiesiłam ją już w pokoju i od tego momentu zaczęła mi marnieć ..
Ratując biedaczkę nacięłam kilka części włożyłam do wody , czekałam aż puści korzenie i do ziemi ale nie chciały być dalej ze mną i marniały też z dnia na dzień.
Mówiono mi że hoje najlepiej się czują jak mają dużo światła a u mnie w kuchni najwięcej bo mam dwa okna (od wschodu jedno i w jadalni drugie od południa) a ona to lubi najbardziej. Nie wiem czy tak? bo się tymi roślinkami przestałam interesować.
Kiedyś dostałam hoję kilka lat temu.
Wyrosła mi bardzo długa, więc plątałam ją po całej kuchni, w końcu jej piękne liście kleiły się od tłustego brudu kuchennego.
Ściągnęłam ją z żyłek i myłam przez dwa dni w ludwiku listek po listku.
Po tym zabiegu, rozwiesiłam ją już w pokoju i od tego momentu zaczęła mi marnieć ..
Ratując biedaczkę nacięłam kilka części włożyłam do wody , czekałam aż puści korzenie i do ziemi ale nie chciały być dalej ze mną i marniały też z dnia na dzień.
Mówiono mi że hoje najlepiej się czują jak mają dużo światła a u mnie w kuchni najwięcej bo mam dwa okna (od wschodu jedno i w jadalni drugie od południa) a ona to lubi najbardziej. Nie wiem czy tak? bo się tymi roślinkami przestałam interesować.
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Iguś, z tego co wiem, nie należy robić nic szczególnego, poza zasilaniem Plantonem K,iga23 pisze:Haniu a jak postępować z Hoją która przekwitła.
Dostałam i nie wiem co dalej. Rośnie jeszcze w orginalnej ziemi.
bo w miejscu starych kwiatostanów niedługo wyrosną nowe... :P
http://www.pnacza.info/cgi/frame.cgi?hoja
Zyto, hoye pochodzą z ciepłych półkul ( z wyjatkiem angielskiej multiflory
i woskowa lub owłosiona wyściółka liścia, potrzebna im jest do ochrony delikatnych tkanek.
Jeśli zmyłaś wosk Ludikiem, zabrałaś roślinie naturalną barierę ochronną
i całkiem możliwe, że przez aparaty szparkowe, wprowadziłaś detergent do soków komórkowych ( rozprowadzanych po wszystkich tkankach).
To, by tłumaczyło przyczynę umierania.
Spróbuj dodaś sadzonkom do wody węgla drzewnego, podobnie do nowej ziemi.
( mogą byc tabletki wegla aptecznego p.ko biegunce).
Ale szczerze, wątpię by to wyciagnęło tak dużą ilość chemii z rośliny.
Przykro mi ale w odtruwaniu, jestem noga
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Zyto, a może warto było zostawić je tłuste?
Krzysiu/ bishop podał namiar na tanią encyklopedię o różach ( wystawowych głównie ale też uprawianych w ogrodach).
To opracowanie , jest o tyle dobre, że autor zwraca uwagę na szczegóły- czas kwitnienia, ilość płatków, trwałość kwiatu. - zdjęcia za to są na 3+. Niestety.
Ale polecam, jako uzupełnienie Vermuelena.
Może komuś z Państwa, przyda się tania ksiązka i tania wysyłka?


i pieszczony czule świński ogon, po spacerku

Krzysiu/ bishop podał namiar na tanią encyklopedię o różach ( wystawowych głównie ale też uprawianych w ogrodach).
To opracowanie , jest o tyle dobre, że autor zwraca uwagę na szczegóły- czas kwitnienia, ilość płatków, trwałość kwiatu. - zdjęcia za to są na 3+. Niestety.
Ale polecam, jako uzupełnienie Vermuelena.
Może komuś z Państwa, przyda się tania ksiązka i tania wysyłka?


i pieszczony czule świński ogon, po spacerku

- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Świński ogon ?
A ja słyszałam od mojego weta że psom wieprzowina nie służy i nawet gotowanej nie można podawać częściej jak raz na miesiąc.
Czy został zjedzony z apetytem?
Ja swojej nie podaję wieprzowiny, ale za to uwielbia szyjki indycze surowe, bo gotowane też niebezpieczne ze względu na ostre kości.
A właściwie z psami to jak z nami.
Nie zawsze to co smakuje wychodzi nam na zdrowie.

A ja słyszałam od mojego weta że psom wieprzowina nie służy i nawet gotowanej nie można podawać częściej jak raz na miesiąc.
Czy został zjedzony z apetytem?
Ja swojej nie podaję wieprzowiny, ale za to uwielbia szyjki indycze surowe, bo gotowane też niebezpieczne ze względu na ostre kości.
A właściwie z psami to jak z nami.
Nie zawsze to co smakuje wychodzi nam na zdrowie.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Na ogonek,Marioluś?coma95 pisze:Kusicielka jesteś....
Ja w każdym razie skusiłam się:):)
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
- Wisienka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Witaj Haniu słonecznie w tym Nowym Roku (bo chyba jeszcze nie było
mnie u Ciebie
).
Zimowe fotki fajnie się ogląda, jak się siedzi za komputerem.
Z każdym mrozem utwierdzam się w przekonaniu, że u mnie mogę sadzić
tylko rośliny odporne na niskie temperatury, bo kto i kiedyż miałby je potem
okrywać?
Grażynko - w zeszłym roku pytałam weterynarza o wieprzowinę dla psa i nie
potwierdził opinii, że nie jest ona dobra dla psa.
Ale zdziwiłam się tym, co piszesz
Haniutek - ale te Twoje pieski dostają rarytasiki!
Mają u Ciebie jak w psim niebie. 
mnie u Ciebie
Zimowe fotki fajnie się ogląda, jak się siedzi za komputerem.
Z każdym mrozem utwierdzam się w przekonaniu, że u mnie mogę sadzić
tylko rośliny odporne na niskie temperatury, bo kto i kiedyż miałby je potem
okrywać?
Grażynko - w zeszłym roku pytałam weterynarza o wieprzowinę dla psa i nie
potwierdził opinii, że nie jest ona dobra dla psa.
Ale zdziwiłam się tym, co piszesz
Ja mojemu daję właśnie gotowane, bo myślałam, że są bezpieczniejsze.uwielbia szyjki indycze surowe, bo gotowane też niebezpieczne ze względu na ostre kości.
Haniutek - ale te Twoje pieski dostają rarytasiki!
Pozdrawiam serdecznie


